Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 11 stycznia 2025 23:52
Reklama
Reklama

Blamaż. Lechia nie chciała fotelu lidera

Miało być lekko, miło i przyjemnie dla oka. Niestety rzeczywistość dla piłkarzy Lechii okazała się brutalna.

Miała być walka, przełamanie złej passy, jaką są cztery remisy na własnym obiekcie z rzędu, oraz powrót na pozycję lidera. Licznie zgromadzona publiczność liczyła na wiele bramek, poprzedone dobrym spotkaniem Lechii. Niestety srogo się zawiedli i nasi zawodnicy po bezbarwnej grze zremisowali z najsłabszym zespołem trzeciej ligi Mechanikiem Radomsko 0:0

 

Oczywiście zdanie w tytule o braku chęci na pierwsze miejsce w tabeli można spokojnie wrzucić w cudzysłów, lecz jednak widać, iż nasz zespół ma problem z atakiem pozycyjnym.

 

Pierwszą warta odnotowania sytuacja na boisku, miała miejsce w siódmej minucie, kiedy to Marcin Mirecki, próbował zaskoczyć bramkarza rywali uderzeniem z dystansu.

 

W 14 minucie Cyran głową oddaje piłkę Holewińskiemu, robi to zbyt lekko i gracz gości próbuje swojego szczęścia niespodziewanym uderzeniem . Na szczęście nasz bramkarz błędu nie popełnił.

 

Gra naszego zespołu pozostawiała sporo do życzenia. Było wolno, statycznie i bez pomysłu. Widząc nieporadność swoich kolegów w ataku pozycyjnym, ciężar gry na swoje barki próbuje wziąć Mirecki, który w 25 minucie decyduje się na uderzenie z dystansu. Goalkeeper beniaminka broni z problemami, ale jego interwencja okazała się skuteczna.

 

Mijają dwie minuty. Lechia zdołała wywalczyć rzut rożny, po którym oglądamy zamieszanie w „szesnastce” rywala, po którym bramkarz gości ponownie wykazał się dobrą koncentracją.

 

Ostatni kwadrans gry pierwszej połowy troszkę złagodził, marne nastroje kibiców. W 31 minucie, po szybko wznowionej grze z rzutu wolnego, doskonałym zagraniem z prawego skrzydła do Mireckiego, popisał się Potakowski. Nasz napastnik był blisko pierwszej bramki w tym pojedynku.

 

Po chwili oglądamy kolejną dobrą akcję ofensywną naszego duetu. „Trójkąt” między Danielem, a Marcinem, był jedną z najładniejszych akcji  meczu. Znakomicie ustawiony na 12 metrze Mirecki fatalnie przestrzelił.

 

Mechanik niczym nas nie zaskoczył. Umiejętności sportowe rywala pozostawiały wiele do życzenia. Nie nasze to było zmartwienie, jednak jak w każdej grze - słabszy rywal ma swoje okazje  na celne trafienie.

 

W 36 minucie fatalny błąd wybicia popełnia Milczarek. Mechanik wydawało by się w bezpiecznej sytuacji pod nasz bramką wywalczył rzut rożny. Dobre dośrodkowanie na długi słupek, kończy się niecelnym strzałem głową na bramkę Holewińskiego.

 

Bezbrakowy remis to niemiła niespodzianka dla kibiców zielono – czerwonych, jednak każdy z nas szczerze  wierzył że w drugiej połowie oblicze gry naszej drużyny zostanie zmienione.

 

Lechiści rozpoczęli ją z dużym animuszem. W 49 minucie krótko rozegrany rzut rożny, kończy się dobrą wysoką piłką na głowę Cyrana. Nasz obrońca pomylił się niewiele.

 

W 56 minucie boisko opuszcza słaby Morgaś, a w zastępuje go Iwańczuk. Trzy minuty później losy meczu może odwrócić Mirecki, który popisuje się doskonałym rajdem w pole karne. Niestety akcję Marcina, można podsumować tekstem – „….o jeden zwód za daleko”.  Nasz napastnik mijał rywali jak tyczki, ale poszarżował zbyt mocno.

 

W 65 minucie murawę opuszcza Pogorzała. Majic do gry desygnuje Kubiaka.

 

Niestety atak pozycyjny naszego zespołu w tym meczu to koszmar dla oczu. Liczyliśmy, więc na stałe fragmenty gry.  W 68 minucie swoją szansę po rzucie rożnym wykonanym przez Mireckiego miał Dolot, ale i on nie miał szczęścia. Udana interwencja defensora gości, który przykrył krótki słupek zażegnała niebezpieczeństwo.

 

Gracze Radomska wspierane przez 40 osobową liczbę kibiców, kilka razy mogli groźnie skontratakować, ale nie gracze beniaminka nie potrafili wykorzystać słabej dyspozycji zielono – czerwonych, jednak w 73 minucie Artur Holewiński musiał wykazać się swoimi umiejętnościami przy próbie z dystansu gracza Mechanika.

 

W 80 minucie oglądamy trzecią zmianę w naszym zespole – witamy Stańdo, żegnamy Piechnę.

 

Ostatnie 10 minut i Mechanik ma szansę przechylić szalę dobrą kontrą i znakomitym, lecz minimalnie niecelnym strzałem z dystansu. Po chwili oglądamy odpowiedź Lechii, lecz Stańdo gubi się w pod bramką rywala.

 

Ostatni „epizod” należy do Mireckiego, który posyłka piłkę wysoko nad poprzeczką.

 


Końcowe gwizdy i epitety kibiców oznaczają jedno - kolejny remis na Nowowiejskiej, tym razem już piąty z rzędu.Fani Lechii wychodzili wściekli, bowiem poczuli się zwyczajnie olali przez swoich pupili.

 

RKS LECHIA - MECHANIK RADOMSKO 0:0

 

Skład: Holewiński - Dolot, Cyran, Polit, Milczarek - Potakowski, Morgaś (56" Iwańczuk), Król - Mirecki, Piechna (80" Stańdo), Pogorzała (65" Kubiak)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

panrysiul 07.10.2013 18:28
Tytuł mówi sam za siebie. Co się dzieje w drużynie. Nie chcą czy nie potrafią ostatnio wygrywać. Czemu trener bądź organizator meczów nie transmituje konferencji pomeczowej. A może już odstąpiono od tego. Panie trenerze ściśnij pan za ja... swoich podopiecznych bo wiem że potrafią wygrywać. Nie dajcie pretekstu "zarządowi". Liczę na was i obyście więcej nie zawiedli wiernych, licznie przychodzących fanów naszej drużyny.

07.10.2013 01:02
Na grę na tzw autobus w bramce, najlepsze są soczyste i celne uderzenia z dystansu. Myślę że tutaj Lechia ma rezerwy, ale na razie nie potrafi ich wyzwolić. Zalecałbym więcej treningu stricte strzeleckiego.

nabi 06.10.2013 22:57
Zgodzę się, że ciężko grać przeciwko drużynie, grającej typowo obronną grę ale to żadne wyjaśnienie tego wyniku. Zabrakło dynamiki gry oraz pomysłu na grę pozycyjną zresztą nie po raz pierwszy. Wychodzą braki przygotowania niektórych zawodników oraz brak typowego walczaka, który w takich meczach weźmie na siebie ciężar gry. Niestety na stojąco nie wygra się takich meczów, tu trzeba myśleć. Miro bez pomocy reszty drużyny sam meczu nie wygra, a ma się wrażenie że to jest sposób gry naszej drużyny. Podanie do Marcina i może mu coś wyjdzie.

Piotr Sowa 06.10.2013 18:04
Brakowało faktycznie skuteczności Lechii, ale to również wina niewygodnego stylu gryz jakim przyjechali goście. Żadnej drużynie nie gra się dobrze, gdy taktyka rywali polega głównie na destrukcji. Niczym innym. Spójrzcie kilka dni wcześniej jak dobrz ei skutecznie Lechia zagrała z Legią II. Dlaczego? Otóż, rywale chceli grac w piłkę, a Lechi dzięki temu mogła wykazać się w grze z kontry. Dzisiaj w Tomaszowie rywale przyjechali po 0-0 i od 1.minuty o to walczyli. Naprawdę ciężko gra się przeciwko takiemu rywalowi. Jak to się mówi: niewygodnie. Osobiście też liczyłem na wygraną naszych, ale nie robiłbym tragedii. Takie mecze i wyniki w nich to normalna sprawa w piłce nożnej.

Opinie
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Malarska opowieść o rzece Marcina Stańca Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza na wyjątkowy wernisaż malarstwa „W NURCIE”, który odbędzie się 17 stycznia, o godz. 18 w sali wystawowej MCK przy placu Kościuszki 18. Wstęp wolny.Ekspozycja obejmuje zbiór prac powstałych na przestrzeni ostatnich trzech lat w ramach cyklu „Rzeka”. Motyw rzeki w pejzażu jest obecnie głównym tematem malarskim realizowanym przez autora. Obrazy przedstawiają miejsca, które artysta lubi nazywać „swoimi”. Są to leśne strumienie i zbiorniki wodne znajdujące się w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego. Prace wykonane zostały w technice olejnej na płótnie.Marcin Staniec to artysta wszechstronny – malarz, grafik, ceramik, a także organizator licznych plenerów artystycznych. Jego bogaty dorobek obejmuje m.in. udział w prestiżowej wystawie „Najlepsze dyplomy ASP” oraz nagrodę Galerii Manhattan. Od 2017 roku prowadzi zajęcia artystyczne dla dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów oraz aranżuje wystawy w Miejskim Centrum Kultury. Jest także autorem projektów murali, scenografii dla lokalnych instytucji kultury, a także współtworzy elementy graficzne dla Love Polish Jazz Festival.Wystawa „W NURCIE” to nie tylko podróż po malowniczych zakątkach regionu, ale również okazja do zapoznania się z wyjątkową wrażliwością artysty, który z pasją i niezwykłą starannością uchwycił piękno natury.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.01.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
słabe opady śniegu

Temperatura: 0°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1009 hPa
Wiatr: 32 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 337 Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 337 w wykonaniu standardowym w kolorze buk. Akcesoria: stolik Rubens 3 w kolorze buk.Łóżko PB 337 jest szczególnym łóżkiem do opieki długoterminowej, które w przeciwieństwie do klasycznych łóżek posiada możliwość opuszczenia krawędzi leża do poziomu ok. 23 cm. Niskie, dolne położenie leża ułatwia dostęp osobom z problemami z koordynacją ruchową i zwiększa bezpieczeństwo pacjenta nawet przy opuszczonych barierkach bocznych.Więcej informacjiKolory standardowe: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 23 cm od podłogi4. Solidne koło z hamulcem2. Zabudowane napędy podnoszenia łóżka5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Leże z regulacją twardości6. Dodatkowa regulacja za pomocą rastomatu OPCJE:zmiana wypełnienia leża • zmiana długości leża • zmiana kolorystykiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 23 do 63 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:219 × 102 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 7 cmCiężar całkowity:101,4 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-337 [PDF]
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama