W pierwszej chwili ucieszyłem się, bo historia uczy, że w naszym mieście wspiera się jedynie przedsiębiorczość kolegów a nie przedsiębiorczość w ogóle a wszelka aktywność gospodarcza traktowana jest w sposób biurokratycznie antydemokratyczny.
Tytuł „newsa” sugerował, że Piotr Kagankiewicz (bo to on chyba nadal jest starostą – jeśli się mylę to poproszę o sprostowanie) stworzył trwały program rzeczywistej pomocy dla lokalnych przedsiębiorców, którym funkcjonować w trudnych, tomaszowskich warunkach wcale nie jest łatwo.
Wyobraziłem sobie, że po 7 latach urzędowania w Starostwie Powiatowym powstała wreszcie spójna koncepcja kształcenia zawodowego, że władze Powiatu zaczęły zachęcać właścicieli firm do zrzeszania się w ramach stowarzyszeń, związków pracodawców lub izb gospodarczych.
Oczyma wyobraźni widziałem już galę tomaszowskiego biznesu, w czasie której Piotr Kagankiewicz wręcza zakupioną z własnej pensji nagrodę dla najciekawszej nowej firmy, jaka pojawiła się w ostatnim roku w mieście.
Niestety… kiedy otworzyłem podstronę zawierającą artykuł dowiedziałem się, że Starosta wspiera tomaszowskie firmy pisząc do nich listy gratulacyjne. Ręce po prostu opadają. Poziom cynizmu niektórych polityków Platformy Obywatelskiej zaczyna sięgać zenitu a ich etyka bruku. Nie jest to pospolity przykład zidiocenia politycznego ale forma pozorowania działań, które z osobistą aktywnością niewiele mają wspólnego.
Napisz komentarz
Komentarze