Pokłócił się z żoną, straszył samobójstwem

Ci, którzy "popełniają samobójstwo" tak, żeby go ostatecznie nie popełnić, ale żeby o ich zamiarze dowiedział się tłum ludzi, to śmieszni pozerzy próbujący wzbudzić sensację (niby już mają rzucać się z dachu albo się wieszać, ale jakimś cudem zawsze cierpliwie czekają na przyjazd policji). Do "próby samobójczej" od początku przygotowują się z nastawieniem, że ktoś im w niej przeszkodzi, często próbują nią szantażować. Ludzie, którzy naprawdę chcą się zabić, wybierają takie miejsce i czas, żeby zagwarantować sobie, że dopną swego. Mój znajomy, który niedawno popełnił samobójstwo, nie zabijał się tak, żeby wiedziało o tym pół miasta, wręcz przeciwnie - nic nie wskazywało na to, że zrobi to, co zrobił.