- Celem inwestycji jest przywrócenie pojemności użytkowej zbiornika do stanu z momentu wybudowania zapory i poprawa zdolności przepustowej zbiornika - co ma wpłynąć na zmniejszenie zagrożenia powodziowego, zmniejszenie rozwoju sinic i poprawę czystości wody. Dzięki temu zwiększą się walory turystyczne i rekreacyjne, nastąpi poprawa warunków prowadzenia gospodarki rybackiej - tłumaczy Wirtualnej Polsce Urszula Tomoń, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie (RZGW).
Według prof. dr. hab. Aleksandra Winieckiego z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, który wypowiedział się w tej sprawie dla portalu Wirtualna Polska, wygląda na to, że uznano, iż wreszcie nadszedł czas na usunięcie nagromadzonych osadów dennych, bo dalsze zwlekanie uniemożliwi "reanimację" zalewu. Bez tego zabiegu zbiornika za jakiś czas po prostu ... nie będzie. Jeśli zmniejszy on swoje zdolności retencyjne (powierzchnia, głębokość, w konsekwencji - pojemność) do minimum, to mimo nie będzie on mógł dalej pełnić żadnych funkcji. Zatem jego zdolności ochrony przeciwpowodziowych będą znikome, deponowanie wody na cele gospodarki komunalnej, przemysłu itd. będzie jedynie symboliczne, a gospodarka rybacka nie będzie miała podstaw. Oczywiście forma turystyki czy rekreacji też się zmieni.
Jak widać specjaliści zauważają, że zbiornik nie tylko jest mocno zanieczyszczony ale także samoistnie zanika. Teraz należy podjąć działania przywracającego jego stan do takiego, jak w momencie wybudowania zapory. To dobra wiadomość dla mieszkańców powiatów tomaszowskiego, opoczyńskiego i piotrkowskiego oraz Łodzi, którzy jeszcze kilka lat temu licznie wypoczywali na plażach nad Zalewem. O ile oczywiście cała inwestycja dojdzie do skutku.
Jak będą wyglądać same prace zależy od wyboru technologii, co ma według Wirtualnej Polski nastąpić w okolicach września – października tego roku. Będą one polegały na odsłonięciu powierzchni dna zbiornika poprzez obniżenie poziomu wody, usunięciu zbędnego porostu drzew i zakrzaczeń, kopaniu osadzonego piasku koparkami.
Opinie na temat rewitalizacji Zalewu są jednak różne.
- Poza funkcją rekreacyjną nie pełni on żadnej innej funkcji. Ani rolniczej - bo nikt go nie wykorzystuje w tym celu, choć ma taki bzdurny zapis w instrukcji użytkowania. Ani przeciwpowodziowej, bo nie jest w stanie ochronić terenów poniżej (i częściowo powyżej) przed powodzią - tłumaczy Wirtualnej Polsce burmistrz Mogielnicy dr Sławomir Chmielewski. - Hodowla ryb też nie wchodzi w grę, bo stanowi zaporę nie do pokonania przez ryby.
Co na to nasi samorządowcy zainteresowani tematem?
- Na temat Zalewu od zeszłego roku postuluję debatę połączonych rad samorządów naszego miasta, powiatu i gminy Tomaszów – mówi Arkadiusz Gajewski. - Stosowny wniosek, z konkretną propozycją porządku obrad, wystąpień merytorycznych i apeli do władz zwierzchnich, w tym do administratora zalewu złożyłem wspólnie z Barbarą Klatką, radną powiatowa jeszcze w grudniu 2012 roku. Ja do Rady Miasta Tomaszowa, a Barbara do Rady Powiatu. Wśród proponowanych do zaproszenia instytucji jest na liście administrator zalewu, o którym mowa w cytowanym przez redakcje artykule. Wg mojej wiedzy to bardzo wstępne plany i szacunki, które trzeba wspierać, współpracować i doprowadzić do ich realizacji. Więcej dowiemy sie jesienią. Naszym celem w sprawie sesji, debaty o zalewie było i jest doprowadzenie do szerokiej rozmowy z udziałem gości, żeby wysłuchać właśnie przedstawicieli wojewody, rządu, innych samorządów czy naukowców oraz Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie (RZGW), radnych sejmiku czy posłów i senatorów. Chcemy, żeby połączone sesje wystosowały apel o ratowanie zalewu poprzez przyjecie programu naprawczego oraz co może najważniejsze chcieliśmy zaprosić inne samorządy (powiatowe i gminne) do budowy wspólnie stowarzyszenia "Rewitalizacji Zalewu Sulejowskiego". Tylko w ten sposób dałoby się połączyć siły, koordynować działania, konferencje, informacje i koncepcje, a być może stać się partnerem w projekcie dla RZGW. Ostatnio Wiceprezydent Zań mówił, że w Jeziorsku podobna formuła współpracy samorządów odniosła sukces. Niestety, u nas mimo monitów, wystąpień na sesjach i pism nie udało się do dziś prezydium rad ustalić terminu sesji. Widać, że jest brak przychylności i zrozumienia naszych władz. Ja jestem tylko szeregowym radnym i nic więcej w tej sprawie nie mogę zrobić. Tak czy owak wspólnie z Basią Klatką tematu nie odpuścimy i będziemy go drążyć do upadłego. Warto zauważyć, że wśród lokalnych samorządców również Jacek Kowalewski angażuje się mocno w sprawę ratowania zalewu poprzez stowarzyszenie "Dolina Pilicy" i chwała mu za to.
Gajewski podkreśla przy okazji, że w przypadku Zalewu nie można mówić jedynie o funkcji retencyjnej, czy o zbiorniku wody pitnej. Ma on też walor gospodarczy i jego funkcja rekreacyjna powinna teraz być postrzegana jako dominująca. Oczyszczenie i odpowiednie zagospodarowanie akwenu może wpłynąć i zapewne wpłynie na ożywienie ruchu turystycznego we wszystkich trzech powiatach, które do niego przylegają.
Napisz komentarz
Komentarze