SKŁAD: Chachuła - Milczarek, Matysiak, Cyran, Dolot - Potakowski, Tonowicz, Szymczak, Kowalski - Piechna, Stańdo
Pojedynek w ramach 21 kolejki piłkarskiej trzeciej ligi mógł rozpocząć się dla nas znakomicie. W 2 minucie meczu, po zamieszaniu w polu karnym Pogoni, Lechia zdołała stworzyć sobie bardzo dobrą sytuację strzelecką. Ustawiony z prawej strony bramki rywala Stańdo, ładnie wypatrzył Kowalskiego, któremu posłał piłkę. Nasz pomocnik miał tylko bramkarza przed sobą i około sześć metrów do bramki. Uderzenie Mariusza pozostawiało jednak wiele do życzenia.
W 9 minucie świetny strzał na bramkę, po kolejnym zamieszaniu w polu karnym, oddał Milczarek. Dobrze jednak w bramce spisał się Dudek, który wybił futbolówkę na rzut rożny.
Do stałego fragmentu gry podszedł Szymczak, który zauważył ustawionego na ok 35 metrze Tonowicza i odegrał mu piłkę. Michał nie zastanawiając się „kropnął” ją z całej siły po ziemii, ale zabrakło szczęścia.
Kolejne minuty upływały pod odsłoną chaotycznej gry z obu stron. Lechiści próbowali konstruować akcje w swoim stylu, czyli atakiem pozycyjnym, natomiast drużyna gości, swojego szczęścia szukała w strzałach z dystansu.
Tak wyglądał przebieg gry, aż do 39 minuty. Wówczas Lechiści wywalczyli rzut z autu, z lewej strony, na wysokości 20 metra boiska.
Do piłki tradycyjne podszedł Andrzej Dolot, który tym razem nie posyłał jej zbyt daleko, tylko narzucił ją na głowę ustawionemu, w polu karnym, bliżej krótkiego słupka Cyranowi. Defensor Lechii dobrze odegrał ją głową Potakowskiemu, a ten zdecydował się uderzać na bramkę.
Niestety strzał był nieudany, ale na szczęście w całym zamieszaniu dobrze odnalazł się Stańdo, który zmienił kierunek lotu piłki, czym całkowicie zmylił Dudka. Wielka radość na trybunach, bowiem Lechia zasłużenie objęła prowadzenie.
W 45 minucie meczu, gracze z Grodziska, byli blisko wyrównania. Nasi obrońcy popełnili błąd w kryciu i piłkarz Pogoni, ustawiony z prawej strony pola karnego znalazł się w dobrej sytuacji strzeleckiej na ok 12 metrze. Na nasze szczęście, piłka przeleciała nad poprzeczką bramki Chachuły.
Zadanie po części wykonane. Pierwsze 10 minut całkiem niezłe w wykonaniu naszego zespołu, reszta mocno przeciętna. Bez wątpienia trener Wilczyński, miał sporo uwag w szatni. Podobnie szkoleniowiec Pogoni, bowiem drużyna przyjezdna nie prezentowała niczego, co mogłoby przykuć wzrok.
Emocje rozpoczęły się jednak dopiero w drugiej odsłonie, która była dobrym widowiskiem z obu stron.
Przeciwnik wreszcie podjął rękawice, jednak w 54 minucie swoją szansę na bramkę miał Dolot, który próbował szczęścia uderzeniem głową z 10 metra. Strzał był niestety zbyt lekki, aby mógł zaskoczyć Dudka.
Chwilę później kontrowersyjną kartkę za faul na zawodniku Pogoni, ujrzał Kamil Szymczak. Faulu na pewnie nie było. Arbiter główny Łukasz Suwała popełnił błąd. Niestety dla nas bardzo kosztowny, bowiem kartonik eliminuje z gry naszego kapitana w meczu środowym z Legionovią.
W 58 minucie piłkarze Lechii stworzyli sobie kolejną dobrą okazję. Odbiór w środku pola przez naszych zawodników, pozwolił na wyprowadzenie akcji „3 a 2”. Szymczak niepotrzebnie decyduje się na strzał z ok. 17 – 19 metrów.
Upływa 120 sekund i w dobrej sytuacji strzeleckiej z lewej strony pola karnego znajduje się Kowalski, który niestety trafia w obrońcę, po chwili z ostrego kąta partnera z boiska próbuje poprawiać Piechna, ale robi to nieskutecznie.
W 61 minucie boisko opuszcza Kowalski, któremu daleko jest jeszcze do wysokiej dyspozycji sprzed kontuzji. Na murawie kibice witają Króla.
Nie upływa minuta, od kiedy Klaudiusz pojawił się na boisku, a oglądamy kolejną kontrowersyjną decyzję. Dobre prostopadłe podanie w 62 minucie otrzymał, najskuteczniejszy strzelec ligi Tomasz Feliksiak. Napastnik jest w sytuacji „sam na sam” z Chachułą, ale arbiter liniowy podnosi chorągiewkę w górę – spalony.
Z naszej perspektywy, wydawało się, iż spalonego nie było, bowiem linię spalonego złamał jeden z naszych defensorów, bodajże Dolot. Nasze przypuszczenia na konferencji prasowej potwierdził trener Pogoni, który tuż przed spotkaniem z dziennikarzami oglądał powtórkę tej sytuacji. Poczekamy, jednak na to co zaprezentuje nam skrót Video, umieszczony na oficjalnej stronie Lechii i Pogoni.
W 63 minucie piękny zaskakujący strzał z ok 30 metrów oddał Piechna, Dudek jednak fantastycznie interweniował, po chwili poprawkę ma Milczarek. Piekielnie mocno uderzona i lecąca do bramki piłka trafia jednak…..w Piechnę. Grzesiek być może „uratował” Grodzisk Mazowiecki przed utratą drugiej bramki.
74 minuta. Kolejna kontrowersyjna sytuacja. Zamieszanie pod naszą bramką i fatalne zderzenie wychodzącego z bramki Chachuły, po czym mamy kolejny młyn i piłka wpada do siatki. Gwizdek sędziego przerywa jednak akcje. Początkowo wydawało nam się, iż Michał był faulowany, ale ponoć arbiter dopatrzył się pozycji spalonej jednego z graczy gości.
Grodziszczanie poczynają sobie, co już bardzo śmiele. W 82 minucie umiejętności Chachuly próbował sprawdzić Feliksiak, ale strzał Tomka, trafił w boczną siatkę. Napastnik miał zbyt duży kąt aby móc skutecznie skierować futbolówkę między słupki.
Po chwili na akcję Pogoni odpowiada ustawiony na lewej stronie Milczarek, którego pięknie obsłużył Szymczak. Mateusz miał znakomitą okazję do strzelenia gola, ale zbyt ostry kąt i kapitalna interwencja Dudka, sprawiła, iż oglądaliśmy kolejny rzut rożny dla naszego zespołu.
W 83 minucie boisko opuścił Stańdo, a jego miejsce zajął Rakowski.
Pięć minut później po raz kolejny o sobie dał znać arbiter tego spotkania. Na 17 metrze przewraca się zawodnik Pogoni, sędzia przerywa grę!...wydaje się, iż faulu jednak nie było.
Niebezpieczna sytuacja kończy się strzałem w mur Lechii, po czym mamy „mętlik” w polu karnym i jeden z naszych graczy na 14 – 15 metrze niestety przypadkowo zagrywa piłkę ręką.
Na szczęście dla podopiecznych Wilczyńskiego, rzutu karnego nie oglądaliśmy. W naszej ocenie prawidłowa decyzja, bowiem ruchu z premedytacją nie widzieliśmy.
W 88 minucie mamy trzecią zmianę u zielono – czerwonych. Z boiska schodzi słabo spisujący się dzisiaj Potakowski, a na murawie pojawia się Witczak.
Regulaminowy czas gry dobiegł końca.
Doliczony czas gry i boisko opuszcza Szymczak, a na murawie pojawia się Pogorzała, który zdążył się jeszcze popisać pięknym i celnym strzałem z rzutu wolnego. Piłka uderzona przez Marcina z ok 30 metra, lecąca w lewe „okienko” wylądowała na rękawicach, przytomnego dzisiaj między słupkami Dudka.
Ostatni gwizdek kończy to spotkanie. Lechia odnosi zwycięstwo.
Trener drużyny gości zawiedziony postawą arbitrów. Lechiści i kibice szczęśliwi, ale druga połowa pokazała, że jeszcze sporo pracy przed naszymi piłkarzami, chociaż ci zaprezentowali się na prawdę dobrze.
Już w środę mecz o prestiż, o punkty. Do Tomaszowa przyjeżdża lider z Legionowa. Początek meczu godzina 17.
Napisz komentarz
Komentarze