Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 07:41
Reklama
Reklama

Szanowni Kibice i Sympatycy Klubu RTS Widzew,

Mimo wielu wcześniejszych nacisków z Waszej strony i propozycji wsparcia Klubu w sprawie budowy stadionu postanowiłem nie wypowiadać się na ten temat do momentu spotkania z przedstawicielami Urzędu Miasta w Łodzi. Takie spotkanie z moim udziałem odbyło się w dniu 12 kwietnia, a w którym uczestniczyli przedstawiciele Urzędu na czele z Panią Prezydent Hanną Zdanowską oraz p. Jarosław Turek jako reprezentant ŁKS-u.

Spotkanie trwało około 1,5 godziny z czego około 90% czasu dyskusji poświęcone było stadionowi Widzewa. Chciałbym w tym miejscu zaznaczyć, iż poniższa informacja nie jest dokładną relacją ze spotkania a informacją o moich decyzjach i odczuciach dotyczących perspektywy budowy stadionu dla naszego Klubu.

Starałem się podczas tego spotkania nie tylko uzasadnić, dlaczego jest potrzebny większy stadion naszemu Klubowi, ale także dlaczego jest potrzebny większy stadion miastu Łódź. Trzeba sobie zdać sprawę, że Widzew jest na dzień dzisiejszy marką najmocniej promującą Łódź zarówno w Polsce jak i poza jej granicami. Jednocześnie jest to obecnie najtańsza forma promocji dla miasta.

Generalnie odniosłem wrażenie, że spotkanie było zorganizowane głównie po to, aby poszukać uzasadnienia i rozgrzeszenia decyzji budowy stadionu miejskiego dla ŁKS-u przy Al. Unii. Nie usłyszałem żadnych konkretnych decyzji, ani propozycji. Sam fakt prowadzenia tak długiej dyskusji na temat stadionu Widzewa w obecności przedstawiciela klubu nie grającego w żadnych rozgrywkach uznaję za policzek dla mnie, jak i dla Widzewa. Równie dobrze mogli uczestniczyć w spotkaniu przedstawiciele każdego klubu piłkarskiego w Łodzi i używając takich samych banalnych argumentów, jak przedstawiciel ŁKS-u domagać się budowy 15-tysięcznego stadionu dla każdego z nich. Tym bardziej, że posiadają drużyny uczestniczące w rozgrywkach.

Podczas spotkania Pani Prezydent przekazała informację, że trwały poszukiwania miejsca gdzie byłoby można wybudować jeden większy stadion miejski, ale nie udało się takiego miejsca znaleźć. W dalszej części spotkania padały pytania o naszą opinię na temat trzech rozwiązań związanych z budową stadionów:

Pierwsze: Budowa planowanego stadionu miejskiego ŁKS-u i rozpisanie nowego przetargu w ramach PPP na budowę stadionu Widzewa. Poinformowałem przedstawicieli Urzędu, że nie akceptujemy takiego rozwiązania, gdyż nasze zaufanie, co do skuteczności jego przeprowadzenia w tej chwili jest żadne.

Drugie: Propozycja budowy dwóch małych 15-tysięcznych stadionów dla obu klubów.
Zwróciłem uwagę, że jeżeli zostanie podjęta taka decyzja, to nie należy spodziewać się w najbliższych kilkudziesięciu latach budowy większego stadionu, co nie pozwala myśleć o ambitnych celach. Wyraziłem także przekonanie, że do miejskiego stadionu ŁKS-u Urząd Miasta z całą pewnością będzie musiał co roku dopłacać spore pieniądze. Dodałem także, że w przypadku małego stadionu Widzewa uniemożliwiającego osiąganie odpowiednich przychodów Urząd Miasta powinien także rozważać, kto będzie dokładał środki do budżetu Widzewa, gdyby ten miał skutecznie rywalizować choćby na krajowej arenie, czego My wszyscy oczekujemy. Nie spotkało to się z żadną odpowiedzią ani polemiką. Podsumowując stwierdziłem, że z punktu widzenia naszego klubu takie rozwiązanie nie jest satysfakcjonujące.

Trzecie: Budowa jednego ok. 20-tysięcznego stadionu. W tej kwestii zająłem stanowisko, że jeżeli taki stadion byłby wielkości 19-24 tysiące to miałoby to sens przy założeniu, że:

• w perspektywie kilku lat powstałaby koncepcja budowy dużego miejskiego stadionu. Przy takim podejściu decyzje mogłyby być już podejmowane w oparciu o zainteresowanie kibiców oglądaniem meczów na stadionie, pozycję klubu, jak i wiedzę czy mistrzostwa Europy byłyby co 4 lata rozgrywane w wielu krajach równolegle i jakie
są szanse promocji Łodzi poprzez uczestnictwo w organizacji rozgrywek EURO, co cztery lata.
• taki stadion powstanie na terenach obecnego stadionu Widzewa, co uzasadnione jest uczestnictwem Widzewa w rozgrywkach na najwyższym szczeblu, pewnością że tej wielkości nowoczesny stadion kibice Widzewa wypełnią praktycznie w całości, na co wskazują przykłady wzrostu liczby kibiców na innych nowych stadionach. Także z punktu widzenia finansów klubu ma znaczenie rozgrywanie meczów w terminach ustalanych przez telewizję, a nie w terminach dopasowanych do innych imprez odbywających się np. na Atlas Arenie, które zawsze będą kontraktowane z większym wyprzedzeniem, niż terminarz podawany przez telewizję.

Podsumowując. Przekazałem Pani Prezydent jasno i wyraźnie, że to Pani Prezydent musi podjąć ryzyko polityczne, za siebie i za łódzką PO, związane z decyzjami dotyczącymi budowy stadionów lub stadionu w Łodzi. Wyraziłem także przekonanie, że nie będzie to łatwa decyzja, gdyż jest to decyzja polityczna. Decyzja podejmowana na bazie praktycznych i merytorycznych przesłanek byłaby jednoznaczna i łatwa do przewidzenia. Jednocześnie przekazałem Pani Prezydent, że moje decyzje związane z Widzewem zostaną podjęte po ogłoszeniu decyzji w sprawie budowy stadionu. Pani Prezydent nie podała konkretnego terminu podjęcia ostatecznej decyzji.

Szanowni Państwo,

Jest mi przykro, że zawiodłem siebie i Was wszystkich sądząc, że podchodząc rozsądnie i proponując wcześniej rozsądne i korzystne dla miasta rozwiązania wybudujemy odpowiedni dla ambicji Widzewiaków stadion.

Przepraszam, że nie przewidziałem, że dla niektórych polityków PO rządzących z tylnego fotela Łodzią nie są ważne dziesiątki tysięcy obywateli, którzy często mimo własnych problemów wspierają swój Klub wpłacając pieniądze z tytułu zakupów biletów, pamiątek klubowych, darowizn na poziomie nieosiągalnym przez kibiców innych klubów w Łodzi.

Przepraszam z góry za przyszłe decyzje akcjonariuszy, które zapewne nie spotkają się z Państwa pełną akceptacją, ale które będziemy musieli podjąć po spodziewanej niekorzystnej dla Widzewa decyzji.

Przepraszam w końcu za mój po raz pierwszy pesymistyczny ton, ale trudno spodziewać się dobrego rozwiązania dla Widzewa mając informacje, że główny interes rządzących łódzką PO jest w kolejnym reanimowaniu trupa, nawet kosztem uśmiercenia utrzymującego się jeszcze w elicie sportowej organizmu.

Z pewnością usłyszycie jeszcze wielokrotnie demagogiczne wypowiedzi uzasadniające polityczne decyzje w tej kwestii. Obiecuję, że każdą z nich będę starał się publicznie omawiać w celu przybliżenia nam wszystkim prawdziwych faktów.

Obiecuję także, że postaram się zrobić co w mojej mocy, aby Widzew jak najdłużej mógł pozostać w piłkarskiej elicie grając przy Piłsudskiego. Z pewnością dłużej niż do 7 kwietnia.

Mam pełną świadomość, że oczekiwanie na decyzję w sprawie stadionu będzie dla Państwa bardziej stresujące, niż czekanie na zdobycie kolejnego mistrzostwa Polski, że trudno będzie zachować w tej kwestii powściągliwość w Państwa wypowiedziach lub czynach. Ale proszę pamiętać, że każde działanie, czy wypowiedź powinny być nacechowane dbałością o dobre imię Widzewa.

Dziękuję wszystkim, którzy do tej pory starali się wspierać Widzew w dążeniach do posiadania odpowiedniego stadionu.

Z poważaniem,
Sylwester Cacek

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Peter 15.04.2013 23:23
Nie pierwszy raz ekipa Zdanowskiej nie ogarnia tematu, Dworzec Fabryczny, szybka kolej, przepychanki ze stadionem...potem się dziwią,że miasto im umiera. Zresztą co szukać w Łodzi,u nas to samo.

nienawidze WARSZAWY : 15.04.2013 20:25
A III dla LEGII haha LEGIA co ???? TY K......... !!!!!! WIDZEW MISTRZ !!!!!!1

nie lubie łodzi 15.04.2013 18:25
Pierwsza liga dla widzewa!

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego? Ciągnik rolniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych pojazdów w rolnictwie. Posiadanie maszyny wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością za jej stan techniczny, ale również z koniecznością wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia. Jak się okazuje, zgodnie z prawem polisa jest obowiązkowa, a jej celem jest ochrona właściciela pojazdu oraz innych uczestników ruchu drogowego. Co grozi za brak ubezpieczenia? Przeczytaj nasz artykuł, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji prawnych i finansowych.Data dodania artykułu: 21.01.2025 15:12 Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet W najbliższych tygodniach, przy dobrej pogodzie, na nocnym niebie można obserwować: Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna, zaś Urana i Neptuna - z pomocą np. lunety. Pod koniec lutego dołączy do nich Merkury. Dla amatorów obserwacji to dobry moment na spojrzenie w niebo - powiedział PAP astronom Jerzy Rafalski.Data dodania artykułu: 21.01.2025 11:02 Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca Mówi się o nim, że „jedną płytą wyciągnął polski hip-hop z podziemia”. Później związał się z polityką. Kim jest Piotr Marzec, którego wszyscy kojarzą z jego sceniczną personą, Liroyem? Na to pytanie w swoim najnowszym filmie „Don’t f**k with Liroy” odpowiada reżyserka, Małgorzata Kowalczyk, która wcześniej zrealizowała filmu „Fenomen” o Jurku Owsiaku. Obraz zadebiutuje na ekranach polskich kin 21 marca.Data dodania artykułu: 21.01.2025 10:48
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią. Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Za to, że nie mamy nowego bloku operacyjnego odpowiada Starosta Węgrzynowski Radni Komitetu Wyborczego Marcina Witko w Powiecie Tomaszowskim oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego złożyli wniosek o zwołanie sesji w trybie tzw. nadzwyczajnym. Tematem przewodnim była sytuacja w szpitalu po zmianie Prezesa spółki. Radni chcieli też przepytać Marka Utrackiego i poznać zakres jego kompetencji. W czasie 3 godzin obrad pojawiło się tak wiele wątków, że dla przejrzystości należy relację podzielić na kilka części. To, co najbardziej powinno interesować tomaszowian, to oczywiście poprawa jakości usług, której nie da się przeprowadzić bez ważnych inwestycji. Są one istotne z punktu widzenia rozwoju i coraz większego zapotrzebowania w związku ze starzejącym się społeczeństwa miasta, powiatu. Dyrektor Monika Białas skupiła się na dwóch złożonych wnioskach oraz trzecim, który jest gotowy do złożenia. Skaczcie do góry jak... polityczne kangury Wszystko wskazuje na to, że Adrianowi Witczakowi uda się w krótkim czasie odzyskać dwóch radnych w Radzie Miejskiej. Nie jest tu mowa oczywiście o paniach, które złożyły rezygnację z członkostwa w klubie i partii, nie godząc się z zachowaniami posła Platformy Obywatelskiej. Do radnych KO dołączą najprawdopodobniej dwaj radni Kucharscy, którzy już obecnie uczestniczą w partyjnych zebraniach Platformy. Obaj Panowie dostali się do Rady z listy Polski 2050 Szymona Hołowni, wcześniej mandaty uzyskali kandydując z list PO. Teraz wykonają kolejny kangurzy skok. Co na to Polska 2050? Członkowie partii od swoich radnych się odcinają. Nawet świąteczne życzenia w Tomaszowskim Informatorze Tygodniowym składali osobno. Twierdzą, że panowie w partii nie są i od ich działań się dystansują
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama