Wszyscy tomaszowscy kibice ciekawi byli, jak zaprezentuje się zespół Lechii pod sterami nowego trenera Radosława Wilczyńskiego.
Przed pojedynkiem postanowiliśmy sprawdzić murawę. Z zewnątrz boisko wyglądało całkiem nieźle jak na tą porę roku – ładna, krótka trawa, bez większych uskoków. Kiedy na nią weszliśmy, nie było już tak różowo - murawa przypominała nasiąkniętą wodą gąbkę. Nie zmienia to jednak faktu i zarząd doskonale wywiązał się z zadania i w znakomity sposób "WYRĘCZYŁ" gospodarzy tego obiektu, którzy pobieraja opłaty za wynajęcie obiektu, oraz powierzchni reklamowych.
Wróćmy jednak do meczu. Pierwsze minuty pokazały, iż potyczka ta nie będzie łatwym pojedynkiem dla naszych piłkarzy. Nastawiony na defensywę Włókniarz postawił twarde warunki. W trzeciej minucie udało nam się jednak stworzyć dobrą sytuację. Piłkę na prawym skrzydle otrzymał Potakowski. Daniel posłał futbolówkę wzdłuż pola karnego rywali. Akcję na 15 metrze, strzałem na bramkę z pierwszej piłki mógł zamknąć Morgaś, ale Przemek pogubił się w polu karnym rywala.
Z biegiem czasu, Lechiści opanowali boiskową sytuację i zaczęli dominować na rywalem. W 14 minucie w dobrej sytuacji strzeleckiej, po ładnej kombinacyjnej akcji całej drużyny znalazł się Szymczak, ale nasz kapitan nie potrafił poradzić sobie z defensywą przeciwnika i stracił piłkę.
Mija sześć minut i oglądamy kolejny dobry atak zespołu zielono – czerwonych. Szymczak pięknie uruchomił na prawym skrzydle Potakowskiego, Daniel bez zastanowienia, decyduje się na dośrodkowanie w „szesnastkę”. Ofensywę pięknym strzałem głową kończy Piechna.
Ręce Grześka, oraz jego kolegów z drużyny, uniesione ku górze oznaczają, jedno – szósty gol w sezonie ligowym, naszego napastnika, oraz prowadzenie Lechii w meczu z Włókniarzem Zelów 1:0.
Tomaszowianie poszli za ciosem. W 27 minucie Piechna, ładnie zgrał piłkę w pole karne Morgasiowi, ten zauważył ustawionego z prawej strony „szesnastki” Potakowskiego. Danielowi nie pozostało nic innego jak uderzyć na bramkę z ok. 10 metra. Niestety skrzydłowy Lechii, będąc „sam na sam”, przegrał pojedynek z goalkeeperem Zelowa.
Gracze Włókniarze nie potrafiąc skonstruować groźnej ofensywy, próbowali pokonać Chachułę sytuacyjnymi uderzeniami z dystansu. Michał tego dnia był jednak pewną ostoją tomaszowskiej drużyny.
W 34 minucie po raz kolejny dali o sobie znać Lechiśći. Szymczak fantastycznym zagraniem z ok 20 metra otworzył drogę do bramki rywala Potakowskiemu. Niestety Daniel nie wykorzystał swojej drugiej „setki” w tym meczu.
Pod koniec pierwszej połowy Zelowianie zaczęli grać odważniej, będąc szczególnie groźnym zespołem przy stałych fragmentach gry. Na szczęście godnie Holewińskiego zastąpił Chachuła i o wynik pierwszej połowy mogliśmy być spokojni.
W między czasie doszło jednak do kontrowersji. Dobra kontra zespołu gości, po której napastnik Zelowa znalazł się w sytuacji „sam na sam” z naszym bramkarzam przerwał sędzia liniowy, który uniósł chorągiewkę w górę.
Z naszej perspektywy ( 2 trybuna od strony parku) wydawało się, iż spalonego nie było, bowiem linię przy pułapce ofsajdowej złamał jeden z dwójki graczy Lechii, ustawionych na prawej stronie defensywy. Nasze przypuszczenia na konferencji prasowej potwierdził trener gości.
Na szczęście Lechiści swoją dobrą grą sprawili, iż nikt już nie będzie rozpamiętywał w/w sytuacji.
Trzy minuty przed końcem pierwszej części gry, Morgaś do spółki z Milczarkiem przeprowadzili ładną ofensywę lewym skrzydłem, która została zakończona dograniem w pole karne.
W gąszczu nóg odnalazł się Piechna, który ustawiony przy długim słupku bramki rywala zdołał minąć bramkarza i oddać celny strzał. Obrońca drużyny gości w ostatniej chwili zdołał jednak wybić piłkę z linii bramkowej!.
Pierwsze 45 minut, było dobrą połową w naszym wykonaniu. Wynik 1: 0 to najniższy wymiar kary dla rywali. Stworzyliśmy sobie kilka fajnych okazji na strzelenie gola, co na tak nasiąkniętej wodą murawie, było dużą sztuką.
Początek drugiej odsłony przyniósł pierwszą zmianę w szeregach zespołu Lechii. Na boisku pojawił się Kubiak, który zastąpił Witczaka.
Włókniarz po przerwie zaczął grać lepiej i tempo naszych akcji ofensywnych siadło. Oddaliśmy inicjatywę przeciwnikowi.
W 60 minucie, drużyna gości wykonywała rzut rożny z lewego narożnika. Dobra górna piłka została zakończona pięknym strzałem z ok 6 metra. Fantastyczną interwencją wykazał się Chachuła, który uratował nasz zespół przed utratą gola. To była najlepsza okazja Włókniarza na wyrównanie w całym meczu.
Nie minęło 60 sekund, a tomaszowianie zdołali wyprowadzić dobrą kontrę, po której Szymczak ładnie wypuścił Piechnę. Grzesiek chcąc odegrać piłkę do kolegi z zespołu, trafił futbolówką w obrońcę Zelowa, a ten niefortunnie dotknął ją w polu karnym ręką.
Tomasz Skopiński ze Skierniewic nakazał grać dalej. Kolejny błąd arbitra.
W 74 minucie zmęczonego Morgasia zastąpił Król.
Pięć minut później Potakowski stanął przed swoją kolejną 100 procentową szansę na wpis do protokołu meczowego, w rubryce „strzelcy bramek”. Tym razem Daniel minął bramkarza, ale ostry kąt pozwolił tylko na uderzenie w boczną siatkę.
W osiemdziesiątej minucie meczu Wilczyński zdejmuje Tonowicza i wpuszcza na boisko Kowalskiego.
Mija 180 sekund i nasz środkowy pomocnik popisuje się znakomitym, silnym strzałem z ok 35 metrów. Bramkarz gości piąstkuje piłkę na rzut rożny.
Doliczony czas gra to ostatnia zmiana w naszej drużynie. W 91 minucie nagrodzony brawami został Piechna. Grzegorz kończy mecz, a w jego miejsce pojawia się Stańdo.
Lechia dowozi skromne prowadzenie do końcowego gwizdka. Pierwsza połowa dobra w naszym wykonaniu, w drugiej zabrakło już trochę sił. To był dobry debiut Radosława Wilczyńskiego w roli trenera. Drużyna pokazała kilka ciekawych zagrań i tak naprawdę ten pojedynek mogła rozstrzygnąć już w pierwszej połowie.
Niebawem zaprezentujemy konferencje prasową, która odbyła się po dzisiejszym meczu.
Już w środę naszych zawodników, czeka mecz z drużyną z górnej piłką. Jedziemy do Warszawy na mecz z czwartym w tabeli z Ursusem. Oba zespoły mają po 31 pkt. Jednak Lechiści wyprzedzają stołeczny zespół bilansem bramkowym (Lechia +7, Ursus +6)
(5) RKS LECHIA - (12) WŁÓKNIARZ ZELÓW
20" Piechna (as. Potakowski)
ŻK - Morgaś, Szymczak
Skład: Chachuła - Milczarek, Matysiak, Cyran, Kmieć - Tonowicz, Szymczak, Witczak, Potakowski, Morgaś - Piechna
Rezerwy: Król (74), Kubiak(46), Kowalski (80), Stańdo (90+1)
W ostatnim meczu kolejki Pogoń Grodzisk Mazowiecki wygrała na w Kutnie z MKS 1:3
Napisz komentarz
Komentarze