Tomaszowska Komenda Powiatowa Policji potwierdza, że w sprawie jednego z jej pracowników prowadzone jest w chwili obecnej śledztwo, podkreślając równocześnie, że na tę chwilę nikomu jeszcze nie postawiono żadnych zarzutów. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Radomsku, która zabłysnęła prowadząc przez kilkanaście miesięcy śledztwo w tzw. „Sprawie Wenecji”, którego wynikiem było przekazanie jej do Prokuratury Okręgowej w Piotrowie i bezterminowe zawieszenie
To kolejna sprawa, która bulwersuje środowisko tomaszowskich policjantów, ponieważ rzuca się cieniem na mundurach ich wszystkich. Na dzień dzisiejszy nie wiemy jeszcze, czy mamy do czynienia ze stałym procederem, czy jednorazowym wybrykiem aspiranta z Czerniewic. Możemy się jedynie domyślać, że przypadków kradzieży paliwa czy może innych przewinień było więcej.
Być może dlatego prowadzone postępowanie dotyczy wielokrotnego przekroczenia uprawnień w postaci podawania nieprawdy w prowadzonej dokumentacji służbowej, potwierdzającej przebieg nieoznakowanego samochodu służbowego oraz ilość tankowanego paliwa.
Sprawa jest poważna, ponieważ sama kradzież mienia o wartości do 250 złotych stanowi jedynie wykroczenie, to już poświadczenie nieprawdy w dokumentach jest przestępstwem i to ściganym z urzędu. Postępowanie prokuratorskie wyjaśnić ma, czy do przestępstwa rzeczywiście doszło. W przypadku potwierdzenia podejrzeń, policjantowi (lub policjantom) może grozić nawet do 10 lat więzienia.
W tomaszowskiej komendzie panuje konsternacja. Nagranego za pomocą kamery policjanta nie można nawet zawiesić w pełnieniu obowiązków służbowych. Powód: wszelkie materiały dostępne są jedynie Prokuraturze oraz funkcjonariuszom Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Oficjalnie więc w Tomaszowie przełożeni aspiranta o niczym nie wiedzą. Sam zainteresowany, kiedy sprawa ujrzała światło dzienne zachorował i przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Przy okazji przypomnimy, że kilka tygodni temu opisaliśmy historię policjanta, który został przyłapany na kradzieży dezodorantu w jednym z tomaszowskich supermarketów. Więcej o tej sprawie w artykule Niska szkodliwość społeczna oraz Bo koledze trzeba pomóc
Napisz komentarz
Komentarze