Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 13:53
Reklama
Reklama

Wiesław Kmiecik - miał wkład w medal Kowalczyk, teraz wprowadził łyżwiarzy do światowej czołówki

Wiesław Kmiecik - miał wkład w medal Kowalczyk, teraz wprowadził łyżwiarzy do światowej czołówki

 

Wiesław Kmiecik - miał wkład w medal Kowalczyk, teraz wprowadził łyżwiarzy do światowej czołówki
dzisiaj, 00:01 Onet

Tomasz Kalemba Onet

Nigdy nie cieszył się jeszcze z medalu olimpijskiego swojego zawodnika, choć raz było naprawdę blisko. Być może jednak za rok w Soczi będzie miał ku temu okazję, bo polscy łyżwiarze szybcy są rewelacją tego sezonu. Wiesław Kmiecik, bo o nim mowa, ponownie wyprowadził męskie łyżwiarstwo szybkie niemal na światowy szczyt. Kiedyś cały świat drżał przed Jaromirem Radke, a teraz drży przed całą armią wspaniałych zawodników. Trener ten ma też wkład w olimpijski medal Justyny Kowalczyk. Sam mówi o tym skromnie - "miałem wkład w postaci niewielkiej cegiełki", nasza znakomita biegaczka twierdzi zaś - "zrobił dla nas naprawdę bardzo dużo".
 
Końcówka roku 1993. Jaromir Radke osiąga wspaniałe wyniki w zawodach Pucharu Świata. Za moment jest rewelacją na wielobojowych mistrzostwach Europy w Hamar, gdzie za kilka tygodni odbywać się miały zimowe igrzyska olimpijskie. Z imprezy tej tomaszowianin przywiózł srebrny medal na 5000 metrów i brązowy na 10 000 m. Nagle stał się jednym z wielkim faworytów do podium na igrzyskach. Tam podopieczny Kmiecika zajął siódme miejsce na pięć kilometrów i piąte na dziesięć.

- Pewnie, że jest niedosyt w mojej karierze związany z igrzyskami w Lillehammer. Nagle, na miesiąc przed imprezą, Jaromir Radke stał się jednym z kandydatów do medalu. Nie żałuję jednak tej straconej szansy. Spokojnie na to patrzę. Proszę zobaczyć ilu w przeszłości było sportowców, którzy byli wielkimi faworytami, a zostawali bez medalu. To jest urok sportu - przekonuje.



Sam nie był wybitnym sportowcem. Uprawiał różne dyscypliny, łącznie z biegami narciarskimi. Próbował zatem uczepić się w jakimś klubie. Do łyżew szybkim trafił jednak przez przypadek. Urodzony w Gorlicach Kmiecik trzecią i czwartą klasę liceum spędzał w Rabce-Zdroju. Stąd było już niedaleko do Zakopanego, gdzie znajdował się najlepszy łyżwiarski ośrodek w Polsce. Kmiecik trafił w końcu do stolicy polskich Tatr, ale jako uczeń Szkoły Obsługi Ruchu Turystycznego. - To była wtedy znakomita szkoła - mówi.

- Tam przypadkiem trafiłem na trening łyżwiarzy do pana Eligiusza Grabowskiego, który najpierw stwierdził, że jestem za stary do tego sportu, bo miałem 19 lat, ale szybko zmienił zdanie i dał mi szansę. Byłem już po maturze, kiedy zacząłem uprawiać łyżwy szybkie - dodaje.

Panczeny spodobały mu się. Przez rok był nawet w reprezentacji Polski. Najlepszy sezon miał w 1982 roku. Był wówczas posiadaczem drugiego wyniku w kraju na 3000 metrów. W 1984 roku przeniósł się do Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie akurat powstał tor. Został trenerem. Tam właśnie trafiła na Jaromira Radke. Po trzech latach pracy z tym zawodnikiem, sięgnął z nim po medal mistrzostw świata juniorów. W wieloboju zajął on wówczas 16. miejsce, ale był trzeci na 5000 metrów. To dało Kmiecikowi przepustkę do pracy z kadrą. Trenerem reprezentacji został w 1988 roku, mając zaledwie 31 lat. Miał jednak od kogo uczyć się tego fachu, bo przecież siedem lat spędził w najlepszym ośrodku w Polsce w Zakopanem, gdzie wzorce czerpał od Eligiusza Grabowskiego i Jana Trzebuni. Trenerem kadry - z małymi przerwami na prowadzenie reprezentacji młodzieżowej - był do 2002 roku.

- Tuż przed igrzyskami olimpijskimi w Salt Lake City prowadziłem Jaromira Radke i Katarzynę Bachledę-Curuś wówczas Wójcicką. Radke wtedy zachorował. Miał zapalenie opłucnej, które nie zostało wykryte w odpowiednim momencie. Trenował z tą chorobą, a potem nie był w stanie startować. Kiedy okazało się, że nie będzie w stanie pojechać na igrzyska, podjęto decyzję, że ja też na nie wyjadę na tę imprezę. Nie chce mi się o tym mówić, bo to była bardzo dziwna sytuacja. Taka dwuznaczna. Tak się stało i tak bywa w życiu. Trudno - ucina.

Kmiecik wrócił więc do pracy w Pilicy Tomaszów Mazowiecki.

- Kiedy przestałem być trenerem kadry, wyjechałem na narty i stwierdziłem, że życie jednak jest piękne. Praca trenera kadry jest fajna i daje satysfakcję, zwłaszcza kiedy są wyniki. Jest jednak przy tym wielki stres. W pewnym momencie wpada się też w taki schemat, że właściwie nic poza tym nie ma - tłumaczy.

Zaraz po tym, jak przestał być trenerem kadry, z propozycją współpracy zwrócił się do niego Aleksander Wierietielny. Obecny szkoleniowiec Justyny Kowalczyk chciał, by Kmiecik pomógł naszej biegaczce poprawić technikę łyżwową.

- Justysia miała wtedy 19 lat. Olek, jako doświadczony już wtedy trener, zorientował się od razu, że to materiał, który nie co dzień się znajduje. Od początku było widać, że Justyna w niego bardzo wierzyła. Widziałem to, bo przecież współpracowałem z nimi pięć lat - mówi Kmiecik.

- Widać było, że mam braki w technice łyżwowej. Przede wszystkim to były braki siłowe. Trener Wierietielny nigdy nie boi się prosić o radę, dlatego zaczął zapraszać trenera Kmiecika na obozy. Wówczas było ich znacznie więcej w kraju niż teraz. Trener Kmiecik wprowadzał ćwiczenia dla panczenistów, ale oczywiście nie w takim samym zakresie. Szło to jak po grudzie. Nie dlatego, że nie było zaangażowania, tylko dlatego, że te moje nóżki były oporne. Trener na różne sposoby szukał rozwiązań, by te moje nogi wzmocnić. W końcu udało się. Zrobiłam naprawdę wielki postęp dzięki tym ćwiczeniom. Zanim trener Kmiecik do nas przyszedł, to miałam bardzo szczupłe, patykowate nogi, które kompletnie nie nadawały się do stylu łyżwowego - wspomina tamten czas Justyna Kowalczyk.

- Pojawiałem się na tydzień. Pokazywałem cały schemat ćwiczeń łyżwiarskich. Moim zadaniem było przekazanie, że trzeba tak działać na sprzęt, żeby on jechał jak najbardziej do przodu, a żeby to wszystko odbywało się jak najmniejszym kosztem sił - dodaje Kmiecik.

Na efekty współpracy nie trzeba było długo czekać. W 2006 roku na igrzyskach olimpijskich w Turynie Kowalczyk, która była uznawana za specjalistkę od klasyka, wywalczyła brązowy medal na 30 kilometrów "łyżwą".

- Był medal? Był. Akurat krokiem łyżwowym. I tyle. I fajnie. Myślę, że teraz przydałoby się jeszcze trochę poprawić, ale póki jest dobra, to nie ma co ruszać (śmiech). Miałem w tym sukcesie wkład w postaci niewielkiej cegiełki - mówi skromnie Kmiecik.

- Trener Kmiecik zrobił dla nas naprawdę bardzo dużo - przekonuje Kowalczyk, dodając: - Pokazał nam tę słynną deskę do łyżwiarstwa szybkiego, na której spędziłam wiele godzin, odbijając się na niej w góralskich skarpetkach.

Później drogi naszej biegaczki i trenera łyżwiarstwa szybkiego na chwilę się rozeszły, ale z czasem znów wrócili do incydentalnej współpracy.

- To były takie pojedyncze "akcje". Byłem z nimi m.in. na Białorusi w Raubiczach. Kilka razy byłem tez z nimi na lodowcach - przyznaje Kmiecik.

W 2010 roku szkoleniowiec ten ponownie został trenerem kadry Polski łyżwiarzy szybkich. Wcześniej przez cztery lata był wiceprezesem Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, pracował też jako szkoleniowiec koordynator w kadrze juniorów. Prowadził m.in. Rolanda Cieślaka.

- Zgłosiłem się na konkurs, choć długo się zastanawiałem. Wydawało mi się, że można z tymi zawodnikami zrobić dużo więcej niż dotychczas. I miałem rację - mówi Kmiecik który na stanowisku trenera kadry zastąpił Krzysztofa Niedźwiedzkiego.

W 2002 roku odsunięty od reprezentacji przez PZŁS, teraz wracał do niej po ośmiu latach.

- Zdecydowanie wygrał konkurs na trenera. To najlepszy szkoleniowiec, jaki mógł trafić się męskiej kadrze. Mieliśmy nosa, powierzając mu tę funkcje. Potrafi się dogadywać z zawodnikami. Rozumie ich. Wiesław Kmiecik jest trenerem sprawdzonym. Przed laty miał już spore sukcesy z grupą zawodników, jaką wówczas prowadził. Wszystko jednak ma jakiś kres. Jaromir Radke skończył uprawianie sportu, Wiesiek zajął się sprawami klubowymi. Jeszcze dodatkowo nabrał doświadczenia i dystansu do wielu rzeczy - opowiada Kazimierz Kowalczyk, prezes PZŁS.

Kmiecik był jedną z tych osób, które pięć lat temu postanowiły zaryzykować i przenieść Zbigniewa Bródkę z reprezentacji Polski w short tracku do kadry w łyżwiarstwie szybkim. To był zabieg, który nigdy wcześniej nie miał miejsca. Ale, jak widać opłacało się Po pięciu latach Bródka wygrał zawody Pucharu Świata. Wielokrotnie stawał na podium i w końcu wywalczył to trofeum. Teraz jest jednym z wielkich faworytów do miejsca na podium na mistrzostwach świata w Soczi.
 

Źródło: Tomasz Kalemba, Eurosport.Onet.pl


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

bale 23.03.2013 00:44
Propaganda łyżwiarstwa szybkiego - ciąg dalszy. Tak na prawdę liczą sie tylko trzy kluby i nie ma w niej Pilicy. Legenda klubu Pilica to mit ciągnięty na popularności Wiesława Kmiecika i nic więcej. Tomaszowianie nie są nawet w kadrze seniorów :-) Karolina zniknęła i jest tylko rezerwową, Roland występuje częściej ale jest zwykłą zapchaj dziurą. Tomaszowszcy zawodnicy wygrywają tylko wtedy, kiedy jest brak zespołu z Zakopanego, WTŁ Stegny itp i mało znaczących imprezach u siebie.

fan 21.03.2013 15:11
Mamy świetnego szkoleniowca,świetnych trenerów i bardzo dobrych zawodników. Szkoda tylko że nie mamy torów krytych i wiecej pieniędzy na szkolenie tych świetnych zawodników i tych młodych którzy się dopiero uczą.!

kibic 21.03.2013 08:43
To jest Gość. Gratulacje

TM 20.03.2013 22:02
Jesteśmy z Pana DUMNI ...

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 636 Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 636 Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 636 w kolorze dąb sonoma z dzielonymi barierkami po jednej stronie łóżka. Akcesoria: Lampa przyłóżkowa. Szczególną cechą modelu łóżka PB 636 jest możliwość opuszczenia leża do poziomu 29 cm. Niska pozycja pozwala na większy komfort użytkowania osobom o niższym wzroście oraz redukuje w znacznym stopniu możliwość odniesienia urazu w sytuacjiprzypadkowego wypadnięcia. Zakres regulacji wysokości, pozwala na pracę opiekunów w optymalnych warunkach. Możliwość stosowania dzielonych barierek powoduje, że użytkownik nie musi być na stałe ograniczony barierami w przestrzeni łóżkaKolory standardowe: Kolory niestandardowe*: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 29 cm od podłogi4. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji2. Dekoracyjna osłona leża5. Podwójne koło z hamulcem3. Nowoczesny napęd podnoszenia leża6. Dzielona barierka (opcja)OPCJE:zmiana długości i wypełnienia leża • zmiana kolorystyki • dzielone barierkiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 29 do 72 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:207 × 106 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:118,6 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-636 [PDF]
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama