No cóż zacznijmy od tego, iż wg. przeze mnie wspomnianego reportażu sportowego, człowiek, który nie trenował za młodu piłki nożnej nie ma szans na to, aby zostać dobrym trenerem, bądź instruktorem. Być może w pewien sposób dotknęło to mojej osoby, która praktycznie z zawodowym graniem mam niewiele wspólnego, ale jednak coś nie coś o tej piłce wiem.
Wracając jednak do pana, który wypowiadał się w TV, stwierdził także, że on nie naciska na wyniki swoich chłopców, którzy obecnie maja 8 – 9 lat. Oni po prostu mają się bawić. Nasunęło mi się więc kolejne pytanie, czyli w co oni się mają się niby bawić? Kiedy jeśli nie teraz nauczyć tych chłopców mentalności zwycięzcy i woli walki i umiejętności rywalizacji? Sarkastycznie można napisać: typowa, sławna, polska myśl szkoleniowa.
Często narzekamy, że polscy sportowcy nie mają mentalności zwycięzcy. Olimpiada w Londynie perfekcyjnie nam to uświadomiła. 10 medali, ale występ większości sportowców można zaliczyć, jako turystyczny.
Ostatnio trener Majić w rozmowie, jaką przeprowadziliśmy dla portalu NaszTomaszów.pl, powiedział mi że zaprosił chłopców z „Trójki” na treningi – żaden się nie zjawił. Tu też widać polską szkołę trenerską.
Na zachodzie dzieciaki od najmłodszych lat motywowane są do zwycięstw – mają po prostu wygrywać wszystko, gdzie się da i co się da. Mentalność zwycięzcy uczy wiary we własne umiejętności. Będąc najlepszym w swojej kategorii wiekowej, przechodzimy do wyższej kategorii. Nowi rywale, nowe wyzwania, jednak dla młodego piłkarza nie będzie miało to większej różnicy. Ambicja i wola walki, której się nauczy nie pozwoli mu na to, aby być gorszym.
Kolejnym problemem jest tężyzna fizyczna. Śmiało można stwierdzić, że tutaj predyspozycję są różne, jednak każdemu z tych chłopców w jakiś sposób można pomóc – trzeba tylko chcieć. Najprostszym rozwiązaniem jest współpraca z trenerem siłowym, oraz szereg badań pozwalających ustalić jaką masę mięśniową, jakie predyspozycje fizyczne posiada chłopiec z naszej drużyny (dobrym przykładem jest Pep Guardiola). Dla każdego z osobna potrzebny jest indywidualny trening. Każdy z nas ma np. lepiej rozwiniętą prawą stronę ciała od lewej, bądź na odwrót. Przynajmniej częściowe zrównoważenie obu stron, pozwoli na perfekcyjną koordynację naszego sportowca. Oczywiście dla większości małych klubów w tym kraju brzmi to kosmicznie, dlatego pomoc rodziców w tej kwestii jest po prostu niezbędna.
Wszystkie te cechy osobowości posiada Robert Lewandowski, który obecnie jest kluczowym napastnikiem Borussii Dortmund. Zarobki tego piłkarza to 1,5 mln. Euro za sezon. Koledzy Roberta z drużyny Marco Reus, oraz Mario Goetze obecnie zarabiają ok. 5 mln euro.
Lewandowskiemu kończy się kontrakt. Borussia „Lewemu” proponuję 3 mln, on chce 5 mln, grożąc opuszczeniem zespołu. Czy jest to słuszne zachowanie? Wielu Polaków nie zgadza się z tym podejściem, ja jednak jestem zdania, że jest to jak najbardziej właściwe posunięcie – Polak nie znaczy „słabiej wynagradzany”. Uważam że Lewandowski jest piłkarzem reprezentujący poziom światowy i swoją ciężką pracą zasługuje na takie warunki, jakie mają inni piłkarze.
Czemu wspomniałem o Robercie? w związku zamieszaniem wokół transferu Roberta poznajemy jego mentalność. Człowiek, który ciężko pracował na swój sukces, doskonale zna swoją wartość.
Kolejny aspekt ciężkiego treningu, to taktyka. W renomowanych szkółkach piłkarskich, ten element gry to podstawa i tutaj odniosę się do wypowiedzi naszego trenera na temat braku doświadczenia osób nie związanych z futbolem.
Jose Mourinho, czyli geniusz trenerski. W swojej sportowej karierze rozegrał ok. 80 spotkań , z czego większość w niższej z lig portugalskich. Czy można o nim powiedzieć że był wielkim, doświadczonym piłkarzem? Odpowiedzcie sobie sami na to pytanie.
Kolejne pytanie brzmi: czy piłkarz ligi okręgowej w Polsce, który grał piętnaście lat w jednej lidze można nazwać siebie doświadczonym? Nie, bo poziom jest nierzadko o wiele niższy, aniżeli wtedy, gdy 14 facetów spotka się na Orliku i pogra sobie w futbol w sposób czysto rekreacyjny.
Grę w piłkę nożną w pewien merytoryczny sposób można porównać do szachów. Być może powyższy tekst u wielu z Was, w chwili obecnej wywołał uśmiech, jednak na planszy do szachów mamy 16 figurek, które w końcowym rozrachunku musimy doprowadzić do zwycięstwa. Aby tak się stało, musimy, analizować, pogłębiać swoją wiedzę, przewidzieć ruch i być sprytniejszym od przeciwnika z jakim przyszło nam się zmierzyć.
W polskich szkołach piłkarskich, dzieci mają problemy z podstawami, choćby taka prosta pułapka ofsajdowa, na dzień dzisiejszy potrafi stanowić problem.
Niestety mentalnie nasi trenerzy, instruktorzy są na poziomie tych lig w których grali. Praktycznie kontynuowane są metody z lat 70, kiedy to „Orły Górskiego” świętowały największe sukcesy. Niestety z pokolenia na pokolenie się to utrwala. Młodzi piłkarze, którzy swoją przyszłość widzą w trenerce, reprezentują poziom lig w którym przyszło im zagrać. Największym mankamentem w ich pracy, jest odporność na wiedzę na sportową.
Kiedy słyszę że w/w trener gra z dziećmi dla zabawy, to mnie kiszki skręcają, robi mi się niedobrze. Dla zabawy to można z dzieckiem iść do wesołego miasteczka, ale nie na stadion. Jeżeli dzisiaj w wieku 7 – 10 lat ci młodzi chłopcy nie wytrenują swojej kultury gry, swojego ciała, oraz swoich umiejętności taktycznych - mentalnych to w przyszłości będzie już na to za późno. Reasumując „zahartowany organizm, ma większą odporność”.
Dla polskich tzw. trenerów zabawa jest ważniejsza. Będąc tatą małego chłopca, nie życzyłbym sobie, aby wzór postaci, którą starałem się Wam przybliżyć, trenowała moje dziecko – przegranym może być każdy.
Napisz komentarz
Komentarze