Problemem może być fakt, że budynek z początku ubiegłego wieku wpisany został do rejestru zabytków, co zniechęca wielu potencjalnych nabywców. Odstraszają problemy, jakie stwarza Wojewódzki Konserwator Zabytków. Remonty i przebudowy obiektów zabytkowych są nie tylko kosztowne ale i mocno problematyczne. Przekonały się o tym osoby zainteresowane kupne dawnej siedziby OK. TKACZ, które zgodnie z regulaminem przetargu miały złożyć uzgodnioną z konserwatorem koncepcję zagospodarowania nieruchomości.
- Wymagania były tak absurdalne, że najzwyczajniej w świecie sobie darowaliśmy - mówi jeden z niedoszłych kupców. - Efekt jest taki, że minął rok a budynek niszczeje i świeci pustkami. Dzisiaj miasto zastanawia się skąd wziąć pieniądze na remont, by udostępnić go tomaszowskim seniorom. Zamiast pozbyć się kłopotu, wzięło sobie kolejny na głowę.
A warto przypomnieć, że TKACZ został wpisany do rejestru zabytków, chociaż w całości został zbudowany dopiero pod koniec lat 70-tych XX-wieku. Stojące w tym miejscu zrujnowane zabudowania całkowicie zburzono, by je następnie odtworzyć. Czy zrobiono to w sposób idealnie odzwierciedlający karczmę, czy zajazd tego dzisiaj nie wie nikt, zapewne nawet sam konserwator zabytków.
- Dziwi tak sztywne podejście do tematu obiektów zabytkowych reprezentowane od lat na terenie dawnego województwa piotrkowskiego - opowiada nam właściciel jednej z firm budowlanych. - Skutek jest taki, że wielu szacownych budynków już nie ma, bo najzwyczajniej w świecie się zawaliły. To zasługa służb konserwatorskich właśnie. Zresztą ich postępowanie ma jak dla mnie charakter irracjonalny. Z jednej strony stawia się dziwaczne warunki dotyczące adaptacji wnętrz a z drugiej pozwala się zburzyć zabudowania fabryczne z zastrzeżeniem pozostawienia fragmentów ściany. Okolice ulicy Konstytucji 3-go Maja to chyba jakiś żart.
Z podobnymi problemami borykają się też władze i mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego. Tu również jest nikłe zainteresowanie zabytkowymi kamienicami w centrum miasta. Dzięki temu wjeżdżający do miasta ulicą Wojska Polskiego mijają kolejne odrapane ruiny.
Przetarg na dawną dziecięcą bibliotekę zostanie z całą pewnością powtórzony i pozostaje mieć nadzieję, że trafi ona w dobre ręce osoby, której nie zrażą potencjalne problemy, jakie mogą sprawić wybitni specjaliści od ochrony zabytków.
Napisz komentarz
Komentarze