- Zawody oceniam na wielki plus, świetna organizacja, atmosfera i bardzo ciekawie poprowadzona trasa - mówi Ola.- Poza tym moje psy jak na koniec sezonu spisały się bardzo dobrze. Po kilkumiesięcznej przerwie od startów zarówno mnie jak i im brakowało ścigania się. Start ten pozwolił mi ubiegać się o licencje na kolejną klasę sportową.
Zawody składały się z dwóch etapów. O ostatecznym wy6niku zdecydowały zsumowane czasy z przejazdów w sobotę i niedzielę.
Musherzy, czyli osoby powożące psimi zaprzęgami pomału kończą sezon i przez okres letnich upałów dają swoim psom wolne od treningów.
- Treningi z psami zaczynam w połowie sierpnia. Niestety, temperatury w czasie dnia są wtedy jeszcze za wysokie do biegania dla moich psów, dlatego jeździmy bardzo wcześnie rano, kiedy wszyscy jeszcze śpią - wyjaśnia portalowi NaszTomaszów.pl. - W pierwszy weekend października oficjalnie rozpoczyna się sezon startowy, a kończy pod koniec marca. Trenujemy w pobliskim lesie do połowy kwietnia a w okresie letnim psy oddają się ganianiu za piłką i pływaniu.
Tomaszowski akcent na zawodach psich zaprzęgów pojawił się pod koniec 2010 roku kiedy to po raz pierwszy Ola stanęła na linii startu. Zaczęło się od jednego psa husky, lecz na chwilę obecną trenuje również kilka miejscowych psów. Zaznacza, że to sport idealny dla każdego, kto ma w domu huskiego, malamuta lub po prostu bardzo aktywnego psa. Wspólne bieganie i jeżdżenie na rowerze sprawia ogromną radość nie tylko właścicielowi ale także pupilowi.
Napisz komentarz
Komentarze