Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 24 lutego 2025 02:14
Reklama
Reklama

Kambodża - Światełko w tunelu może być....

Kiedy dojechałem do Trapeang Sala, trochę czasu zajęło mi znalezienie ośrodka prowadzonego przez Misjonarzy Miłości. Z pomocą przyszło kilku jedzących na macie przed domem mieszkańców wioski, którzy słysząc hasło "hinduscy bracia", zaprowadzili mnie w miejsce, którego szukałem. Wchodząc przez otwartą bramę zobaczyłem elegancko urządzony zespół nowych, murowanych budynków z placem zabaw i nienagannie zaprowadzoną, ekologiczną, hodowlą mango. Ekologiczną bo nie pryskaną żadnymi chemicznymi polepszaczami. Bracia trzymają, między innymi, krowy - nie na mleko, nie na mięso, ale na.... nawóz dla swojego ogródka.

 

Akurat, trafiłem w porę, kiedy wszyscy się gdzieś rozproszyli. Udało mi się, jednak, zauważyć stąpającego leniwie pomiędzy budynkami Raynolda.


- Dojechałeś.
- Cały i zdrowy
- Chodź, pokażę Ci pokój. Ja jadę do Phnom Penh a pojutrze mam lot z Bankgoku
- To znaczy, że wyjeżdżasz?
- Tak. Muszę wracać na egzaminy.

 

Raynold, pokazał mi układ ośrodka, przedstawił większość chłopców i opowiedział o życiu codziennym w misji, które było zorganizowane od A do Z - od 4.30 rano do 7.30 wieczorem. Następnie, spakował swój plecak i odjechał w swoim kierunku.

 

W tym momencie, zostałem jedynym wolontariuszem mieszkającym na terenie misji. Kilka innych osób, które wybrały mieszkanie w stolicy, przyjeżdżało popołudniami. Z drugiej strony, miałem swój własny pokój, który choć prosty, wydał mi się nawet ponad moje potrzeby. Przez kilka ostatnich dni, zdałem sobie sprawę, że mieszkanie w czymkolwiek zbudowanym z cegły, i jeszcze do tego tynkowanym jest, tak na prawdę zbędnym luksusem. Do tego łazienka z płytkami i bieżącą wodą, to w Kambodży marzenie wielu, które niektórym, na Zachodzie, wydaje się być pewnikiem.

 

Misja w Trapeang Sala.

 

W Kambodży, doszedłem do wniosku, że mieszkanie w czymkolwiek murowanym jest,  gruncie rzeczy, luksusem.

 

Do południa, między innymi, organizowałem czas dzieciom upośledzonym umysłowo. W ruch poszedł plac zabaw, papier, kredki, książeczki z obrazkami, odtwarzacz CD i wszystko inne co było, akurat, pod ręką. Ze względu na zróżnicowany poziom upośledzenia, zwrócenie uwagi niektórych chłopców, na dłużej niż pół minuty graniczyło z cudem. Szczególnie dawał mi się we znaki Ontrun. Z drugiej strony jednak, bardzo go lubiłem. Ontrun lubi podchodzić z nienacka i, niezauważenie wyciągać z kieszeni najróżniejsze przedmioty. Nie trzyma ich jednak w rączkach jednak długo. Bardzo szybko, potrafi przejść z jednej pasji w drugą, zmieniając hobby kilkanaście razy w ciągu dnia. Przez głowę przeleciał mi szybki plan adoptowania Ontruna i zabrania go na zakupy. Z drugiej strony, taka wizyta w zatłoczonym miejscu, mogłaby się skończyć więzieniem. Co jak co, ale khmerskich zakładów penitencjarnych nie mam ochoty zwiedzać.

 

Huśtawka jest fajna, ale tylko przez kilka sekund. Ontrunowi już coś innego w oko wpadło.

 

Po południu, ze szkół wracali mieszkańcy pierwszego piętra - pełnosprawi, nastoletni chłopcy z pozytywnym wynikiem testów na HIV. Z nimi ćwiczyliśmy angielski. Nie chciałem wracać do pracy za biurkiem - zbyt dużo tego w ostatnim czasie miałem. Dlatego, zajęliśmy się czytaniem książek, dyskusjami na różne tematy w różnych miejscach ośrodka, wspólnym czyszczeniem stawu z zieleniny, grami terenowymi, itp. Słowem, skupiliśmy się na nauce przy okazji, aniżeli na nauce dla samej nauki. W większości państw Azji, HIV jest niemal równy ze społeczną śmiercią. Ciężko jest wjechać do innego kraju, ciężko dostać pracę, codziennie trzeba stykać się z nieufnością innych osób myślących, że zakazić można się przez, np. podanie ręki czy przez używanie tej samej zastawy stołowej.

 

Pomimo, pozornie, tragicznej sytuacji wychowanków misji, wszyscy są na codzień uśmiechnięci i wręcz tryskają pozytywną energią. Podobnie jak bracia, wychodzą z założenia, że skoro mogą spać w miejscu, gdzie nie kapie im na głowę, ich brzuchy są pełne, a do tego, mogą dodatkowo się rozwijać, nie muszą mieć powodów do zmartwień.
 

W ośrodku, można zapomnieć o wszystkich stygmach i skupić się na normalnym życiu.

 

Sami bracia, również zrobili na mnie ogromne wrażenie. Nie potrzebują Mercedesów, pałaców, plazmowych telewizorów ani szytych na miarę strojów liturgicznych. Nie są to również "misjonarze", którzy paradują w koloratkach na buszoobamistańskich misjach próbując wmówić biednym żołnierzom, że od "Nie zabijaj" są wyjątki, czy zapominając o własnych święceniach, na rozkaz posiadacza bardziej szpanerskich pagonów, święcąc maszyny, narzędzia i amunicję.

 

Jedyną rzeczą, którą posiadają bracia Misjonarze Miłosierdzia jest odpowiedzialność za wychowanków. Ich życie należy do stowarzyszenia, które kieruje ich do różnych placówek. Za, praktycznie, 24-godzinną, posługę, w której często mają pod górkę, nie dostają nawet pensji. Żyją tak jak pacjenci, wolontariusze i pracownicy misji. Nikogo, jednak, nie przekonują na siłę do Katolicyzmu. Wolontariuszy pytają o wyznanie, ale nie sprzeciwiają się żadnemu światopoglądowi. Wychowankowie, uczeni są religii w pełnym i prawdziwym tego słowa znaczeniu. Przedstawiane są im główne nurty religijne świata, z Buddyzmem włącznie.

 

Duchowe określenie się, należy jednak do samych adresatów nauk. Zawsze dziwiłem się, dlaczego zajęcia o nazwie "religia", które miałem w szkole, obejmowały jedynie jeden odłam Chrześcijaństwa. Do tego, starano mi się na nich wmówić, że każde odstąpienie karane będzie ogniem piekielnym. Tutaj, jeśli ktoś z wychowanków nie będzie uczęszczać na msze, świat się nie zawali ani dla niego, ani dla braci. Liczy się to, że ma zapewniony dom i, że ma jakieś szanse na dobry start w przyszłości.

 

Wychowankowie tryskają pozytywną energią. Uśmiech tego chłopaka może imponować - ma jasny umysł, więc wie co się z nim dzieje a do wózka, przykłuło go polio.

 

Rząd Kambodży nie robi nic dla potrzebujących. Jak dla mnie, argument stopniowej odbudowy kraju po wojnach nie jest żadną wymówką dla korupcji i wystawnego życia władz bez emerytur, zasiłków, czy choćby publicznych sierocińców. Na szczęście, jest wiele organizacji, które wyręczają Jego Wysokość w wywiązywaniu się z codziennych obowiązków. Dzięki temu, np. leki na HIV w tym kraju są darmowe. Nie są jednak refundowane przez nieistniejący system ubezpieczeń zdrowotnych. Są dostarczane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) do wyznaczonych miejsc.

 

Podczas jednej z rozmów przy obiedzie padło pytanie: "Jak wygląda sytuacja chorych na HIV w Polsce?". Odpowiedziałem ironicznie, że "W Polsce nie ma HIV". W istocie, poza ulotkami w opakowaniach wyrobów gumowych, które nie ani służą do żucia, ani do połykania, ani do wiązania włosow, ale świetnie sprawdzają się np. jako uszczelki, nigdy w naszym kraju nie widziałem żadnych kampanii informacyjnych. Największym zmartwieniem polskich rozpustników jest niechciana ciąża, a zdrowie.... no cóż, skoro o problemie się nie mówi, to znaczy że nie istnieje.

 

Misjonarze Miłości to wywodzące się z Indii, międzynarodowe zgromadzenie zakonne założone przez Matkę Teresę. Bracia i siostry zajmują się niesieniem pomocy osobom najbiedniejszym, wykluczonym ze społeczeństwa, najbardziej potrzebującym. Zbierają z ulicy bezdomnych z dziećmi, sieroty, przyjmują podrzutków, chorych i umierających. Organizują im domy, w których mogą żyć lub umrzeć w normalnych, godnych warunkach

 

POMYSŁ NA WAKACJE?

 

Domy pomocy zawsze są otwarte. Można zgłosić się na wolontariat w dowolnym miejscu na ziemi. Poza dobrymi chęciami, ani bracia ani siostry nie mają żadnych wymagań. Poszczególne placówki znaleźć można tutaj: http://www.motherteresa.org. Jeśli ktoś chciałby przysłużyć się potrzebującym chociaż na chwilę, może skontaktować się bezpośrednio z siostrą Ignacią, wskazując kraj, w którym chciałby się znaleźć pod adresem: [email protected] . Wolontariat jest całkowicie bezpłatny - można mieszkać i jeść na terenie misji. 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

yxz 27.03.2012 14:31
Niestety - mowi przedmówcy - w Kambodży jest lepiej!!!

aaa 27.03.2012 12:56
Po co jechać do Kambodży jak w Tomaszowie jest podobnie.

ciekawy 26.03.2012 20:51
czy ta kambodża to dzielnica Tomaszowa?

Opinie

Wiceszef MON: kluczowe elementy "Tarczy Wschód" to fortyfikacje, systemy antydronowe i rozpoznawcze

Program "Tarcza Wschód" oparty jest na trzech kluczowych elementach: fortyfikacjach i zaporach przeciwpancernych, systemach antydronowych i rozpoznawczych, oraz wsparciu lokalnych społeczności rozbudową potrzebnej infrastruktury, np. drogowej - powiedział w Sejmie wiceszef MON Cezary Tomczyk.Data dodania artykułu: 22.02.2025 10:29
Wiceszef MON: kluczowe elementy "Tarczy Wschód" to fortyfikacje, systemy antydronowe i rozpoznawcze

Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Media społecznościowe należą do prywatnych firm, które mogą wpływać na siłę przekazu, nad czym użytkownicy nie mają kontroli. Używanie ich przez polityków jako głównego kanału komunikacji z obywatelami może podważać zaufanie do mediów tradycyjnych – uważa politolog i medioznawca dr Wojciech Maguś z UMCS.Data dodania artykułu: 22.02.2025 10:22
Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

Podczas przeziębienia lub grypy 40,1% Polaków mierzy temperaturę ciała dopiero po wystąpieniu objawów gorączkowych. 27,9% chorych robi to raz na dobę, a 21,3% – kilkakrotnie w ciągu 24 godzin. Do tego 77,5% rodaków nie notuje uzyskanych pomiarów. Zaledwie 7,4% badanych zapisuje je i 2,6% robi to dość sporadycznie. Eksperci komentujący wyniki raportu alarmują, że Polacy najwyraźniej nie słuchają zaleceń lekarzy. Z kolei GIS informuje, że tylko w styczniu br. zachorowało na grypę ponad 300 tys. osób, a w lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń. Od początku stycznia hospitalizowano z rozpoznaniem grypy i jej powikłań ok. 23 tys. pacjentów. Natomiast od września ub.r. zmarło z tego powodu ok. tysiąca osób. Jednak Polacy jakby nie do końca zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:33
Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Ponad 16 mln zł dofinansowania. Remont zabytkowej kamienicy. Budowa nowego bloku

Ponad 16 mln zł dofinansowania. Remont zabytkowej kamienicy. Budowa nowego bloku

Gmina – Miasto Tomaszów Mazowiecki w październiku 2023r. złożyła dwa wnioski do BGK o otrzymanie dofinansowania w ramach Funduszu Dopłat do budowy jednego budynku mieszkalnego wielorodzinnego przy ul. Barlickiego 22 (22 lokale mieszkalne) przy wnioskowanej kwocie wsparcia 7,133 mln zł oraz do przebudowy kamienicy przy ul. Barlickiego 20 (17 lokali mieszkalnych) przy wnioskowanej kwocie wsparcia 9,052 mln zł. Łączna kwota wnioskowanego i przyznanego wsparcia to 16,185 mln zł, co stanowi 80% szacowanych kosztów obu inwestycji.
Kolejny pisowski spadochroniarz w szpitalu

Kolejny pisowski spadochroniarz w szpitalu

Od kilku miesięcy piszemy o tym, że nasz szpital, będzie przechowalnią pisowskich działaczy tracących intratne synekury. O tym, że w tomaszowskim szpitalu zatrudniono kolejnego spadochroniarza PiS dowiedzieliśmy się... z reportażu TVN. Tym razem jest to Radosław Marzec, związany z Janiną Goss (znaną z pożyczek udzielanych J. Kaczyńskiemu). Będzie on pełnił funkcję rzecznika spółki, ale jak zapewnia, wicestarosta Włodzimierz Justyna, nie będzie to jego jedyne zadanie. Marzec to radny Rady Miejskiej w Łodzi. Zajmował też szereg stanowisk bez wątpienia z politycznego nadania. O karierze zawodowej niewiele z Internetu się dowiemy. Poza tym, że był szoferem wspomnianej wcześniej łódzkiej skarbniczki PiS orz po Prezesa Skry Bełchatów. Do grudnia był też przewodniczącym Klubu Radnych. Złożył rezygnację, kiedy porządki w łódzkim PiS zaczęła robić Agnieszka Wojciechowa Van van Hekelom.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: JagodaTreść komentarza: A w sprawie s12, która w wariancie południowym to jakaś masakra milczy...Źródło komentarza: Dariusz Klimczak w Tomaszowie: wkrótce przedstawię projekt usprawnienia procesów inwestycyjnychAutor komentarza: ***Treść komentarza: Teraz się przypomniało jak inni przy władzy, że na dworcu syf! Przepraszam a co wasz PiS i największy ulubieniec -Macierewicz, zrobił wcześniej w tej kwestii dla Tomaszowa? 💩. 😀Źródło komentarza: 300-metrowy peron i przejście podziemne powstanie na stacji kolejowej w Tomaszowie MazowieckimAutor komentarza: KasiaTreść komentarza: Dobry wpis ale zapomniała Pani dodać że koniecznością na Dworcu jest okienko z kasą biletową! To prawdziwe utrapienie dla podróżująch tomaszowian.Źródło komentarza: 300-metrowy peron i przejście podziemne powstanie na stacji kolejowej w Tomaszowie MazowieckimAutor komentarza: TomaszowiankaTreść komentarza: Wszystko ładnie i pęknie, ale szkoda, że tak mało ludzi korzysta. Czemu ? Bo minister infrastruktury Dariusz Klimczak odpowiedzialny za transport nawala z robotą, za którą bierze niemałe pieniądze. Multum przejazdów, jednak 80% z przesiadką w Koluszkach bądź Łodzi. Nawet do stolicy oddalonej o zaledwie ponad 100 km jest przesiadka. Przecież to komiczne, ale co takiego "szanownego" ministra może obchodzić ?! On w porównaniu do 'szarego obywatela" śmiga sobie samochodem ładowanym/tankowanym za nasze podatki. Jedynie kiedy korzysta z transportu publicznego to czas przed wyborami, kiedy to trzeba się pokazać jak Pan Trzaskowski poruszający się tramwajem jeden przystanek pod publiczkę i moment, w którym dziennikarze mogą cyknąć fotkę na okładkę swojego żałosnego szmatławca. A zwykli ludzie niech sobie radzą, oczywiście tuż po wyborach. Ta sytuacja miała miejsce właśnie po objęciu stanowiska przez Pana Klimczaka. Jeszcze w roku 2023 mieliśmy kilka połączeń bezpośrednich, lecz to się wówczas zmieniło, a Koalicja wpiera nam same dobre zmiany, choć już dobrze wiemy, że ich nie ma pod każdym względem. Mam nadzieję jednak, że rodacy któregoś pięknego dnia, wezmą sprawy w swoje ręce i przestaną wspierać oszustów i złodziei. Prace nad projektem jak zwykle zaczynają się w III kwartale, kiedy to przebudowa będzie stała od IV kw. 2025 r. do końca I kwartału 2026 r. z powodu warunków atmosferycznych, przez co również będzie trwała zapewne do końca 2027 r. o ile i w tym terminie się wyrobią. Kończąc, niech nasz dworzec rośnie w siłę, bezpieczeństwo oraz piękno i wygodę dla podróżujących ludzi.Źródło komentarza: 300-metrowy peron i przejście podziemne powstanie na stacji kolejowej w Tomaszowie MazowieckimAutor komentarza: tTreść komentarza: Może mieszkańcy miasta ocenią czy takie dodatkowe skrzydła mieszkalne komponują się z wciśniętą kamienicą zabytkową. Czy modernizacja - remont zabytkowej kamienicy nie wpłynie na charakter elewacji i całego budynku (czy konserwator będzie nadzorował wszystkie działania na każdym etapie).Źródło komentarza: Dariusz Klimczak w Tomaszowie: wkrótce przedstawię projekt usprawnienia procesów inwestycyjnychAutor komentarza: obywatel TMTreść komentarza: Co się spodziewać po wyborcach skoro większość to przybysze z wiosek. Starych tomaszowian coraz mniej, wieś rządzi miastem, wybierając tzw. swoich.Źródło komentarza: Radni chcą nocnej prohibicji. Koalicja ponad podziałami
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklama