Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 11:28
Reklama
Reklama

Nic nowego pod słońcem

„Nihil novi sub sole” – w przypadku płyty zespołu Vintage „Wielki Zen” chciałoby się posłużyć właśnie tą łacińską maksymą – zwracając jednocześnie uwagę na etymologię nazwy grupy, żeby się przekonać, iż nie zawiera ona skrywanego zarzutu. Muzycy, którzy stoją za jej „szyldem” deklarują ją jasno: „vintage”, co oznacza ni mniej, ni więcej styl, który polega na szukaniu w muzyce, w modzie, w używanych przedmiotach czy wzornictwie, inspiracji najszlachetniejszymi i sprawdzonymi trendami. Słowo "vintage" w anglojęzycznym slangu oznacza projekty z przed lat, te nie do pobicia, te które się nigdy nie zestarzały i zawsze będą wzorem do naśladowania. Poza tym liderem zespołu jest Krzysztof Wałecki, były wokalista i gitarzysta Oddziału Zamkniętego, który to band nigdy przecież nie starał się wyważać szeroko otwartych od lat drzwi rock’n’rolla.

 

Znamienny jest także skład gości zaproszonych do nagrania „Wielkiego Zenu”, pośród których znalazł się Jerzy Styczyński, gitarzysta Dżemu i Witold Jąkalski, muzyk Nocnej Zmiany Bluesa, grający na gitarze slide. Ta krótka lista, ale i instrumentarium tria Vintage wskazuje jednoznacznie na źródła ich muzyki bijące gdzieś w okolicach rocka, blues-rocka     i rock’n’rolla. Sami muzycy określają swój styl mianem „Hard & Happy r'roll”, przy czym nacisk należy kłaść raczej na „happy r’roll” niż na „hard”. Zatem czy muzyka, która uogólniając bliższa jest podstarzałym „hippisom”, aniżeli nowoczesnym „hipsterom” zaopatrzonym w elektroniczne gadżety ma szansę w ogóle zaistnieć? Z pewnością wśród fanów z pokolenia wychowanego na Dżemie, TSA i Perfekcie zaistnieje bez dwóch zdań. Dla miłośników shoeogaze i post-rocka ta muzyka zabrzmi raczej jak dźwięki z lampowego radia dziadka. Ale czyż nie w tym właśnie tkwi cały jej urok? Tak jak uroczo dziś się prezentuje sprzęt „SONY” wykonany w całości z aluminium, zielonych lampek i ogromnych potencjometrów.

 

No cóż, w rockowej sztuce nie liczy się tyle konwencja, co wynikający z niej kontekst. Wspomniany powyżej „soniacz” z lat siedemdziesiątych może stanowić prawdziwą ozdobę salonu zaprojektowanego w roku dwa tysiące jedenastym. Może też być „kupą” przestarzałego złomu, która burzy koncepcję nowoczesnej architektury wnętrz. „Wielki Zen”, tytułowy utwór płyty, który pojawia się zaraz na samym jej początku kieruje naszą opinię raczej w stronę pierwszego z dwóch powyższych przypadków. Mocny blues gitarowy riff, wyrazista sekcja i wokal przypominający fragmentami nieodżałowanego Tadeusza Nalepę oraz liczne smaczki – fajnie zaaranżowana gitara slide, melodyjny refren i prosty, rockowy tekst: („Jesteśmy piękni / jak słońce jasne, / jak porsche własne, / jak szparki ciasne. / Jesteśmy silni / jak w kuźni młoty, / jak zimne poty / jak szał idioty. // A na to wszystko z góry patrzy wielki „Zen”, / Z uśmiechem marszczy oczy, marszczy czoło swe, / Bo wie, co w mądrych głowach może nam się tlić, / Pytanie, co ważniejsze dla nas, mieć czy być?” – stanowią o tym, że jest to kompozycja charakteryzująca się klasycznym podejściem do rockowo-bluesowej maniery wykonawczej. Podobnie jak „Polewamy”, czy w „Muzo, gdzie jesteś, gdzie?”, gdzie niemal w całości rządzi rock i blues-rock, ale nie ten ortodoksyjny, „ciemny” i „płaczliwy”, a ten okraszony znaczną przebojowością i niekiedy całkiem współczesnymi patentami.

 

Takie utwory jak „Fala Emigracji” i „Moja Skrucha” mogłyby przy odrobinie promocji stać się przebojami w każdej stacji radiowej nadającej przez dwadzieścia cztery godziny na dobę nieco przystępniejszą odmianę wspomnianych dwóch gatunków muzycznych. Byłyby nimi niewątpliwie jakieś dwadzieścia lat wcześniej na każdej liście nieco ambitniejszych przebojów. Udowadnia to zwłaszcza „Moja Skrucha” mieszcząca się stylistycznie w tym, co przed laty robił zespół Harlem (a ten miał za sobą kilka radiowych przebojów).

 

W każdym razie utwór zatytułowany „Punkowa” na pewno nie ma nic wspólnego z punkiem; momentami bardziej przypomina mocniejsze utwory Brekoutu, a w innych fragmentach (te chórki i bas) dokonania Van Halen. Potężnie brzmią „Czary Polityków”, swój „flow” ma „Minął Rok”, brzmi nowocześnie i nieco funkowo „Szał Złotych Marzeń”. Już na sam koniec „Wielkiego Zenu” Vintage serwuje nam nareszcie balladę, w której do głosu dochodzi Jerzy Styczyński w pięknie „wydłużonej” gitarowej solówce. Szkoda, że zespół przyjął na niej raczej konwencję Iry i Perfectu, niźli bluesowej konfesji (bo tu akurat na koniec przydałoby się parę dźwięków w molowej tonacji). Najważniejsze, że Vinatage nie pozostawia po sobie żadnego niedosytu. Jego muzyka nie wyróżnia się co prawda niczym szczególnym poza muzyczną i wykonawczą kompetencją, ale nie trąci w żaden sposób „myszką” i spokojnie mieści się w tym, co dzisiaj możemy nazywać przebojem w rockowym radiu.

 

Dla kowbojów na „harlejach” i kierowców ciężarówek „Wielki Zen” to jazda obowiązkowa. Dla podtatusiałych hippisów to ostatnia szansa, żeby przypomnieć sobie „młode lata”. Dla miłośników piwa i pikników to wymarzona muzyka „tła”. Dla całej reszty to pięknie utrzymane trzydziestoletnie „SONY”, które na „allegro” kosztowałoby grubo ponad pięćset złotych.

 

blackp

 

Vintage, „Wielki Zen”. Wydanie Własne.

 

Dla naszych czytelników, jak zwykle mamy kilka egzemplarzy płyty. Aby je otrzymać należy na redakcyjnego maila wysłać odpowiedź na pytanie: 

 

Który z członków grupy Dżem udziela się gościnnie na płycie "Wielki Zen".


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Rząd nie dostrzega systemowej luki - a mógłby zyskać ponad miliard złotych z podatków i uchronić Polaków przed szeregiem zagrożeń. Teraz tracą wszyscy - państwo i konsumenci – alarmuje WEI w nowym raporcie Rząd planuje na 2025 rok rekordowy deficyt w finansach publicznych. Szukając dodatkowych źródeł i oszczędności, władze ignorują zjawisko, o którym od kilku lat alarmują eksperci – szarą strefę na rynku kasyn online. Tylko w zeszłym roku obrót na nielegalnych witrynach hazardowych oferujących kasyna online wyniósł prawie 26 mld zł, pieniądze Polaków trafiły do firm zarejestrowanych w rajach podatkowych, m.in. Curacao oraz na Malcie – podaje WEI w raporcie.Data dodania artykułu: 16.12.2024 13:47 Ruszyło głosowanie na Samochodową Premierę Roku OTOMOTO. Wybierz faworyta i wygraj 20 000 zł W ramach konkursu TYTANI OTOMOTO 2024/2025 pojawia się nowa kategoria - Samochodowa Premiera Roku OTOMOTO. To jedyna kategoria, w której zwycięzcę wybiorą fani motoryzacji w otwartym plebiscycie. Za udział w głosowaniu mogą zdobyć nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych. Głos można oddać do końca stycznia 2025 r. za pośrednictwem strony konkursowej w serwisie OTOMOTO News.Data dodania artykułu: 16.12.2024 13:19 Od 30 lat na straży bezpieczeństwa oszczędności Polaków 14 grudnia 1994 roku Sejm RP zdecydował o powstaniu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG) – instytucji, która stoi na straży bezpieczeństwa oszczędności Polaków. Od początku działania BFG jest gotowy, by – jeśli zajdzie taka konieczność – wypłacić klientom banku lub spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej środki do ustawowego limitu gwarancji, który od 2010 roku wynosi równowartość w złotych 100 tys. euro.Data dodania artykułu: 16.12.2024 11:54
Reklama
Reklama
Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Helios zaprasza na Maraton Sylwestrowy  Jak co roku kino Helios zaprasza na nietuzinkowego sylwestra w filmowych klimatach. Tym razem oprócz gwiazd kina, będą nas bawić również giganci muzyki. W zależności od zestawu na który się zdecydujemy, na wielkim ekranie zobaczymy Nicole Kidman, Antonio Banderas’a, a potem jeszcze Celeste Dalla Porta i Gary’ego Oldman’a lub Robbie’go Williams’a we własnej osobie oraz Boba Dylana, zagranego przez Timothée Chalamet’aW zestawie pierwszym, na początek w doskonały nastrój wprowadzi nas ROBBIE WILLIAMS, czyli prawdziwa „sceniczna małpa”. Ten film to porywający, niebanalny portret zwykłego brytyjskiego chłopaka, który podbił świat rozrywki najpierw w zespole Take That, a potem w karierze solowej. Po przerwie na powitanie Nowego Roku, jego miejsce zajmie Timothée Chalamet, który wcielił się w rolę wielkiego Boba Dylana! Gwarantujemy, że nie zabraknie doskonałej muzyki, wspaniałych emocji, zabawy i dobrego smaku, a to wszystko w niepowtarzalnej kinowej atmosferze. swoich pasażerów do ich domu…Z kolei w zmysłowym zestawie drugim gwarantujemy zabawę w towarzystwie zniewalająco pięknych kobiet i nie mniej przystojnych mężczyzn, ich nieposkromionych żądz i romansów. Na początek Nicole Kidman w filmie „BABYGIRL”, a po przerwie na noworoczny toast, również przedpremierowo film mistrza Paolo Sorrentino, „BOGINI PARTENOPE”. Będzie energetycznie, romantycznie, ale przede wszystkim bardzo zmysłowo... Wszystko to w niepowtarzalnej kinowej atmosferzeCałość dopełni skromny sylwestrowy poczęstunek przygotowany przez Puchatek obiady na dowóz oraz lampka szampana o północy.Bilety na Sylwestrową odsłonę cyklu Nocne Maratony Filmowe dostępne są na stronie: www.helios.pl, w kasach kin Helios w całej Polsce oraz w aplikacji mobilnej. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także – zaoszczędzić. Do zobaczenia na nocnych seansach!Data rozpoczęcia wydarzenia: 31.12.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 3°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1007 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama