Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 17 kwietnia 2025 00:01
Reklama

Chiny (Yangchun, Guangdong) - Piotruś Pan znów w Nibylandii

W drodze powrotnej z pierwszego dnia wycieczki do Guangzhou, wkrótce po tym jak przeszła mi nieco zadyszka spowodowana zbyt dużą ilością papierosów połączona z całym dniem biegów na orientację, jak zahipnotyzowany zacząłem przyglądać się żywej reklamie ściereczek do wszystkiego wykonanych z jakiegoś kosmicznego materiału.
Reklama dotacje unijne dla firm MŚP

W niektórych chińskich pociągach, można za darmo obejrzeć sobie istne przedstawienie w wykonaniu obsługi wagonu, próbującej sprzedać jakiś bardzo potrzebny nam w danej chwili przedmiot.

Reklama

 

Wygląda to trochę jak połączenie telezakupów z występami iluzjonisty z dodatkowym udziałem publiczności. Ta darmowa atrakcja, na głowę bije podpitych, wagonowych sprzedawców trunków z Europy Wschodniej czy wyświetlane w niektórych środkach lokomocji filmy, mało klimatyczne filmy. Przypomniało mi się, że podróżując samolotem, by wprawić się w odpowiedni nastrój, musiałem zawsze przed lotem oglądać pierwszą część "Oszukać Przeznaczenie", która jakoś najbardziej mi do tej formy transportu pasuje...... choć może to dlatego, że w tanich liniach prawie nigdy nie pokazują filmów.

 

Oczywiście, jako widz, siedziałem przez dłuższą chwilę cicho, co wyraźnie zaniepokoiło Laurę.

 

- Czemu masz taką grobową minę? Smutno Ci?
- Tak.
- Co się stało?
- Nie potrafię latać.

 

W tym momencie, przypomniał mi się jeden bardzo istotny szczegół, który w natłoku zapamiętywania imion miejskich VIPów, wyraźnie mi wcześniej umknął. Skorzystałem z faktu, że zaczęliśmy rozmowę.

 

- Kto to jest Pan Wang? Zapytałem.
- A nie mówiłam Ci? 
- Nie
- Pan Wang jest właścicielem przedszkola. Chciał żebyś poprowadził u niego 9 godzin w tygodniu.
- hmmmmmmm......
- Wiesz..... Pan Wang to bardzo wpływowa osoba [czyt. propozycja jest z kategorii "nie do odrzucenia"], a jedna lekcja to tylko 30 minut.
- Masz jeszcze tego banana?
- To nie jest banan
- To co?
- Grejfrut
- Wszystko jedno. Kiedy zaczynamy?
- Jutro o 9.00.
- OK - mogę prosić o kawałek tej cukinii?


I tak, po szczątkowej nocy, całym dniu długodystansowych biegów i kolejnej krótkiej nocy, szykowało się nowe wyzwanie. Nie powiem, słowo "przedszkole", zawsze budziło we mnie strach. Strach, który nie powinien mieć żadnych logicznych podstaw bo w moim przedszkolu, dobrze mnie karmili czterema posiłkami dziennie, zawsze mieli kredki, puszczali fajne filmy, a to, że zamknęli mnie kiedyś na dłuższy czas w ciemnej izolatce, jakoś nie zostawiło większego śladu w mojej psychice (chyba.....). Moje pierwsze w życiu zajęcia w grupie 7-latków były jednak koszmarem. Do jednej godziny lekcji, przygotowywałem się dwa dni, zachodząc w głowę jak do takich małych szkrabów mówić. Jakby tego było mało, gdy przyszedł dzień sądu, jeden z uczniów zaczął szlochać, a w krótce po tym, wybuchł głośnym płaczem. Ja tylko usiadłem na ławce zastanawiając się przez chwilę czy sam się nie rozpłakać. I choć później, najlepiej bawiłem się właśnie ucząc małe grupy, a "płaczek", okazał się być moim ulubionym uczniem, lekka trauma, gdzieś w podświadomości pozostała. W dodatku, podstawówka i przedszkole to dwie różne rzeczy.
 

Tak się złożyło, że w dniu rozpoczęcia mojej krótkiej kariery w przedszkolu w Yangchun, temperatura gwałtownie spadła, niebo pokryło się ciemnymi chmurami, wiał silny wiatr, byłem niewyspany i nie miałem żadnych materiałów oprócz "awaryjnego szkicu pierwszej lekcji", który obmyśliłem sobie w makówce chwilę przed tym jak runąłem na łóżko moim dwułazienkowym mieszkaniu. To wszystko złożyło się na bardzo zły humor. Rano, gdy tylko przyjechała po mnie Laura, mimo usilnych prób przyjęcia dobrej i żartobliwej pozy, rozmawiając z nią, nie mogłem przestać wyobrażać sobie siebie jako kaktusa - szczerze jej współczułem, że byłem jedną z pierwszych osób, które oglądała tego dnia. 


Chandra trwała jednak do czasu aż zajechaliśmy na miejsce. Zaraz za kolorowym ogrodzeniem rozstawionym dookoła jednego z wejść do jednego z nowowybudowanych wieżowców, otworzyły się bramy malowanej kredkami, kolorowej krainy zabaw z pastelowymi, wzorzystymi ścianami i mięciutką podłogą.

 

Wszystko wyglądało jak żywcem wyjęte z bajek Disney'a - łącznie z Panią Dyrektor, która do bólu skojarzyła mi się z Małą Syrenką, Ariel. Z tą jednak różnicą, że Pani Dyrektor ma parę zgrabnych nóg i, założę się o milion dolarów, że nie potrafi wstrzymać oddechu na dłużej niż dwie minuty.


 


Na wejściu, gdy policzki przestały mi się czerwienić po powitalnych uściskach dłoni, dostałem komplet podręczników z płytami DVD i grafik godzin na najbliższe dwa tygodnie, ze szczegółowymi wytycznymi co przerobiła każda grupa. Jakby tego było mało, w środku, w kolorowej pracowni, czekał na mnie komputer z dostępem do internetu, podłączony do wielkiego telewizora LCD. Panie nauczycielki, przyszykowały mi tablice z magnesikami, kolorowe karty z obrazkami i...... pluszaki przedstawiające głównych bohaterów serii książek. Słowem - wszystko na mnie czekało i było gotowe na miejscu. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go sobie w mojej głowie malowałem. W przedszkolu dostałem tylko dziewięć, półgodzinnych, godzin w tygodniu, podczas których muszę powtórzyć z dzieciakami materiał przerobiony dotychczas - czyli moim zadaniem jest wymyślenie zabaw z użyciem języka, mając pod ręką wszystkie potrzebne materiały - wystarczy połączyć klocki, piłeczki, kolorowe krzesełka i maty w jedną całość. Nie wiem, kto ma lepszą frajdę z latania dookoła pracowni w poszukiwaniu zaginionych owoców w rytm muzyki, ale do tej pory, nikt się nie rozpłakał.

 

Nikt nie płacze - czyli jest dobrze.

 

Po pierwszym tygodniu zajęć w przedszkolu, gdy tylko podstawówka, którą kieruje kolejna, bardzo wpływowa osoba, zgłosiła chęć zatrudnienia mnie piątkowe popołudnia, na pierwszą lekcję, mimo, że miał to być mój jedyny w pełni wolny dzień w tygodniu, poszedłem z uśmiechem na ustach i z dobrym nastawieniem. Nadal, mimo świetnej zabawy i chwilowego poczucia stabilizacji, brakowało mi, oprócz pełnego prawa pobytu, jednej rzeczy - umiejętności swobodnego latania kiedy tylko pomyślę o czymś dobrym......


Dzwoneczku, gdzie jesteś?

 

Dobre wyposażenie, nie tylko urozmaica lekcję, ale i...... zdecydowanie poprawia humor.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

TinaPn 21.07.2017 13:43
Zawsze świetnie się czyta. Na www.singlenomad.pl bodajże od maja publikowana jest - w odcinkach - książka Michała o Iranie. Tym, którzy lubią czytać teksty Michała, polecam.

Reklama

Opinie

Brygida T.Brygida T.

Dlaczego krytykujemy posłów, senatorów czy radnych? Czy jest to w ogóle sprawiedliwe? Przecież sami ich wybieramy, więc pretensje powinniśmy mieć tylko do siebie. Że zostaliśmy oszukani? No, cóż - metoda na wnuczka, czy na polityka, cóż to za różnica? Skoro wpuszczasz kogoś do mieszkania, to sprawdź kim ta osoba jest

Obecna kadencja samorządowa niedługo zatoczy pierwsze okrążenie. Za kilka tygodni minie rok odkąd radni sprawują swoje mandaty. Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: jaki jest tego efekt? Za co tak zwani "samorządowcy" biorą publiczną kasę? Chyba nie za hejterskie wpisy w internecie, podszczuwania, czy oratorskie popisy zawierające tak samo dużo słów, jak mało jest w nich sensu? Która z osób, oddających głos w wyborach samorządowych śledzi na bieżąco poczynania radnych, przy których postawili swój krzyżyk? Kto z Was zgłosił się do własnego wybrańca z prośbą o interwencję w jakiejkolwiek sprawie? Uzyskaliście pomoc? Są to oczywiście pytania czysto retoryczne. Samorządowa patologia jest coraz głębsza. Z kadencji na kadencję, z roku na rok. Radni zajmują się sobą nawzajem, walczą o stołki i ulegają korupcji. Liczy się głównie kasa i polityczne gierki. Gdzie w tym sprawy ważne dla mieszkańców? Wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego były tego dobitnym przykładem. Budziły zażenowanie i smutek. Czy można upaść jeszcze niżej? W naszej rzeczywistości niestety wszystko jest możliwe, a przecież zapewniano Was, że będzie lepiej! Nieprawdaż?

„Złoty konkurs dla polskich rodzin”

Narodowy Bank Polski zaprasza do udziału w wyjątkowym konkursie na temat rezerw złota.Data dodania artykułu: 09.04.2025 10:22Liczba komentarzy artykułu: 2
„Złoty konkurs dla polskich rodzin”

80 lat Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych

Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne S.A. (WSiP) to najstarsze polskie wydawnictwo edukacyjne i jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm działających na rynku podręczników oraz narzędzi edukacyjnych dla szkół w Polsce. Podstawę oferty stanowią tradycyjne i cyfrowe produkty dla wszystkich poziomów edukacji - od wychowania przedszkolnego, przez szkoły podstawowe, licea, technika do szkół branżowych. Firma rozwija innowacyjną platformę edukacyjną - EDURANGĘ. Dbając o najwyższy poziom przygotowywanych materiałów, WSiP nie pomija roli rozwoju zawodowego nauczycieli. Dlatego prowadzi niepubliczny ośrodek doskonalenia nauczycieli ORKE, który wspiera profesjonalnymi szkoleniami nauczycieli oraz dyrektorów szkół i placówek oświatowych.Data dodania artykułu: 08.04.2025 09:17
80 lat Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych

Europosłowie: będziemy walczyć o utrzymanie finansowania polityki spójności i polityki rolnej UE

Sprawozdawcy Parlamentu Europejskiego ds. kolejnego wieloletniego budżetu UE uważają, że pomimo nowych wyzwań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa, polityka spójności oraz wspólna polityka rolna - które wykorzystują obecnie 2/3 budżetu UE - muszą być traktowane priorytetowo. „Europa musi stać się silniejsza i musi to znaleźć odzwierciedlenie w budżecie” - mówi europoseł Siegfried Mureșan.Data dodania artykułu: 08.04.2025 09:10
Europosłowie: będziemy walczyć o utrzymanie finansowania polityki spójności i polityki rolnej UE
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Urodzinowa Majówka w Skansenie Rzeki Pilicy!

Urodzinowa Majówka w Skansenie Rzeki Pilicy!

Czwartek, 1 maja 2025, godz. 12:00–19:00  Skansen Rzeki Pilicy,  ul. Modrzewskiego 9/11, Tomaszów Mazowiecki Wstęp biletowany – bilety dostępne w kasie SkansenuMajówka w sercu przyrody, z zapachem świeżego chleba, śmiechem dzieci i dźwiękiem ludowej muzyki? Brzmi jak plan idealny na majowy dzień! Skansen Rzeki Pilicy świętuje swoje urodziny i z tej okazji przygotował dla Was prawdziwą ucztę atrakcji – pełną tradycji, lokalnych smaków i rodzinnej atmosfery.Od południa do wieczora teren Skansenu wypełnią stoiska pod hasłem „Chleb i coś do chleba”, gdzie będzie można skosztować regionalnych przysmaków. Swoje wyroby zaprezentują lokalni rękodzielnicy i Koła Gospodyń Wiejskich, a najmłodsi znajdą coś dla siebie na stoisku plastycznym i sportowym.Wśród drewnianych zabudowań ożyje historia – będzie można wziąć udział w oprowadzaniu po zabytkowym młynie, wziąć udział w quizie o historii Skansenu i zobaczyć aż dwie wystawy: jubileuszową oraz „Młyny w dorzeczu Pilicy”.Na scenie zaprezentują się zespoły ludowe oraz uczestnicy zajęć wokalnych Miejskiego Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim.Nie zabraknie też animacji dla dzieci i wielu niespodzianek.A na finał tego wyjątkowego dnia  o godzinie 17:00– koncert szantowy o zachodzie słońca! Wystąpi Janusz Nastarowicz & Saku Collective – będzie klimatycznie, nastrojowo i z duszą.Spędź z nami ten dzień – rodzinnie, na świeżym powietrzu, z kulturą, muzyką i pysznym jedzeniem. Takie majówki pamięta się na długo! Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.05.2025
Reklama
Reklama
Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców

Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców

Obecna kadencja samorządowa niedługo zatoczy pierwsze okrążenie. Za kilka tygodni minie rok odkąd radni sprawują swoje mandaty. Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: jaki jest tego efekt? Za co tak zwani "samorządowcy" biorą publiczną kasę? Chyba nie za hejterskie wpisy w internecie, podszczuwania, czy oratorskie popisy zawierające tak samo dużo słów, jak mało jest w nich sensu? Która z osób, oddających głos w wyborach samorządowych śledzi na bieżąco poczynania radnych, przy których postawili swój krzyżyk? Kto z Was zgłosił się do własnego wybrańca z prośbą o interwencję w jakiejkolwiek sprawie? Uzyskaliście pomoc? Są to oczywiście pytania czysto retoryczne. Samorządowa patologia jest coraz głębsza. Z kadencji na kadencję, z roku na rok. Radni zajmują się sobą nawzajem, walczą o stołki i ulegają korupcji. Liczy się głównie kasa i polityczne gierki. Gdzie w tym sprawy ważne dla mieszkańców? Wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego były tego dobitnym przykładem. Budziły zażenowanie i smutek. Czy można upaść jeszcze niżej? W naszej rzeczywistości niestety wszystko jest możliwe, a przecież zapewniano Was, że będzie lepiej! Nieprawdaż?
Park Ostrowskich? Będzie propozycja zmiany nazwy Parku Miejskiego

Park Ostrowskich? Będzie propozycja zmiany nazwy Parku Miejskiego

Czas przywrócić pamięć o założycielu naszego miasta! - pisze na swoim profilu internetowym, Dariusz Kwapisiewicz z firmy Brand Media, którego fotografie od wielu lat dokumentują wszystkie najważniejsze wydarzenia w naszym mieście.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: Andrzej KiermasTreść komentarza: Szanowni Państwo zostal nam przedstawiony obraz obraz tego co się dzieje w Samorządach nie tylko w naszym mieście. Demoralzacja naszych wybrańców jest daleko posunięta. Liczy się kasa i kolesiostwo. Wielu wybrańców sprawuje swe funkcje dożywotnie mało tego posiadają wiele źródeł utrzymania co można wyczytać ztego artykułu. Przykład przyganiał kocioł garnkowi. Należy ztym walczyć przy wyborach, nie wolno głosować na tych, którzy już piastowali funkcje z wyboru i ograniczyć do minimum możliwość posiadania wielu źródeł dochodu innego wyjścia nie maŹródło komentarza: Kataklizm w powiatowym samorządzieAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: AK-47. Piszesz w taki sposób, jakbyś był w okopach na wojnie i jakbyś bał się o to, że ten, do którego się przypier#alasz, nie zorientował się, że Ty wiesz, iż to on jest cwaniaczkiem, którego opisujesz. Chłopie: przynajmniej połowa Polski wie, że chodzi o Romana J., mojego znajomego, z którym od dawna jestem "na Ty" . Tak, jak i z innymi z byłej wierchuszki obecnego PSL-u (kiedyś ZSL-u) np.: Wojciechowski, Kalinowski, Krysia Ozga, itp., itd. Roman J., tak, jak i WSZYSCY z polskiej sceny politycznej (nie tylko lewactwo, ale i prawiczki), kombinował dokładnie tak samo, jak i ci WSZYSCY, z każdej opcji politycznej. Więc, po Twoim wpisie, AK-47, mam pewien, moralny dysonans: dlaczego tych prawiczków wywyższasz lub pomijasz, a tych lewaków dołujesz?! Ja, zdecydowanie nie jestem zwolennikiem lewaków, jednak zawsze próbuję te obydwie strony jednakowo oceniać. To polskie, "polytycne" gnojstwo, to jest kompletne dno. Dlatego powinniśmy "po równo" dopier#alać każdemu po równo.Źródło komentarza: Radni na nie. I co dalej?Autor komentarza: EwelinaTreść komentarza: Niech ktoś wytłumaczy, jak można było wybrać na radnego kogoś tak prostackiego, jak Mordaka. Przecież ten człowiek pięciu zdań po polsku nie potrafi powiedziećŹródło komentarza: Zorganizowana grupa przestępcza, czy polityczna ustawka z Ministrem?Autor komentarza: ........Treść komentarza: Wpuścić chama do biura to atrament wypije.....Źródło komentarza: Zorganizowana grupa przestępcza, czy polityczna ustawka z Ministrem?Autor komentarza: Kemot114Treść komentarza: Jak tam mają chodzić inwalidzi na wózkach, gdzie zjazdy no i matki z dziećmi. Proste pytanie???Źródło komentarza: Park Solidarność w pytaniach i odpowiedziachAutor komentarza: Kemot114Treść komentarza: Jak tam mają dostać się inwalidzi na wózkach , matki z dziećmi ... Brak zjazdów porażka...Źródło komentarza: Park Solidarność w pytaniach i odpowiedziach
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama