Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 23 lutego 2025 19:57
Reklama
Reklama

Chiny (Yangchun, Guangdong) - Piotruś Pan znów w Nibylandii

W drodze powrotnej z pierwszego dnia wycieczki do Guangzhou, wkrótce po tym jak przeszła mi nieco zadyszka spowodowana zbyt dużą ilością papierosów połączona z całym dniem biegów na orientację, jak zahipnotyzowany zacząłem przyglądać się żywej reklamie ściereczek do wszystkiego wykonanych z jakiegoś kosmicznego materiału.

W niektórych chińskich pociągach, można za darmo obejrzeć sobie istne przedstawienie w wykonaniu obsługi wagonu, próbującej sprzedać jakiś bardzo potrzebny nam w danej chwili przedmiot.

 

Wygląda to trochę jak połączenie telezakupów z występami iluzjonisty z dodatkowym udziałem publiczności. Ta darmowa atrakcja, na głowę bije podpitych, wagonowych sprzedawców trunków z Europy Wschodniej czy wyświetlane w niektórych środkach lokomocji filmy, mało klimatyczne filmy. Przypomniało mi się, że podróżując samolotem, by wprawić się w odpowiedni nastrój, musiałem zawsze przed lotem oglądać pierwszą część "Oszukać Przeznaczenie", która jakoś najbardziej mi do tej formy transportu pasuje...... choć może to dlatego, że w tanich liniach prawie nigdy nie pokazują filmów.

 

Oczywiście, jako widz, siedziałem przez dłuższą chwilę cicho, co wyraźnie zaniepokoiło Laurę.

 

- Czemu masz taką grobową minę? Smutno Ci?
- Tak.
- Co się stało?
- Nie potrafię latać.

 

W tym momencie, przypomniał mi się jeden bardzo istotny szczegół, który w natłoku zapamiętywania imion miejskich VIPów, wyraźnie mi wcześniej umknął. Skorzystałem z faktu, że zaczęliśmy rozmowę.

 

- Kto to jest Pan Wang? Zapytałem.
- A nie mówiłam Ci? 
- Nie
- Pan Wang jest właścicielem przedszkola. Chciał żebyś poprowadził u niego 9 godzin w tygodniu.
- hmmmmmmm......
- Wiesz..... Pan Wang to bardzo wpływowa osoba [czyt. propozycja jest z kategorii "nie do odrzucenia"], a jedna lekcja to tylko 30 minut.
- Masz jeszcze tego banana?
- To nie jest banan
- To co?
- Grejfrut
- Wszystko jedno. Kiedy zaczynamy?
- Jutro o 9.00.
- OK - mogę prosić o kawałek tej cukinii?


I tak, po szczątkowej nocy, całym dniu długodystansowych biegów i kolejnej krótkiej nocy, szykowało się nowe wyzwanie. Nie powiem, słowo "przedszkole", zawsze budziło we mnie strach. Strach, który nie powinien mieć żadnych logicznych podstaw bo w moim przedszkolu, dobrze mnie karmili czterema posiłkami dziennie, zawsze mieli kredki, puszczali fajne filmy, a to, że zamknęli mnie kiedyś na dłuższy czas w ciemnej izolatce, jakoś nie zostawiło większego śladu w mojej psychice (chyba.....). Moje pierwsze w życiu zajęcia w grupie 7-latków były jednak koszmarem. Do jednej godziny lekcji, przygotowywałem się dwa dni, zachodząc w głowę jak do takich małych szkrabów mówić. Jakby tego było mało, gdy przyszedł dzień sądu, jeden z uczniów zaczął szlochać, a w krótce po tym, wybuchł głośnym płaczem. Ja tylko usiadłem na ławce zastanawiając się przez chwilę czy sam się nie rozpłakać. I choć później, najlepiej bawiłem się właśnie ucząc małe grupy, a "płaczek", okazał się być moim ulubionym uczniem, lekka trauma, gdzieś w podświadomości pozostała. W dodatku, podstawówka i przedszkole to dwie różne rzeczy.
 

Tak się złożyło, że w dniu rozpoczęcia mojej krótkiej kariery w przedszkolu w Yangchun, temperatura gwałtownie spadła, niebo pokryło się ciemnymi chmurami, wiał silny wiatr, byłem niewyspany i nie miałem żadnych materiałów oprócz "awaryjnego szkicu pierwszej lekcji", który obmyśliłem sobie w makówce chwilę przed tym jak runąłem na łóżko moim dwułazienkowym mieszkaniu. To wszystko złożyło się na bardzo zły humor. Rano, gdy tylko przyjechała po mnie Laura, mimo usilnych prób przyjęcia dobrej i żartobliwej pozy, rozmawiając z nią, nie mogłem przestać wyobrażać sobie siebie jako kaktusa - szczerze jej współczułem, że byłem jedną z pierwszych osób, które oglądała tego dnia. 


Chandra trwała jednak do czasu aż zajechaliśmy na miejsce. Zaraz za kolorowym ogrodzeniem rozstawionym dookoła jednego z wejść do jednego z nowowybudowanych wieżowców, otworzyły się bramy malowanej kredkami, kolorowej krainy zabaw z pastelowymi, wzorzystymi ścianami i mięciutką podłogą.

 

Wszystko wyglądało jak żywcem wyjęte z bajek Disney'a - łącznie z Panią Dyrektor, która do bólu skojarzyła mi się z Małą Syrenką, Ariel. Z tą jednak różnicą, że Pani Dyrektor ma parę zgrabnych nóg i, założę się o milion dolarów, że nie potrafi wstrzymać oddechu na dłużej niż dwie minuty.


 


Na wejściu, gdy policzki przestały mi się czerwienić po powitalnych uściskach dłoni, dostałem komplet podręczników z płytami DVD i grafik godzin na najbliższe dwa tygodnie, ze szczegółowymi wytycznymi co przerobiła każda grupa. Jakby tego było mało, w środku, w kolorowej pracowni, czekał na mnie komputer z dostępem do internetu, podłączony do wielkiego telewizora LCD. Panie nauczycielki, przyszykowały mi tablice z magnesikami, kolorowe karty z obrazkami i...... pluszaki przedstawiające głównych bohaterów serii książek. Słowem - wszystko na mnie czekało i było gotowe na miejscu. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go sobie w mojej głowie malowałem. W przedszkolu dostałem tylko dziewięć, półgodzinnych, godzin w tygodniu, podczas których muszę powtórzyć z dzieciakami materiał przerobiony dotychczas - czyli moim zadaniem jest wymyślenie zabaw z użyciem języka, mając pod ręką wszystkie potrzebne materiały - wystarczy połączyć klocki, piłeczki, kolorowe krzesełka i maty w jedną całość. Nie wiem, kto ma lepszą frajdę z latania dookoła pracowni w poszukiwaniu zaginionych owoców w rytm muzyki, ale do tej pory, nikt się nie rozpłakał.

 

Nikt nie płacze - czyli jest dobrze.

 

Po pierwszym tygodniu zajęć w przedszkolu, gdy tylko podstawówka, którą kieruje kolejna, bardzo wpływowa osoba, zgłosiła chęć zatrudnienia mnie piątkowe popołudnia, na pierwszą lekcję, mimo, że miał to być mój jedyny w pełni wolny dzień w tygodniu, poszedłem z uśmiechem na ustach i z dobrym nastawieniem. Nadal, mimo świetnej zabawy i chwilowego poczucia stabilizacji, brakowało mi, oprócz pełnego prawa pobytu, jednej rzeczy - umiejętności swobodnego latania kiedy tylko pomyślę o czymś dobrym......


Dzwoneczku, gdzie jesteś?

 

Dobre wyposażenie, nie tylko urozmaica lekcję, ale i...... zdecydowanie poprawia humor.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

TinaPn 21.07.2017 13:43
Zawsze świetnie się czyta. Na www.singlenomad.pl bodajże od maja publikowana jest - w odcinkach - książka Michała o Iranie. Tym, którzy lubią czytać teksty Michała, polecam.

Opinie

Wiceszef MON: kluczowe elementy "Tarczy Wschód" to fortyfikacje, systemy antydronowe i rozpoznawcze

Program "Tarcza Wschód" oparty jest na trzech kluczowych elementach: fortyfikacjach i zaporach przeciwpancernych, systemach antydronowych i rozpoznawczych, oraz wsparciu lokalnych społeczności rozbudową potrzebnej infrastruktury, np. drogowej - powiedział w Sejmie wiceszef MON Cezary Tomczyk.Data dodania artykułu: 22.02.2025 10:29
Wiceszef MON: kluczowe elementy "Tarczy Wschód" to fortyfikacje, systemy antydronowe i rozpoznawcze

Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Media społecznościowe należą do prywatnych firm, które mogą wpływać na siłę przekazu, nad czym użytkownicy nie mają kontroli. Używanie ich przez polityków jako głównego kanału komunikacji z obywatelami może podważać zaufanie do mediów tradycyjnych – uważa politolog i medioznawca dr Wojciech Maguś z UMCS.Data dodania artykułu: 22.02.2025 10:22
Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

Podczas przeziębienia lub grypy 40,1% Polaków mierzy temperaturę ciała dopiero po wystąpieniu objawów gorączkowych. 27,9% chorych robi to raz na dobę, a 21,3% – kilkakrotnie w ciągu 24 godzin. Do tego 77,5% rodaków nie notuje uzyskanych pomiarów. Zaledwie 7,4% badanych zapisuje je i 2,6% robi to dość sporadycznie. Eksperci komentujący wyniki raportu alarmują, że Polacy najwyraźniej nie słuchają zaleceń lekarzy. Z kolei GIS informuje, że tylko w styczniu br. zachorowało na grypę ponad 300 tys. osób, a w lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń. Od początku stycznia hospitalizowano z rozpoznaniem grypy i jej powikłań ok. 23 tys. pacjentów. Natomiast od września ub.r. zmarło z tego powodu ok. tysiąca osób. Jednak Polacy jakby nie do końca zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:33
Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 1°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Kolejny pisowski spadochroniarz w szpitalu

Kolejny pisowski spadochroniarz w szpitalu

Od kilku miesięcy piszemy o tym, że nasz szpital, będzie przechowalnią pisowskich działaczy tracących intratne synekury. O tym, że w tomaszowskim szpitalu zatrudniono kolejnego spadochroniarza PiS dowiedzieliśmy się... z reportażu TVN. Tym razem jest to Radosław Marzec, związany z Janiną Goss (znaną z pożyczek udzielanych J. Kaczyńskiemu). Będzie on pełnił funkcję rzecznika spółki, ale jak zapewnia, wicestarosta Włodzimierz Justyna, nie będzie to jego jedyne zadanie. Marzec to radny Rady Miejskiej w Łodzi. Zajmował też szereg stanowisk bez wątpienia z politycznego nadania. O karierze zawodowej niewiele z Internetu się dowiemy. Poza tym, że był szoferem wspomnianej wcześniej łódzkiej skarbniczki PiS orz po Prezesa Skry Bełchatów. Do grudnia był też przewodniczącym Klubu Radnych. Złożył rezygnację, kiedy porządki w łódzkim PiS zaczęła robić Agnieszka Wojciechowa Van van Hekelom.
Ponad 16 mln zł dofinansowania. Remont zabytkowej kamienicy. Budowa nowego bloku

Ponad 16 mln zł dofinansowania. Remont zabytkowej kamienicy. Budowa nowego bloku

Gmina – Miasto Tomaszów Mazowiecki w październiku 2023r. złożyła dwa wnioski do BGK o otrzymanie dofinansowania w ramach Funduszu Dopłat do budowy jednego budynku mieszkalnego wielorodzinnego przy ul. Barlickiego 22 (22 lokale mieszkalne) przy wnioskowanej kwocie wsparcia 7,133 mln zł oraz do przebudowy kamienicy przy ul. Barlickiego 20 (17 lokali mieszkalnych) przy wnioskowanej kwocie wsparcia 9,052 mln zł. Łączna kwota wnioskowanego i przyznanego wsparcia to 16,185 mln zł, co stanowi 80% szacowanych kosztów obu inwestycji.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: JagodaTreść komentarza: A w sprawie s12, która w wariancie południowym to jakaś masakra milczy...Źródło komentarza: Dariusz Klimczak w Tomaszowie: wkrótce przedstawię projekt usprawnienia procesów inwestycyjnychAutor komentarza: ***Treść komentarza: Teraz się przypomniało jak inni przy władzy, że na dworcu syf! Przepraszam a co wasz PiS i największy ulubieniec -Macierewicz, zrobił wcześniej w tej kwestii dla Tomaszowa? 💩. 😀Źródło komentarza: 300-metrowy peron i przejście podziemne powstanie na stacji kolejowej w Tomaszowie MazowieckimAutor komentarza: KasiaTreść komentarza: Dobry wpis ale zapomniała Pani dodać że koniecznością na Dworcu jest okienko z kasą biletową! To prawdziwe utrapienie dla podróżująch tomaszowian.Źródło komentarza: 300-metrowy peron i przejście podziemne powstanie na stacji kolejowej w Tomaszowie MazowieckimAutor komentarza: TomaszowiankaTreść komentarza: Wszystko ładnie i pęknie, ale szkoda, że tak mało ludzi korzysta. Czemu ? Bo minister infrastruktury Dariusz Klimczak odpowiedzialny za transport nawala z robotą, za którą bierze niemałe pieniądze. Multum przejazdów, jednak 80% z przesiadką w Koluszkach bądź Łodzi. Nawet do stolicy oddalonej o zaledwie ponad 100 km jest przesiadka. Przecież to komiczne, ale co takiego "szanownego" ministra może obchodzić ?! On w porównaniu do 'szarego obywatela" śmiga sobie samochodem ładowanym/tankowanym za nasze podatki. Jedynie kiedy korzysta z transportu publicznego to czas przed wyborami, kiedy to trzeba się pokazać jak Pan Trzaskowski poruszający się tramwajem jeden przystanek pod publiczkę i moment, w którym dziennikarze mogą cyknąć fotkę na okładkę swojego żałosnego szmatławca. A zwykli ludzie niech sobie radzą, oczywiście tuż po wyborach. Ta sytuacja miała miejsce właśnie po objęciu stanowiska przez Pana Klimczaka. Jeszcze w roku 2023 mieliśmy kilka połączeń bezpośrednich, lecz to się wówczas zmieniło, a Koalicja wpiera nam same dobre zmiany, choć już dobrze wiemy, że ich nie ma pod każdym względem. Mam nadzieję jednak, że rodacy któregoś pięknego dnia, wezmą sprawy w swoje ręce i przestaną wspierać oszustów i złodziei. Prace nad projektem jak zwykle zaczynają się w III kwartale, kiedy to przebudowa będzie stała od IV kw. 2025 r. do końca I kwartału 2026 r. z powodu warunków atmosferycznych, przez co również będzie trwała zapewne do końca 2027 r. o ile i w tym terminie się wyrobią. Kończąc, niech nasz dworzec rośnie w siłę, bezpieczeństwo oraz piękno i wygodę dla podróżujących ludzi.Źródło komentarza: 300-metrowy peron i przejście podziemne powstanie na stacji kolejowej w Tomaszowie MazowieckimAutor komentarza: tTreść komentarza: Może mieszkańcy miasta ocenią czy takie dodatkowe skrzydła mieszkalne komponują się z wciśniętą kamienicą zabytkową. Czy modernizacja - remont zabytkowej kamienicy nie wpłynie na charakter elewacji i całego budynku (czy konserwator będzie nadzorował wszystkie działania na każdym etapie).Źródło komentarza: Dariusz Klimczak w Tomaszowie: wkrótce przedstawię projekt usprawnienia procesów inwestycyjnychAutor komentarza: obywatel TMTreść komentarza: Co się spodziewać po wyborcach skoro większość to przybysze z wiosek. Starych tomaszowian coraz mniej, wieś rządzi miastem, wybierając tzw. swoich.Źródło komentarza: Radni chcą nocnej prohibicji. Koalicja ponad podziałami
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama