Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 17 kwietnia 2025 01:39
Reklama

Chiny (Yangchun, Guangdong) - wypadałoby się czymś zająć

Ostatni brak wpisów miał kilka przyczyn. Po pierwsze, sam nie rozumiałem, co się do końca ze mną dzieje. Do Yangchun, trafiłem przez zupełny przypadek - ot, jedna z miejscowości, które były mi po drodzę nad morze - do Wuchuan. Jednak, gdy miałem jechać dalej, jakaś dziwna siła zatrzymała mnie w miejscu. Znów, zupełnie siadła u mnie zdolność podejmowania decyzji. Jechać? Nie jechać? Na szczęście, samo się zdecydowało. Poznałem ludzi, którzy w momencie zakłopotania, zajęli się mną lepiej niż jakiekolwiek pogotowie opiekuńcze, niemal na miejscu organizując dach nad głową, pracę i miejsce, gdzie mogę zjeść za darmo posiłek w ciągu dnia. Teraz, zakłopotanie budzi we mnie tylko pytanie, "Dlaczego przyjechałeś akurat do Yangchun?" - do tej pory, nie potrafię na nie udzielić jednolitej i spójnej odpowiedzi.
Reklama dotacje unijne dla firm MŚP

Po drugie, jeszcze pod koniec pobytu w Hong Kongu, przyplątało się do mnie jakieś dziwne paskudztwo. Ni to grypa była, ni to przeziębienie. Nic mi poważnego nie dokuczało, oprócz tego, że potwornie łamało mnie w stawach, ciekło mi z nosa jak z małego strumyczka i nie miałem na nic ochoty (no, może poza czekoladą i kawą). Zastanawiałem się, czy to coś od komarów, czy od klimatyzacji. Okazało się, że nie było co specjalnie tego rozgryzać, puściło mnie kilka dni temu i już czuję się normalnie.

Reklama

 

Jest ciepło i słonecznie, ale i tak musiało mnie coś złapać.....

 

W końcu, byłem nieco zajęty nową pracą. Zawód mi się nie zmienił, ale miejsce i środowisko tak. Myślałem, że nie będę mógł na moich warunkach znaleźć tutaj pracy, a spotkało mnie pozytywne zaskoczenie. Otóż, nie interesuje mnie półroczny lub roczny kontrakt. Już teraz mogę powiedzieć, że, nawet w takim miejscu jak Yangchun, tyle czasu nie wysiedzę. Dodatkowo, nie widzi mi się powrót do Hong Kongu w celu wyrobienia wizy pracowniczej, skoro turystyczną da się przedłużyć w pobliskim Guangzhou. Jedynym problemem jest to, że na wizie turystycznej, nie wolno podejmować zatrudnienia...... teoretycznie, bo Chiny to jeden z tych krajów, w których, pomimo istnienia prawa, rządzi konwenans. To jest państwo, zbudowane na ciężkiej pracy obywateli i, dopóki nie zachodzi konflikt interesów, i nikt nie wchodzi sobie w drogę, nikt nie robi nikomu problemów.

 

Pokój pokój, udało mi się urządzić w niecałe dwa dni. Właściwie, to nie było przy nim wiele roboty, bo wszystko co potrzebne w nim było. Musiałem tylko zrobić gruntowne odkurzanie, lekko stuningować łazienkę i już było gotowe. Resztę czasu, wypełniałem sobie zwiedzaniem miasta. W międzyczasie, pojawił się Pan Whyett z kuchenką elekryczną, tosterem, kompletem sztućcy, kubkami, szklankami, i innymi artykułami pierwszej potrzeby. Dostała mi się nawet kawa i herbata. Teraz, pomimo prawie całkowitego minimalizmu, mogę stwierdzić, że mam wszystko, co jest mi potrzebne do szczęścia - a nawet więcej - bo jak nazwać dwie łazienki na, może, trzydziestu metrach kwadratowych? Jedynym moim zmartwieniem jest perspektywa wycieczki do Guangzhou w celu załatwienia roboty papierkowo-paszportowej, którą trzeba zgrać odpowiednio w czasie.
 

Yangchun spodobało mi się ze względu na łagodny klimat, widoki, okolice, otwartych ludzi i....... zgiełk na ulicach (czyt. tutaj chodzi i jeździ się tam gdzie jest miejsce, a nie tak jak mówią przepisu :-)).

 

Gdy już wszystko było gotowe, a ja przekonałem się, że zostając właśnie w Yangchun, nie popełniam błędu, nadeszła pora na szukanie pracy. W końcu siedząc w miejscu, trzeba sobie jakoś wypełnić czas. To była moja główna motywacja - bo przy darmowym zakwaterowaniu i wyżywieniu nie potrzeba mi nic więcej, jeśli chodzi o rzeczy materialne. Cokolwiek bym tutaj kupił, przed dalszą drogą będę musiał zostawić bo nie mam zamiaru dociążać dodatkowo plecaka. Skontaktowałem się z Laurą żeby powiedzieć, że jestem gotowy.

 

- OK, będziesz potrzebował wizytówek.
- Wizytówek?
- Tak, zaraz Ci je podrzucę
 

Laura przywiozła mi kilkaset sztuk wizytówek i poinstruowała, żebym wręczył je każdemu, z kim wejdę w jakąkolwiek interakcję. Dowiedziałem się przy tym, w jaki sposób, należy robić to w kraju, w którym tak dużą wagę przywiązuje się do kultury. Otóż, wizytówkę należy wręczyć trzymając ją oburącz, lekko się kłaniając, ale utrzymując przy tym kontakt wzrokowy. Przyjmując wizytówkę, koniecznie, należy wyciągnąć również obydwie ręce (w razie gdyby nasz rozmówca chciał nam dorzucić jeszcze ciasteczko :-P). Powiedziała też, że postara się mnie wcisnąć do jednej ze szkół.

 

Mylnie przekonany, że nie ma co przeliczać możliwości innych ludzi i wypadałoby zrobić również coś samemu, wydrukowałem kilka kopii CV, przez co........ przyczyniłem się tylko do wycinki lasów. W Chinach, do nielicznych szkół uda się nam wejść bez zaproszenia. Przy bramie stoi ochroniarz, który rzadko kiedy nas wpuści do środka, a stawiam, że na 99% zna karate, kung fu, tsai chi, jacuzzi, sushi i kilka innych ciekawych, orientalnie brzmiących słów. Zresztą, nawet jeśli uda nam się wejść na teren szkoły, odradzam samotny spacer bez obstawy innego nauczyciela lub jednego z uczniów po kampusie. Europejczyk, przyciąga tutaj znacznie więcej uwagi niż latający słoń z supłem zawiązanym na trąbie i kolczykiem w uchu. Brzmi prozaicznie, ale w połączeniu z nieobliczalnością uczniów, szczególnie młodszych rocznikowo, tak uwaga, może się okazać tragiczna w skutkach (czyt. ktoś może przez przypadek zaliczyć darmową lekcje latania ze schodów).

 

Nie polecam samotnych spacerów po chińskich kampusach szkolnych.

 

Pan Whyett, uświadomił mi również, że robienie czegokolwiek na własną rękę, może przynieść odwrotne do zamierzonych skutki. Chiny to kraj, w których pracę zdobywa się poprzez tzw. "plecy". Nie znając odpowiednich osób, można stawać na głowie na środku głównego skrzyżowania i pozostać bezrobotnym. Dlatego kilka pierwszych wieczorów pod rząd, spędziłem zapraszany na kolacje w luksusowych lokalach w towarzystwie miejskich vipów z branży.

 

W Chinach, pracę załatwia się poprzez tzw. plecy.

 

Na efekty nie trzeba było długo czekać - dostałem po kilka godzin w dwóch liceach, na warunkach, które sobie wymyśliłem (czyt. jakby nie było, pracuję na czarno). Do tego, na brak zajęć nie mogę narzekać również w weekendy, ponieważ pracuję w szkole prywatnej Laury, gdzie nowe grupy uzbierały się w mgnieniu oka.

 

Paradoksalnie, najwięcej zajęć, wypadło mi właśnie w weekendy. 19.15 to dopiero początek przedostatniej lekcji w sobotę.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Brygida T.Brygida T.

Dlaczego krytykujemy posłów, senatorów czy radnych? Czy jest to w ogóle sprawiedliwe? Przecież sami ich wybieramy, więc pretensje powinniśmy mieć tylko do siebie. Że zostaliśmy oszukani? No, cóż - metoda na wnuczka, czy na polityka, cóż to za różnica? Skoro wpuszczasz kogoś do mieszkania, to sprawdź kim ta osoba jest

Obecna kadencja samorządowa niedługo zatoczy pierwsze okrążenie. Za kilka tygodni minie rok odkąd radni sprawują swoje mandaty. Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: jaki jest tego efekt? Za co tak zwani "samorządowcy" biorą publiczną kasę? Chyba nie za hejterskie wpisy w internecie, podszczuwania, czy oratorskie popisy zawierające tak samo dużo słów, jak mało jest w nich sensu? Która z osób, oddających głos w wyborach samorządowych śledzi na bieżąco poczynania radnych, przy których postawili swój krzyżyk? Kto z Was zgłosił się do własnego wybrańca z prośbą o interwencję w jakiejkolwiek sprawie? Uzyskaliście pomoc? Są to oczywiście pytania czysto retoryczne. Samorządowa patologia jest coraz głębsza. Z kadencji na kadencję, z roku na rok. Radni zajmują się sobą nawzajem, walczą o stołki i ulegają korupcji. Liczy się głównie kasa i polityczne gierki. Gdzie w tym sprawy ważne dla mieszkańców? Wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego były tego dobitnym przykładem. Budziły zażenowanie i smutek. Czy można upaść jeszcze niżej? W naszej rzeczywistości niestety wszystko jest możliwe, a przecież zapewniano Was, że będzie lepiej! Nieprawdaż?

„Złoty konkurs dla polskich rodzin”

Narodowy Bank Polski zaprasza do udziału w wyjątkowym konkursie na temat rezerw złota.Data dodania artykułu: 09.04.2025 10:22Liczba komentarzy artykułu: 2
„Złoty konkurs dla polskich rodzin”

80 lat Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych

Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne S.A. (WSiP) to najstarsze polskie wydawnictwo edukacyjne i jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm działających na rynku podręczników oraz narzędzi edukacyjnych dla szkół w Polsce. Podstawę oferty stanowią tradycyjne i cyfrowe produkty dla wszystkich poziomów edukacji - od wychowania przedszkolnego, przez szkoły podstawowe, licea, technika do szkół branżowych. Firma rozwija innowacyjną platformę edukacyjną - EDURANGĘ. Dbając o najwyższy poziom przygotowywanych materiałów, WSiP nie pomija roli rozwoju zawodowego nauczycieli. Dlatego prowadzi niepubliczny ośrodek doskonalenia nauczycieli ORKE, który wspiera profesjonalnymi szkoleniami nauczycieli oraz dyrektorów szkół i placówek oświatowych.Data dodania artykułu: 08.04.2025 09:17
80 lat Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych

Europosłowie: będziemy walczyć o utrzymanie finansowania polityki spójności i polityki rolnej UE

Sprawozdawcy Parlamentu Europejskiego ds. kolejnego wieloletniego budżetu UE uważają, że pomimo nowych wyzwań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa, polityka spójności oraz wspólna polityka rolna - które wykorzystują obecnie 2/3 budżetu UE - muszą być traktowane priorytetowo. „Europa musi stać się silniejsza i musi to znaleźć odzwierciedlenie w budżecie” - mówi europoseł Siegfried Mureșan.Data dodania artykułu: 08.04.2025 09:10
Europosłowie: będziemy walczyć o utrzymanie finansowania polityki spójności i polityki rolnej UE
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Urodzinowa Majówka w Skansenie Rzeki Pilicy!

Urodzinowa Majówka w Skansenie Rzeki Pilicy!

Czwartek, 1 maja 2025, godz. 12:00–19:00  Skansen Rzeki Pilicy,  ul. Modrzewskiego 9/11, Tomaszów Mazowiecki Wstęp biletowany – bilety dostępne w kasie SkansenuMajówka w sercu przyrody, z zapachem świeżego chleba, śmiechem dzieci i dźwiękiem ludowej muzyki? Brzmi jak plan idealny na majowy dzień! Skansen Rzeki Pilicy świętuje swoje urodziny i z tej okazji przygotował dla Was prawdziwą ucztę atrakcji – pełną tradycji, lokalnych smaków i rodzinnej atmosfery.Od południa do wieczora teren Skansenu wypełnią stoiska pod hasłem „Chleb i coś do chleba”, gdzie będzie można skosztować regionalnych przysmaków. Swoje wyroby zaprezentują lokalni rękodzielnicy i Koła Gospodyń Wiejskich, a najmłodsi znajdą coś dla siebie na stoisku plastycznym i sportowym.Wśród drewnianych zabudowań ożyje historia – będzie można wziąć udział w oprowadzaniu po zabytkowym młynie, wziąć udział w quizie o historii Skansenu i zobaczyć aż dwie wystawy: jubileuszową oraz „Młyny w dorzeczu Pilicy”.Na scenie zaprezentują się zespoły ludowe oraz uczestnicy zajęć wokalnych Miejskiego Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim.Nie zabraknie też animacji dla dzieci i wielu niespodzianek.A na finał tego wyjątkowego dnia  o godzinie 17:00– koncert szantowy o zachodzie słońca! Wystąpi Janusz Nastarowicz & Saku Collective – będzie klimatycznie, nastrojowo i z duszą.Spędź z nami ten dzień – rodzinnie, na świeżym powietrzu, z kulturą, muzyką i pysznym jedzeniem. Takie majówki pamięta się na długo! Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.05.2025
Reklama
Reklama
Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców

Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców

Obecna kadencja samorządowa niedługo zatoczy pierwsze okrążenie. Za kilka tygodni minie rok odkąd radni sprawują swoje mandaty. Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: jaki jest tego efekt? Za co tak zwani "samorządowcy" biorą publiczną kasę? Chyba nie za hejterskie wpisy w internecie, podszczuwania, czy oratorskie popisy zawierające tak samo dużo słów, jak mało jest w nich sensu? Która z osób, oddających głos w wyborach samorządowych śledzi na bieżąco poczynania radnych, przy których postawili swój krzyżyk? Kto z Was zgłosił się do własnego wybrańca z prośbą o interwencję w jakiejkolwiek sprawie? Uzyskaliście pomoc? Są to oczywiście pytania czysto retoryczne. Samorządowa patologia jest coraz głębsza. Z kadencji na kadencję, z roku na rok. Radni zajmują się sobą nawzajem, walczą o stołki i ulegają korupcji. Liczy się głównie kasa i polityczne gierki. Gdzie w tym sprawy ważne dla mieszkańców? Wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego były tego dobitnym przykładem. Budziły zażenowanie i smutek. Czy można upaść jeszcze niżej? W naszej rzeczywistości niestety wszystko jest możliwe, a przecież zapewniano Was, że będzie lepiej! Nieprawdaż?
Park Ostrowskich? Będzie propozycja zmiany nazwy Parku Miejskiego

Park Ostrowskich? Będzie propozycja zmiany nazwy Parku Miejskiego

Czas przywrócić pamięć o założycielu naszego miasta! - pisze na swoim profilu internetowym, Dariusz Kwapisiewicz z firmy Brand Media, którego fotografie od wielu lat dokumentują wszystkie najważniejsze wydarzenia w naszym mieście.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: Andrzej KiermasTreść komentarza: Szanowni Państwo zostal nam przedstawiony obraz obraz tego co się dzieje w Samorządach nie tylko w naszym mieście. Demoralzacja naszych wybrańców jest daleko posunięta. Liczy się kasa i kolesiostwo. Wielu wybrańców sprawuje swe funkcje dożywotnie mało tego posiadają wiele źródeł utrzymania co można wyczytać ztego artykułu. Przykład przyganiał kocioł garnkowi. Należy ztym walczyć przy wyborach, nie wolno głosować na tych, którzy już piastowali funkcje z wyboru i ograniczyć do minimum możliwość posiadania wielu źródeł dochodu innego wyjścia nie maŹródło komentarza: Kataklizm w powiatowym samorządzieAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: AK-47. Piszesz w taki sposób, jakbyś był w okopach na wojnie i jakbyś bał się o to, że ten, do którego się przypier#alasz, nie zorientował się, że Ty wiesz, iż to on jest cwaniaczkiem, którego opisujesz. Chłopie: przynajmniej połowa Polski wie, że chodzi o Romana J., mojego znajomego, z którym od dawna jestem "na Ty" . Tak, jak i z innymi z byłej wierchuszki obecnego PSL-u (kiedyś ZSL-u) np.: Wojciechowski, Kalinowski, Krysia Ozga, itp., itd. Roman J., tak, jak i WSZYSCY z polskiej sceny politycznej (nie tylko lewactwo, ale i prawiczki), kombinował dokładnie tak samo, jak i ci WSZYSCY, z każdej opcji politycznej. Więc, po Twoim wpisie, AK-47, mam pewien, moralny dysonans: dlaczego tych prawiczków wywyższasz lub pomijasz, a tych lewaków dołujesz?! Ja, zdecydowanie nie jestem zwolennikiem lewaków, jednak zawsze próbuję te obydwie strony jednakowo oceniać. To polskie, "polytycne" gnojstwo, to jest kompletne dno. Dlatego powinniśmy "po równo" dopier#alać każdemu po równo.Źródło komentarza: Radni na nie. I co dalej?Autor komentarza: EwelinaTreść komentarza: Niech ktoś wytłumaczy, jak można było wybrać na radnego kogoś tak prostackiego, jak Mordaka. Przecież ten człowiek pięciu zdań po polsku nie potrafi powiedziećŹródło komentarza: Zorganizowana grupa przestępcza, czy polityczna ustawka z Ministrem?Autor komentarza: ........Treść komentarza: Wpuścić chama do biura to atrament wypije.....Źródło komentarza: Zorganizowana grupa przestępcza, czy polityczna ustawka z Ministrem?Autor komentarza: Kemot114Treść komentarza: Jak tam mają chodzić inwalidzi na wózkach, gdzie zjazdy no i matki z dziećmi. Proste pytanie???Źródło komentarza: Park Solidarność w pytaniach i odpowiedziachAutor komentarza: Kemot114Treść komentarza: Jak tam mają dostać się inwalidzi na wózkach , matki z dziećmi ... Brak zjazdów porażka...Źródło komentarza: Park Solidarność w pytaniach i odpowiedziach
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama