Niewątpliwie, oprócz sprzyjającej pogody, przyczyniła się do tego coraz szerzej znana marka tomaszowskiego skansenu, jako nowej i nieszablonowej atrakcji turystycznej. Dzięki unikatowym obiektom i eksponatom, prezentowanym w kilku działach tematycznych, wiele ciekawego mogą w nim znaleźć zwiedzający o różnych zainteresowaniach, zarówno dorośli, jak i ci najmłodsi. Nie brakuje wśród nich stałych bywalców, zgodnie chwalących pilicki skansen za ciągle pojawiające się nim nowości, a także za konsekwentnie w nim stosowaną formułę „muzeum bez kapci”.
Najnowszym tego przykładem był trwający w skansenie podczas minionego weekendu pokaz wojskowych środków łączności, zorganizowany przez Skansen Rzeki Pilicy oraz Łódzki Klub Łączności SP7QL z okazji przypadającego w poniedziałek Święta Wojska Polskiego. Pod rozbitym w skansenie wojskowym namiotem zgromadzono prawie 30 różnych radiostacji, łącznic i telefonów polowych, pamiętających jeszcze minioną wojnę oraz okres tuż powojenny. A było co oglądać! Wśród wystawionego sprzętu były takie „perełki” łącznościowe, jak radiostacja BC-312M, używana przez lotnictwo bombowe USA w czasie II wojny światowej, czy wojskowa radiostacja radziecka 13-R z 1944 roku. Części z tych urządzeń można było również „posłuchać”.
Na tym jednak nie koniec atrakcji. W miniony weekend podjęto pierwszą w historii próbę nawiązania łączności radiowej między pilickim skansenem i bunkrem w Konewce. Tego wyczynu dokonali krótkofalowcy ze wspomnianego klubu łódzkiego: jego prezes Roman Rzepecki z synem – Dariuszem oraz Artur Chudzicki, wspomagani przez tomaszowianina Andrzeja Misztelę.
Z pomocą Juliusza Szymańskiego, prowadzącego Trasę Turystyczną „Bunkier-Konewka”, pierwszy z tych krótkofalowców właśnie tam zainstalował swoje stanowisko radiowe. Pozostali zasiedli przy klubowej radiostacji ustawionej w skansenie, by po wielu próbach usłyszeć siebie nawzajem na falach radiowych w pasmach: 80- i 20-metrowych. Co więcej, udało im się nawiązać łączność także poprzez oryginalną radiostację wojskową R-113 zamontowaną w wieży skansenowego czołgu T-34.
Korzystając z gościny skansenu łódzcy krótkofalowcy nawiązywali radiowe połączenia ze swoimi kolegami z różnych części kraju, jak też z zagranicy. Prowadzili na przykład rozmowy z podobnymi sobie pasjonatami krótkofalarstwa z Konina, Złotoryi i Katowic, a także z Francji, Portugalii i Szwajcarii. Informowali ich o trwającym w tomaszowskim skansenie pikniku łącznościowym, przy okazji promując go na falach radiowych.
Napisz komentarz
Komentarze