Muszę przyznać, że sam byłem w dużym szoku. Postanowiłem sprawdzić z czego mogę zrezygnować, co jest mi nie potrzebne i czy konkurencyjne firmy nie proponują lepszych ofert. Na biurku pojawiła się pokaźna sterta umów i innych dokumentów. Obok laptop, kartka papieru i kalkulator. Po szybkim przeliczeniu i sprawdzeniu wielu ofert okazało się, że wydatki mogę ograniczyć o… 50%. Skoncentruję się tym razem tylko na firmie Multimedia, z której usług korzystam od lat.
Multimedia dostarczają mi nie tylko telewizję analogową ale również cyfrową, w tym pakiet HBO i Cyfry + oraz Internet o prędkości 6 Mb. Rachunki, jakie płaciłem to łącznie prawie 300 zł miesięcznie. Postanowiłem sprawdzić, czy w jakiś sposób mogę obniżyć wysokość rachunków. W tym celu zatelefonowałem do Biura Obsługi Klienta. Okazało się, że umowa dotycząca Internetu obowiązuje mnie jeszcze rok i nie mogę jej w żaden sposób zmienić a telewizyjna co prawda wygasła, jednak rozmawiający ze mną pan stwierdził, że nie widzi wielkich możliwości na obniżenie kosztów. Zaproponowana przez niego oferta nie zachęcała do dalszej rozmowy.
Rozłączyłem się i postanowiłem poszukać konkurencyjnej oferty u innego dostawcy telewizji. Znalazłem nieco tylko uboższą ale za to znacznie tańszą propozycję jednej z firm na naszym rynku. Postanowiłem więc wypowiedzieć umowę Multimediom. I w tym miejscu spotkała mnie pierwsza niespodzianka. Okazało się bowiem, że w międzyczasie zmieniono regulamin świadczenia usług i okres wypowiedzenia to teraz nie jeden miesiąc ale trzy. Przyznam, że nieco mnie to zirytowało i udałem się do tomaszowskiego Rzecznika Praw Konsumentów.
Dowiedziałem się, że nie jestem pierwszy, który przyszedł poskarżyć się na zmianę regulaminu. Jednak niewiele można z tym zrobić, ponieważ zostałem o niej poinformowany… na odwrocie jednaj z faktur. Miałem wtedy możliwość odstąpienia od umowy. Nie odstąpiłem, bo nie zauważyłem. Teraz muszę „cierpieć”.
Napisałem ostatecznie rezygnację i zaniosłem do siedziby firmy przy ulicy Keplina. To, w jaki sposób zostałem potraktowany, to temat na całkowicie odrębny artykuł. Pani, która siedziała przy biurku miała dży problem, by odebrać ode mnie pismo i pokwitować jego odbiór. Kazała mi stanąć w kolejce. Cała operacja jej koledze siedzącemu obok zajęła nie więcej niż 15 sekund.
Rezygnacja została złożona. Rozpoczął się trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Po mniej więcej dwóch tygodniach zatelefonował do mnie niezwykle uprzejmy człowiek z telefonicznego BOK. Zaproponował mi rezygnację z rezygnacji i nowe warunki umowy. Okazało się, że jednak można. Przy tej samej ofercie jak dotychczas zaoszczędziłem ponad 100 zł miesięcznie. Dlatego też zachęcam Was do przejrzenia również Waszych rachunków.
Z naszej kieszeni
Kilka miesięcy temu postanowiłem przejrzeć rachunki, których opłacaniem na co dzień zajmuje się moja cudowna i dbająca o terminowość żona. Energia elektryczna, telefony, paliwo i opłaty za korzystanie z usług dostawcy usług telewizyjno internetowych. Po zsumowaniu wyszło… lepiej nie będę pisał, ponieważ wydatki te przekroczyły w sposób zdecydowany średnią krajową pensję.
- 07.08.2011 20:01 (aktualizacja 27.09.2023 06:29)
Napisz komentarz
Komentarze