Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 21 stycznia 2025 13:31
Reklama
Reklama

Szoł mast goł on

„Czy wiecie za co mnie lubicie? Im głupszy był mój program, tym wy czuliście się mądrzejsi. Każą wam oddać krew - oddajecie. Każą wam chodzić na czworakach - zrobicie to. Sprzedacie godność, sprzedacie uczciwość, by kupić większy telewizor. By dostać jakiś marny ochłap władzy. Czym różnicie się od tych, na których plujecie?” – tę kwestię wygłosił genialny i nieżyjący już aktor Roman Wilhelmi grający rolę prezentera telewizyjnego Irona Idema w kultowym filmie Piotra Szulkina zatytułowanym „Wojna Światów – następne stulecie”. Nakręcony na początku lat 80-tych film jest niezwykle rzadko dzisiaj pokazywany przez komercyjne i publiczne stacje telewizyjne.

Być może nie dzieje się tak przez przypadek. Pytania dotyczące niezależności i obiektywizmu mediów oraz prób (często udanych) kreowania rzeczywistości są wciąż aktualnym tematem, który nie zdezaktualizował się wraz z upadkiem w naszym kraju komunizmu.  Możemy mieć nawet wrażenie, że proceder ogłupiania telewizyjnych „oglądczy” wręcz się nasilił.

 

Mimo rozwoju cywilizacyjnego, szerszego dostępu do wiedzy i informacji, chociażby za pomocą Internetu, wciąż wierzymy w to, co zobaczymy w prostokątnym okienku naszego telewizora. Wyjęte z kontekstu zdania, słowa a zdarza się, że same gesty, opatrzone odpowiednim komentarzem ukierunkowują naszą percepcję i sterują emocjami.

 

Jednominutowy lub krótszy materiał pokazany w TVN-owskich „Faktach” potrafi wywołać w nas skrajne emocje od uwielbienia do nienawiści, nie pozostawiając miejsca na chłodną ocenę. Telewizyjny program prowadzony przez Romana Wilhelmiego we wspomnianym na początku filmie Szulkina nosił tytuł "Iron Idem's Independent News". Niezależne…

 

Orwellowski klimat filmu powrócił do mnie, kiedy oglądałem w ubiegłym tygodniu jeden z odcinków telewizyjnego show, w którym rolę gastronomicznego eksperta odgrywa warszawska restauratorka Magda Gessler. Mowa oczywiście o „Kuchennych rewolucjach”, których realizatorzy zawitali w końcu listopada do Tomaszowa Mazowieckiego.

 

Tym razem wzięto „na talerz” lokal dawnego „Jędrusia”, o którym mało kto w naszym mieście wie, że od jakiegoś czasu zmienił nie tylko nazwę (Alchemik) ale również profil swojej działalności. Osiedlowy bar z piwem i frytkami został rozbudowany i dzisiaj aspiruje do bycia jedną z nielicznych u nas restauracji.

 

- Oglądasz Gesslerową w TVN –nie. Jeśli nie, to włącz telewizor, zobaczysz Tomaszów w pigułce – zatelefonował do mnie jeden z moich znajomych. – Powinieneś coś o tym napisać. Znowu wstyd na cały kraj. Ale to miasto rzeczywiście takie jest.

 

Program oglądałem i muszę przyznać, że rzeczywiście mógł robić „wrażenie”, szczególnie u osób nie posiadających analitycznych umysłów. W pamięć zapadał jednoznaczny przekaz: chamski, opryskliwy kucharz, niekompetentna barmanka, kradnąca kelnerkom napiwki, w dodatku związana emocjonalnie z właścicielem lokalu. Polska klasy B lub C.

 

 

 

Mieliśmy wszystko: emocje, wątki melodramatyczne i sensacyjne, sagę rodzinną i psychothiller. Zabrakło może odrobiny pikanterii w postaci namiętnego seksu pod prysznicem albo pospiesznego stosunku w samochodzie zaparkowanym przed wejściem do restauracji i Magdy Gessler pukającej w okno i pytającej – „kiedy Państwo skończycie, bo mnie się spieszy do fryzjera”?  

 

Czego jeszcze brakowało w kuchennej odmianie „big brothera”. Oczywiście brakowało kuchni. Aż trudno uwierzyć, że z kilkudziesięciu godzin materiału, jakie nakręcone zostały w „Alchemiku dało się wybrać jedynie mielonego w bułce, krytykę golonki, zapiekankową uliczną promocję i pochwałę pizzy pana Andrzeja. 

 

Może jednak zacznijmy od początku. Czołówka programu nasuwająca skojarzenia z nowoczesnym kinem akcji. Już samo to sugeruje z jakim rodzajem show będziemy mieć do czynienia. Muzyka z „Mission Impossible” oraz scenka rodem z Matrixa, lecące noże zatrzymywane ruchem ręki, niczym w azjatyckich, magicznych produkcjach filmowych propagujących różnego rodzaju sztuki walki, których nazwy mają głównie pobudzać wyobraźnię widzów. Tym razem zamiast „Pięści Tygrysa”, „Tańczącego Żurawia”, czy „Modliszki”  mieliśmy styl, którego nie zawaham się nazwać stylem „Narwanego kucharza”. Niech to będzie nasz wkład w rozwój wschodnich szkół walki.

 

Kucharzowi trudno zresztą się dziwić, bo używając kolejnego filmowego cytatu (tym razem z serialu „Daleko od szosy”) „trudno zachować kulturę, gdy ma się przed sobą taką sztukę”. Pozostaje jeszcze do skomentowania element dominujący czołówki a więc nóż, który nasuwać ma zapewne skojarzenia z „Psychozą” Alfreda Hitchcocka. Król Edyp w pełnej krasie a raczej coś co nazywamy dzisiaj kompleksem Edypa. To psychologiczne skojarzenie pojawia się jeszcze kilka razy w czasie trwania kilkudziesięciominutowego programu.  

 

Znika czołówka pojawia się panorama miasta, kręcona z „lotu ptaka”, czyli okna wieżowca przy ulicy Kwiatowej. Tomaszów przedstawiony jest jako niewielkie miasto w województwie łódzkim, z którego blisko jest do Spały i Rezerwatu „Niebieskie Źródła” mamy tu także osiedle „Nieborów”, co może być pewnym zaskoczeniem dla większości mieszkańców miasta. Od początku więc zaserwowano telewidzom pokaz braku profesjonalizmu, chociaż jeszcze nie pospolitego draństwa. Ale to dopiero pierwsze 30 sekund tvn-owskiego show.

 

Ukierunkowanie programu na relacje damsko – męskie zaczyna się od niewybrednego żartu kucharza skierowanego do barmanki. – Wiesz, że ja się nadaję do czegoś innego a nie do kuchni w tej chwili – mówi kobieta. – Ale nie mówimy teraz o seksie ale o kuchni – odpowiada kucharz.

 

W tym momencie narrator, niczym propagandysta z dawnych „Kronik filmowych” autorytatywnie stwierdza, że jest to sytuacja niepoważna i zgodnie ze scenariuszem, płynnie przechodzi do domniemanego związku między właścicielem restauracji i barmanką.

 

Pojawiają się kolejne obrazki. Michał przytulający Agatę, Agata całująca Michała i na koniec stwierdzenie, „jesteśmy parą”. Melodramat gotowy. Tylko kogo obchodzi co robi ze sobą dwoje dorosłych, wolnych ludzi?

 

Obchodzi producentów programu. Bo co wywołuje największe emocje i poprawia oglądalność? Oczywiście seks, narkotyki, pieniądze i jeszcze odrobina bluzgów okraszona krwawym sosem. Niestety program emitowany jest w godzinach popołudniowych i dozwolony dla widzów od lat 12, więc scen łóżkowych tu nie zobaczymy. Można jednak zostawić szereg niedopowiedzeń, do których zakończenie dopisze sobie sam widz.

 

Atmosfera programu zagęszcza się. Teraz przychodzi pora na zaprezentowanie odrobiny patologii. Barmanka i kucharz alkoholikami? Czemu nie? Przecież jeden z mikrofonów wychwycił, jak mówią, by im „nalać lufę”. Nie wiem, czy ten fragment ma odstraszyć 12-latków od picia alkoholu czy ich do tego zachęcić? Wydaje się jednak, że mamy tu pewną zachętę, bo jaki jest tu przekaz? Że najlepsze na stres jest wypicie kieliszka wódki. Pozostaje mieć nadzieję, że 6-klasiści nie wezmą sobie tego za bardzo do serca i na egzamin kończący szkołę podstawą przyjdą jednak wszyscy trzeźwi. 

 

- Kuchnia w proszku i zbyt wielu chętnych do pociągania za sznurki -  mówi pewnym głosem narrator. – Oto problemy Alchemika – pojawia się odkrywcze stwierdzenie. Najwyraźniej, fakt, że właśnie kończony jest remont kuchni, wyleciał jakoś z pamięci.

 

 

 

Nie wiadomo też, kto miałby pociągać za wspomniane sznurki, chociaż pojawiające się scenki obyczajowe wydają się wskazywać na partnerkę właściciela, która w sposób wyraźny nie jest akceptowana przez innych członków rodziny.

 

Zjawia się gwiazda. Prezentacja przed wejściem, następnie odrobina autoreklamy.  Pierwsze zamówienie i pierwsza wpadka zestresowanej barmanki. Dziczyzna w karcie? Przecież podstawowym daniem jest tutaj pizza. Ostatecznie wybór pada na golonkę, pizzę i polędwicę. Zamówienie przekazane do kuchni. Barmanka przekazuje kucharzowi ilość zamówionych dań. Trzy dania, czy po trzy dania? – oto jest pytanie. Zadaje je kucharz i szybko uzyskuje odpowiedź. Komentarz narratora: „Nikt nic nie wie, nikt niczego nie rozumie”. Poza oczywiście główną bohaterką show, która pyta, czemu golonka nie ma tłuszczu i jest pokrojona w plastry. – Bo ja tak serwuję – odpowiada kucharz, któremu w międzyczasie przeszła już ochota do żartów. Wręcz przeciwnie, robi się naprawdę nieprzyjemnie. Pojawiają się przekleństwa. Sekwencja filmowa trwa kilkanaście sekund ale przecież widz nie musi wiedzieć, jaki ciąg zdarzeń poprzedził reakcję kucharza. W każdym razie niecenzuralne słowa zostają wypikowane. Radosne „zajebiście” wypowiedziane przez Magdę Gessler już nie. Widocznie miało podkreślić ironię lub zostało na stałe wpisane do słownika języka polskiego, tyle że autorstwa Michała Wiśniewskiego.

 

Golonka jest niejadalna, polędwica niedosmażona, jabłka surowe i pizza też chyba nie smakowała. – Takiej ściemy w życiu nie widziałam – mówi Gessler, co samo w sobie jest wielką ściemą.

 

- Tą paskudną golonką, pizzą i polędwicą ze smakiem zajadali się członkowie TVN-owskiej ekipy – opowiada nam Agata. -  Nawet kamerzysta, który od początku twierdził, że jest wegetarianinem. Dotyczy to również głównej gwiazdy programu.

 

Kolejny dzień zaczyna się od prawdziwie błyskotliwego pytania, dlaczego w karcie znajduje się 60 drinków. No cóż, jakie pytanie, taka i odpowiedź, czyli żadna. Równie dobrze można by zapytać, jak często zmienia skarpetki właściciel restauracji?

 

Magda Gessler zamawia dwa drinki. Jeden z nich ma być „alchemiczny” i nie słodki. Jak można się spodziewać drinki również nie smakują. Przy okazji okazuje się, że telewizyjna gwiazda nie wie, że poza słodką wódką o nazwie Krupnik, jest również wódka czysta o tej samej nazwie i nie jest ona wcale słodka.   

 

Od tej chwili „czarnym charakterem” zostaje Agata. Na scenie pojawiają się nowi aktorzy. Mama Michała, która niepokoi się tym, co dzieje się w lokalu syna. Nie wiadomo, czy chodzi o przebudowę, zmianę profilu działalności, wizytę ekipy telewizyjnej czy może o to, że lokalem de facto kieruje partnerka syna. – Michał musi wszystko robić za kelnerkę, ona nie wie o co chodzi – mówi. -  Mnie po prostu ręce opadają.

 

- Ona nie zachowuje się jak kelnerka, tylko jak właścicielka – odpowiada Gessler. Czy to znaczy, że w swoich restauracjach bywa pani arogancka w stosunku do klientów? W takim razie będę z cała pewnością w przyszłości ich unikał w obawie przed niegrzecznym potraktowaniem przez właścicielkę.

 

Tymczasem sam zainteresowany twierdzi całkowicie coś odmiennego. W rozmowie z portalem mówi wprost, że wizerunek Agaty został zniekształcony całkowicie prze ekipę TVN.  -  Ona naprawdę bardzo dużo pomaga. Na dzień przed rewizytą pani Magdy Gessler sama zorganizowała imprezę dla kilkudziesięciu osób, która naprawdę świetnie się udała.

 

 

 

W programie pojawiają się kolejne osoby, członkowie rodziny, czyli brat i jego narzeczona. I znowu głównym tematem rozmowy jest… Agata i jej destrukcyjny wpływ na firmę Michała.  Pada propozycja zatrudnienia kelnerek.

 

Scenki rodzajowe w toalecie, samochodzie, i na zewnątrz. Żenujące są nie rozmowy ale ich montaż. Powyjmowane oczywiście z kontekstu zdania pasujące do scenariusza. Skandaliczne są też wypowiedzi brata, który stwierdza wprost, że „życzy swojemu bratu, żeby dostrzegł to, co jest ważne, by 20-letniego interesu rodzinnego nie zaprzepaścił z jakiegoś błahego powodu, bo ten powód nie jest tego wart”. W tym momencie montażysta pokazuje scenę, w której Michał przytula Agatę. I już wiadomo co a właściwie kto jest tym „błahym powodem”.

 

Nieco światła na sposób przedstawiania Agaty w programie rzuca odpowiedź Michała, który na pytanie, jak Magda Gessler trafiła do Tomaszowa odpowiada, że to znajoma jego bratowej.

 

Rozpoczyna się nabór nowych pracowników. Okazuje się przy okazji, że średnia wieku tomaszowskich bezrobotnych to 50+, co mniej więcej zgadza się ze statystykami Powiatowego Urzędu Pracy.

 

Pojawia się pomysł na bułkę z mielonym a w menu mają znaleźć się także regionalne akcenty. Amerykański bar? Chyba ktoś za dużo kiepskich filmów się naoglądał. Ja od czasu Pulp fiction zwyczajnie się takich amerykanizacji boję. Cholera, w Polsce ludzie żyjemy! A gdzie pomysł na schabowego z kapustą? Zapewniam, ze przyciągnie on do restauracji więcej osób na rodzinny obiad, niż starsza pani dolewająca gościom kawy.

 

Przychodzi czas na kulminacyjne show. Po sześciu tygodniach ekipa TVN wraca do Tomaszowa. I na wejściu pojawia się temat napiwków. – Całe pieniądze przechodzą przez panią Agatę – stwierdza kelnerka a Magda Gessler uważa to za „kastrowanie” załogi. Wychodzi na to, że napiwki znikają w kieszeni barmanki. Nie jest to powiedziane w programie wprost ale tak ten wątek komentują internauci. Wyzwiska i oskarżenia, jakie pojawiają się pod adresem partnerki Michała nie dają się wytłumaczyć tym, że ktoś świadomie decyduje się na udział w telewizyjnym show.

 

Właściciel Alchemika twierdzi, że w jego restauracji nie ma i nigdy nie było czegoś takiego jak napiwki. Klient płaci rachunek i otrzymuje resztę. Wyraźnie nie jest zadowolony z tego w jaki sposób został zmontowany program, którego był głównym bohaterem. Nie chce jednak komentować, ponieważ zabrania mu tego umowa podpisana z producentem programu. Stwierdza jedynie, że ani on ani żaden z pracowników nie autoryzowali swoich wypowiedzi. Personel „Alchemika” złożył jedynie oświadczenia o zgodzie na publikację wizerunku, pod warunkiem, że nie zostanie on pogorszony. Czy można to powiedzieć o Agacie? Internetowe komentarze zdają się świadczyć o czymś zupełnie innym.

 

Na zakończenie warto wspomnieć, że pizza serwowana w „Alchemiku” jest naprawdę bardzo dobra, Michał to niezwykle miły i sympatyczny człowiek i że jest to świetne miejsce, żeby wpaść wieczorem z kumplami na piwo, jakąś przekąskę i mecz Liverpoolu z Manchesterem City lub reprezentacji Polski w czasie Euro 2012. Można też zajrzeć tu z sympatią, bo jest miło i sympatycznie a muzyka dobywająca się z głośników nie jest na tyle głośna, by przeszkadzać w normalnej rozmowie.  Zachęcamy też do powtórnego obejrzenia programu „Kuchenne rewolucje” i spojrzenia na prezentowane tam obrazki z nieco innej perspektywy.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Osiedle 24.03.2018 22:53
Agata zniszczyła karierę obiecującego żołnierza WP Andrzej Kozera (wraz z równie chorą mamuśką) i doprowadziła go do samobójstwa -> leży w Tomaszowie przy Dąbrowskiej. Mają wspólne dziecko. Nie pojawili się na pogrzebie Andrzeja. Niebezpieczna kobieta, totalny szkodnik.

multi99 25.03.2018 08:24
Pani Agata nie tylko zniszczyła Andrzeja ale też kilku innym osobom spieprzyła zyciorysy porzyczajac spore kwoty pieniędzy a póżniej zamiast oddać pozyczone kwoty ,to zakłada razem z mamuśką przeciwko nim sprawy o nękanie i rzekomy stalking udając w sądzie biedne i skrzywdzone ...

RR 14.04.2011 12:58
Fakt obsmarowano Jędrusia,ale to przecież było na osiedlu Nieborów.Czyli nie u nas.

tm 12.04.2011 00:54
do przesladowany przez system w korupcyjnym TM: Gdyby przez tydzień latał ktoś Ci po kuchni i rzucał golonkami po ścianach też byś nie wytrzymał. Chyba że lubisz syf.

przesladowany przez system w korupcyjnym TM 11.04.2011 18:51
ach nie dodalem zero dyscypliny no i czasem zbyt duzo chamstwa to widac na krotkim filmiku.gdyby wlasciciel przebywal czasem w wiekszych miastach w exkluzywnych lokalach napewno nie bral by sobie wyszczekanego kucharzua co nic nie potrafi i wygadanej pyskatej baby -- facet kliknij sobie na jakis portal za graniczny i wez sobie babe z tajlandii ona bedzie ci stopy do konca zycia calowac a przy okazji bedziesz mial tajlandzka kuchnie w TM.swiat nie konczy sie na obrzerzach TM .pozdrawiam

przesladowany przez system w korupcyjnym TM 11.04.2011 18:45
jak widac tomaszow to calkiem zamknieta dzielnica polski z ktorej polacy nigdzie sie nie ruszali jeden okrada tam drugiego zadnej wspolnoty i same klamstwa i korupcja chyba procentowo najwieksza w polsce.same machlojki.sad i policja skorumpowani myslicie ze tego nikt nie wie wystarczylaby jedna kontrola OECD i caly tomaszow ktorym rzadza wybrani na stanowiskach by polecial w jednym dniu.

hm 10.04.2011 18:47
to był najbardziej odrażający "szoł" jaki miałam nieszczęście oglądać, chociaż nie zmienia to faktu, że zainteresowani byli cholernie naiwni. W TV zatrudniają hieny i sępy, a to jest tylko Tomaszów w pigułce, niestety.

waski77 09.04.2011 17:50
restauracja???? to bar szybkiej obslugi. a jaki mozna miec pomysl na pijalnie piwa??? bez przesady

:) 09.04.2011 17:45
Najgorszy odcinek "Kuchennych rewolucji"... aż wstyd było na to patrzeć. PORAŻKA!!!

nikifor 09.04.2011 17:29
Odcinek faktycznie dziwny. W innych Gesslerowa robi wielkie zmiany - burzenie ścian, malowanie, przemeblowania, totalna zmioana menu. A tu co?! NIC! Tylko Michał, Agata, Agata, Michał... Brazylijska telenowela. Widać, że baba nie miała pomysłu na ten lokal, więc odcinek załatwiony po znajomości był strasznie "wymuszony"

n 28.10.2020 01:56
slepy jestes? przemeblowanie, inne kolory, miekkie poduszki na scianach. menu rowniez bylo zmienione, gesslerowa bardzo rzadko burzy sciany. pomysl byl, a to, ze jestes slepy... no coz

ajdejano 07.04.2011 04:09
Do Autorów dwóch ostatnich (99 i 100) wpisów: macie 100 % racji. Ludzie - dajcie już im spokój. Popatrzcie lepiej i dokładniej na to zdjęcie Gesslerowej - powyżej. Rozkapryszona i rozczochrana telewizyjna gwiazda - i tylko tyle. Masakra!!!

n 28.10.2020 01:57
musisz miec smutne zycie majac taki tok myslenia. to gwiazda nie ma prawa byc rozczochrana i musi wiecznie idealnie wygladac... no tak

Obiektywna 05.04.2011 19:17
Pizza w Alchemiku-"niebo w gębie".Ceny-bardzo przystępne.Obsługa-bez zastrzeżeń.Gdyby nie program "kuchenne rewolucje" wielu z pośród dzisiejszych klientów nie wybrałoby się do ALCHEMIKA.Program dostarczył wszystkim oglądającym go wielu emocji,a o to wszak w programie rozrywkowym chodzi.Właściciele w zamian za swego rodzaju publiczne obnażenie zyskali rewelacyjną reklamę,która pozwoli lokalowi na jak prognozuję-długi spokojny,intratny żywot.Układ według mnie uczciwy..O tym "kto z kim w Alchemiku " za pół roku nikt już pamiętać nie będzie(I dobrze-bo rodzina właścicieli wydała się być całkiem sympatyczna i zupełnie standardowa jak na polskie realia.)A Tomaszów na dłuższą metę zyskał kultowe miejsce na wyprawę w mniejszym ,czy większym gronie na naprawdę przepyszną pizzę.A my tomaszowianie dobrze wiemy jak mało w naszym mieście takich miejsc" z klimatem";)

smoloz 04.04.2011 20:34
ludziska rozmawiałem z kolesiem z prymata. Geslerowa uzdrawia w 45 minut każdy lokal :) Ona nie ma czasu na to aby tam coś zrobić wpada i wypada, wszystko za nią robią jej kucharze. Wielka gwaiazda. Powiedzmy właściciel dał dupy. powiedzmy wprost bo powinien pokazać, kto rządzi. Dajcie już im spokój bo i tak to nic nie zmieni.

n 28.10.2020 01:58
ale wy jestescie zazdrosni, ze Gesslerowej sie powiodlo. a piszac, ze ona nic nie robi - wstyd, serio. nie ladnie powielac klamstwa

aa 28.10.2020 12:25
To „powiodło” to jest przejęty w wyniku rozwodu biznes złożony z kilku knajp. Tak na pierwszy rzut oka to wydaje się, że małżeństwo zostało w tym celu zawarte. Te knajpy, które sama próbuje otwierać przeżywają 2-3 lata. Tak sobie daje radę na wolnym rynku. Te stare, które przejęła, a założone były jeszcze w latach 80tych są w atrakcyjnych lokalizacjach – jak warszawska Starówka, więc trudno doprowadzić je do plajty. Jeśli świadczy się cokolwiek, na jakimkolwiek poziomie. Zawsze wejdzie jakiś nieświadomy turysta nie mówiący po polsku, którego można ograbić. Rodzinnie? Córka Gesslerowej nie dostała się na żadne państowe studia, po skończeniu prywatnych, świeci tyłkiem w socjalach. Głównie tyłkiem, bo twarz jaką ma każdy widzi. Po dwóch latach również się rozwiodła... Sama Pani Marta od 30 lat nie utrzymuje kontaktu z rodzonym bratem, którym jest Piotr Ikonowicz. Nie pasuje do jej sytlu, bo blokuje eksmisje mieszkańców reprywatyzowanych na 110 latków, kamienic. Można prosić o jakieś kryteria oceny powiodło / nie powiodło się? Co do samego tekstu, którego wcześniej nie czytałem, no to cóż. Chaotyczna próba obrony jakiegoś tam lokaliku który ja znam jedynie z widzenia. Kolega broni kolegę. W chaotyczny sposób gdzie relacjonuje co ogląda. Na ten tekst trafiłem przez komentarz, który wczoraj się pojawił również na jedyncje portalu. Czy program Gessler pomaga? To jest przed jest przede wszystkim jej promocja a i źródło utrzymania. W tym knajpianym byznesie różnie jej idzie, a w tych najabardziej znanych knajpach ma wspólników, więc urobek do podziału. Znam kilka jedynie odcinków, chyba nawet tylko z dwa. Agresywana forma zniechęciła mnie do oglądania dalej. Z tego co czytam, to te wyszydzane gastronomie w których była przed kilku lat nadal działają, więc chyba nie jest gwoździem do trumy.

;( 02.04.2011 21:57
Dokładnie Pana artykuł nic nie pomoże ci Państwo siś zbłaźnili - wstyd ;(

gośc 31.03.2011 22:27
ja się wstydzę, za to, że Tomaszów został pokazany z takiej strony i ze mamy takich ludzi w Tomaszowie... poza tym, to autor tego tego strasznie broni właścicieli knajpy i pani Agaty,a oni są beznajdziejnie niepoważni. na samym początku p. Agata przyznała przed kamerą że ona i właściciel są parą, a potem przez resztę programy upierali się że są tylko przyjaciółmi....

Ene-asz 31.03.2011 21:22
Niby dlaczego miałbym się wstydzić za to co zrobił ktoś inny albo za program, który ktoś inny nakręcił i zmontował?

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi? Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów
Zarząd Powiatu świetnie się bawi. Płacą rodzice Sezon studniówkowy ruszył pełną parą. Dzisiejsze imprezy nie są tym samym, czym były 30 lat temu, kiedy to organizowano je w szkołach, a uczniowie samodzielnie szykowali dekoracje. Obecnie przypominają one bardziej XIX wieczne Bale Debiutantek. Muszą więc kosztować. Stroje, fryzjer, kosmetyczka. To co najmniej kilkaset złotych, a bywa że sama sukienka to kwota sięgająca czterech cyfr. Do tego oczywiście koszt samej imprezy, zespołu lub DJ-a, wystroju sali. Zbiera się pokaźna kwota. Na jedną osobę to kilkaset złotych, w zależności od szkoły i miejsca organizacji imprezy. Co roku powraca temat studniówkowych gości, którzy odkąd rządzi w naszym powiecie PiS tłumnie odwiedzają zabawy licealistów. Tańcom, hulankom, swawolom nie ma oczywiście końca. Rodzice i uczniowie oczywiście za zabawy oficjeli muszą zapłacić. Co ciekawe nie zapraszają ich członkowie Rady Rodziców ale dyrekcje poszczególnych szkół. Za to, że nie mamy nowego bloku operacyjnego odpowiada Starosta Węgrzynowski Radni Komitetu Wyborczego Marcina Witko w Powiecie Tomaszowskim oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego złożyli wniosek o zwołanie sesji w trybie tzw. nadzwyczajnym. Tematem przewodnim była sytuacja w szpitalu po zmianie Prezesa spółki. Radni chcieli też przepytać Marka Utrackiego i poznać zakres jego kompetencji. W czasie 3 godzin obrad pojawiło się tak wiele wątków, że dla przejrzystości należy relację podzielić na kilka części. To, co najbardziej powinno interesować tomaszowian, to oczywiście poprawa jakości usług, której nie da się przeprowadzić bez ważnych inwestycji. Są one istotne z punktu widzenia rozwoju i coraz większego zapotrzebowania w związku ze starzejącym się społeczeństwa miasta, powiatu. Dyrektor Monika Białas skupiła się na dwóch złożonych wnioskach oraz trzecim, który jest gotowy do złożenia.
Skaczcie do góry jak... polityczne kangury Wszystko wskazuje na to, że Adrianowi Witczakowi uda się w krótkim czasie odzyskać dwóch radnych w Radzie Miejskiej. Nie jest tu mowa oczywiście o paniach, które złożyły rezygnację z członkostwa w klubie i partii, nie godząc się z zachowaniami posła Platformy Obywatelskiej. Do radnych KO dołączą najprawdopodobniej dwaj radni Kucharscy, którzy już obecnie uczestniczą w partyjnych zebraniach Platformy. Obaj Panowie dostali się do Rady z listy Polski 2050 Szymona Hołowni, wcześniej mandaty uzyskali kandydując z list PO. Teraz wykonają kolejny kangurzy skok. Co na to Polska 2050? Członkowie partii od swoich radnych się odcinają. Nawet świąteczne życzenia w Tomaszowskim Informatorze Tygodniowym składali osobno. Twierdzą, że panowie w partii nie są i od ich działań się dystansują Mając 2,5 promila jechał ciężarówką pod prąd Pomimo, sukcesywnie prowadzonych przez Policję kampanii informacyjnych przestrzegających przed kierowaniem pojazdami pod wpływem alkoholu i informujących o skutkach takiego zachowania, nadal zdarzają się nieodpowiedzialni kierowcy, którzy wsiadają za kierownicę na tzw. ,,podwójnym gazie”. Szczególnym brakiem wyobraźni w tej materii wykazał się 64-latek, który mając w organizmie 2,5 promila alkoholu kierował pojazdem ciężarowym z naczepą i usiłował wjechać ,,pod prąd” na drogę ekspresową S-8. Policjanci zatrzymali mu już prawo jazdy. Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: Mariusz StrzępekTreść komentarza: O kampanię wyborcze pytaliśmy. Pan poseł w ramach transparentności odpowiedzi nam nie udzielił. Ale nic to, ponowimy. Dostarczane są nam też kolejne informacje dotyczące prowadzonej przez niego fundacji.Źródło komentarza: W poszukiwaniu ośrodka decyzyjnego. Witczak u WęgrzynowskiegoAutor komentarza: UmoczonyTreść komentarza: A ten samochodzie w którym się w swoich postach lansuje poseł to na kredyt czy za gotówkę? Z pensji nauczyciela czy diety poselskiej?Źródło komentarza: W poszukiwaniu ośrodka decyzyjnego. Witczak u WęgrzynowskiegoAutor komentarza: ETM123Treść komentarza: Nakład takiego kalendarza to ile kosztuje? Czy naprawdę nie można zapytać komitetu wyborczego, kto i ile za to zapłacił? Ile banerów wisiało w mieście na każdym rondzie? Kto sponsorował kampanię tomaszowskiego nauczyciela? Gdzie wynajmuje biura? Od kogo? Kto tam dyżuruje, bo na pewno nie poseł osobiście?Źródło komentarza: W poszukiwaniu ośrodka decyzyjnego. Witczak u WęgrzynowskiegoAutor komentarza: AlinaTreść komentarza: Kalendarze dostaliśmy też wszyscy seniorzy tomaszowscy. Pan poseł obietnic składał nam wiele. Mieliśmy do Ameryki lecieć a jak Joński wygra do Brukseli jechać. Niech zadba o nasze miasto o los osób starszych ale ładnie się mówi jak będzie pięknie.Źródło komentarza: W poszukiwaniu ośrodka decyzyjnego. Witczak u WęgrzynowskiegoAutor komentarza: SamozwaniecTreść komentarza: Apolityczna szkoła na Sosnowej? Kampania zaczęła się tam na długo przed oficjalnym startem Witczaka w wyborach. Agitowała dyrektorka, agitowali nauczyciele i uczniowie. A co było po wyborach? Nabożeństwo w tej niekatolickiej szkole na cześć posła, tort, famfary i wielki portret bohatera na telebimie... Kult tej jednostki trwa do dziś tutaj. Tylko na temat wizyty Macierewicza w sąsiedniej szkole się mówi. Dlaczego?Źródło komentarza: W poszukiwaniu ośrodka decyzyjnego. Witczak u WęgrzynowskiegoAutor komentarza: dżonyTreść komentarza: Chodziłem w latach 80. na religię w salce katechetycznej i była jedna godzina w tygodniu. Teraz księża się burzą, że jedna godzina w szkole to za mało.Źródło komentarza: Opublikowano rozporządzenie ws. wymiaru lekcji religii w szkołach i przedszkolach
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama