Nieprzeprowadzane nigdzie badania mówią, że gdyby w jednym pokoju zamknąć pięciu przedstawicieli subkultury emo, to po krótkim czasie jeden z nich zginąłby, nie mogąc znaleźć sobie wolnego kąta do płaczu. Kim są tajemniczy ludzie z opuszczoną głową kryjący się w rogach pomieszczeń?
Termin emo oznacza dosłownie emocjonalność i pochodzi od gatunku muzyki powstałej w latach 80. w Stanach Zjednoczonych. Emo w odniesieniu do ludzi charakteryzuje istoty całkowicie niezrozumiane przez innych, cierpiące na życie i wszystko inne. Pierwszym literacko historycznym i jednym z najsłynniejszych przedstawicieli owego nurtu filozoficznego w Polsce był Gustaw, bohater IV części „Dziadów”. Wzorem emo stylu zachlastał się, kiedy jego wybranka serca zdecydowała się na innego.
Jak stać się emo
Jeśli nadal z zaciekawieniem czytasz ten artykuł, a w głowie kotłuje Ci się jedno pytanie – co zrobić, żeby być emo? – przybliżę Ci tajniki tej jednej z najciekawszych filozofii życiowych, jakie kiedykolwiek wymyślił człowiek. Przede wszystkim musisz zrozumieć, że nikt Cię nie rozumie i nie kocha. Smutne? To pochyl głowę (najlepiej ukrywając oczy pod kurtyną czarnej, asymetrycznej grzywki). Skoro nikt nie darzy Cię żadnym specjalnym uczuciem, powinieneś szybko udać się w najbliższy kąt, gdzie tuląc się do ściany, wypłaczesz swoje żale i smutki. Musisz pogodzić się z myślą, że ogół bezmyślnego społeczeństwa nie zrozumie Twojej niezwykłej wrażliwości. To tylko kolejny powód, by trochę się nad sobą poużalać i stać się jeszcze bardziej emo.
Chłopiec czy dziewczynka – nigdy nic nie wiadomo
Wiesz już, jak zachowuje się każde rasowe emo. Ta popularna wśród nastolatków subkultura to jednak, niestety, nie tylko sposób myślenia. To cały kanon wizualnego bycia. Oprócz wspomnianej wcześniej grzywki niezbędne będą stare i podarte trampki (znajdziesz przy dużych, żółtych kontenerach), pół kilo agrafek (na spodniach, bluzie, plecaku a czasem zamiast kolczyków – wersja hard), trochę ćwieków, a także przypinka z różową emo-czachą. Dziewczyna czy chłopak – to bez różnicy, obydwoje ubierają się według tych samych jasnych i przejrzystych reguł. Nie ma jednak znaczenia to, co na siebie włożysz – dopóki wokół oczu nie pojawi się gruba, czarna kreska kredki do oczu i eyelinera – nie jesteś emo.
Emo spotyka emo
Czujesz się zagubiony i odosobniony w nowej sytuacji życiowej? To znak, że powinieneś poszukać towarzystwa. Kogo wybierzesz, to i tak bez znaczenia (przecież i tak nikt Cię nie zrozumie), ale dobrze by było, gdyby był to przedstawiciel twojego gatunku. Emo kolega będzie najbliższy odgadnięciu Twoich zawikłanych uczuć, gdy w sklepie nieoczekiwanie skończy się spray do włosów.
To be or not to be emo
Wybór należy tylko do Ciebie. Jeśli pomimo wielu chwytliwych i kuszących argumentów nie zdecydujesz się być emo, świat znacząco na tym nie ucierpi. Nie zapominaj jednak, że w każdym z nas tkwi odrobinka nadwrażliwości i nie dziw się, kiedy przypadkowo pytając emo o godzinę, odpowie ci ono – w ogóle mnie nie rozumiesz!
Anna Grabińska
Zachęcamy wszystkich do sięgania po miesięcznik Stowarzysznia konserwatywno - Liberalnego Koliber "Goniec Wolności"
Napisz komentarz
Komentarze