Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 21 stycznia 2025 13:28
Reklama
Reklama

W czyich rękach nasza wolność

„Najczystsze wino leją nam politycy. Bez domieszki prawdy”. — pisał Gabriel Laub. A polewają doskonale. I jest to wino o niespotykanej ilości procentów. Wsłuchany lud chłonie słowa polityków, niczym dziecko w pierwszych latach socjalizacji, oczekując kolejnej porcji kłamstw i obietnic nie do pokrycia, ze smaczkiem godnym wieloletniego alkoholika, niecierpliwością godną wieloletniego narkomana. Gdy lud poddany otrzymuje to, czego tak pragnął, jego zachowanie można, śmiało i bez oporów, przyrównać do stanu zaawansowanej nietrzeźwości. Gdy nieliczni przejrzą na oczy, pozostanie tylko ból głowy i zapewnianie własnego ja, że był to ostatni raz. Zwykle do razu następnego.

Tak często zachowuje się nasze rozwijające i uczące wciąż na tych samych błędach, młode, demokratyczne społeczeństwo. Społeczeństwo gotowe od lat kilkudziesięciu nieustannie wierzyć i ufać w populistyczne slogany i wielkie słowa o niczym.

 

Nieustannie najlepiej sprawdza się stosowane od zawsze hasło rozdawania jak największej ilości pieniędzy z niewiadomej i nieznanej nikomu puli. Słuchając obietnic o podwyżkach, dofinansowaniach, budowaniu mieszkań, organizowaniu miejsc pracy, opiece socjalnej, można śmiało odnieść wrażenie, że gdzieś w znanym tylko politykom miejscu na terenie naszego państwa znajduje się wielki skarbiec, pełen złota pozostawionego w spadku przyszłym pokoleniom przez średniowiecznych władców. A nawet gdyby się znajdował, podążając przykładem brytyjskich laburzystów, wielcy Narodu Polskiego wiedzieliby doskonale, jak się z nim uporać.

 

Ale lud ślepo wierzy, raz kocha, raz nienawidzi, ale wierzy zawsze, nieprzyzwyczajony i niechętny do wzięcia odpowiedzialności we własne ręce, gotowy za to do potulnego i posłusznego poddania się kontroli, kiedy to czuje się jak bezbronne dziecko u matczynego łona.

 

Cytowany wcześniej eseista Gabriel Laub pisał także: „Wszelka władza wychodzi z ludu i nigdy do niego nie wraca.” Charakterystyczną cechą społeczeństw XXI wieku jest świadoma rezygnacja z wolności jednostki w zamian za poczucie iluzorycznego bezpieczeństwa kolektywu, który jako masa pozbawiony jest krytycznego myślenia i twórczego spojrzenia na rzeczywistość. Cechuje go poddańczość, chwilowa przynajmniej fascynacja „autorytetem”, który nawet jeżeli z biegiem czasu stanie się wrogiem tłumu, to inna władza musi pokierować tłumem, aby ten wiedział, jak ma postępować i co ma myśleć. Wtedy ta władza dzierży berło i koronę, a zapatrzony tłum bezmyślnie słucha i patrzy, dając się z rozkoszą mamić.

 

I tak, w poprzednich stuleciach autorytetem ludu była jednostka. Silna, charyzmatyczna, nietypowa. Nie same idee i wartości działały na lud, porywając go do walki i heroicznych czynów, ale siła perswazji autorytetu, budzącego w niepokornych duszach ludzi te idee i te wartości, na których jednostce zależało. Tak rodziły się i upadały potęgi wielkich historycznych postaci, będących przede wszystkim wybitnymi psychologami.

 

XXI wiek ciągnie za sobą wiatry i burze, dokonujące spustoszenia w wartościach, ideach i wierzeniach ludu. Demokratyczna władza, mająca w założeniu stać na straży praw indywidualnych, pozwala przy dźwiękach fanfar i burzy oklasków tę wolność niszczyć w imię „wolności ludu”.

 

W imię wolności mniejszości narodowych, seksualnych, w imię wolności związków zawodowych, w imię wolności kobiet. Zabija wolność w imię „wolności”. Zabija idee równości w imię „równości”. A lud poddany entuzjastycznie patrzy. Tylko patrzy. Z szeroko zamkniętymi oczyma.

 

Postępująca demoralizacja nie karze ludowi myśleć i stawiać pytań. Odbiera to, o co kiedyś lud walczył. Tylko dziś nie ma już bohaterów, mogących tłum pociągnąć do walki. A jeśli nawet tacy się znajdą, tłum już nawet nie zwróci na nich uwagi.

 

Dziś bóstwem są media, których lud nie rozumie, których się boi i których poddańczo słucha. A próżno nam szukać z nadzieją, która miejmy nadzieję słusznie nie gaśnie, bohaterów w mediach trzymających nad ludem szeroko rozpostarte ramiona.

 

Gustaw Le Bon napisał kiedyś, że Wolter z całą pewnością miał więcej rozumu niż cały świat, jeśli za cały świat uznać tłum. I trudno się nie zgodzić z tą mimo wszystko kontrowersyjną myślą, patrząc na uległe zachowanie polskiego społeczeństwa. Każdy pomysł łamiący podstawowe prawa obywatela, jako niezależnej jednostki, jest w trybie przyspieszonym kupowany przez ogół społeczeństwa, jeśli przyklasną temu media i w odpowiedni sposób, przygotowany PR-owskimi technikami, zostanie on sprzedany.

 

Ciężkim przeżyciem było dla mnie czytanie licznych artykułów, wypowiedzi na forach etc. zachwalających pod niebiosa pomysł wprowadzenia parytetu płci. Zdrowo rozumująca jednostka bez większych problemów powinna sprostać temu logicznemu wyzwaniu i zbuntować się, uznając parytet jako niesprawiedliwie zmniejszający szanse i kobiet, i mężczyzn.

 

Dlaczego wyrównanie liczby osób pod względem płci miałoby gruntowniej poprawić pracę polskiego parlamentu tudzież innych miejsc pracy, gdzie nie ma to żadnego znaczenia? Czy w szkole, gdzie jest 50% kobiet i 50% mężczyzn, edukuje się młodzież lepiej i efektywniej? Nie. Zatrudnia się odpowiednich fachowców niezależnie od płci, koloru skóry, włosów i rozmiaru spodni.

 

Parytet w tej kwestii jest całkowitym zaprzeczeniem idei równości szans. Startując z tej samej pozycji, kobiety mają możliwość otrzymać nawet, powiedzmy, 320 miejsc w sejmie. Podobnie mężczyźni. I podobnie osoby powyżej 1,80 m wzrostu. Nie dyskryminujmy nikogo w imię walki z dyskryminacją! Podobnie sprawa ma się co wolności jednostki do korzystania z własności, za którą państwo próbuje wziąć się już od dłuższego czasu.

 

Niedawno weszła w życie ustawa o zakazie palenia papierosów m.in. w knajpach i restauracjach. Dotyczy ona większej liczby miejsc zarówno w przestrzeni publicznej, jak i prywatnej, ale zatrzymam się na wyżej wymienionych. Otóż poza barami, które spełniają wymóg posiadania osobnych sal z wentylacją o odpowiednim metrażu, panuje całkowity zakaz palenia papierosów wewnątrz tych miejsc. Jest to jawne pogwałcenie prawa człowieka do własności. Zakładając, iż jestem właścicielem restauracji, ja decyduję o tym, czy w mojej restauracji można palić czy też nie. Ja decyduję o tym, czy można tu oglądać telewizję, i ja decyduję o tym, czy wpuszczam np. tylko blondynów albo tylko ludzi w zabawnych strojach. Wolno mi, ponieważ ja jestem prywatnym WŁAŚCICIELEM. Gdy ktoś nie lubi papierosów, ku mojej stracie, odwiedzi konkurencję, podobnie, gdy nie ma ochoty zafarbować włosów lub ubrać spodni w kratę.

 

Gdy państwo interweniuje, zagłębiając się coraz silniej w moją prywatną przestrzeń, przy aplauzie ludu, który chlubi się będącymi na topie hasłami o walce z zanieczyszczeniem czy ochronie środowiska, jest to wyraźny sygnał o beznadziei, poddaństwie ludu i powolnej śmierci wartości i ideałów przy nieustannej aprobacie społecznej. W imię „ideałów” zabija się ideały. Śp. Marek Grechuta śpiewał:

 

Wolność to skrzypce z których dźwięku cud

Potrafi wyczarować mistrza trud

Lecz kiedy zagra na nich słaby gracz

To słychać będzie tylko pisk, zgrzyt, płacz

 

 

Niech każdy weźmie te „skrzypce” w swoje ręce.

 

Mateusz W. Jaroń

www.goniecwolnosci.pl

 

Naszych czytelników zachęcamy do sięgnięcia po lutowy numer miesięcznika Stowarzyszenia Koliber "Goniec Wolności".  Tematem przewodnim tym razem jest postać Ronalda Reagana. 6 lutego była 100 rocznica urodzin tego wybitnego polityka, prezydenta USA, któremu także Polacy zawdzięczają odzyskanie wolności.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

urwis 21.02.2011 09:38
L'Osservatore Romano a skąd masz taka wiedzę "Tak było, jest i niestety będzie. Nikt tego nie zmieni." ? I jeszcze powtarzasz to jedno z największych kłamstw jakimi karmi się ludzi by nic nie robili, by byli posłusznymi elementami systemu i nawet nie próbowali czegokolwiek zmieniać, czy nawet zastanawiać się, czy ten świat tak ma wyglądać, czy mi odpowiada, że tak wygląda. Tymczasem dlatego tak wygląda, że się na to godzimy i kółeczko się zamyka. Ale to każdy nas ma olbrzymią moc tworzenia tego świata, to ty i każdy z nas ponosi za to odpowiedzialność, ty się zmieniasz, zmienia się cały świat. W każdej chwili swego życia decydujesz, jeśli zależy Ci i dbasz o siebie, o świat w jakim chcesz żyć, posłużę się prozaicznym przykładem, to czy zostawisz śmieci w lesie, czy weźmiesz je ze sobą, czy zostawisz butelki po piwie w parku, czy wrzucisz je do kosza, czy sprzątniesz po psie, czy zostawisz kupę na trawniku, chodniku, czy robiąc zakupy będziesz kupował produkty firm, korporacji wykorzystujących pracowników, niszczących środowisko, czy takich które funkcjonują na zdrowszych zasadach ? Odpowiedź jest tylko jedna i robisz to dlatego, że ci zależy, że ty świadomie wybierasz, nie że ktoś kazał, czy takie są przepisy czy cokolwiek. To od Ciebie zależy czym kierujesz się w życiu, jak widzisz innych ludzi, czy kierujesz się współpracą i miłością tak by wszyscy korzystali, czy rywalizacją i strachem gdzie jedni wygrywają kosztem drugich. To jest proste, jeśli uświadomisz sobie, że to ja ponoszę odpowiedzialność, i jeśli ja tego nie zrobię to kto?

L'Osservatore Romano 20.02.2011 22:46
Chyba nigdy nie zgodziłem się z kiki, ale @2 to jest sama esencja. Na dobrą sprawę po komentarzu nr 2 admin powinien zakończyć dyskusję.Tak było, jest i niestety będzie. Nikt tego nie zmieni.

urwis 20.02.2011 16:02
Należałoby jeszcze ustalić kto tworzy pieniądz i jak to się stało, iż pieniądz ze środka umożliwiającego wymianę stał się towarem i aktualnie największą kasę zarabiają ci co sprzedają pieniądz. Lichwa ma się dobrze, wręcz kwitnie w tym systemie i jakoś się o tym nie mówi, nie uczy się o tym w szkołach. Materiały dokształcające http://www.michaeljournal.org/...wyspa.htm http://marucha.wordpress.com/2.../#comments http://www.pieniadz.republika....ytucja.pdf O działaniach polityków można by zapomnieć gdyby nie to, że wpływają na nasze życie, jak to ktoś powiedział jeśli ty nie zainteresujesz się polityką, ona zainteresuje się tobą.

kiki 20.02.2011 12:55
Co tu rozważać o polityce i politykach skoro światem rządzi dupa i pieniądze. To jest odwieczna prawda w tym temacie.

Bartek 20.02.2011 12:17
"Ale lud ślepo wierzy, raz kocha, raz nienawidzi, ale wierzy zawsze, nieprzyzwyczajony i niechętny do wzięcia odpowiedzialności we własne ręce, gotowy za to do potulnego i posłusznego poddania się kontroli, kiedy to czuje się jak bezbronne dziecko u matczynego łona." Tu trafiłeś w sedno znane już w starożytności - chleba i igrzysk ludowi potrzeba, jeśli to się obieca w odpowiednio powabny sposób, można gawiedź ciągnąć za nos we wszystkie strony. Cała reszta twojego wywodu, choć warta uwagi, jest kolejną utopią, jakich już mieliśmy wiele i wszyscy wiemy, jak one skończyły. Władza zdejmując część odpowiedzialności z obywatela, wymaga posłuszeństwa - to taki niepisany deal, który funkcjonuje od zarania ludzkości. Z resztą konsekwentna realizacja tez Twojego artykułu niechybnie będzie anarchizować środowisko naszego życia, co z kolei wymusi zbieranie się w kolektyw jednostek słabszych, czujących zagrożenie przed tymi lepiej radzącymi sobie w tej rzeczywistości. W konsekwencji bujnięcia się huśtawki w stronę "mniej państwa i więcej wolności jednostki", bujnie się ona, pod wpływem poczucia zagrożenia tych słabszych lub gorzej przystosowanych, w drugą stronę - "więcej kontroli w imię waszego bezpieczeństwa". Taki urok naszych czasów, że trafiliśmy w moment, kiedy huśtawka buja się akurat w tą właśnie stronę

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi? Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów
Zarząd Powiatu świetnie się bawi. Płacą rodzice Sezon studniówkowy ruszył pełną parą. Dzisiejsze imprezy nie są tym samym, czym były 30 lat temu, kiedy to organizowano je w szkołach, a uczniowie samodzielnie szykowali dekoracje. Obecnie przypominają one bardziej XIX wieczne Bale Debiutantek. Muszą więc kosztować. Stroje, fryzjer, kosmetyczka. To co najmniej kilkaset złotych, a bywa że sama sukienka to kwota sięgająca czterech cyfr. Do tego oczywiście koszt samej imprezy, zespołu lub DJ-a, wystroju sali. Zbiera się pokaźna kwota. Na jedną osobę to kilkaset złotych, w zależności od szkoły i miejsca organizacji imprezy. Co roku powraca temat studniówkowych gości, którzy odkąd rządzi w naszym powiecie PiS tłumnie odwiedzają zabawy licealistów. Tańcom, hulankom, swawolom nie ma oczywiście końca. Rodzice i uczniowie oczywiście za zabawy oficjeli muszą zapłacić. Co ciekawe nie zapraszają ich członkowie Rady Rodziców ale dyrekcje poszczególnych szkół. Za to, że nie mamy nowego bloku operacyjnego odpowiada Starosta Węgrzynowski Radni Komitetu Wyborczego Marcina Witko w Powiecie Tomaszowskim oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego złożyli wniosek o zwołanie sesji w trybie tzw. nadzwyczajnym. Tematem przewodnim była sytuacja w szpitalu po zmianie Prezesa spółki. Radni chcieli też przepytać Marka Utrackiego i poznać zakres jego kompetencji. W czasie 3 godzin obrad pojawiło się tak wiele wątków, że dla przejrzystości należy relację podzielić na kilka części. To, co najbardziej powinno interesować tomaszowian, to oczywiście poprawa jakości usług, której nie da się przeprowadzić bez ważnych inwestycji. Są one istotne z punktu widzenia rozwoju i coraz większego zapotrzebowania w związku ze starzejącym się społeczeństwa miasta, powiatu. Dyrektor Monika Białas skupiła się na dwóch złożonych wnioskach oraz trzecim, który jest gotowy do złożenia.
Skaczcie do góry jak... polityczne kangury Wszystko wskazuje na to, że Adrianowi Witczakowi uda się w krótkim czasie odzyskać dwóch radnych w Radzie Miejskiej. Nie jest tu mowa oczywiście o paniach, które złożyły rezygnację z członkostwa w klubie i partii, nie godząc się z zachowaniami posła Platformy Obywatelskiej. Do radnych KO dołączą najprawdopodobniej dwaj radni Kucharscy, którzy już obecnie uczestniczą w partyjnych zebraniach Platformy. Obaj Panowie dostali się do Rady z listy Polski 2050 Szymona Hołowni, wcześniej mandaty uzyskali kandydując z list PO. Teraz wykonają kolejny kangurzy skok. Co na to Polska 2050? Członkowie partii od swoich radnych się odcinają. Nawet świąteczne życzenia w Tomaszowskim Informatorze Tygodniowym składali osobno. Twierdzą, że panowie w partii nie są i od ich działań się dystansują Mając 2,5 promila jechał ciężarówką pod prąd Pomimo, sukcesywnie prowadzonych przez Policję kampanii informacyjnych przestrzegających przed kierowaniem pojazdami pod wpływem alkoholu i informujących o skutkach takiego zachowania, nadal zdarzają się nieodpowiedzialni kierowcy, którzy wsiadają za kierownicę na tzw. ,,podwójnym gazie”. Szczególnym brakiem wyobraźni w tej materii wykazał się 64-latek, który mając w organizmie 2,5 promila alkoholu kierował pojazdem ciężarowym z naczepą i usiłował wjechać ,,pod prąd” na drogę ekspresową S-8. Policjanci zatrzymali mu już prawo jazdy. Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: Mariusz StrzępekTreść komentarza: O kampanię wyborcze pytaliśmy. Pan poseł w ramach transparentności odpowiedzi nam nie udzielił. Ale nic to, ponowimy. Dostarczane są nam też kolejne informacje dotyczące prowadzonej przez niego fundacji.Źródło komentarza: W poszukiwaniu ośrodka decyzyjnego. Witczak u WęgrzynowskiegoAutor komentarza: UmoczonyTreść komentarza: A ten samochodzie w którym się w swoich postach lansuje poseł to na kredyt czy za gotówkę? Z pensji nauczyciela czy diety poselskiej?Źródło komentarza: W poszukiwaniu ośrodka decyzyjnego. Witczak u WęgrzynowskiegoAutor komentarza: ETM123Treść komentarza: Nakład takiego kalendarza to ile kosztuje? Czy naprawdę nie można zapytać komitetu wyborczego, kto i ile za to zapłacił? Ile banerów wisiało w mieście na każdym rondzie? Kto sponsorował kampanię tomaszowskiego nauczyciela? Gdzie wynajmuje biura? Od kogo? Kto tam dyżuruje, bo na pewno nie poseł osobiście?Źródło komentarza: W poszukiwaniu ośrodka decyzyjnego. Witczak u WęgrzynowskiegoAutor komentarza: AlinaTreść komentarza: Kalendarze dostaliśmy też wszyscy seniorzy tomaszowscy. Pan poseł obietnic składał nam wiele. Mieliśmy do Ameryki lecieć a jak Joński wygra do Brukseli jechać. Niech zadba o nasze miasto o los osób starszych ale ładnie się mówi jak będzie pięknie.Źródło komentarza: W poszukiwaniu ośrodka decyzyjnego. Witczak u WęgrzynowskiegoAutor komentarza: SamozwaniecTreść komentarza: Apolityczna szkoła na Sosnowej? Kampania zaczęła się tam na długo przed oficjalnym startem Witczaka w wyborach. Agitowała dyrektorka, agitowali nauczyciele i uczniowie. A co było po wyborach? Nabożeństwo w tej niekatolickiej szkole na cześć posła, tort, famfary i wielki portret bohatera na telebimie... Kult tej jednostki trwa do dziś tutaj. Tylko na temat wizyty Macierewicza w sąsiedniej szkole się mówi. Dlaczego?Źródło komentarza: W poszukiwaniu ośrodka decyzyjnego. Witczak u WęgrzynowskiegoAutor komentarza: dżonyTreść komentarza: Chodziłem w latach 80. na religię w salce katechetycznej i była jedna godzina w tygodniu. Teraz księża się burzą, że jedna godzina w szkole to za mało.Źródło komentarza: Opublikowano rozporządzenie ws. wymiaru lekcji religii w szkołach i przedszkolach
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama