Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 20:15
Reklama
Reklama

Troska czy szkodnictwo polityczne

W minioną środę radni zajęli się odpowiedzią na skargę wniesioną za pośrednictwem Urzędu Miasta do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego przez Andrzeja Sibińskiego. Sprawa dotyczy Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowani przestrzennego. Skarżący zarzuca, iż dokument został przyjęty z naruszeniem prawa. 30 maja upływa termin przekazania skargi wraz z odpowiedzią do Sądu. Przygotowanie odpowiedzi próbował uniemożliwić radny Mariusz Węgrzynowski składając wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad. Wniosek radnego został odrzucony.

Węgrzynowski składając wniosek argumentował, że radni nie zostali zapoznani ze skargą Andrzeja Sibińskiego a także z odpowiedzią na tę skargę. – My treści tej skargi nie otrzymaliśmy – mówił. – Jaka będzie odpowiedź? My nie znamy treści tej odpowiedzi. My dajemy pełnię władzy  tym zakresie panu przewodniczącemu. – Radny zarzucił Przewodniczącemu Łaskiemu, że nie przygotował odpowiednio wcześniej odpowiedzi, jaka ma być udzielona Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu, by móc ją przedstawić Radzie Miejskiej. Jego zdaniem było wystarczająco dużo czasu, by to zrobić, ponieważ została ona złożona już 30 kwietnia.

 

Argumentacja Mariusza Węgrzynowskiego tylko z pozoru może wydawać się słuszna. Zgodnie z prawem istnieją zawite terminy, w których należy dokonywać określonych czynności i składać odpowiednie dokumenty. Terminy są różne. W omawianym przypadku udzielenia odpowiedzi na skargę jest to termin 30-dniowy. W przypadku innych czynności, czy pism procesowych może to być termin 7-mio lub 14-to dniowy. Nie wydaje się rozsądnym, by każdorazowo zwoływać sesję Rady Miejskiej, by zapoznawać radnych z takim, czy innym pismem. Tym bardziej, że większości przypadków musiałyby to być sesje nadzwyczajne.

 

- Jest pan przewodniczącym komisji, miał pan projekt uchwały i ja nigdy nie słyszałem, by ktokolwiek odmówił panu dostępu do dokumentów tej skargi – odpowiadał Zenon Łaski, dodając, że możliwość zapoznania się z dokumentacją ma każdy spośród radnych.

 

Na wstępie dyskusji w przedmiocie skargi Mariusz Węgrzynowski zażądał, by została ona w całości odczytana w czasie obrad. Przewodniczący Łaski poddał wniosek pod głosowanie. Radni nie wyrazili jednak zgody na odczytywanie siedmiostronicowego dokumentu. Słusznie argumentował Leszek Adamski, że ogłoszona została kilkudziesięciominutowa przerwa, w celu przekazania dokumentu wszystkim radnym. - Każdy miał więc czas się z nim zapoznać  - mówił.

 

Wokół uchwały wybuchł spór pomiędzy Zenonem Łaskim a Mariuszem Węgrzynowskim. –  My powinniśmy jako radni wiedzieć jaka jest odpowiedź – powtórzył po raz kolejny radny.

 

- Myślę, że dyskusja zmierza się do tego, aby był ten dokument i skarżący uchwałę pan Sibiński mógł się do tego przygotować, bo na pewno ktoś mu ten dokument przekaże – włączył się w spór Leszek Adamski. – I to jest cały problem.

 

Niestety żaden z radnych nie zapytał czym skutkuje ewentualne uwzględnienie skargi przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, nie poproszono również, by odpowiedni urzędnik z merytorycznego wydziału odniósł się do zarzutów podnoszonych prze Andrzeja Sibińskigo. Tymczasem może się okazać, że unieważnienie Studium wiązać się będzie z niemożliwością przyjęcia planu zagospodarowania przestrzennego miasta, który jest właśnie na końcowym etapie przygotowań. Koszt jego sporządzenia to 600 tysięcy złotych.

 

 

Sibiński wniósł także o wstrzymanie wykonania skarżonej przez siebie uchwały: czy uwzględnienie tego z kolei wniosku skutkuje wstrzymaniem prac nad planem? Także na to pytanie odpowiedź nie padła. Może dlatego, że nikt go w czasie sesji nie zadał.

 

Zamiast zadawania konkretnych pytań radni skupili się na kłótni, dotyczące spraw drugorzędnych. Wbrew temu co mówił Leszek Adamski nie ma znaczenia, czy kopię odpowiedzi przekaże Andrzejowi Sibińskiemu którykolwiek z radnych,  ponieważ tak, czy inaczej otrzyma ją za pośrednictwem Sądu. Będzie miał także możliwość odniesienia się do niej.

 

Dużo bardziej prawdopodobne jest, że nie przyjęcie w środę uchwały skutkować mogło koniecznością przesłania skargi, bez możliwości odniesienia się do niej. To w znacznym stopniu wzmacniałoby jedną ze stron postępowania sądowego. Czy właśnie o to chodziło Mariuszowi Węgrzynowskiemu? Pozostaje mieć nadzieję, że nie, ponieważ oznaczałoby to, że nie reprezentuje interesów miasta ale prywatnej firmy, reprezentowanej przez Andrzeja Sibińskiego.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

KUPUJĄCY 08.06.2010 12:43
Nie rozumiem o co tu chodzi .Jak padał Wistom ,Mazowia i inne firmy, to panowie handlowcy z rynku jakoś nie protestowali,najlepiej gdyby wreszcie się zamknęli i obniżyli ceny na swych straganach,wtedy automatycznie przestaliby się bać Galerii MAZOWIA.

straż nocna 29.05.2010 21:16
Sądzę ,ze to nie p. Sibiński zapędza urzędników i prawników Urzędu do kąta. Powoduje to raczej ich niekompetencja wsparta afirmacją wynikających z niej błednych działań przede wszystkim przez Prezydenta Miasta. Zadziwiający jest brak wyciąganiakonsekwencji w stosunku do winnych urzędniczych i prawniczych wpadek.Jak widac z reakcji na wystąpienie radnego Węgrzynowskiego ani przewodniczący Laski, ani tym bardziej p. Adamski II niewiele rozumieją z istoty rzeczy. Zamiast egzekwować od Prezydenta sprawność i fachowość pracy służb miejskich wdają sie w nieistotne jałowe polemiki. Jakieś zobowiązania koalicyjne ? Czy też komuś oddali serce ? Ponoć koń jaki jest widzi każdy! Jesli rzeczywiscie widzi , to może pora na zmianę tego zaprzęgu ?

szok 28.05.2010 20:59
Może redakcja pokusi się o wymienienie, który radny jakiej firmy interesy reprezentuje. Zdaje się, że więcej jest takich radnych m.in. z FSL, PO. Szok jakiś p.Sibiński jednoosobowo ustawia po kątach sztab miejskich prawników i innych urzędników.

wowo 28.05.2010 20:23
Pan Węgrzynowski na Madagaskar.Tylko w Tomaszówku maże rządzić grupa handlarzy wraz z kumplami-radnymi.Miasto imieszkańcz nie interesująich zupełnie. To jest oczywiste, bo duża ich część nie mieszka w Tomaszowie.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
ReklamaAd Libitum da koncert w MCK Za Pilicą
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama