Rada Miejska w Tomaszowie Mazowieckim zadecydowała o przystąpieniu do sporządzenia kolejnego cząstkowego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Tym razem obejmie on obszar położonego w rejonie ulic: Kolejowej, Torowej, Podoby i Michałowskiej.
Rada Miejska przyjęła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu położonego w dzielnicy Wola Wiaderna w Tomaszowie Mazowieckim oraz przystąpiła do przygotowywania planu terenów położonych przy ulicy Barlickiego.
Prezentujemy program sesji Rady Miejskiej zwołanej na dzień 31 października 2016 roku (poniedziałek) o godz. 11.00
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej przyjęto dwa cząstkowe plany zagospodarowania Tomaszowa Mazowieckiego. Objęły one 170 hektarów gruntów znajdujących się w granicach administracyjnych miasta. W sumie obowiązuje już u nas 49 planów miejscowych oraz zmian planów, co odnosi się do obszarów stanowiących ok. 4% powierzchni miasta.
Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego ma w Tomaszowie co najmniej kilkunastoletnią historię. Jest to przede wszystkim historia powstawania w mękach. Plan uchwalony prawie 10 lat temu został uchylony przez Sąd. Nikt się od wyroku nie odwoływał, rzekomo by zaoszczędzić na czasie. W decyzji można doszukiwać się drugiego dna, co jest tym bardziej uzasadnione, że miasto zrezygnowało de facto z roszczeń w stosunku do twórców bubla.
W swojej kampanii wyborczej Marcin Witko obiecywał, że będzie regularnie spotykał się z mieszkańcami Tomaszowa Mazowieckiego. Trzeba przyznać, że słowa dotrzymuje. Jak zapewnia Prezydent na początek odwiedza dzielnice najbardziej w Tomaszowie zaniedbane. Wczoraj odbyło się drugie (po Ludwikowie) tego rodzaju spotkanie. Tym razem tematem przewodnim była dzielnica Białobrzegi. Dyskusja trwała ponad 2,5 godziny. Na pytania poza Prezydentem odpowiadali: naczelnik Dariusz Banaś, architekt miasta Dariusz Żeleźny, prezeska spółki wodno-kanalizacyjnej Mariola Chylińska oraz przewodniczący Rady Miejskiej, Krzysztof Kuchta.
W dniach od 19 maja do 18 czerwca br. wyłożony zostanie do publicznego wglądu projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenów: Centrum – rejon Placu Kościuszki i Alei Marszałka Piłsudskiego oraz terenu położonego pomiędzy ulicą Opoczyńską a terenami kolejowymi w Tomaszowie Mazowieckim wraz z prognozą oddziaływania na środowisko. W dniach 29 i 30 maja prowadzone będą dyskusje publiczne nad zaproponowanymi rozwiązaniami.
Kilka miesięcy temu poseł Marcin Witko zorganizował konferencję prasową poświęconą wynikom kontroli NIK w zakresie opracowywania i uchwalania planów zagospodarowania przestrzennego. Izba na władzach Tomaszowa Mazowieckiego nie pozostawiła przysłowiowej „suchej nitki”. Skrytykowano fakt, że tylko na 4 procentach powierzchni miasta uregulowano planowania przestrzennego w formie uchwał Rady Miejskiej. Dwie kadencje prezydenta Zagozdona nie przyniosły żadnych zmian na lepsze, wygenerowały za to sporo kosztów. Witko zarzuca prezydentowi, że brak planów jest jedną z przyczyn stagnacji i braku rozwoju gospodarczego miasta.
Po raz kolejny Najwyższa Izba kontroli zbadała gospodarkę przestrzenną prowadzoną przez Urząd Miasta w Tomaszowie Mazowieckim. Także i tym razem tomaszowscy urzędnicy oraz Prezydent zostali ocenieni w sposób negatywny. Poprzednią kontrolę w tym samym zakresie przeprowadzono na wniosek Marcina Witko w 2010. Jej wynikiem było śledztwo, które prokuratura okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim prowadzi do dzisiaj. Trzem osobom postawiono zarzuty ale to, jak się okazuje, nie wpłynęło na jakość pracy tomaszowskiego magistratu. Tak to właśnie można oceniać po ocenie raportu przygotowanego przez NIK. Tomaszów jest miastem, w szarym końcu województwa i tak źle jak u nas nie ma nigdzie indziej.
Wielokrotnie już pisaliśmy o tym, że największa bolączką Tomaszowa Mazowieckiego jest brak planu zagospodarowania przestrzennego miasta. Jego brak z jednej strony tworzy utrudnienia dla inwestorów, z drugiej umożliwia różnego rodzaju nadużycia.
Urząd Miasta rozważa możliwość przystąpienia do dokonania zmian w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Tomaszowa Mazowieckiego. Mieszkańcy miasta, właściciele nieruchomości oraz inwestorzy mogą teraz zgłaszać swoje uwagi i propozycje dotyczące zmian w dokumencie, który co prawda nie stanowi aktu prawa miejscowego ale jest wyznacznikiem do opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego.
Piotrkowskie Samorządowe Kolegium Odwoławcze orzekło w sprawie decyzji o warunkach zabudowy wydanych przez tomaszowski Urząd Miasta na wniosek zarejestrowanego na Cyprze dewelopera, który pomiędzy ulicami Polną a Św. Antoniego zamierzał wybudować centrum kilka obiektów handlowych z podziemnymi parkingami.
Już pierwsze, merytoryczne uchwały, podejmowane po wygaszeniu mandatu Marcinowi Witko pokazały, że Rada Miejska nie będzie już taka, jaka była przed jego wyborem na posła do Sejmu RP. Istotne tematy całkowicie pozbawione zostały dyskusji. Radni przyjęli dzisiaj pięć uchwał dotyczących szczątkowych planów zagospodarowania przestrzennego. Obejmują one kilkanaście procent obszaru miasta i nie padło na ten temat ani jedno istotne pytanie.
Już w najbliższą środę odbędzie kolejna w tej kadencji sesja Rady Miejskiej w Tomaszowie Mazowieckim. Pośród wielu punktów znalazło się między innymi wygaszenie mandatu Marcinowi Witko, w związku z jego wyborem na posła do Sejmu RP. Przed rajcami stoi też niezwykle ważny wybór pomiędzy majorem Hubalem a kardynałem Stefanem Wyszyńskim. Który z nich „przekona” swymi dokonaniami by właśnie jego imię otrzymało nowe rondo przy ulicy Jana Pawła II? Dowiemy się już za dwa dni.
Pod koniec maja tego roku Prokuratura Okręgowa w Opocznie postawiła zarzuty przekroczenia uprawnień przez urzędników tomaszowskiego Urzędu Miasta, przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy dla dwóch inwestycji polegających na budowie centrów handlowych na terenie miasta. Nierówność traktowania tych podmiotów wskazali kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli, którzy sprawdzali legalność decyzji związanych gospodarką przestrzenną miasta, na wniosek ówczesnego radnego Marcina Witko. Jednym z urzędników, którzy usłyszeli zarzuty w tej sprawie jest Grzegorz Haraśny. Kiedy prokuratura zawiesiła śledztwo na rok, postanowił tę decyzję zaskarżyć do Sądu Rejonowego w Tomaszowie. W piątek wydano orzeczenie w tej sprawie i nie jest ono korzystne dla byłego wiceprezydenta.
W minionym tygodniu, odbyła się druga część posiedzenia, kierowanej przez radnego Marcina Witko, komisji Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Rady Miejskiej w Tomaszowie Mazowieckim, poświęcona w całości problemom związanym z przygotowaniem Planu Zagospodarowania Przestrzennego naszego miasta . Kilka tygodni temu informowaliśmy, że wyłoniony w przetargu wykonawca zażądał dodatkowego 1,5 miliona złotych. W czasie obrad komisji miał okazję zaprezentować swoje racje. Nie zabrakło oczywiście emocji. Zdaniem władz miasta żądania są nieuzasadnione. Tak więc tomaszowskie „empezetpe” trafić może przed oblicze Sądu, jeszcze przed swoim uchwaleniem.
30 czerwca przed piotrkowskim Sadem zapadł wyrok w sprawie, jaką wytoczył Miastu przedsiębiorca i były radny Rady Miejskiej Tomaszowa Mazowieckiego, Andrzej Sibiński. Powód domagał się zapłaty odszkodowania w wysokości ponad 300 tysięcy złotych w związku z faktem, że uchylony przez Wojewódzki Sąd administracyjny (także na jego wniosek) miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego uniemożliwiał rozbudowę i rozwój jego firmy. Ubiegłotygodniowy wyrok, to już drugi, jaki zapadł w związku z powództwem Sibińskiego. Pierwszy wydany został zaocznie, w związku z tym, że na rozprawie nie stawili się reprezentujący miasto prawnicy. Nakazywał on wypłatę powodowi odszkodowania. Miasto odwołało się od wyroku, przedstawiając zaświadczenie lekarskie radcy prawnego Beaty Janik. Sprawa ruszyła od początku w Sądzie pierwszej instancji.
Wszystko wskazuje na to, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie zostanie jednak w najbliższym czasie uchwalony. Jego uchwalenie planowano w ubiegłym rok. Z różnych względów nie udało się tego robić. Jeszcze na początku tego roku władze miasta zapewniały, że wszystko jest na „dobrej drodze” i że dokonywane są ostatnie uzgodnienia a więc najpóźniej późną jesienią gotowa uchwala powinna trafić pod obrady Rady Miejskiej. Tymczasem do problemów związanych z procedurami uchwalania dołączyły problemy związane z wyłonionym w przetargu wykonawcą, który niedawno zażądał kolejnych pieniędzy za przygotowywany przez siebie dokument. Urzędnicy miejscy czują się bezsilni i bezradnie rozkładają ręce.
W toczącym się od ponad roku śledztwie w sprawie tzw. „Wenecji” Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim postawiła już pierwsze zarzuty. Usłyszeli je dwaj urzędnicy tomaszowskiego magistratu, którzy zdaniem śledczych dopuścili się poświadczenia nieprawdy w wydawanych przez siebie dokumentach. Prokuratorzy zapewniają, że sprawa jest rozwojowa i wielowątkowa, nie wykluczają też postawienia zarzutów kolejnym osobom.
Wszystko wskazuje na to, że uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego oddali się nieco w czasie. Mimo, że projektant przekazał już miastu poprawioną wersję dokumentu a firma zewnętrzna wykonała prognozę oddziaływania na środowisko, to na przyjęcie przez Radę Miejską, tej najważniejszej planistycznie i strategicznie uchwały przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Tym razem trudności powstały po stronie Regionalnej Dyrekcji „Lasów Państwowych”, które wiedzą, że lasy w granicach administracyjnych miasta posiadają, tylko nie są w stanie doliczyć się ich powierzchni.