Sprawą, między innymi na naszą prośbę, zainteresowała się również Pełnomocnik Rządu ds. Korupcji, pani minister Julia Pitera, która wystąpiła do Rady Powiatu z zapytaniem, czy dokonywano kiedykolwiek kontroli wykorzystania samochodów służbowych należących do Starostwa Powiatowego w Tomaszowie oraz czy w związku z informacjami opublikowanymi na naszym portalu taka kontrola zostanie przeprowadzona. Również Starosta Kagankiewicz został przez panią minister zobowiązany do złożenia wyjaśnień w tej sprawie.
Pismo Julii Pitery postawiło radnych pod przysłowiowym „murem”. Stanęli wobec konieczności przeprowadzenia kontroli. W tym celu rozszerzono ich plan zaplanowanych na bieżący rok. Czy będzie ona skuteczna? Jest to dosyć wątpliwe, tym bardziej, że uchwała dotycząca zlecenia kontroli nie zawiera terminu jej przeprowadzenia. Ponadto kontrolowanie poczynań partyjnych kolegów nie wychodzi najlepiej naszym radnym spod znaku PSL-SLD, czego najlepszym przykładem jest kontrola procedur związanych z finansowaniem ciągu pieszo rowerowego z Tomaszowa do Spały.
Tymczasem dowiadujemy się, że w kwestii użytkowania samochodów służbowych niewiele się zmieniło w ciągu minionego roku. W dalszym ciągu są one wykorzystywane do celów, do jakich nie są one z całą pewnością przeznaczone.
Panowie Kagankiewicz, Staroń, Kącki i Kowalewski widać po prostu nie rozumieją, że będąc osobami publicznymi pewnych rzeczy się po prostu nie robi. Starostwo Powiatowe, to nie remiza strażacka, z której można bezkarnie kraść prąd.
Wspomniana wyżej kontrola obejmie okres ostatnich trzech lat, czyli obecną kadencję samorządową. Radny Marcin Witko próbował rozszerzyć jej zakres o poprzednią kadencję. Złożył w tej sprawie stosowny wniosek, który oprotestował Andrzej Barański, który był starostą, zanim funkcję tę objął Piotr Kagankiewicz.
- Niepokojące sygnały dotyczą nie tylko tej kadencji ale również poprzedniej – mówił Marcin Witko. – W związku z tym , chciałbym zaproponować aby Komisja Rewizyjna rozszerzyła swoje prace również o kwestie korzystania z samochodu w poprzedniej kadencji.
- Pan radny może taki wniosek zgłosić, ma takie prawo, Natomiast tego wniosku nie rozszerzamy - odpowiedział Andrzej Barański. – Natomiast pan radny może w odpowiednim miejscu i czasie taki wniosek złożyć.
Trudno wyobrazić sobie bardziej odpowiednie miejsce i moment, niż sesja Rady Powiatu i punkt dotyczący zlecenia kontroli.
Marcin Witko został zrobiony, mówiąc kolokwialnie w „bambuko”. Przywoływane w treści uchwały pismo minister Julii Pitery nie może w żaden sposób ograniczać zakresu kontroli Rady Powiatu, która jest organem stanowiącym i zlecającym kontrolę a więc tym samym określającym również jej zakres.
Witko próbował dopytywać, jednak z odsieczą Andrzejowi Barańskiemu przyszedł z odsieczą prawnik Starostwa, kolega partyjny przewodniczącego Rady, Włodzimierz Ciotucha potwierdzając jego opinię. Po raz kolejny mogliśmy zaobserwować partyjną solidarność działaczy SLD.
- Przedmiotem tej uchwały jest wniosek złożony przez sekretarza stanu w sprawie ewentualnych nieprawidłowości - argumentował Ciotucha. – Natomiast pański wniosek musi być złożony w odpowiednim trybie i na piśmie.
Powstaje w tym miejscu pytanie: mamy do czynienia z nieznajomością prawa, czy z jego drastycznym naginaniem? Aby na nie odpowiedzieć musimy przede wszystkim wskazać, panu przewodniczącemu, powiatowym prawnikom, zarządowi oraz oczywiście radnym, że pismo Julii Pitery nie jest wnioskiem a zapytaniem. Dlaczego nim nie jest? Odpowiedź bardzo prosta: ponieważ nie może nim być! To Rada jest organem stanowiącym w Powiecie i to ona (zgodnie z treścią uchwały) zleca kontrolę Komisji Rewizyjnej. Jaki z tego płynie wniosek? Dosyć oczywisty. Jeżeli rada zleca kontrolę, to rada również kształtuje jej zakres przedmiotowy i podmiotowy.
Napisz komentarz
Komentarze