Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 stycznia 2025 03:06
Reklama
Reklama

Powiat jednak nie zapłaci

W styczniu 2008 roku całą Polskę obiegła dramatyczna wiadomość o możliwości ewakuacji tomaszowskiego szpitala. Do miasta ściągnęły media i politycy. Sytuacją zainteresował się sam premier Donald Tusk. Ostatecznie niebezpieczeństwo zażegnano, gdy nowy dyrektor Jacek Chyliński podpisał porozumienie z protestującymi lekarzami. Miało ono gwarantować stopniowe podwyżki dla aż do osiągnięcia progu 2,5 krotności średniej krajowej w 2009 roku. Porozumienie nigdy nie zostało „skonsumowane”. Zarząd Powiatu i dyrekcja Szpitala stanęły na stanowisku, że dokument został podpisany pod przymusem, jest więc nieważny z mocy prawa. Z tą argumentacją nie zgodziła się grupa lekarzy i złożyła sądowe pozwy z żądaniem wypłaty zaległego wynagrodzenia. W miniony czwartek Sąd wydał w tej sprawie pierwszy wyrok. Wygrał Powiat, lekarze przegrali.

 

- Panie Starosto, w ubiegłym tygodniu wygraliście proces, jaki wytoczyła Powiatowi grupa lekarzy, w związku z nie wywiązaniem się przez Was z podpisanych w styczniu 2008 porozumień.

 

Dokładnie mówiąc Sąd oddalił pozwy złożone przez lekarzy. Dotyczyły one wypłaty dla każdej osoby kwoty około 7 tysięcy złotych. Łącznie do sądu wystąpiło 57 – u lekarzy, czyli nie wszyscy, którzy byli zatrudnieni w tym czasie w Szpitalu. Rzeczywiście sprawy sądowe były związane z porozumieniem, o którym pan wspomniał.  To porozumienie rodziło negatywne skutki finansowe dla całego Powiatu, byliśmy tego od samego początku świadomi. Mimo to, podpisaliśmy je. Nie mieliśmy innego wyjścia. Gdy sytuacja się ustabilizowała uznaliśmy, że podpisaliśmy je pod przymusem. Chcę podkreślić raz jeszcze, że zostało ono podpisane świadomie, w trosce o bezpieczeństwo pacjentów.

 


- Jakiego rodzaju był to przymus?

 

To proste, gdybyśmy tego porozumienia nie podpisali, mielibyśmy ewakuację szpitala, w tym trzech, czy czterech nieprzytomnych pacjentów w stanie bardzo ciężkim z oddziału intensywnej opieki medycznej. Na to nie mogliśmy sobie pozwolić. To było duże ryzyko, że z tymi ludźmi stanie się coś niedobrego. Mieliśmy tu do czynienia z szantażem, że lekarze odejdą od łóżek pacjentów. Dlatego porozumienia podpisaliśmy.
 

 

- Lekarze twierdzą coś zupełnie przeciwnego. Według ich relacji, nie było takiego zagrożenia.

 

Tak mówią ale ja mam pisma, w których ordynatorzy jasno stwierdzają, że nie są w stanie zapewnić opieki medycznej dla pacjentów od godziny 20:30, więc jak to rozumieć? Nie będziemy dyskutować o słownych grach, ponieważ mamy to udokumentowane w sposób jednoznaczny.

 


- Wada oświadczenia woli?

 

Tak. Próbowaliśmy przez trzy miesiące rozmawiać. Teoretycznie od 1 kwietnia zapisy porozumienia powinny stać się wiążące. Jego treść była powszechnie znana. Także tzw. ścieżka dojścia do tych 2,5 średnich krajowych. Niestety, w tym czasie nie udało się osiągnąć consensusu. Dlatego 30 marca ubiegłego roku przekazaliśmy oświadczenie, w którym uchyliliśmy się od realizacji wspomnianej „ścieżki dojścia”, z uwagi na warunki,  jakich doszło do podpisania dokumentu 4 stycznia. Stąd właśnie obecna sprawa w Sądzie.

 


- Sąd przyjął argumentację Powiatu w całości?

 

Sąd uznał, że praktycznie, że negocjacje nie były prowadzone w warunkach równości obydwu podmiotów. Jedna z e stron nie miała możliwości swobodnego podejmowania decyzji. Samo więc podpisanie przez nas tego porozumienia nie mogło nieść za sobą skutków prawnych. Było prawnie nieskuteczne.

 


- Podobno lekarze też zostali w pewien sposób ukarani.

 

Wszyscy zostali obciążeni kosztami w wysokości o ile się nie mylę 900 złotych od osoby.

 


- Wyrok może wydawać się dosyć zaskakujący dla wielu osób.

 

Powiedziałbym, ze nawet bardzo zaskakujący. Jest to precedens w skali kraju, szczególnie ważny dlatego, że nie byliśmy jedyną placówką, która takie wymuszone porozumienie podpisała.

 

 

- Czy to nie jest trochę tak, że sąd odbiera takim wyrokiem, czy postanowieniem prawo do strajków i protestów?


Nie można tak mówić. Trzeba przecież pamiętać, że zawód lekarza jest bardzo specyficzną profesją. Nie można używać argumentu, że się odchodzi od łóżka pacjenta, to nie jest fabryka, gdzie bez większej szkody można przerwać produkcję, gdzie nic się nikomu nie stanie. Czy można posuwać się aż do takiego stopnia, by sprowadzać zagrożenie na życie i zdrowie pacjentów? Myślę że nie.

 


- Myśli Pan, że żądania lekarzy były zbyt wygórowane?

 

Tak myślę. Powinny być przede wszystkim realne a nie oderwane od rzeczywistości. Nie może być tak że lekarze żądali uposażenia na poziomie około 10 tysięcy złotych. Do tego dochodziłyby: 20% dodatku stażowego, 5% premii i wynagrodzenie za dyżury. Łącznie wyniosłoby to ponad 20 tysięcy złotych. To chyba nie jest poziom wynagradzania, jaki powinien być w tomaszowskim szpitalu. Oczywiście są lekarze, którzy powinni zarabiać 20 tysięcy złotych ale nie wszyscy, tylko ci najlepsi.  Kwoty, o jakich mówimy, to już naprawdę jest poziom profesorski.

 


- Jak dużą kwotę Powiat zaoszczędzi dzięki tej decyzji Sądu?

 

Nie robiliśmy symulacji. Ale można sobie pomnożyć 7 tysięcy złotych razy 57 pozwów. Wyjdzie chyba blisko 400 tysięcy złotych.

 


- Wyrok jest nieprawomocny?

 

Jest nieprawomocny. Obecnie czekamy na jego pełne uzasadnienie. Podejrzewam, że druga strona się odwoła. Mam nadzieję, że nie wszyscy lekarze złożą odwołania i że zrozumieją, że żądania były jednak zbyt daleko idące.
 

 

 

Ze Starostą Powiatu tomaszowskiego Piotrem Kagankiewiczem rozmawiał Mariusz Strzępek

 

 

*****

 


Artykuł 87 Kodeksu Cywilnego

Kto złożył oświadczenie woli pod wpływem bezprawnej groźby drugiej strony lub osoby trzeciej, ten też może uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia, jeżeli z okoliczności wynika, że mógł się obawiać, iż jemu samemu lub innej osobie grozi poważne niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

kiki 29.11.2009 16:13
A w Oświęcimiu lekarze tak dbali o zdrowie chorych,że jednego wybitnego Polaka Hitler musiał zwolnić z obozu ze względu na jego zły stan zdrowia. Gdyby tak teraz naszych wybitnych przedstawicieli oddać pod opiekę podobnym do działań w/w napewno byliby wyleczeni a i świat byłby lepszy.

Tomaszowiak 29.11.2009 13:15
No dobra szanuję Agę! Pasi!

Maxi 29.11.2009 12:41
Nie musisz kochać Agi tylko ją szanować i zdawać sobie sprawę jaką ciężką i niewdzięczną pracę wykonują.

Tomaszowiak 29.11.2009 12:19
Od dziś kocham Agę! Ona nie kocha nas meneli. Podludzie do dołka!

AGA 29.11.2009 11:17
Ad.47 -Nie musisz nas lubić żałosny zakompleksiony człowieczku.Nikt nawet od Ciebie nie żąda wdzięczności -tylko płać za ratowanie życia lub zdrowia albo za leczenie kaca jak sie nawalisz tanim wińskiem ,a nie ciągle chciałbyś wyłudzać darmowe usługi za marne grosze które płacisz do NFZ albo i w ogóle nie płacisz bo płaci za ciebie państwo czyli my wszyscy.

tomaszowiaK 28.11.2009 19:40
lokalny patrioto- doktorku , nikt was nie lubi. Jesteście żałośni!

maxi 28.11.2009 19:15
Ludzie jesteście okropni!!! Dwukrotnie byłam pacjentką naszego szpitala i nie mogę nic złego powiedzieć na temat naszych lekarzy. Uratowali mi życie i nie wzięli nawet grosza.Ich praca jest naprawdę ciężka i stresująca , te dyżury 24 godzinne . /wyobrażacie sobie być w ciągłej gotowości 24 godz. na dobę?.../ Nie macie pojęcia jak trudnymi są studia, sześć lat ciężkiej nauki, potem staż i specjalizacja. a na koniec marne pieniądze i zero wdzięczności. I to na tyle.

Z.K 13.10.2009 12:59
Nie są często" wyższe od pensji lekarzy" tylko z reguły są wyższe. Nikt z tych bonzów nie pracowałby za 3010 zł na miesiąc!(dla specjalisty z tzw. II stopniem)Wielu lekarzy też nie chce i dlatego już poodchodzili do innych szpitali.

lokalny patriota 06.10.2009 19:34
A ja mam takie przemyślenia: Ciekaw jestem ile zarabia dyrektor szpitala i cały zarząd. Z tego co wiem ich pensje są często wyższe niż pensje lekarzy, więc ja się pytam czy ta jest normalne????? Otóż w Polsce jest!!!! Prezes zarządu szpitala to nie kto inny jak człowiek PO który oprócz tego stołeczka ma jeszcze kilka innych w różnych miejski spólkach! To jest żenada!!! A Kagan sie cieszy ze udupil lekarzom podwyzki... Nic tylko w związku z tak olśniewająco skutecznymi działaniami należy wypłacić wysokie premie dla starosty i jego kolegów z zarządu szpitala... Przecież zaoszczędzili wiec jest pare groszy do podziału... I jeszcze jedno... Nie mnie jest oceniać kompetentność lekarzy w naszym szpitalu bo właściwie nie potrafiłbym z imienia i nazwiska wymienić nawet pięciu ale ich praca polega na ratowaniu życia... Więc pytam sie kto powinien zarabiać więcej lekarz czy kolega starosty.... Pozdrawiam....

Kibic 21.09.2009 20:20
Hehe Mruczek żal mi Cię doktorku. A trzeba było uczciwie pracować a n ie okradać szpital. Tak mam wrażenie po Twoich wpisach, że jesteś niespełnionym doktorkiem.

Mruczek 21.09.2009 17:50
To szpital jeszcze nie padł tudzież nie został sprywatyzowany? Aż dziwne - po co nam takie bezsensowne obciążenie? Trochę to przypomina sytuację stoczni lub kopalń - jesteśmy dumni że mamy ale interes jest nieopłacalny i trzeba do niego dokładać. Dla mnie jedynym wyjściem z sytuacji jest prywatyzacja - nie przez jakiegoś kolesia lekarza obecnie w szpitalu pracującego, ale przez człowieka z głową do biznesu. Nie podoba się lekarzowi czy pielęgniarce pensja - to dziękujemy - na wasze miejsce zawsze się ktoś znajdzie. Takim prawem rządzą się zwykłe prywante firmy i takimiż powinien się rządzić szpital. Bo chyba żadną tajemnicą nie jest że lekarz nie pracuje w jednym miejscu (jak pokazały ostatnie kontrole opisywane w gazetach niektórzy z doktorków byli w kilku miejscach w tym samym czasie biorąc za to kasę). Jak komuś będzie zależało na pracy w szpitalu to zgodzi sie na taką pensję jaką mu zaproponują - bo i tak dorobi prywatnie (co JUŻ jest powszechną praktyką)... Ale nie - przecież lekarze mają tak ciężko...

Stanisław 01.09.2009 23:10
Bo starosta to łgarz, ten były już dyrektor szpitala też, sprawdziło się stare przysłowie "jak trwoga to do boga" trzeba było nie podpisywać weksli, że im dacie podwyżkę. Tak żeście się przed kamerami wtedy chwalili, że starosta, zarząd, dyrekcja doprowadziła do zażegnania konfliktu. Dziwię się tylko wyrokowaniu przez sąd (myślę, że tylko tomaszowski) o braku podstawy, czy wymyślnej podstawie, że to niby władza pod przymusem dała podwyżki, jak to pytam, za co władza dyrekcja bierze pieniądze, za to żeby trudne sytuacje też rozwiązywać. Medale tylko brać jak ostatnio połowa radnych.

kiki 31.08.2009 20:30
[email protected] wal świra poczytaj o prywatnych uczlniach prawa i innych. Wydaja jakieś swistki bez zezwolenia MEN i to ma być dokumet... jaki i dla kogo...chyba dla rabbiego. To za komuny takie formy pseudo kształcenia promowano i nagradzano pod hasłem mierny ale wierny. A jakść świadczonych usług jaka jest...każdy wie kto z tymi miernotami ma do czynienia. ROLF....przestań kpić....to samo dotyczy wykształciuchów uczelni wyższych społczno - ekonomicznych,którzy to miast ekonmistami zostają zwykłymi dziadrachańcami na bazarku. Teraz wiesz dlaczego Hermes jest bogiem kupców i złodzieji....mądralo za swoją kasiorę.

lol 30.08.2009 16:37
W myśl teorii tutaj wypisanych, każdy kto skończył studia na publicznych uczelniach powinien pracować za grosze? Czyli informatyk, lekarz, urzędnik powinien pracować za darmo? Idąc tym tokiem myślenia farmaceuta powinien sprzedawać leki po cenach hurtowych, bez marży bo też wykształcenie otrzymał od państwa? Co tam, że musiał jechać w niektórych przypadkach do miasta oddalonego od jego domu parę set kilometrów i tam musiał dorabiać w McDonaldzie aby na życie starczyło, powinien za darmo robić. Podobnie sędziowie i prawnicy powinni 24/7 siedzieć i wydawać wyroki bez odpoczynków bo w większości wykształcenie mają od państwa. Idąc jeszcze dalej tym tokiem rozumowania, nie można ograniczać tego tylko do szkół wyższych. Tak samo dekarz, hydraulik, elektryk i inni technicy powinni pracować za darmo po kosztach. Tylko co zrobić z tymi co skończyli prywatnie uczelnie, za własną kasę? Ogólnie rzecz biorąc prawie wszyscy wykształceni powinni robić za darmo jeden dla drugiego, a jedynymi którzy mają się prawo dorobić i zarabiać są ludzie bez wykształcenia, którzy mają własny biznes albo przerzucają ziemie łopatą......Weźcie się walnijcie w pusty łeb tomaszowskie parobki, a nie piszecie bzdury, którymi was faszerują zarówno w TVN, TVP i TRWAM.....

kiki 28.08.2009 13:18
ła jej...to Starosta ma wykształcenie ginekologiczne ?.... Ciekawe,czemu prowesję do tej pory ukrywał ?... Sprytne posunięcie.

Opinie
Reklama
Reklama
Malarska opowieść o rzece Marcina Stańca Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza na wyjątkowy wernisaż malarstwa „W NURCIE”, który odbędzie się 17 stycznia, o godz. 18 w sali wystawowej MCK przy placu Kościuszki 18. Wstęp wolny.Ekspozycja obejmuje zbiór prac powstałych na przestrzeni ostatnich trzech lat w ramach cyklu „Rzeka”. Motyw rzeki w pejzażu jest obecnie głównym tematem malarskim realizowanym przez autora. Obrazy przedstawiają miejsca, które artysta lubi nazywać „swoimi”. Są to leśne strumienie i zbiorniki wodne znajdujące się w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego. Prace wykonane zostały w technice olejnej na płótnie.Marcin Staniec to artysta wszechstronny – malarz, grafik, ceramik, a także organizator licznych plenerów artystycznych. Jego bogaty dorobek obejmuje m.in. udział w prestiżowej wystawie „Najlepsze dyplomy ASP” oraz nagrodę Galerii Manhattan. Od 2017 roku prowadzi zajęcia artystyczne dla dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów oraz aranżuje wystawy w Miejskim Centrum Kultury. Jest także autorem projektów murali, scenografii dla lokalnych instytucji kultury, a także współtworzy elementy graficzne dla Love Polish Jazz Festival.Wystawa „W NURCIE” to nie tylko podróż po malowniczych zakątkach regionu, ale również okazja do zapoznania się z wyjątkową wrażliwością artysty, który z pasją i niezwykłą starannością uchwycił piękno natury.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.01.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
słabe opady deszczu

Temperatura: 4°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1000 hPa
Wiatr: 45 km/h

Reklama
Bez poglądów i bez zasad, za to z dużą dozą cynizmu Czy ktoś jeszcze pamięta Andrzeja Olechowskiego oraz to, że brał on udział w wyborach prezydenckich, a nawet osiągnął całkiem niezły wynik? To właśnie wówczas powstał ruch Obywatele Dla Rzeczypospolitej, który stał się zalążkiem Platformy Obywatelskiej. Do Olechowskiego dołączył Donald Tusk "wycięty" w wyborach władz ówczesnej Unii Wolności. Trzecim tzw. tenorem był Maciej Płażyński. Dopiero później pojawił się Jan Maria Rokita. Dzisiaj pozostał już tylko Tusk. Niewiele osób pojechało na zjazd "założycielski" do hali gdańskiej "Oliwii". Do nielicznych należał Jacek Kowalewski i jeśli już kogoś można byłoby nazywać "ikoną tomaszowskiej Platformy" to chyba właśnie jego a nie posła, który spędził w niej zaledwie chwilę. Pytacie: kto na to pozwolił? Kolejne decyzje personalne podejmowane przez starostę Mariusza Węgrzynowskiego budzą nie tylko zdziwienie ale i oburzenie. Na portalu NaszTomaszow.pl, jako pierwszy informowałem o zatrudnianiu nowych dyrektorów w szpitalu, pisałem także o stworzeniu nikomu niepotrzebnego stanowiska prokurenta. Chyba jako jedyny radny występowałem przeciwko "występom" Antoniego Macierewicza w "Mechaniku" na rozpoczęciu roku szkolnego. Być może dlatego wiele osób pyta mnie o to, jak to się stało, że ktoś taki jak Mariusz Węgrzynowski został po raz kolejny starostą, mimo, że w poprzedniej kadencji nie brakowało konfliktów, a jakość jego zarządzanie wymyka się racjonalnej ocenie. Do tego władza Starosty opierała się jedynie na grupce skorumpowanych radnych KO.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Wasze komentarze
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama