Pierwsze z pytań dotyczyło sporu zbiorowego, jaki pielęgniarki toczą od jakiegoś czasu z władzami Tomaszowskiego Centrum Zdrowia. - Sprawa jest o tyle poważna, że średnia wieku naszych pielęgniarek jest stosunkowo wysoka. Wiele jest w wieku przedemerytalnym. W zastraszającym tempie zmienia się też rynek pracy. Obecnie to nie ustawy i rozporządzenia regulowac będą wynagrodzenia personelu medycznego, ale decydujący wpływ będzie miał tu niedobór kadry. Szacuję, że w najbliższym czasie 4-5 tysiiecy złotych na rękę, to będzie wynagrodzenie wyjściowe dla białego personelu. Już dzisiaj trzeba o tym myśleć, bo czasu mamy coraz mniej. Nie będzie przecież tak, że będziemy zatrudniać nowych pracowników za stawki dużo wyższe niż mają pracownicy z wieloletnim stażem w TCZ - uważa radny Mariusz Strzępek.
Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych w Tomaszowskim Centrum Zdrowia wszczął w kwietniu 2015 roku spór zbiorowy ze spółką dotyczący w głównej mierze żądań płacowych. Mimo upływu blisko 2,5 roku i szeregu propozycji ze strony Zarządu Szpitala nie został on dotąd zakończony ugodą.
- Spór toczy się od 2015 roku. kiedy objąłem funkcję prezesa postawiłem sobie za cel zakończenie tego sporu. Wiem, że przeciągający się spór nie jest dobry dla szpitala, bo słusznie Pan radny zauważył, że rynek pracy dla pielęgniarek ale przede wszystkim zatrudniających je podmiotów jest coraz trudniejszy. Pozyskiwanie pielegniarek będzi eniedługo graniczyło z cudem. Wystosowaliśmy w czasie rokowań cztery różne propozycje. Wszystkie zostały odrzucone. nasze propozycje wiązały się oczywiście ze wzrostem wynagrodzeń. Warto jednak pamiętać, że pielęgniarek zatrudnionych w TCZ na podstawie umowy o pracę jest ponad 250, więc łączna kwota, którą przeznaczyliśmy na podwyżki w skali roku oscylowała w granicach pół miliona złotych - wyjaśniał prezes Krzysztof Zarychta.
Prezes podkreślał, że jest to duży wydatek dla kierowanej przez niego spółki. Dodawał, że ubiegłoroczny zysk to ok 1,2 miliona złotych netto. W ten sposób blisko połowa zostałaby wydana tylko dla jednej grupy personelu. Aktualnie TCZ znajduje się w fazie mediacji ze związkami zawodowymi. Minister Polityki Społecznej wyznaczył w tym celu mediatora. Pielęgniarki jednak nie zamierzają ze swoich żądań ustąpić.
- Postaramy się złożyć kolejną propozycję. Tym razem już piątą. Czy ona zyska akceptację pielęgniarek, to się okaże - mówił Zarychta, dodając, że szpitala stara się stale pozyskiwac nowe pielegniarki ze szpitali połozonych w ościennych miejscowościach, takich jak Rawa Mazowiecka, czy Opoczno - Staramy się zapewniać jak najlepszy komfort pracy, chociaż mamy świadomość, że nie jesteśmyw stanie konkurować ze szpitalami łódzkimi.
na ten temat pisaliśmy już w osobnym artykule /link poniżej/ do przeczytania którego oczywiście zachęcamy:
Pielęgniarki z TCZ w sporze zbiorowym...
[reklama2]
- Od jakiegoś czasu wpływają do mnie skargi od ratowników medycznych, którzy skarżą się na brak podwyżek, zagwarantowanych im przez Ministra Zdrowia - zadał kolejne pytanie, przewodniczący komisji zdrowia Mariusz Strzępek.
Zdaniem Prezesa Zarychty sytuacja ratowników medycznych jest bardziej złożona. Wywalczyli oni poprzez protesty teoretyczne podwyżki. - Rozbiło się to niestety na dwie grupy. Grupę ratowników pracujących w zespołach wyjazdowych karetek. I na tę właśnie grupę wojewoda za pośrednictwem Narodowego Funduszu Zdrowia wystosował konkretne pieniądze w wysokości 400 złotych brutto do zasadniczej pensji. Te pieniądze w 100 procentach trafiają do ratowników. W naszj ocenie ta kwestia nie została doprecyzowana w rozmowach z Ministrem Zdrowia i żadne dodatkowe pieniądze na ten cel do nas nie płyną- tłumaczył radnym
Problem braku podwyżek dotyczy natomiast grupy osób, obsługujących karetki transportowe, oraz Szpitalne Oddziały Ratunkowe. W ich przypadku, szpitale nie otrzymały żadnych dodatkowyc pieniędzy. -m NFZ tłumaczy się tym, że wzrosły stawki za funkcjonowanie SOR-ów. Póki co jednak, ta stawka dla nas wzrosła w sposób symboliczny i nie rekompensuje kwot, jakie musielibyśmy przeznaczyć na dodatki dla tych ratowników. Spodziewamy się natomiast znaczących wzrostów pieniędzy dla SOR-ów i wynagordzenia powinny wzrosnąć - mówił Zarychta.
W przyszłym roku wygasają umowy z dwoma konsorcjami obsługującymi szpitalne oddziały: chirurgiczny i internistyczny. Istotnym pytaniem jest więc, czy Tomaszowskie Centrum Zdrowia przymierza się do nowych konkursów. Według słów Prezesa spółki zostaną zoragnizowane nowe konkursy, jednak zmienią się nieco warunki, jakie szpital określi dla potencjalnych kandydatów. Wynika to z trzyletnich doświadczeń w tej formie współpracy.
- Dostrzegamy wiele wad obecnie podpisanych umów. będziemy się starali je wyeliminować. Przymierzymy się do tego z początkiem nowego roku - odpowiadał na pytania Zarychta.
Polecamy więcej informacji na temat ratowników
Kolejny zestaw pytań dotyczył pracy poszczególnych oddziałów szpitalnych. Przewodniczący Mariusz Strzępek dopytywał o plany remontowe, jakie miały objąć pododdział urologiczny. Pisaliśmy jakiś czas temu o problemach z wyłonieniem wykonawcy inwestycji /polecamy artykuł, by dowiedzieć się więcej: Remont urologii zbyt drogi/. Oddział miał zostać przeniesiony w miejsce, gdzie funkcjonował oddział rehabilitacyjny przeniesiony obecnie na ulicę Niską.
- Koszt wykonania tego remontu przekroczył 3,5 miliona złotych. Według nas byłaby to inwestycja zbyt kosztowna. Postanowiliśmy zmienić koncepcję i przymierzyć się do remontu tego oddziału, który obecnie jest w tym miejscu. Nie widzimy potrzeby rozszerzania tego oddziału. Tym bardziej, że w chwili obecnej nie ma on aż takiego obłożenia, by wymagał rozszerzenia. Przyznaję, że warunki lokalowe i te, w których pacjenci przebywają sa do poprawy. Przymierzymy się więc do tego na początku nowego roku. Obecnie trwają prace projektowe - mówił Krzysztof Zarychta.
Pytania radnego dotyczyły też położnictwa i neonatologii. Również one wymagają pilnych remontów. - To one powinny być naszymi wizytówkami i dawać możliwość zarabiania, bo NFZ płaci za każdy poród. Chodzi o to, by kobiety chciały u nas rodzić i miały dobrą opinię. O ich remont zabiegam od początku kadencji, odkąd mieliśmy okazję, jako komisja obejrzeć, jak wyglądają z bliska. Cieszę się, że obecny prezes ma podobną do naszej opinię na ten temat - komentuje Strzępek.
- Zamierzamy dostosować obecne bloki operacyjne do wyższych standardów. To ważne. należy je wyposażyć chcoiażby w takie elementy, jak klimatyzacja. Ingerencji wymaga wszystko od ogrzewania, po stolarkę okienną. Pierwsze prace ruszą już na poczatku roku, chcoiażby dlatego, że klimatyzatory zimą można kupić sporo taniej. Będzie też sala do porodów rodzinnych - mówił Zarychta.
Jednym z naważniejszych oddziałów w tomaszowskim szpitalu jest ortopedia. Oddział przynosił straty, a jego obraz to sale szpitalne żywcem przeniosione z epoki PRL-u. Od jakiegoś czasu Narodowy Fundusz Zdrowia przeznacza bardzo duże środki na wykonywanie zabiegów endoprotez. W zasadzie mają one chcrakter nielimitowany. Jest więc możliwość dobrze na nnich zarobić. Niestety w Tomaszowie z różnych przyczyn wykonywano ich zbyt mało. Zarząd szpitala zaczął więc rozglądać się za noym zespołem, który mógłby wziąć na siebie część zabiegów. Według danych szpitalnych wszepiano u nas maksymalnie dwie endoprotezy w tygodniu. W tym samym czasie szpital w Radomsku wykonywał podobne zabiegi każdego dnia.
- Po wielu romowach z dotychczasową ekipą widzimy dużą poprawę w ostatnim czasie. W ostatnim kwartale tego roku szpital dostał ponad 800 tysięcy złotych na zabiegi endoprotez stawu biodrowego. To liczba 50 zabiegów w ciągu kwartału. Jest to ilość astronomiczna w porównaniu z tą wykonywaną dotychczas. Dotą było to maksymalnie 8-10 endoprotez na miesiąc. Już widzimy, że plan uda nam się zrealizować - wyjaśniał Prezes.
Napisz komentarz
Komentarze