Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 listopada 2024 09:48
Reklama
Reklama

Let me In the sound

Czwartkowy koncert irlandzkiej grupy U2 był zapowiadany jako jedno z największych tegorocznych wydarzeń muzycznych w Polsce. Ogromna scena, zadziwiające efekty oraz, co najważniejsze, wspaniała muzyka, która towarzyszy nam już od trzydziestu lat, przyciągnęła na Stadion Śląski w Chorzowie 70-tysięczną publiczność z Polski oraz z zagranicy.

Na koncert wybrałem się razem z rodziną mojego dobrego przyjaciela. Z dotarciem na miejsce nie mieliśmy większych problemów. Jako jedni z ostatnich zaparkowaliśmy na specjalnie wydzielonej części parkingu hipermarketu Carrefour i praktycznie od razu ruszyliśmy w kierunku stadionu.

Na miejscu zastaliśmy naprawdę sporo ludzi czekających na otwarcie bramek, co miało nastąpić dopiero o piątej po południu. W powietrzu czuć było radość, podniecenie, szaleństwo, w końcu niezbyt często mamy szansę podziwiać swoją ulubioną kapelę w akcji!

Był jednak jeden minus. Liczba toalet była wyjątkowo mała. Ja sam naliczyłem może z dziewięć. Jak na 70-tysięczną publiczność to naprawdę kiepsko.

Jakieś dwie godziny przed otwarciem bramek wszyscy oczekujący usłyszeli jak dźwiękowcy zaczęli grać szlagier „Vertigo”, następnie był hit końca lat 80. „I Still Haven’t Found What I’m Looking For”, potem “Where The Streets Have No Name”. Niektórych ogarnęła euforia, kiedy usłyszeli znane i lubiane melodie. Na sam koniec usłyszeliśmy “Beautiful Day”, podczas którego ktoś z ekipy zagrał słynny riff, uwaga - Black Sabbath’owego „Iron Mana”.

W końcu nastała godzina siedemnasta. Bramki otwarte! I tu kolejny minus: ochrona. Była wyjątkowo niemiła, kiedy nastąpiło wpuszczanie fanów na stadion. Ja miałem pecha i zostałem pozbawiony dwóch pysznych kanapek, podczas gdy mój znajomy w ogóle nie został przeszukany!  Poczułem się mocno pokrzywdzony. Całe szczęście został poratowany przez dwóch fanów, Mikołaja i Bogusława, którzy dali mi po jednej kanapce. Ochrona dała się jeszcze we znaki, kiedy zacząłem napawać się widokiem sceny (o której napiszę później). Natychmiast ktoś kazał mi odejść od barierek twierdząc, że „nie chce mieć przez to kłopotów”.

Przejdźmy teraz do nieco milszych rzeczy. U2 znane było z widowiskowych koncertów w latach 90. (trasy ZOO TV oraz POPMart). Początek XX wieku był raczej powrotem do korzeni (niezwykle skromna trasa Elevation i nieco odważniejsza Vertigo). Najnowsze tournee to wyraźny powrót do dawnego rozmachu. Ogromna scena nazwana „The Claw”, którą było widać z zewnątrz stadionu, robi wrażenie. Pod nią okrągła scena, a dookoła niej wybieg. W głowie milion myśli na temat tego, co już za parę godzin się tu stanie.

Jednak zanim U2 weszło na scenę fani obejrzeli koncert supportującej grupy Snow Patrol. Irlandzko-szkocka formacja zagrała naprawdę dobrze, wszystkim podobał się ich występ. Zapewne wielu fanów odwiedzi po koncercie sklepy muzyczne w poszukiwaniu płyt Śnieżnego Patrolu.

Po godzinnym występie Snow Patrol zeszło ze sceny. Zaczęło się oczekiwanie. Już pewnie nikt nie mógł się doczekać kiedy zobaczy Bono, The Edge’a, Adama i Larry’ego. Minęła godzina, wszystkie światła nagle zgasły. Na scenę powolnym krokiem zaczął wchodzić perkusista. Oświetlany przez jasne światło reflektora kilka razy zatrzymywał się i machał polskiej publiczności. Usiadł za bębnami i zaczął grać wstęp do pierwszego utworu. Na scenie zaczęli pojawiać się pozostali muzycy. The Edge podkręca gitarę i mamy pierwszą piosenkę: „Breathe”. Bluesowo-rock’n’rollowy utwór z chwytliwym refrenem moim zdaniem idealnie nadawał się na sam początek show. Następnym kawałkiem był „No Line On The Horizon”. Jeśli ktoś czytał opinię gitarzysty o tym utworze i był na koncercie, to doskonale zrozumiał, dlaczego The Edge wypowiedział się, że jest to „Rock’n’Roll 2009”. Po tej piosence nastąpiła cisza, która została przerwana przez coraz głośniejsze intro:

„The future…the future…the future… the future…the future…the future…
The future needs a big Kiss!!!”

I już wszyscy wiedzą, że nastąpiła pora na pierwszy singiel z ostatniego albumu, czyli “Get On Your Boots”. Po chwili kolejne intro i „Magnificent” z bardzo mądrym, moim zdaniem oczywiście, refrenem:

„Only love can leave such a mark.
But Only love can heal such a scar.”


[reklama2]


Nastepnie szlagier z płyty „All That You Can’t Leave Behind”, czyli „Beautiful Day”, na końcu którego Bono zaczął krzyczeć „Marsz! Marsz! Dąbrowski!”. Piękna chwila. Chwilę później „Elevation” z tej samej płyty rozbujało publikę na maksa. I wtedy moment, na który wszyscy czekali. Utwór zainspirowany działalnością Lecha Wałęsy i Solidarnością. „New Year’s Day”. Stadion momentalnie stał się gigantyczną biało-czerwoną flagą. Widok zapierał dech w piersiach. Bono upadł na kolana i pocałował scenę. Dla takich chwil się żyje.

Następnie chwila ukojenia razem ze „I Still Haven’t Found What I’m Looking For”. Świetne wykonanie, dodam tylko, że pierwszą zwrotkę Bono „zostawił” publice. Kolejna porcja ukojeń przyszła razem z akustycznym wykonaniem utworu „Stuck In A Moment”. Powiem tylko, że jest to drugi utwór U2, jaki usłyszałem w swym życiu, oraz pierwszy, w jakim się zakochałem. Łezka zakręciła się w oku, kiedy zaczęli go grać. Szczególnie zapadło mi w pamięć zakończenie, kiedy Bono kilka razy śpiewał przedostatni wers, jakby nie chciał tego skończyć.

Potem przyszedł czas na kolejną kompozycję z ostatniego albumu. „Uknown Caller” wprowadził publikę w niezwykły klimat miasta Fez, w którym utwór ten był nagrywany. Następnie bardzo stary kawałek zatytułowany „Unforgettable Fire” pochodzący z płyty o tym samym tytule wydanej w 1985 roku. Podczas grania tej piosenki ekran zawieszony nad głowami muzyków zaczął się nagle… powiększać! Ekrany, z których był złożony zaczęły się od siebie rozdzielać tworząc coś naprawdę niesamowitego.

Następnie było śliczne „City Of Blinding Lights” oraz ostre „Vertigo”. A potem kolejna niespodzianka: Dance’owa wersja “I’ll Go Crazy If I Don’t Go Crazy Tonight”. Rzecz chyba niespotykana na koncertach rockowych idealnie wpasowała się w czwartkowe show. Po czymś takim wszyscy pragnęli jeszcze więcej. Nagle perkusista zaczyna słynnym biciem kolejny utwór: „Sunday Bloody Sunday”, kawałek napisany z myślą o krwawych wydarzeń, jakie miały miejsce w Derry (Irlandia Północna) 30 stycznia 1972 roku, kiedy brytyjskie siły militarne zastrzeliły 14 uczestników pokojowego marszu.

Potem pierwszy hit U2: „Pride (In The Name Of Love)”, potem zgrabnie wplecione „MLK” i „Walk On”, podczas którego na wybieg weszli wolontariusze z maskami z podobizną  Aung San Suu Kyi, kobiety, która za działalność na rzecz praw człowieka została zamknięta w więzieniu w Birmie.

Następnie U2 zagrali „Where The Streets Have No Name”, utwór który świetne wypada na koncertach, oraz „One”, prawdopodobnie swój największy hit, przez niektórych uznawany za arcydzieło nad arcydziełami. Wykonanie tego utworu było wyjątkowe. Bono kazał wszystkim podnieść do góry telefony, światła zgasły, a cały stadion zamienił się w wielką drogę mleczną. Kolejny widok zapierający dech w piersiach.

Po tym utworze U2 zeszli ze sceny żegnając się z fanami, jednak wrócili po chwili i wykonali jeszcze trzy utwory na bis. Pierwszym z nich był kawałek pochodzący z płyty „Achtung Baby”: „Ultraviolet (Light My Way)”. Dodam, że była to spora niespodzianka, gdyż panowie nie grali tego od trasy ZOO TV, czyli od początku lat 90. Następnie hit „With Or Without You” oraz kończący cały spektakl „Moment Of Surrender”, niezwykły, wręcz psychodeliczny utwór stał się idealnym zakończeniem największego muzycznego wydarzenia w Polsce w tym roku.

Kiedy U2 na dobre zeszli ze sceny dotarło do mojej świadomości to, że nie prędko do nas wrócą, dlatego też ten kto nie był niech lepiej żałuje, ponieważ ominął go wspaniały występ wspaniałego zespołu. Jednym słowem, MAGNIFICENT.

Od Autora: Chciałbym z całego serca podziękować Krzysztofowi, Michałowi i Mateuszowi Pawlikowskim, z którymi dotarłem i wróciłem z Chorzowa, oraz Mikołajowi i Bogusławowi za nakarmienie mnie swoimi pysznymi kanapkami.


Tekst i zdjęcia: Rafał Kowalski
 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

freeman 11.08.2009 21:10
spoko też byłem. Ale wydaje mi się, że koncerty 97 i 2005 były lepsze. Troche ta flaga chyba naciągana, w 2005 wyszła spontanicznie. pozdrawiam wszystkich fanów U2

Kasia 11.08.2009 11:28
Nie jestem zagorzałą fanką tego zespołu ale interesował mnie opisywany koncert i z chęcią przeczytałam ten całkiem zgrabnie napisany tekst. Miło wiedzieć, że są jeszcze w Tomaszowie ludzie pełni entuzjazmu, potrafiący pisać. Zazdroszczę autorowi tych niezapomnianych wrażeń...

lol 10.08.2009 22:14
Autor zakrzyknal swoich kolesi?

Randall <dla byka> 10.08.2009 21:55
Ale wy smieszni jestescie... skoro ten artykul zostal tu zamieszczony to autor mial jakis cel w tym a ze wy jestescie idiotami i nie wiecie czemu on tu jest (a to jest oczywiste jak prawo grawitacji) to dla mnie jestescie zerami... swoja droga koncert U2 na prawde musial byc wyjebongo... szkoda ze mnie tam nie bylo ale moze kiedys bede ;p osobiscie i tak wole DISTURBED ;p ale byq szacun za txt pelna profeska ;p pzdr i udanych wakacji

xxxx 10.08.2009 19:43
Jesteście śmieszni.....nie potraficie docenić piękna...

ateista 10.08.2009 18:09
hmmm, niektóre linijki tekstu wskazują, że piszący go autor przeżywał jakąś niesamowitą euforię.....no cóż, ja tam wole jednak z kobietą ;)))) bez obrazy BTW w sumie jakby tak na Dni Tomaszowa zaprosili to wcale bym sie nie pogniewał, scena spokojnie by weszła na naszych błoniach ;)

SH 10.08.2009 17:31
hmm... sorry, może zabrzmi to chamsko... Ale kogo to obchodzi? Nie rozumiem zbytnio istoty tego artykułu na portalu, wg. mnie jeśli ktoś chcę zamieścić coś podobnego to niech sobie założy temat na forum :) Chyba lekko mijamy się z celem założenia tego portalu.

... 10.08.2009 17:12
jaki ma to sens z tomaszowem ? zagraja u nas ?..... zal

Opinie
Reklama
Reklama
„Miłość jak miód” „Miłość jak miód” „Miłość jak miód”seans w ramach cyklu Kultura Dostępna!W czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Majkę (Agnieszka Suchora) i Agatę (Edyta Olszówka) równie dużo łączy, co dzieli. Obie są po pięćdziesiątce, przechodzą menopauzę i nie wierzą, że w ich życiu cokolwiek zmieni się na lepsze. Jedna mieszka nad Bałtykiem, druga w Tatrach. Jedna prowadzi cukiernię, druga jest wziętą architektką wnętrz. Jedna jest wdową, drugą partner właśnie zostawił dla młodszej. Jedna poświęca się dzieciom i wnukom, kompletnie zapominając o sobie, druga nie ma rodziny i dba o swój duchowy rozwój. Pewnego dnia przyjaciółki spotykają się na pogrzebie koleżanki z liceum. Agata namawia Majkę do spontanicznego wyjazdu w góry, sama zaś zajmuje jej miejsce. Nieoczekiwana zamiana ról przynosi szereg komplikacji, zabawnych zwrotów akcji i wyzwań, którym kobiety będą musiały stawić czoła. Czy uda im się przezwyciężyć przyzwyczajenia, uprzedzenia i lęki? Czy zdobędą się na odwagę, żeby otworzyć się na miłość i rozpocząć nowy rozdział w życiu? Czy naprawdę nigdy na nic nie jest za późno?Kultura Dostępna w Kinach jest częścią programu realizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którego operatorem jest Narodowe Centrum Kultury. Projekt dofinansowano ze środków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Szczegółowe informacje i repertuar najnowszej edycji cyklu w kinach Helios w całej Polsce dostępne są pod adresem: www.helios.pl/kultura_dostepna oraz www.nck.pl/projekty-kulturalne/projekty/kultura-dostepna. Data rozpoczęcia wydarzenia: 28.11.2024
Repertuar kina Helios Repertuar kina Helios Tegoroczna jesień nie przestaje zaskakiwać różnorodnymi nowościami. Od najbliższego piątku w repertuarze kin Helios zagoszczą aż trzy premiery: „Simona Kossak”, „Vaiana 2” i „Heretic”. Ponadto widzowie mogą zapoznać się z licznymi filmowymi przebojami oraz projektami specjalnymi, takimi jak Kultura Dostępna czy Maraton Władcy Pierścieni.Polską nowością na najbliższy tydzień jest dramat „Simona Kossak”, przybliżający prawdziwą historię potomkini artystycznej rodziny Kossaków. Młoda kobieta porzuca dotychczasowe życie i towarzyskie salony, aby objąć posadę naukowczyni w Białowieży. W środku puszczy, pomimo trudnych warunków – bez prądu i bieżącej wody – rozpoczyna życie na własnych warunkach. Tam poznaje fotografa Lecha Wilczka, z którym łączy ją niezwykła relacja. Jednakże wyobrażenia Simony o pracy przyrodnika ulegają bolesnej weryfikacji. Musi stanąć w obronie nie tylko swoich ideałów, ale również świata roślin i zwierząt… W rolach głównych występują: Sandra Drzymalska, Jakub Gierszał i Agata Kulesza.W repertuarze znajdzie się także nowa animacja wprost ze studia Disney – to „Vaiana 2”, czyli kontynuacja ciepło przyjętej historii nawiązującej do kultury wysp Polinezji. Trzy lata po wydarzeniach z pierwszej części, Vaiana otrzymuje nieoczekiwane wezwanie od swoich przodków. Dziewczyna musi wypłynąć na dalekie i dawno zapomniane wody Oceanii. Vaiana zbiera więc grupę śmiałków gotowych na przygodę życia, wśród których znajduje się jej przyjaciel Maui. Ich zadaniem będzie przełamanie niebezpiecznej klątwy, a nie będzie to proste, gdyż będą musieli stawić czoła starym i nowym wrogom.Jesienna aura sprzyja oglądaniu horrorów, a już w najbliższym tygodniu pojawi się kolejna nowość z tego gatunku. „Heretic” opowiada o dwóch młodych kobietach, które od drzwi do drzwi starają się głosić słowo Boże. W jednym z domów otwiera im czarujący pan Reed – szybko okazuje się jednak, że mężczyzna posiada diaboliczną drugą twarz. Niespodziewanie wszystkie wyjścia zostają zamknięte, a podejrzany gospodarz co chwila pojawia się, aby zadać im kolejną zagadkę testującą ich wiarę. Rozpoczyna się śmiertelnie niebezpieczna gra, w której stawką jest przetrwanie…Ponadto w repertuarze Heliosa znajdą się hitowe nowości ostatnich tygodni, takie jak „Gladiator 2” w reżyserii Ridleya Scotta. Lucjusz jako dziecko był świadkiem śmierci Maximusa z rąk swojego wuja Commodusa. Teraz decyduje się walczyć w Koloseum jako gladiator, aby przeciwstawić się dwóm cesarzom, rządzącym Rzymem żelazną pięścią. Z wściekłością w sercu i z nadzieją na lepszą przyszłość Cesarstwa Lucjusz musi spojrzeć w przeszłość, aby znaleźć siłę i honor, by zwrócić chwałę Rzymu jego ludowi.Fani kina familijnego mogą wybrać się do kin na pozytywną produkcję „Paddington w Peru”. Tytułowy bohater wraz z rodziną Brownów postanawia wyruszyć w daleką podróż do Ameryki Południowej, a dokładniej do Peru, aby odwiedzić swoją ukochaną ciocię Lucy. W tym celu wszyscy udają się do umieszczonego nieopodal lasu deszczowego Domu dla Emerytowanych Niedźwiedzi. To jednak dopiero początek niezwykle ekscytującej przygody, w trakcie której odkryją wiele tajemnic.Kinomani, którzy pragną poczuć ducha zbliżających się Świąt, mogą zapoznać się z najnowszą częścią kultowej serii. Film „Listy do M. Pożegnania i powroty” ukazuje losy różnorodnych bohaterów, które krzyżują się w Wigilię. Do sagi po dłuższej przerwie powraca postać Mikołaja. Mężczyzna odwiedza dawnych i nowych przyjaciół, podczas gdy jego synek Ignaś rusza w pościg za utraconym prezentem i duchem Świąt… Ponadto w obsadzie znalazła się plejada polskich gwiazd!Kina Helios słyną z organizacji popularnych Nocnych Maratonów Filmowych, najbliższa edycja cyklu będzie w pełni poświęcona produkcjom stworzonym na podstawie dzieł J.R.R. Tolkiena. W piątek, 22 listopada odbędzie się Maraton Władcy Pierścieni, podczas którego widzowie będą mogli obejrzeć wszystkie części przebojowej trylogii w wersji reżyserskiej. Z kolei melomani mogą wybrać się do Heliosa na porywające koncerty uwielbianego tenora. Widowisko „Andrea Bocelli 30: The Celebration”, które zawita na wielkich ekranach 23 i 24 listopada, podsumowuje trzydzieści lat artysty na scenie i jest okazją do przypomnienia największych przebojów w jego wykonaniu. W poniedziałek, 25 listopada w wybranych lokalizacjach odbędą się seanse z cyklu Kino Konesera. Widzowie będą mogli zobaczyć słynny koreański thriller „Oldboy” w odnowionej jakości obrazu. Główny bohater, Dae-su, mści się po latach za zabójstwo swojej żony… Natomiast w czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Bilety na listopadowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a  także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”. Data rozpoczęcia wydarzenia: 22.11.2024
Poszukiwanie Świętego Mikołaja Poszukiwanie Świętego Mikołaja Bezpłatnym autobusem komunikacji miejskiej na poszukiwanie Świętego Mikołaja w SpaleWybieracie się na Poszukiwanie Świętego Mikołaja w Spale? Zachęcamy tomaszowskich poszukiwaczy przygód od skorzystania z bezpłatnego transportu publicznego. W niedzielę 1 grudnia, będzie można dojechać i wrócić ze Spały specjalną linią komunikacji miejskiej.V edycja rodzinnej gry terenowej Poszukiwanie  Świętego Mikołaja odbędzie się ona na terenie Spalskiego Parku im. Prezydentów II Rzeczpospolitej. Impreza rozpocznie się już 1 grudnia, o godzinie 12:00 w Spalskiej Sołtysówce. Organizatorzy zapraszają dzieci wraz z opiekunami do wzięcia udziału we wspólnej zabawie i odnalezieniu drogi do świętego Mikołaja.Na szlaku przygody czekają liczne atrakcje w tym m.in. stanowisko Miejskiego Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim, na którym za wykonanie zadania otrzymacie na mapie wyzwań stosowny stempel.Napiszcie list do świętego Mikołaja i wyruszajcie linią specjalną Miejskiego Zakładu Komunikacji w Tomaszowie Mazowieckim w drogę.Rozkład jazdy bezpłatnych autobusów miejskich linii nr 54 na Spalskie Mikołajki z pl. Kościuszki do Spały (i z powrotem) w niedzielę 1 grudnia br.:- odjazdy z Tomaszowa Mazowieckiego z przystanku pl. Kościuszki – centrum godz.:11:00, 12:00, 13:00, 14:30, 15:30, - odjazdy ze Spały (przystanek przy stacji paliw) godz.:11:35, 12:35, 14:05, 15:05, 17:00.Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.12.2024
Reklama
Reklamamuzyczny spektakl Metamorfozy
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
słabe opady deszczu

Temperatura: 6°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1013 hPa
Wiatr: 24 km/h

Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Wasze komentarze
Autor komentarza: obserwatorTreść komentarza: Na nic nie ma pieniędzy , przed NEUROLOGIĄ całe 24 godziny 7 dni w tygodniu jest włączone na zewnątrz światło , kto za to odpowiada?Źródło komentarza: Trzy nowe stanowiska dyrektorskie w szpitalu, a pacjenci... nie powinni chorowaćAutor komentarza: WSTreść komentarza: Z uwagą przeczytałam powyższy artykuł, w większości się z nim zgadzam. Brakuje tam tylko jednej istotnej informacji, kto wybrał Mariusza Węgrzynowskigo na Starostę.Źródło komentarza: Mariusza Węgrzynowskiego wstydzą się nawet... radni PiSAutor komentarza: MarekTreść komentarza: I może ktoś powie że to nie jest obsesja?Źródło komentarza: Mariusza Węgrzynowskiego wstydzą się nawet... radni PiSAutor komentarza: WyborcaTreść komentarza: Przykre to wszystko a pani radna bezradna może być z siebie dumna tylko droga pani radną się bywaŹródło komentarza: Mariusza Węgrzynowskiego wstydzą się nawet... radni PiSAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Cytat ze wstępniaka do tego materiału powyżej. "W dniu 21.11.2024 r. w Szkole Podstawowej nr 12 w Zespole Szkolno- Przedszkolnym nr 2 w Tomaszowie Mazowieckim odbyło się nagranie relacji dla programu Dzień Dobry TVN. Tematem rozmowy było marnowanie jedzenia w stołówkach szkolnych." Przy okazji: w filmiku, pokazanym w tvn występuje również moja wnuczka. Jednak do rzeczy. Pomysł tematu, wymyślony przez antypolski tvn, to jest kretyński temat. "Marnowanie jedzenia w stołówkach szkolnych". Pytam: jaki związek treść filmiku ma z marnowaniem jedzenia w stołówkach szkolnych ?! Nie ma żadnego związku. Kiedyś byłem przewodniczącym komitetów rodzicielskich w szkole podstawowej i w liceum. W obydwu szkołach okradanie jedzenia dla uczniów było wykonywane (i dalej jest) przez personel szkolnych kuchni i przez dyrekcję oraz przez nauczycieli szkół. Podaję przykłady. W jednej ze szkół, przed każdymi świętami (Boże Narodzenie, Wielkanoc) kucharki, na polecenie dyrekcji, musiały np. wykonać minimum 500 pierożków dla "ciała pedagogicznego". W innej szkole, po skargach rodziców, zarządziłem ( w uzgodnieniu z wiceprzewodniczącym) "łapankę" na kucharki szkolne, które codziennie wynosiły po 2-3 torby z jedzeniem ze szkolnej stołówki. Jakież to było oburzenie !!! Zarówno w jednej i drugiej szkole, miały miejsce takie numery, że pod tylną bramę szkól jawnie podjeżdżali (i cały czas podjeżdżają) rodziny tych kucharek i bezczelnie ładują ten ukradziony towar do samochodów. A porąbany tvn opowiada bajki o marnowaniu jedzenia w szkołach. PS. Moich dwoje wnuczków chodzi do tej szkoły. Nie macie pojęcia, jakie badziewie te gnoje dostają w stołówkach. A zabiegani rodzice nie mają czasu na ogarnięcie tego tematu.Źródło komentarza: TVN w tomaszowskiej DwunastceAutor komentarza: Człowiek...Treść komentarza: Czy Pan pracuje w wolontariacie??Nie sądzę. Podobnie jest z ochroną zdrowia. Nikt nie pracuje dla poklasku. I pewnie kiedyś był zupełnie inny tok nauczania niż jest teraz. Czy lepszy??? Niekoniecznie. Ale tutaj również zawinił system szkolnictwa. Czy wszyscy musimy mieć studia??? Oczywiście ze nie. Ale nawet jeśli ich nie mamy jesteśmy z tej samej gliny . Pozdrawiam AldejanoŹródło komentarza: Trzy nowe stanowiska dyrektorskie w szpitalu, a pacjenci... nie powinni chorować
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama