Lechia Tomaszów Mazowiecki – Polonia Lidzbark Warmiński 3:1 (2:1)
Bramki: Artur Bogusz 13, Mariusz Rybicki 45+3, Dawid Bałdyga 53 – Yudai Shinonaga 16
Lechia: Mateusz Awdziewicz – Jan Krupa (62. Bartosz Zieliński), Paweł Koncewicz-Żyłka, Artur Bogusz, Marcin Pieńkowski (80. Grzegorz Płatek), Daniel Chwałowski, Dawid Bałdyga (80. Kacper Bogus), Mariusz Rybicki (80. Vinicus Matheus), Adrian Ziarek, Krystian Kolasa, Artur Dunajski (41. Kamil Szymczak).
Spotkanie rozgrywano było w zimowo-deszczowej aurze. Początek należał do zielono-czerwonych, którzy w 13. minucie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu w pole karne z rzutu rożnego przez Mariusza Rybickiego dobrze ustawiony przed bramką Artur Bogusz posłał piłkę głową do bramki. Radość tomaszowian nie trwała jednak długo. Trzy minuty później po szybkiej akcji przyjezdnych i błędzie w defensywie Yudai Shinonaga z bliskiej odległości pokonał Mateusza Awdziewicza. Po tej wymianie ciosów tempo meczu wyraźnie spadło. Rywale starali się szanować piłkę, a lechiści mieli spore problemy z tworzeniem zagrożenia pod bramką rywali. Trener Piotr Kołc postanowił szybko działać i w 41. minucie za Artura Dunajskiego wprowadził Kamila Szymczaka. Kiedy wszyscy spodziewali się, że na przerwę oba zespoły zejdą przy wyniku remisowym w trzeciej minucie doliczonego czasu gry pięknego gola z dystansu strzelił Mariusz Rybicki, który umieścił futbolówkę w samym okienku bramki.
Drugą połowę tomaszowianie mogli rozpocząć od mocnego uderzenia, ale nie wykorzystali świetnej okazji. Ta mogła zemścić się w 48. minucie, kiedy po faulu w polu karnym sędzia podyktował „jedenastkę” dla Polonii. Do piłki podszedł Sergey Gurov i trafił w poprzeczkę. Lechia w kolejnych minutach odzyskała moc w ataku dzięki Kamilowi Szymczakowi, który po wejściu na boisko zdecydowanie ożywił grę. W 53. minucie Szymczak w umiejętny sposób wyłuskał piłkę spod nóg dwóch rywali i podał ją do Marcina Pieńkowskiego. Ten po wbiegnięciu w pole karne zagrał na jedenasty meter, a tam na dwa tempa Mateusza Dudka pokonał Dawid Bałdyga. Jak się okazało później był to decydujący cios zadany rywalom. Zielono-czerwoni mimo kilku dobrych okazji nie zdołali podwyższyć wyniku. Najważniejszy jest jednak komplet punktów, których zdobycie biorąc pod uwagę sytuację w ligowej tabeli było obowiązkiem.
Żółte kartki: Krystian Kolasa, Artur Dunajski (Lechia) – Kacper Kmiolek (Polonia)
Sędziował: Kamil Chmielewski (Zakroczym)
Widzów: 173
Napisz komentarz
Komentarze