UNICEF i Łódź były organizatorami obchodów Międzynarodowego Dnia Praw Dziecka, które odbyły się w poniedziałek w Mediatece MeMo. Uczestnikami wydarzenia byli m.in. wiceministra rodziny Aleksandra Gajewska, zastępca rzecznika praw dziecka Adam Chmura, przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Komisji Europejskiej i łódzkich władz.
"Od 2022 r. Łódź otworzyła szeroko ramiona dla dzieci ewakuowanych z placówek opiekuńczych w Ukrainie. Przedstawiciele władz i pracownicy socjalni wyszli daleko poza swoje zwykłe obowiązki, aby urzeczywistnić marzenia dzieci" – podkreśliła koordynatorka UNICEF-u ds. reagowania na potrzeby uchodźców w Polsce Nona Zicherman.
Zaznaczyła, że Międzynarodowy Dzień Praw Dziecka – który w tym roku związany jest z 35. rocznicą uchwalenia Konwencji o prawach dziecka – przypomina wszystkim o odpowiedzialności, jaką ponosimy za ochronę i przestrzeganie praw każdego dziecka, bez względu na to, skąd pochodzi i w jakiej jest sytuacji.
"Hasło tegorocznych obchodów +Listen to the Future+ – słuchajmy przyszłości – wzywa nas do rzetelnego wsłuchania się w głosy dzieci i skoncentrowania się na ich nadziejach, marzeniach i potrzebach (... (). W zeszłym tygodniu (...) minęło tysiąc dni wojny w Ukrainie. To tysiąc dni zakłóconego życia, przerwanych marzeń i przyszłości" – dodała.
Jej zdaniem to jednocześnie tysiąc dni niesienia pomocy przez obywateli naszego kraju, którzy robią wszystko, aby ukraińskie dzieci "znalazły przyjaźń, wsparcie i poczucie przynależności".
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska dziękowała UNICEF-owi za wsparcie w niesieniu pomocy dzieciom uchodźczym. W Łodzi przebywa ok. 7 tys. młodych Ukraińców w różnym wieku – od dzieci po studentów.
"Chciałabym, aby wojna skończyła się jak najszybciej, ale wiem, że dopóki to się nie stanie i dopóki pomoc będzie potrzebna – będziemy ją świadczyć. Bo na tym polega nasza solidarność z narodem ukraińskim, nasza odpowiedzialność i współczesny świat" – zaznaczyła.
Z informacji przekazanych PAP przez dyrektora Centrum Administracyjnemu Pieczy Zastępczej w Łodzi Piotra Rydzewskiego wynika, że od początku konfliktu miasto przyjęło ok. 300 dzieci z domów dziecka; ok. 200 nadal przebywa w łódzkich placówkach, ok. 100 już się usamodzielniło bądź wróciło do rodzin w Ukrainie. Do Łodzi relokowano także ok. 50 ukraińskich dzieci z niepełnosprawnościami, które przebywają w trzech domach dostosowanych do ich potrzeb.
O docenieniu ogromu działań, jakie UNICEF i władze Łodzi podjęły w relokacji ukraińskich dzieci z ośrodków zbiorowego zakwaterowania, w tym z centrum konferencyjno-szkoleniowego w Ossie k. Rawy Mazowieckiej, które na początku konfliktu przyjęło 1,6 tys. sierot, mówiła wiceministra rodziny Aleksandra Gajewska. W jej opinii prezydent Zdanowska i podlegli jej urzędnicy wyznaczyli standardy i kierunki działań dla innych samorządów, bo relokacja dzięki nim przebiegała sprawnie i z poszanowaniem potrzeb każdego małoletniego.
O problemach, z jakimi spotykają się dzieci uchodźcze, mówiła 16-letnia Bogdana, uczennica liceum w Krakowie. W polskiej szkole czuła się odizolowana i miała kłopoty z nauką.
"Ale wiele rzeczy daje mi nadzieję na przyszłość, np. możliwości edukacyjne. Edukacja jest dla mnie kluczem do samorealizacji. Po skończeniu liceum chciałabym dostać się na Uniwersytet Jagielloński i wybrać kierunek stosunki międzynarodowe. W tym celu biorę dodatkowe kursy językowe i uczę się polskiego, ponieważ w przyszłości chcę osiągnąć doskonały poziom języka" – podkreśliła. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze