Pomijają względy estetyczne, to wydaje się, że sterta nadpalonych desek i gruz stanowić mogą zagrożenie dla osób, które w tym miejscu mogą się znajdować. Niedaleko tego miejsca jest szkoła podstawowa numer 13. Wszyscy, którzy mają dzieci wiedzą, że potrafią być nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo, co im strzeli do głowy.
Być może ktoś powie, że mój list jest troszkę „na wyrost”, bo od pożaru nie minęło jeszcze zbyt wiele czasu ale z drugiej strony kilkadziesiąt metrów dalej jest także spalony budynek, który podpalono chyba koło roku temu i do dnia dzisiejszego nikt się tym nie zainteresował.
Pozdrawiam czytelników portalu
Trzeba przyznać, że temat poruszony w liście do redakcji jest dosyć rozległy. Przede wszystkim w przypadku pozostałości po budynkach, które uległy spaleniu musi zostać wydana przez Inspektora Nadzoru Budowlanego tzw. decyzja rozbiórkowa. Pozostały po budynku gruz i elementy konstrukcyjne winny zostać uprzątnięte przez właścicieli nieruchomości.
Prawdziwy problem pojawia się, gdy właściciele zmarli a spadkobiercy są trudni do zlokalizowania.
W opisywanych powyżej przypadkach okazuje się, że obowiązek uporządkowania terenu przejmie na siebie miasto, z uwagi na fakt, że obie nieruchomości nie mają żadnych właścicieli.
- Już zajęliśmy się ta sprawą – mówi komendant Straży Miejskiej Piotr Remisz. – Wystąpiliśmy do odpowiednich wydziałów Urzędu Miasta, ponieważ jak się okazało żadna z posesji nie ma właściciela. Teren zostanie więc uprzątnięty na koszt samorządu i koniecznym będzie przeprowadzenie komunalizacji.
Czytaj o pożarze
Napisz komentarz
Komentarze