Prawdopodobną przyczyną wypadku była nadmierna prędkość z jaką jechała ciężarówka oraz źle zabezpieczony towar.
- Siedziałem sobie na podwórku, gdy nagle usłyszałem wielki huk. Szybko wybiegłem na ulicę i zobaczyłem porozwalane skrzynki, które niemalże płynęły w strumieniu piwa – mówi pan Jan, mieszkaniec posesji przy ulicy Nadrzecznej. – Mój Boże… Tyle piwa – wzdycha z żalem.
W ciągu kilku minut na miejsce zdarzenia przyjechała policja, a chwilę później straż pożarna. Strażacy momentalnie chwycili za szczotki i pomogli służbom porządkowym uprzątnąć ulicę, która mieniła się potłuczonym szkłem butelek.
Przez pół godziny przejazd na tym odcinku drogi był utrudniony.
Napisz komentarz
Komentarze