- Z nowym rokiem weszły w życie przepisy normujące liczbę etatów pielęgniarskich przypadających na liczbę łóżek szpitalnych. Z niepokojących informacji medialnych, jakie w ostatnim czasie docierają do nas wynika, że w całym województwie łódzkim brakuje co najmniej kilkuset pielęgniarek do obsadzenia wszystkich wymaganych etatów. W związku z powyższym likwidowane są kolejne miejsca (łóżka) dla pacjentów. Według danych portalu Rynek Zdrowia, na dzień dzisiejszy w całym województwie likwidowanych jest obecnie 900 miejsc dla pacjentów - czytamy w interpelacji złożonej na początku stycznia do Zarządu Powiatu, przez Przewodniczącego Komisji Zdrowia Rodziny i Spraw Społecznych, Mariusza Strzępka.
Według danych przekazanych radnym na ostatniej sesji Rady Powiatu Tomaszowskiego w szpitalu zatrudnionych jest na etatach 216 pielęgniarek. Ponad 100 pracuje w ramach kontraktów, czyli na podstawie tzw. samozatrudnienia. Zgodnie z przepisami w zależności od oddziału wskaźniki wynosi 0,6 - 07 etatu na jedno łóżko (z wyjątkiem neonatologii). Dotąd w TCZ funkcjonowało 460 łóżek, co oznacza, że spółka może mieć problem z zapewnieniem zgodnej ze standardami obsługi medycznej. - Proszę także o odpowiedź na pytanie: czy nie istnieje zagrożenie zmniejszenia liczny łóżek i czy nie wiąże się to z ryzykiem zmniejszenia wypłacanego przez NFZ ryczałtu - pyta dalej radny.
Normy zatrudnienia dla pielęgniarek, jakie zaczęły obowiązywać są bezlitosne. Teoretycznie mają one poprawić warunki pracy, zmniejszyć liczbę pacjentów, którymi się równocześnie opiekują. Z drugiej strony ma to niby wpływać korzystnie na jakość opieki pielęgniarskiej. Dlaczego teoretycznie, bo jak zwykle za wprowadzonymi zmianami nie idą odpowiednie środki finansowe. Szpitale stoją przed dylematem: mniej łóżek, czy mniej pielęgniarek.
Z tym, że personelu brakuje, więc wybór jest tylko jeden. Być może właśnie o to w tych zmianach chodzi, bo nie od dzisiaj mówi się, że w naszym kraju część szpitali należy zlikwidować. Tak twierdzili przedstawiciele poprzedniej władzy a i obecni przyjęli strategię zmierzającą do wygaszania części placówek. To początek Armagedonu, bo polskie społeczeństwo się coraz bardziej starzeje, a z wiekiem potrzeby pomocy lekarskiej wzrastają.
Władze tomaszowskiego szpitala zapewniają, że u nas problemu nie będzie, ale przyznają, że pielęgniarek mamy zbyt mało. Brakuje ich kilkadziesiąt.
Polecamy
Napisz komentarz
Komentarze