Dwa remisy i sześć porażek tak wyglądał bilans Lechii w ostatnich ośmiu spotkaniach ligowych. Impas zielono – czerwonych trwa, ale po ostatnim meczu ze Świtem, w którym drużyna pokazała się z dobrej strony liczyliśmy na pozytywne zakończenie rundy w wykonaniu naszej drużyny.
Zadanie jednak nie należało do tych z najłatwiejszych, gdyż gospodarze w tym sezonie grają solidnie. Co prawda Łowiczanie nie potrafili w tym sezonie wygrać meczu z czołowymi drużynami tabeli trzeciej ligi, ale potrafią wygrywać pojedynki z ligowymi średniakami, czy też z zespołami z dolnej części zestawienia i dlatego po szesnastu kolejkach Pelikan plasuje się w tej wyższej połowie tabeli (8 miejsce).
Największą bronią Pelikana w tym sezonie jest bramkostrzelny Damian Warchoł, który dotychczas trzynastokrotnie wpisywał się na listę strzelców, co zaowocowało pozycją wicelidera klasyfikacji.
Dobrą formę z tego sezonu napastnik potwierdził już w początkowych minutach gry, kiedy to w 9 minucie postanowił zaprezentować miejscowej publiczności swoje nieprzeciętne umiejętności strzeleckie. Bramki jednak nie obejrzeliśmy, gdyż futbolówka nie znalazła drogi do do bramki pilnowanej przez Mateusza Awdziewicza.
Dwie minuty później Warchoł po raz drugi stanął do pojedynku z naszym bramkarzem i tym razem to zawodnika Łowicza okazał się górą. Od 11 minuty przegrywaliśmy 0:1, a strzelec awansował na pozycję lidera w statystyce „strzelcy” i dzisiaj dzieli ją z byłym zawodnikiem Lechii, obecnie graczem Sokoła Aleksandrów Łódzkim - Bartłomiejem Maćczakiem.
W 36 minucie boisko z powodu kontuzji opuścić musiał Głowiński. W szeregach gospodarzy nastąpiła zmiana, a na murawie pojawił się Dawid Kieplin, który w rundzie wiosennej sezonu 2017/2018 reprezentował barwy tomaszowskiego klubu, notując wówczas trzy trafienia w 16 meczach.
Lechia starał się rozbić silną defensywa rywala, ale to gospodarze stwarzali sobie więcej sytuacji do przerwy wynik jednak nie uległ zmianie i na przerwę schodziliśmy z jednobramkową stratą.
W drugiej części gry Daniel Myśliwiec szukał nowych rozwiązań. W 57 minucie nastąpiła więć podwójna zmiana w naszych szeregach. Murawę opuścili: Marcioch i Kania; a zastąpili ich: Snopczyński oraz Lewiński. Zmiany rezultatu to nie przyniosło. Ostatecznie przegrywamy dziewiąty pojedynek ligowy w tym sezonie i rundę kończymy w strefie spadkowej, na słabym, szesnastym miejscu.
Do zakończenia tegorocznej jesienni pozostał mecz pomiędzy Sokołem Ostródą, a rezerwami Legii Warszawa, który w pierwotnym terminie (16 listopada) został odwołany i odbędzie się dopiero w przyszłym roku.
Pelikan Łowicz – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:0 (1:0)
Bramka: Damian Warchoł 11’
Pelikan Łowicz: Orzeł – Białas (69’ Kruk), Głowiński (36’ Kieplin), Kaczorowski, Kowalczyk – Piekarski, Pomianowski (85’ Mycka), Wawrzyński, Wyszogrodzki , Warchoł, Żółtowski
Lechia Tomaszów: Awdziewicz – Cyran, Jakubczyk, Bąkowicz, Kania (57’ Lewiński), Kaproń, Pawlik (80’ Giełzak), Peda, Wuwer (75’ Przedbora), Szymczak, Marcioch (57’ Snopczyński)
Napisz komentarz
Komentarze