Wybór miejsca zgrupowania biało-czerwonych na starcie sezonu pucharowego nie był trudny. Położona nieopodal Spały tomaszowska Arena Lodowa stała się domem dla polskich panczenistów. Odkąd została ona oddana do użytku w grudniu 2017 roku, z miejsca zagościła w kalendarzach reprezentantów w łyżwiarstwie szybkim i short tracku. Panczeniści na zgrupowaniu w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale przebywają od 4 listopada. Oprócz biało-czerwonych, przebywa tam także kilka innych reprezentacji.
– Odkąd powstała hala w Tomaszowie, dużo czasu spędzamy w COS. Myślę, że śmiało można go nazwać naszym drugim domem – mówi Marcin Bachanek, reprezentant Polski.
Z obecności naszej kadry w Spale cieszy się zastępca dyrektora Centralnego Ośrodka Sportu Andrzej Kalinowski.
– Jesteśmy bardzo dumni, iż panczeniści również korzystają z naszych obiektów. Spalski COS, w połączeniu z Areną Lodową, stanowi dla nich doskonałą bazę. Oba obiekty świetnie się uzupełniają, dzięki czemu łyżwiarzom niczego nie brakuje. Trzymamy kciuki za naszych zawodników, by w weekend pokazali się z jak najlepszej strony – mówi Kalinowski.
W ostatni weekend Polacy zainaugurowali Puchar Świata zawodami w Mińsku. Najwięcej radości przyniosły nam indywidualne występy Natalii Czerwonki i Piotra Michalskiego, a także starty drużynowe. Czerwonka w grupie A na 1000 i 1500 metrów zajęła odpowiednio trzynastą (1:17.383) i czternastą lokatą (2:00.234)., zaś Michalski był siedemnasty na dystansie 500 metrów (35.538).
Nasi reprezentanci głęboko wierzą, że treningi w Spale i Tomaszowie Mazowieckim pozwolą zniwelować różnice czasowe do światowej czołówki w najbliższych zawodach. Na przewagę rodzinnego toru z pewnością liczy Karolina Bosiek, zawodniczka miejscowej Pilicy, która ostatnie mistrzostwa Polski na dystansach w Arenie Lodowej zakończyła z jednym złotym i trzema srebrnymi medalami. Podobną nadzieję ma też Michalski, dwukrotny złoty medalista tych zawodów.
– Lepsza znajomość obiektu, na którym trenuje się na co dzień, z pewnością jest atutem. W poprzednim roku poczuliśmy też, jak to jest być u siebie i startować przed własną publicznością. Z pełną koncentracją musimy podejść do zawodów. W Tomaszowie będę starał się jeździć najlepiej, jak potrafię. O konkretnym miejscu nie chcę mówić. Wolę się miło zaskoczyć, niż rzucać deklaracje i zawieść oczekiwania.
Na wsparcie polskiej publiczności liczą inni polscy panczeniści.
– Start przed własną publicznością raczej powoduje większą mobilizację niż stres. Zawody sportowe są rozrywką dla kibiców. Jako sportowiec dam z siebie wszystko, aby zadowolić widzów – mówi Andżelika Wójcik, która w Tomaszowie wystąpi na dystansie 500 metrów i w team sprincie. – Podczas samego startu nie robi mi różnicy, przed jaką publicznością występuję. Swoją uwagę skupiam tylko na jeździe. W Tomaszowie liczę po prostu na dobry przejazd – dodaje.
Zawody Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim w Arenie Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim rozpoczną się w piątek i potrwają do niedzieli.
Napisz komentarz
Komentarze