Lechia czy BBTS Bielsko Biała? Dzisiejszy pojedynek, bez wątpienia był wydarzeniem sportowym grudnia w naszym mieście. We wtorek Wigilia, dzień później rozpoczynają się święta Bożego Narodzenia, ale dla wielu pasjonatów siatkówki z Tomaszowa Mazowieckiego, wspomniane święta rozpoczęły się dziś i nie ma wątpliwości, że najlepszym prezentem była wygrana w meczu.
I SET:
W rywalizacji do dwóch zwycięstw, BBTS po wygranej przed własną publicznością (3:1), w rywalizacji toczonej do dwóch wygranych – prowadził 1:0. Dzisiejsze zwycięstwo Lechii (niezależnie od rozmiarów) oznaczało, iż o losach mistrzowskich zadecyduje „złoty set”.
Wspierana głośnym dopingiem Lechia nie weszła dobrze w ten mecz prowadząc wyrównaną walkę do stanu 6:6. W kolejnych minutach bardzo dobrze zmotywowani rywale zaczęli dyktować swoje tempo gry, co ostatecznie przełożyło się na wynik 15:9. W drużynie BBTS dobrze funkcjonowała obrona, która pozwalała na skuteczne ponawianie ataku.
Lechia mimo problemów nie poddała się, a sygnał do odrabiana dał Błoński, który dobrze prezentował się na zagrywce, co ostatecznie przełożyło się na zniwelowania strat do dwóch punktów (14:16).
Rywale w końcowych fragmentach odsłony ponownie poukładali swoją grę i wykorzystali praktycznie każdy błąd gospodarzy. Warto wspomnieć, że z ostatnich, trzynastu rozegranych piłek wygrywamy tylko cztery, natomiast rywal aż dziewięć. Ostatecznie przegrywamy pierwszą część 18:25.
II SET:
Partia numer dwa przez pierwszą część przebiegała w wyrównanym tempie. Po ataku jednego z naszych graczy na tablicy wyników widniał remis (10:10).
Lechia niestety nie potrafi narzucić rywalowi swojego tempa, które pozwoliłoby uzyskać kilkupunktową przewagę. Grę prowadzili siatkarze BBTS, którzy mozolnie punkt po punkcie budowali co raz to lepszy wynik i choć Lechia walczyła, to jednak do poziomu drużyny gości w tym secie już nie nawiązała. BBTS wygrywa set 25:21 i do tytułu mistrzowskiego Pucharu Polski KRISPOL 1 LIGI pozostało drużynie zrobić ten ostatni krok. Dla Lechii margines błędu się wyczerpał.
III SET:
W trzeciej partii fani siatkówki Lechii obejrzeli wreszcie zespół godny czwartego miejsca rozgrywek pierwszej ligi z poprzedniego sezonu. Najbardziej wyrównany set tego pojedynku to wymiana ciosów z obu stron (16:16). Z tej walki zwycięsko wyszli… fani zielono-czerwonych, którzy wreszcie mieli swój pierwszy wielki-moment zbiorowej radości, a na który tyle czekali blisko 50 minut. Wygrana 25:22 dała podopiecznym Bartłomieja Rebzdy oddech i chyba – coraz większą wiarę, że losy meczu da się jeszcze odwrócić.
IV SET:
W czwartym secie Lechia poszła za ciosem. Od pierwszych minut tomaszowianie zagrali agresywnie na zagrywce i z głową na siatce co przełożyło się na prowadzenie 6:1. Lawina skutecznych piłek wysłana w kierunku przeciwnika (17:11), dała jasny sygnał rywalom tj. „w tym secie już nic nie ugracie”.
Goście widząc rozpędzoną Lechię, rękawic nie podjęli i odpuścili, oszczędzając siły na tie-break. Morale przyjezdnych nieco spadło, a więc sam wynik był wysoki. Lechia wygrywa 25:15 i doprowadza do remisu 2:2.
V SET:
Bartłomiej Rebzda, czy Harry Brokking? Który z trenerów przejdzie do historii i wygra pierwszą edycję rozgrywek Puchar Polski KRISPOL I Ligi?
Partię lepiej rozpoczęli podopieczni Polaka, którzy po ośmiu piłkach prowadzili 5:3. Rywale jednak tym razem nie odpuścili i na zmianę stron schodzili z prowadzeniem 8:7.
Po wznowieniu gry, Maciończyk pokazał swoje umiejętności na zagrywce, co kompletnie rozbiło naszą grę. Prowadzenie 12:8 BBTS oznaczało, iż o medalach za wygraną kibice mogą pomarzyć. BBTS ostatecznie wygrał tie-break 15:11 i zakończył pojedynek zwycięstwem 3:2, a całą rywalizację rezultatem 2:0.
Sztabowi szkoleniowemu i siatkarzom gratulujemy sukcesu, jakim bez wątpienia jest udział w finale i życzymy szczęścia w ćwierćfinale rozgrywek Pucharu Polski, gdzie rywalizować będą także zespoły PlusLigi.
Lechia Tomaszów Mazowiecki - BBTS Bielsko-Biała 2:3 (18:25, 21:25, 25:22, 25:15, 11:15)
MVP: Sergiej Kapelus
Napisz komentarz
Komentarze