Agresja, mimo, że niektórzy psychologowie twierdzą, że ludzie jako gatunek mają wrodzoną, instynktowną skłonność do zachowań agresywnych, stanowiących siłę napędową niezbędną na przykład do zdobycia przewagi i znaczenia w grupie, to jednak moim zdaniem nie bierze się znikąd. Często stanowić może przejaw przenoszenia negatywnych wzorców z rodzinnych domów, a może też świadczyć o tym, że dziecko jest ofiarą przemocy. Przy czym nie zawsze ta przemoc musi mieć charakter fizyczny.
Jeszcze jeden przykład agresywnego dziecka, z którym się zetknąłem, z innej tomaszowskiej szkoły. Właściwie podobny. Tu również chłopiec (7-8 letni) dokuczał swoim rówieśnikom. W tej placówce jednak zareagowano inaczej. Dziecko skierowano na badania psychologiczne, ku rozpaczy rodziców. Do tego rodzice innych dzieci zaczęli domagać się relegowania go z klasy a nawet ze szkoły. Agresja dziecka, wywołała agresję ze strony dorosłych.
W pierwszym przypadku rozpytywałem dyrektora, czy zna rodziców ucznia, czy ich kiedykolwiek widział, czy z nimi rozmawiał. Stwierdził, że raz czy może dwa razy spotkał ojca i że faktycznie robił na nim wrażenie nadpobudliwego i agresywnego. Sytuację rodzinną drugiego chłopaka znam dosyć dobrze.
Co łączy oba te przypadki? Wołanie o pomoc. Zachowania dzieci świadczą o tym, że w ich domach nie dzieje się dobrze. I nie zawsze muszą to być domy, które zwykliśmy nazywać „patologicznymi”, bo patologia ma różne twarze i czasem ubrana jest w drelich budowlanego robotnika, a równie często w garnitur adwokata, lub fartuch lekarza.
Na ile szkoły wywiązały się z zadania wsparcia i pomocy dzieciom? W mojej ocenie w stopniu zerowym. W obu przypadkach jedynie pogłębiły frustrację i poczucie krzywdy, co prawdopodobnie doprowadzi do eskalacji zachowań agresywnych. Nie poszukano źródeł problemu, nie starano się go rozwiązać. Temat agresji nader często okazuje się tematem wstydliwym.
Zapytałem niedawno tomaszowski magistrat, w jaki sposób szkoły radzą sobie z przypadkami przemocy w stosunku do dzieci?
- W przypadku podejrzenia przemocy w stosunku do ucznia, takie dziecko zostaje objęte wsparciem pedagoga szkolnego lub psychologa. Rodzice lub opiekunowie są wzywani do szkoły w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Powiadomione są odpowiednie służby. Monitorowana jest sytuacja dziecka.
- odpowiedziała mi dyrektor wydziału oświaty Iwona Sudak.
Jak często identyfikowane są takie przypadki? To pytanie, jakie samo nam się nasuwa. Okazuje się, w szkołach identyfikuje się je sporadycznie.
- Nie każde niepokojące zdarzenie dotyczy przemocy. Każdy jest jednak ważny i wymaga rozpoznania oraz rozwiązania, by pomóc dziecku.
- dowiadujemy się z obszernej odpowiedzi na moje pytanie i trudno temu twierdzeniu odmówić racji.
Czy nauczyciele wskazują na możliwość występowania tego rodzaju zjawisk w przypadku konkretnych dzieci?
Teoretycznie tak. Dlaczego teoretycznie? Ponieważ w ostatnich latach były to pojedyncze przypadki (rocznie 1-2).
- Najczęściej to właśnie wychowawca jako pierwszy zauważa problem i zgłasza niepokojące sygnały do dyrektora. Poza tym całe grono pedagogiczne na bieżąco współpracuje z dyrekcją szkoły, pedagogiem i pielęgniarką, a w przypadku jakichkolwiek podejrzeń o stosowanie przemocy wobec ucznia informuje o tym fakcie dyrekcję, pedagoga, a potem odpowiednie instytucje czy służby.
- wyjaśnia tomaszowski magistrat,
Zgodnie z procedurami obowiązującymi w placówkach, jeśli istnieje podejrzenie przemocy wobec dziecka zawiadamiane są odpowiednie służby m. in. MOPS i/lub Komenda Powiatowa Policji. Szkoła ma również możliwość i obowiązek powzięcia działań w celu uruchomienia procedury Niebieskiej Karty w rodzinie, w której istnieje podejrzenie stosowania przemocy. Składane jest również zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do policji oraz wniosek o wgląd w sytuację rodziny do Sądu Rejonowego, Wydział Rodzinny i Nieletnich. Dalsze czynności wykonują odpowiednie służby.
Sytuacja dziecka i rodziny powinna być monitorowana przez wychowawcę, psychologa i pedagoga szkolnego. W łagodniejszych przypadkach pedagog szkolny podejmuje działania wynikające z potrzeb dziecka w kierunku wzmocnienia go poprzez zapewnienie mu konsultacji psychologiczno - pedagogicznej oraz kierowanie do instytucji udzielającej różnych form pomocy (terapia indywidualna, grupowa, zajęcia świetlicowe itp., w zależności od potrzeb i w uzgodnieniu z rodzicem).
Pedagog szkolny i wychowawca mają obowiązek monitorowania sytuacji dziecka, sprawdzając czy zaplanowane działania przyniosły zamierzony efekt.
Nieco inne dane wykazuje tomaszowski Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
- Od 2015 roku do chwili obecnej MOPS podjął 149 przypadków interwencji w rodzinach, gdzie zdiagnozowano podejrzenie występowania przemocy wobec nieletnich (2015r. - 33, 2016r. - 29, 2017r. - 22, 2018r. - 19, 2019r. - 25, 2020r. - 21). Z ewidencji prowadzonej przez Zespół Interdyscyplinarny do Spraw Przeciwdziałania Przemocy wynika, że od 2015 roku wdrożono łącznie 25 Niebieskich Kart, gdzie osobą doznającą przemocy w rodzinie było dziecko (2015r. - 5, 2016r. - 4, 2017r. - 3, 2018r. - 3, 2019r. - 4, 2020r. - 6).
- informuje Dariusz Małek spec. pr. Socjalnej.
Jak widać problem jest dużo poważniejszy niż mogłoby to wynikać z danych przekazanych przez tomaszowski szkoły. A to tylko dane oficjalne. Szara przemocowa strefa jest dużo szersza.
Wszelkie działania podejmowane przez MOPS wobec rodzin opierały się z reguły o procedurę Niebieskiej Karty oraz działania własne interwencyjne. Diagnozowanie takich przypadków oraz pomoc rodzinie odbywa się w ramach zasady interdyscyplinarności, przy współudziale wszelkich możliwych narzędzi i kompetencji różnych instytucji współdziałających w szeroko
pojętym interesie dziecka.
Trzonem są tutaj z reguły Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej działający również w ramach prowadzonego Zespołu Interdyscyplinarnego do Spraw Przeciwdziałania Przemocy, Komenda
Powiatowa Policji, Sąd Rejonowy Wydział Rodzinny i Nieletnich, Placówki Edukacyjne na terenie Miasta oraz Prokuratura Rejonowa.
Wszelkie czynności oraz udział konkretnej instytucji wobec stwierdzonej sytuacji związanej z przemocą wobec dziecka, uzależnione są od rzeczywistych potrzeb w danej rodzinie. Niekiedy wystarczająca jest potrzeba wdrożenia samej procedury Niebieskiej Karty oraz uruchomienia działań kontrolnych ze strony pracownika socjalnego i dzielnicowego, które są zupełnie wystarczające do ustania przemocy. Czasami w ramach działań pomocowych, konieczne jest dodatkowe włączenie szkoły, do której uczęszcza dziecko oraz wdrożenie konsultacji pedagogicznych i psychologicznych.
Napisz komentarz
Komentarze