Dziurawy chodnik na pasażu prowadzącym na plac Kościuszki przez dakady wywoływał złość i frustracje we wszystkich, którzy musieli tędy chodzić. Właściciele kamienic i mniejszych nieruchomości nigdy nie pokwapili się by przynajmniej na kilku metrach tuż przy swoich posesjach nawierzechnię odnowi, mimo, że wynajmowali lokale międzynarodowym sieciom za dużo wyższe miesięczne czynsze. Roszczeniowo oglądano się przez lata na miasto.
W końcu udało się, trakt wyremontowano, a na tę część reprezentacyjnej ulicy wprowadzono trochę zieleni oddzielonej od pasa jezdni półmetrowym parkanem zabezpieczającym krzewy przed najeżdżaniem. Wiadomo nie od dziś, że to częsty, choć oczywiście nielegalny, sposób wyprzedzania w Polsce. Po poboczu, z prawej strony, nie zważając na nic. Bo co? Jestem w aucie :( ZDUiM regularnie pielęgnuje bioróżnorodną roślinność, przycinając ją, latem co kilka dni podlewając. Nie trzeba być wcale rannym ptaszkiem by dostrzec jaskrawe kamizelki służb często uwijających się tam.
Za nic mam ciebie i miasto w którym żyjesz
Widząc i pamiętając to wszystko, bolesnym jest świadomość, że część z nas wsiadając do samochodu uzurpuje sobie prawo do bycia panem przestrzeni, którą przemierza. Bo co może wyobrażać sobie ktoś, kto pędzi przez centrum miasta 80-100 km/h, nielegalnie wyprzedza po poboczu czy driftuje wchodząc w zakręt? Albo przez nielegalne wyprzedzanie po zakrzewionym poboczu lub przez uderzenie z impetem na zakręcie wyjeżdżąjąc z ulicy Mościckiego, doszło przed kilkoma tygodniami do dewastacji parkanu na wysokości drogerii Rosmmann.
Coś się jednak zmieniło
Na szczęście, nie jak przed laty gdy czekaliśmy pół roku czasem dłużej, teraz parkan został szybko uzupełniony. Cieszy również fakt, że dostawiono barierki podobne – ani wyższe ani niższe, w zbliżonym do pozostałych kolorze. A to wcale w Tomaszowie nie było regułą.
Coś co zostało zniszczone w mgnieniu oka, kosztowało jednak budżet kilka tysięcy i kilkugodzinną pracę kilku Pracowników służb. Jesteśmy Wam wdzięczni a od Policji oczekujemy ustalenia sprawcy. Nie może (nie że nie powinno, NIE MOŻE), to być problemem, gdyż na Domu Handlowym „Tomasz” jest kamera miejska. W przypadku – właściwie – celowego zniszczenia mienia publicznego czyli zwyczajnej dewastacji spokojni mieszkańcy nie mogą być obarczani koszami napraw. Z jakiej racji?!
Serdecznie prosimy władze o konsekwentne dochodzenia zwrotu nakładów. Jest pandemia, budżety miasta, powiatu i województwa i większości z nas kurczą się w zastraszającym tempie, wszyscy z lękiem patrzymy w przyszłość. Każdy grosz się liczy.
Napisz komentarz
Komentarze