Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 stycznia 2025 02:34
Reklama Sklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama

Czy w Tomaszowie pojawią się napisy przed przejściami dla pieszych?

O ich wymalowanie wnioskuje radny Rady Miejskiej, Konrad Borowski, który podkreśla, że wprowadzony kilka miesięcy zakaz korzystania z telefonów na przejściach dla pieszych jest niewystarczający.

Autor: UM Sopot

Od 1 czerwca w życie weszły zmiany w przepisach ruchu drogowego. Z jednej strony dały one uprawnienia pieszym i określiły ich bezwzględne pierwszeństwo na przejściu, z drugiej wprowadziły zakaz korzystani z telefonów komórkowych. Mimo to wciąż dochodzi do zdarzeń, w których pieszy zapatrzony w swojego smartfona lub zaabsorbowany rozmową telefoniczną przechodzień wkracza na jezdnię bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Jak może się to skończyć, chyba nie trzeba nikomu szerzej wyjaśniać. Co ciekawe, problem niebezpiecznej niefrasobliwości nie dotyczy tylko osób młodych. Równie często można zaobserwować osoby w wieku emerytalnym. Sympatyczna rozmowa telefoniczna z wnuczkiem może dla nich zakończyć się śmiercią. 

- Niedawno jechałem ulicą Szeroką. Jest tu kilka przejść dla pieszych. Jedno z nich tak naprawdę jest tylko bezpieczne. Przekonałem się, że wcale nie trzeba być specjalnie rozkojarzonym, by doprowadzić do wypadku. Dziewczyna ze słuchawkami na uszach wpatrzona w ekran telefonu weszła na przejście nie oglądając się. Była niewidoczna, bo praktycznie wyszła zza drzewa. Nawet nie zauważyła, że potrąciłby j samochód. Nie jest to wcale przypadek odosobniony. Dużo jeżdżę po Tomaszowie i takie obrazki spotykam właściwie co chwilę. Przepisy, przepisami, ale jakieś minimum zdrowego rozsądku jest jednak potrzebne - mówi Łukasz Koziorowski. 

Czy lekarstwem będzie wymalowanie przed przejściami ostrzegawczych napisów? "Odłóż telefon i żyj" - takie komunikaty już pojawiły się w wielu różnych miastach, w tym między innymi w  Sopocie, Poznaniu, Grudziądzu czy Kłodzku. Czy jest szansa by pojawiły się też w Tomaszowie? Zarządcy dróg malują je głównie w takich miejscach, gdzie w okolicy znajdują się szkoły.  Nazywane są także przejściami "offline" 

- Napisy mają przypominać o obowiązujących przepisać i stanowić ostrzeżenie. Mają zwiększyć świadomość pieszych, zwłaszcza młodzieży. Nawet mając pierwszeństwo, należy zachować ostrożność. Sam obserwuję, że wiele młodych osób, przechodząc przez ulicę, wpatruje się w ekrany telefonów. Koszt takich napisów nie będzie duży - mówi wnioskodawca, Konrad Borowski.  

 

 

 
 
 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Reklama
Reklama
Malarska opowieść o rzece Marcina Stańca Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza na wyjątkowy wernisaż malarstwa „W NURCIE”, który odbędzie się 17 stycznia, o godz. 18 w sali wystawowej MCK przy placu Kościuszki 18. Wstęp wolny.Ekspozycja obejmuje zbiór prac powstałych na przestrzeni ostatnich trzech lat w ramach cyklu „Rzeka”. Motyw rzeki w pejzażu jest obecnie głównym tematem malarskim realizowanym przez autora. Obrazy przedstawiają miejsca, które artysta lubi nazywać „swoimi”. Są to leśne strumienie i zbiorniki wodne znajdujące się w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego. Prace wykonane zostały w technice olejnej na płótnie.Marcin Staniec to artysta wszechstronny – malarz, grafik, ceramik, a także organizator licznych plenerów artystycznych. Jego bogaty dorobek obejmuje m.in. udział w prestiżowej wystawie „Najlepsze dyplomy ASP” oraz nagrodę Galerii Manhattan. Od 2017 roku prowadzi zajęcia artystyczne dla dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów oraz aranżuje wystawy w Miejskim Centrum Kultury. Jest także autorem projektów murali, scenografii dla lokalnych instytucji kultury, a także współtworzy elementy graficzne dla Love Polish Jazz Festival.Wystawa „W NURCIE” to nie tylko podróż po malowniczych zakątkach regionu, ale również okazja do zapoznania się z wyjątkową wrażliwością artysty, który z pasją i niezwykłą starannością uchwycił piękno natury.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.01.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
słabe opady deszczu

Temperatura: 4°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1000 hPa
Wiatr: 45 km/h

Reklama
Bez poglądów i bez zasad, za to z dużą dozą cynizmu Czy ktoś jeszcze pamięta Andrzeja Olechowskiego oraz to, że brał on udział w wyborach prezydenckich, a nawet osiągnął całkiem niezły wynik? To właśnie wówczas powstał ruch Obywatele Dla Rzeczypospolitej, który stał się zalążkiem Platformy Obywatelskiej. Do Olechowskiego dołączył Donald Tusk "wycięty" w wyborach władz ówczesnej Unii Wolności. Trzecim tzw. tenorem był Maciej Płażyński. Dopiero później pojawił się Jan Maria Rokita. Dzisiaj pozostał już tylko Tusk. Niewiele osób pojechało na zjazd "założycielski" do hali gdańskiej "Oliwii". Do nielicznych należał Jacek Kowalewski i jeśli już kogoś można byłoby nazywać "ikoną tomaszowskiej Platformy" to chyba właśnie jego a nie posła, który spędził w niej zaledwie chwilę. Pytacie: kto na to pozwolił? Kolejne decyzje personalne podejmowane przez starostę Mariusza Węgrzynowskiego budzą nie tylko zdziwienie ale i oburzenie. Na portalu NaszTomaszow.pl, jako pierwszy informowałem o zatrudnianiu nowych dyrektorów w szpitalu, pisałem także o stworzeniu nikomu niepotrzebnego stanowiska prokurenta. Chyba jako jedyny radny występowałem przeciwko "występom" Antoniego Macierewicza w "Mechaniku" na rozpoczęciu roku szkolnego. Być może dlatego wiele osób pyta mnie o to, jak to się stało, że ktoś taki jak Mariusz Węgrzynowski został po raz kolejny starostą, mimo, że w poprzedniej kadencji nie brakowało konfliktów, a jakość jego zarządzanie wymyka się racjonalnej ocenie. Do tego władza Starosty opierała się jedynie na grupce skorumpowanych radnych KO.
Reklama
Wasze komentarze
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama