PIOTR NALIWAJKO, (1960)
Urodził się, wciąż mieszka i maluje w jednym miejscu. Tu poznał żonę, tu urodziła się jego córka. Mimo odniesionego sukcesu całe swoje życie związał ze Śląskiem i Chorzowem. Jak sam twierdzi „Tutaj jest dobre dla malarza światło, podobne do weneckiego czy holenderskiego, nasyconego dużą wilgotnością …” i zapyleniem powodującymi specyficzne załamanie światła.
Ukończył krakowską ASP na Wydziale Grafiki w Katowicach. Jego nauczycielem był m.in. Jerzy Duda-Gracz. Pod koniec studiów powołał grupę Trzech, która szybko zaczęła się określać jako „Tercet Nadęty”, czyli „Całkiem Nowi, Dzicy, Normalni, Dadaiści”. W swym manifeście napisali „ … chcemy malarstwa solidnego i trwałego, jak malarstwo naszych mistrzów. Jednocześnie potępiamy wszystkich, którzy z powodu własnej
niewiedzy, braku umiejętności, wreszcie nieuczciwości i zbytniej pewności siebie niszczą, doprowadzają do upadku wszelkie sztuki…” Będąc jednym z członków Tercetu, tak jak pozostali prowokował, szokował, wystawiał obrazy w niecodziennych miejscach: więzieniach, tramwajach, wprost na ulicach, ale także w kościołach.
To co w obrazach Piotra Naliwajki oddziałuje najintensywniej, to olbrzymie rozmiary płócien, oryginalne i gęste, a zarazem zdyscyplinowane użycie koloru, żywe i głębokie przejmujące światło, solidna faktura, iście „Matejkowski” rozmach i dynamika gestów oraz nadzwyczajnie bogata treść, nieraz ukryta w alegoriach i symbolach, niełatwa do ogarnięcia. Często prowokująca i bulwersująca.
Piotr Naliwajko w Galerii Sztuki Arkady zaprezentuje:
1. Obraz: „Przybycie Jezusa Chrystusa do Chorzowa” - 290 x 300 cm olej, płótno; 1987 r.
2. Obraz: „Ojcowie i syn” - 150 x 250 cm olej, płótno; 2009 r.
3. Obraz: Cykl ośmiu obrazów, pt. „Abraham i Izaak w drodze. Wariacje eugeniczne na dwie zielenie i czerwień angielską”.
4. Obrazy na sprzedaż.
5. Fotografie dokumentujące proces pracy twórczej mistrza.
Ad.1 Obraz będzie centralnym elementem wystawy. Sama treść obrazu to jedno z najbardziej oryginalnych i ujmujących trafnością ujęć, zwłaszcza, że Chrystus namalowany jest w teraźniejszej scenerii, co nasyca obraz dojmującą aktualnością. Opuszczony, wyalienowany, samotny, wręcz zagubiony pośród brutalności i hedonizmu współczesnego świata.
Obraz namalowany na tkaninie przemysłowej wykorzystywanej wcześniej jako plandeka budowlana, składająca się z grubego, gęsto tkanego płótna lnianego (750 g/m) z dodatkiem włókna syntetycznego, fabrycznie zszytego z trzech kawałków. Wyraźnie wyeksponowana przez artystę faktura płótna, pozostaje czytelna nawet w partiach impastów. Dwa pionowo biegnące szwy, określają sposób kompozycji malarskiej.
Nietypowe pod względem konstrukcji jest także podłoże obrazu. Świadomie nie zastosowano tu krosien. Ze względu na duży ciężar tkaniny, związany z rozmiarami obrazu (290x300) konieczne było zastosowanie mocnych gwoździ, używanych do mocowania pap na dachach. Obraz eksponowany jest przez ujęcie jedynie górnej jego krawędzi pomiędzy dwie listwy, dolna krawędź swobodnie poddaje się ruchowi powietrza.
Elementami kreacji są także nietypowe, często ekstremalne warunki ekspozycji obrazu, co jest możliwe dzięki zastosowaniu plandeki budowlanej, która swą wytrzymałością przewyższa inne podłoża malarskie. Obraz będzie kulminacyjną częścią naszej wystawy.
(w oparciu o tekst Anny Marii Zadory)
Ad.2 To bardzo enigmatyczny obraz. Dotyczy relacji, wzajemnych osądów i niosących je spojrzeń, na których upływa całe nasze życie. Dla niektórych również to wieczne. Co można zrozumieć z obrazu, na którym są tylko spojrzenia? Pewnie tyle samo co z własnego życia, które też zbyt często, zbyt blisko odbija się w oczach naszych najbliższych. Tak bliskich, że zanim zrozumiemy o co chodzi, cała sytuacja rozwiewa się
jak dym. Wszystko, co ważne rozgrywa się tu na wysokości oczu. Z tego powodu można nazwać ten obraz skrajnie realistycznym. Cała reszta to tylko dodatki do spojrzeń. Do spojrzeń krzyżujących się, a może dosłownie ukrzyżowujących, na których możemy jak na rzadkiej kanwie rozpiąć dowolną historię.
(w oparciu o tekst Krzysztofa Cichonia)
Ad.3 Na cykl obrazów składa się osiem wielkoformatowych płócien spiętych klamrą podwójnego tytułu – „Abraham i Izaak w drodze. Wariacje eugeniczne na dwie zielenie i czerwień angielską”. Artysta wnosi do tego tematu nową jakość. Nie chodzi tu wyłącznie o mistrzowski warsztat, nietuzinkowy dobór tematu, czy sposób jego realizacji, ale przedewszystkim o ukrywający się pod kolejnymi warstwami farby sens. Przyglądając się każdej z prac nie zapominajmy również, że malarstwo Naliwajki nie jest dziełem przypadku, ale głęboko przemyślaną kompozycyjnie i tematycznie strukturą. Dlatego kontakt z jego dziełami to nie tylko przyjemność obcowania ze sztuką, ale również wymagający trening umysłowy, przypominający dobrą, dedukcyjną, detektywistyczną robotę. Nie inaczej
będzie także tym razem.
Również w przypadku obrazów należących do cyklu Abraham i Izaak w drodze czeka nas wielowarstwowe odkrywanie sensów, i to począwszy od tytułu serii a na perfekcyjnie dopracowanych detalach poszczególnych prac skończywszy.
(w oparciu o tekst Iwony Stachowskiej )
Ad.4. Materiał w opracowaniu autora wystawy.
Ad.5. Materiał w opracowaniu autora wystawy.
[reklama2]
Podczas wernisażu wystąpi Marek „Makaron” Motyka bluesman z Bytomia, znany jako człowiek orkiestra, który muzykę od dawna traktuje jako swoją pasję, bez której trudno mu żyć. Jako jeden z niewielu artystów na Śląsku czerpie z historii muzyki swoich przodków. Do tej pory nagrał dwie płyty: w 2008 roku „Makaron po Śląsku” i w 2010 „Bez owijania w bawełnę”. Obecnie pracuje nad trzecia płytą. W 2012 roku wystąpił na
Przystanku Woodstock na folkowej scenie, a od 2007 roku zagrał ponad pół tysiąca koncertów w tym na festiwalach bluesowych, jazzowych oraz folkowych. Na stałe współpracuje z różnymi artystami rockowymi, folkowymi, popowymi, rockandrollowymi i bluesowymi. Często uczestniczy oraz prowadzi warsztaty i Jam Sessions z muzykami na Śląsku.
Napisz komentarz
Komentarze