Festiwal mógłby się odbywać w czerwcu lub lipcu każdego lata, prezentując najjaśniejsze gwiazdy, ”królujące” na firmamencie polskiego i światowego Jazzu oraz rocka. Ze względu na sporą ilość wydarzeń i atrakcji tej imprezy docelowo powinien trwać trzy dni. Głównym celem oprócz upamiętnienia Wielkiego Artysty będzie otwarty konkurs fotografii około muzycznej dający szansę zaistnienia na szerokim rynku zarówno początkującym jak i działającym już fotografikom.
Szacowany przez pomysłodawców budżet festiwalu wynosi minimum 1 mln zł w części głównie produkcyjnej. Może on wzrosnąć jednak nawet dwukrotnie w zależności od wysokości honorarium występujących gwiazd muzycznych.
Skąd wziąć tak duże pieniądze? Oczywiście od sponsorów. Tylko, czy takie firmy (jak zostalo zasugerowane), producenci sprzętu fotograficznego używanego przez Marka Karewicza jak n. p. Hasselblad, Nikon lub jakaś inna wielka firma światowa - producent aparatów fotograficznych, filmów lub akcesoriów, będą tego rodzaju promocją zainteresowani? Problemem może być pozyskanie lokalnych sponsorów.
Grzegorz Kuczyński, który z ideą powołania nowego festiwalu wystąpił do tomaszowskiego magistratu, chciałby aby celu promocji i nagłośnienia imprezy na skalę ogólnopolską nagrać ponownie słynny przebój Ewy Demarczyk o Tomaszowie. Sugeruje, by zaangażować do wykonania tak znanych artystów, jak np. Kayah z Mitch&Mitch lub ze Skalpelem.
- Z doświadczenia wiem, że dobrze jest mieć tzw. „Klub festiwalowy” czyli lokalny klub nocny, w którym spotykają się uczestnicy festiwalu aby poszaleć po prac - czytamy w piśmie, przesłanym naszej redakacji
Jeżeli chodzi o produkcję festiwalu, głównym producentem miałaby być Fundacja im. Franciszka Walickiego z jej szefem Wojciechem Fułkiem, ex vice prezydentem Sopotu na czele. Inne funkcje kreujące oraz realizacyjne obejmie Grzegorz Kuczyński jako pomysłodawca festiwalu. Pełnić on będzie funkcję dyrektora generalnego i artystycznego. Natomiast Wojciech Korzeniewski ewentualnie wcieli się doskonale w rolę dyrektora d/s promocji, marketingu i reklamy festiwalu.
Rangę festiwalu mieliby zapewnić czołowi wykonawcy nie tylko muzyki jazzowej ale i solidnego rocka:
„Najbardziej wdzięczny aktualny trend to fuzja hip hopu z r’n’b i jazzem, po jazzowej stronie ze stylistyką trio fortepianowych takich jak Ramsey Levis, Three Sounds, czy Junior Mance, czy ogólniej tzw. „funky” hardbopu z lat 60-tych. Symbolem jest więc pianista Robert Glasper. Gra w dwóch składach, klasycznym trio p, b, dr, i w kombo pod nazwą Experiment, typu nowe fusion właśnie. Najlepiej byłoby mieć oba te składy, oczywiście. Z nim gra basówkarz Derrick Hodge, który ma także swoje projekty. Obaj nagrywają dla Blue Note, z którym coraz bardziej kojarzy się ten nowy nurt. Blue Note or not, w tych barwach jest całe stadko śpiewaków: Gretchen Parlato, Gregory Poter, Jose Jones, Ceile McLorin Savant. Ale przede wszystkim Christian Scott, trębacz. Był kilka lata temu na JnO, ale w niekompletnym składzie, przedtem na JnO z Mc Coy Tynerem i w Warszawie z Marcusem Millerem. To gigant tej sceny, koniecznie. Tak jak The Roots, klasyka hip hopu live. Inni pianiści; Gerald Clayton, Aron Parks, gitarzysta Rez Abbasi, avanti rockowe trio Now vs Now.
***
Marek Karewicz był artystą fotografikiem specjalizującym się w zdjęciach muzyków jazzowych i rockowych. Był również dziennikarzem muzycznym, autorem radiowym i telewizyjnym, prezenterem muzyki jazzowej, animatorem jazzu. Młodość spędził w Tomaszowie Mazowieckim i wielokrotnie tutaj z przyjemnością powracał. Jednocześnie promował Tomaszów Mazowiecki w całym świecie. Chętnie do miasta nad Pilicą przyjeżdżał, choć w ostatnich latach życia zmagał się z poważną chorobą. O swoim dzieciństwie i latach młodzieńczych spędzonych w Tomaszowie opowiadał z radością. - Czuję się związany z tym miastem, to moje miasto. Skończyłem SP nr 4, która już nie istnieje i chodziłem do pierwszego ogólniaka. W drugiej klasie przeniosłem się do Warszawy - mówił na jednym ze spotkań z tomaszowianami.
Karewiczowie przybywając z Warszawy, w Tomaszowie zamieszkiwali w różnych miejscach i dzielnicach. Pierwsze dwie noce po dotarciu, spędzili w Starzycach w istniejącym do dziś przy ulicy Ujezdzkiej 2 - parterowym, murowanym domku. Następnie przenieśli się do centrum miasta, do kamienicy z podmurówką przy ulicy Piłsudskiego 17 (róg Krzyżowej), w tym domu urodził się, również mieszkał jako chłopiec, reprezentacyjny piłkarz kadry Kazimierza Górskiego, Antoni Szymanowski.
Kolejny dom to plebania ewangelickiego kościoła Zbawiciela przy ulicy św. Antoniego (vis a vis Parku Rodego). Pastorem był wówczas, słynący z bardzo rygorystycznego usposobienia Waldemar Gastpary. W tym domu na plebani kościoła, mieszkali również Mecowie (rodzeństwo Danuta i Bogusław). Następne schronienie Karewiczów (choć na krótko) to willa Landsberga przy Konstytucji 3-go Maja (dziś znajduje się tu przedszkole) oraz w kamienicy przy Konstytucji 3-go Maja 18 (vis a vis Biedronki, dawny sklep meblowy). W tej posesji mieszkali najdłużej, bo aż 9 lat. Jego kolegami z podwórka byli między innymi, Eugeniusz Ulkowski (nie mylić z fotografem Tadeuszem Ulikowskim) oraz Daniel Ronek (starszy brat Sławka, założyciela w Tomaszowie Mazowieckim pierwszego, Fan Clubu – Jerry Lee Lewis).
Karewicz fotografią zajmował się zawodowo od 60 lat. Fotografował największe sławy światowego jazzu i gwiazdy polskiej muzyki.
Marek Karewicz był wybitnym polskim artystą fotografikiem, specjalizującym się w wykonywaniu zdjęć muzyków rockowych i jazzowych. Jego prace są znane na całym świecie. Dziennikarz muzyczny, autor programów radiowych i telewizyjnych, prezenter muzyki jazzowej, autor ponad 1500 okładek płytowych. Pozowali mu Dave Brubeck, Ray Charles, Miles Davis i wielu innych. Artysta dokumentował m.in. warszawskie koncerty światowej sławy muzyków: Rolling Stonesów, Milesa Davisa czy Elli Fitzgerald. Marek Karewicz po wyjeździe z Tomaszowa Mazowieckiego uczył się w Liceum Fotograficznym w Warszawie. Skończył też wydział operatorski w Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi.Za swoje dokonania "Człowieka ze Złotym Obiektywem", nagrodzony "Złotym Fryderykiem", sopockim "Fenomenem", "Złotym Kogutem" Polskich Nagrań MUZA, Dębem Lutra Kościoła Ewangelickiego Zbawiciela w Tomaszowie Maz.
Otrzymał też tytuł Honorowego Obywatela Miasta Tomaszowa Mazowieckiego. Akt nadania tytułu „Honorowego Obywatela Miasta Tomaszowa Mazowieckiego” Marek Karewicz uroczyście odebrał w lutym 2016 roku, a nadano go 26 listopada 2015.
Napisz komentarz
Komentarze