Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 13 listopada 2024 00:41
Reklama
Reklama

Aktywiści z wyrokami i prokuratorskimi zarzutami

Tak dużo emocji, jak te wywołane przez "interwencję" osób związanych ze Stowarzyszeniem o nazwie Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt (DIOZ) dawno w Tomaszowie nie widzieliśmy. W dodatku emocji o zabarwieniu mocno negatywnym. Obelgi, groźby pozbawienia życia, zaszczuwanie ludzi. Okazuje się jednak, że przypadek z Łaziska nie jest odosobniony. W Polsce prowadzone są postępowania prokuratorskie związane z działalnością organizacji. Zarząd Stowarzyszenia trafił też już na ławę oskarżonych. Wyrok skazujący (wciąż nie prawomocny) wydał Sąd w Jeleniej Górze.

Wśród licznych komentarzy, jakie znajdziemy na forach internetowych znajdziemy wypowiedzi, które chwalą dzialalność DIOZ. "Robicie dobrą robotę" - to tekst, który chyba najczęściej można spotkać pod postami informujcymi o kolejnych akcjach ratowania rzekomo krzywdzonych zwierząt. Jednak dużo więcej wpisów, to wulgarne i brutalne ataki na właścicieli zwierząt. Ataki oparte na jednostronnych relacjach Stowarzyszenia. Brakuje głosów zdrowego rozsądku. Czy to znaczy, że nie ma u nas ludzi myślących? Są, ale strach przed publicznym linczem jest silniejszy. Większości osób, które chciałyby zaprotestować brak jest zwyczajnie odwagi. Często dostaje się lokalny władzom, a te równie często milczą i ulegają presji, która bardziej przypomina działania gangsterów ze zorganizowanych grup przestępczych, niż osoby zaangażowane w działalność społeczną. Jeden z samorządców w mieście z południa Polski na terenie którego działali "diozowcy" i ich wolontariusze wyjaśnia to tak: Wykorzystują zwierzaki, żeby zbierać kasę na zbiórkach. Ciągle coś z nimi jest. Ostatnio Rutkowski próbuje ich pacyfikować. Wszyscy się ich boją, bo robią ogromne zasięgi i generują gigantyczny hejt. Weterynarze boją się wydawać opinii, bo obawiają się demonstracji i hejtu. Naprawdę niebezpieczni ludzie. 

 O tym, że opinia ta jest prawdziwa mogli w ostatnim czasie przekonać się pracownicy urzędu gminy Tomaszów Mazowiecki, wójt oraz powiatowy lekarz weterynarii. DIOZ opublikował ich telefony i namawiał do nękania. Rozsyłano też do mediów fragmenty filmów. linki do postów i maile do urzędów. Tomaszowski magistrat, który ze sprawą nie miał nic wspólnego, w ciągu jednego dnia otrzymał setki wiadomości malowych. Wiele z nich nie nadaje się do publikacji w publicznych mediach. Czy to nie przypomina działań z serialu "Ekstradycja"? Tyle, że zamiast bejsbolowych pałek używa się ekranu smartfona i bezmyślnej tłuszczy, mylącej empatię z nienawiścią.  Wójt Franciszek Szmigiel  nie uległ jednak presji i podjął działania, do jakich obliguje go ustawa. Niestety stało się to przyczynkiem do kolejnych wulgarnych ataków. 

Zanim przejdziemy do opisu problemów prawnych DIOZ chcielibyśmy zwrócić uwagę, że już na początku mamy do czynienia z manipulacją wprowadzającą wiele osób w błąd. Dotyczy ona nazwy Stowarzyszenia. Słowo "inspektorat" sugeruje, że mamy do czynienia z podmiotem funkcjonujących w ramach administracji publicznej. Osoby, do których na posesję wchodzą członkowie organizacji myślą, że mają do czynienia z urzędnikami. Wszystko co się wokół nich dzieje jest niezrozumiałe. Chcą protestować ale przecież to są "inspektorzy", w dodatku grożą wielotysięcznymi grzywnami. 

Dokładnie taka historię opowiedział nam pan Romuald z miejscowości Piskorzyna. 9 grudnia ubiegłego roku w godzinach wieczornych zgłosiły się dwie kobiety. Zagroziły grzywnami i zażądały wydania czterech psów. Powodem miało być trzymanie zwierząt na łańcuchach. Starszy Pan uległ presji i zwierzęta wydał. Myślał, że ma do czynienia z urzędniczkami. Kiedy zauważył swój błąd powiadomił o zdarzeniu Policję. Dwie kobiety zostały przesłuchane. Stwierdziły, że Pan Romuald oddał im sam psy dobrowolnie, więc problemu nie ma. Zwierząt nie odzyskał do dzisiaj. Nikt nie wie, gdzie zostały przekazane. Gmina, w której mieszka o zaborze zwierząt nie została właściwie powiadomiona. 

31 maja 2021 roku Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze skierowała do Sadu Rejonowego w Jeleniej Górze akt oskarżenia przeciwko Konradowi K. oraz Krystynie P. Konrad K. jest oskarżony o popełnienie ośmiu przestępstw, w tym naruszenia miru domowego i zaboru łącznie kilkudziesięciu zwierząt w celu przywłaszczenia.  W jednym przypadku Konrad K. dopuścił się także przemocy wobec właścicielki zabranego psa i spowodował u niej obrażenia ciała. Okazuje się, że rolnik z Łaziska nie był jedynym, który broniąc swoich zwierząt dostał "gazem po oczach". 

Oskarżonemu zarzuca się także popełnienie przestępstwa oszustwa polegającego na wprowadzeniu w błąd właścicielki psa co do okoliczności uprawniających do odbioru zwierzęcia i podanie się za przedstawiciela Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

To jednak nie koniec. Kolejny z zarzutów dotyczy sfałszowania w celu użycia za autentyczne szeregu dokumentów Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Oddziału we Wrocławiu  i posłużenia się nimi przed różnymi instytucjami, w tym urzędami, sądami  i prokuraturą. Oskarżony legitymował się między innymi podrobionym pełnomocnictwem TOZ, jakie miało umocować go do działania w imieniu tej organizacji, wskazującym przy tym, że pełni on w niej funkcję, której  w rzeczywistości w ogóle nie ma

Drugą oskarżoną jest Krystynę P., której zarzucono naruszenie miru domowego i zabór w celu przywłaszczenia trzech psów na terenie Lubania w lutym 2019 roku. Kobieta wypowiada się także w filmach publikowanych na isntagramie w sprawie podtomaszowskiego Łaziska. Słownictwa, jakim się posługuje, nie da się jednak w tym miejscu powtórzyć. 

- Ustalenia śledztwa wskazują, że po odebraniu zwierząt, oskarżeni nie realizowali wynikającego z ustawy o ochronie zwierząt obowiązku wskazania miejsca jego pobytu. Tym samym organ administracyjny nie mógł dokonać własnych ustaleń faktycznych w przedmiocie rzeczywistego stanu zdrowia zwierząt oraz podjąć decyzji co do ich dalszych losów, a taki tryb został przewidziany przez ustawę o ochronie zwierząt. Kierowana przez Konrada K. organizacja konsekwentnie odmawiała przekazania właściwym organom miejsca przechowywania odebranych zwierząt.  Niezrealizowanie przez oskarżonego wskazanego wyżej ustawowego wymogu świadczyło o tym, że postępował on z odebranymi zwierzętami jak właściciel. W ten sposób oskarżony wypełniał znamiona czynu zabronionego przywłaszczenia zwierząt, po dokonaniu ich zaboru - wyjaśnia nam Rzecznik Prasowy Prokuratury w Jeleniej Górze, Prokurator Tomasz Czułowski

Co ciekawe, w toku postępowania, uzyskano opinię biegłego z zakresu weterynarii, który wskazał na szereg nieprawidłowości w interwencjach podejmowanych przez oskarżonych. Przede wszystkim biegły nie potwierdził okoliczności, które według oskarżonych miały uzasadniać podejmowane działania. Nie potwierdzono, aby stan odebranych zwierząt lub warunki ich przetrzymywania zagrażały ich życiu lub zdrowiu. Nie stwierdzono również, aby istniały nadzwyczajne sytuacje uzasadniające odbiór interwencyjny zwierząt. W przypadkach podjętych interwencji nie zachodził obiektywny stan niecierpiący zwłoki. A tylko w takich sytuacjach, można uznać za uprawnione wejście na teren cudzej posesji i odbiór zwierzęcia.

Co to oznacza? Wynika z tego, że nie zostały spełnione wymagane przez ustawę o ochronie zwierząt przesłanki ich odbioru, skutkiem czego oskarżeni dopuścili się bezprawnego zaboru uzasadniając to rzekomą pilną potrzebą w związku z istniejącym zagrożeniem dla ich życia lub zdrowia, które w rzeczywistości nie istniało. Te ustalenia leżały u podstaw przedstawienia oskarżonym zarzutów. Zdarzenia objęte aktem oskarżenia dotyczą przestępstw jakie zostały popełnione w okresie od lipca 2014 roku do sierpnia 2018 roku.

Przestępstwa zarzucone Konradowi K. zagrożone są karą pozbawienia wolności w wymiarze od roku do dziesięciu lat. Czyn popełniony przez Krystynę P. zagrożony jest karą pozbawienia wolności w wymiarze od trzech miesięcy do pięciu lat. Aktualnie toczy się w tej sprawie postępowanie przed Sądem Rejowym w Jeleniej Górze.

Ponadto, 27 października 2022 roku przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze Wydziałem I Cywilnym zapadł wyrok w sprawie I C 1387/21 o ochronę dóbr osobistych. Postępowanie toczyło się z powództwa Kamili B. przeciwko Konradowi K. oraz Dolnośląskiemu Inspektoratowi Ochrony Zwierząt. Do postepowania sądowego przyłączyła się Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze.

Sprawa dotyczyła tak zwanej „interwencji” DIOZ, jaka miała miejsce 4 września 2021 roku w Jeżowie Sudeckim. Wówczas Konrad K. oraz Krystyna P. dokonali interwencyjnego zaboru zwierząt z jednej z posesji. Obecna była tam m.in. Kamila B. Wymieniona informowała interweniujących, że nie jest właścicielką posesji, ani zwierząt i przebywa tam okazjonalnie. Przedstawiciele DIOZ wykonywali na miejscu filmy oraz zdjęcia, m.in. zrobiono zdjęcie Kamili B. Mieli przy tym zarzucać wymienionej, że „ma na fajki, alkohol i tatuaże, a nie opiekuje się zwierzętami”. Wymieniona wskazywała, że nie życzy sobie utrwalania i publikacji jej wizerunku.

6 września 2021 roku na portalu społecznościowym Facebook, na stronie DIOZ opublikowano dwa posty dotyczące „interwencji”. Do jednego z nich dołączone było zdjęcie przedstawiające Kamilę B. z zamazanymi na czarno oczami, ale z uwagi m.in. na włosy oraz tatuaże, jej tożsamość była łatwa do rozpoznania. Do drugiego postu z tego samego dnia dołączono filmik, w który wmontowano to samo zdjęcie przedstawiające powódkę. W treści postów wskazano, m.in.: „młodzi patole z Jeżowa Sudeckiego…”, „młoda patologia…”, „zwyrodnialcy”, „patolom grozi 3 lata za znęcanie się nad zwierzętami”. Do postów dołączone były linki do zbiórki na leczenie zwierząt.

Czy coś nam to przypomina? Jak widać modus operandi bywa zawsze taki sam. Interwencja - emocje - zbiórka - pieniądze.  W każdym przypadku tak i w tym opisywanym pod internetowymi postami, użytkownicy portalu Facebook zamieszczali liczne komentarze. W sprawie, w której już zapadł wyrok   sugerowały  Kamili B. m.in. „niepokazywanie się w Jeżowie Sudeckim”, sugestie, że „lepiej, żeby nie spotkała” jednego z komentujących, wezwania, że opisane w poście osoby powinno spotkać to samo co zwierzęta, itp. Sponiewierana w ten sposób kobieta musiała ograniczyć swoje kontakty społeczne, wstrzymywała się z powrotem do pracy, obawiała się samosądu, w środowisku spotkała się z ostracyzmem.

Co ciekawe nie jest właścicielką posesji, ani zwierząt. W miejscu interwencji bywała okazjonalnie, od czerwca 2021 roku, odwiedzając znajomego. Nie było wobec niej prowadzone żadne postępowanie karne, ani administracyjne.  Członkowie rodziny oraz pełnomocnik wymienionej bezskutecznie zwracali się do DIOZ o usunięcie wpisów. 15 września 2021 roku Konrad K. oraz DIOZ zostali pozwani o naruszenie dóbr osobistych Kamili B. Powódka domagała się zaniechania naruszenia, usunięcie godzących w jej dobre imię wpisów oraz opublikowanie stosownych przeprosin.

Przedstawiciele DIOZ odmówili, argumentując m.in., że nie są administratorami strony na portalu Facebook, wskazując, że „jest ona prowadzona przez sympatyków i nie mają wpływu na zamieszczane tam treści”, ponadto Konrad K. utrzymywał, że Kamila B. jest winna zaniedbań wobec zwierząt.

Sąd uwzględnił powództwo Kamili B. nakazując Konradowi K. oraz Stowarzyszeniu, którego jest prezesem usunięcie wpisów oraz opublikowanie przeprosin Kamili B. oraz obciążając pozwanych kosztami procesu. Wyrok z 27 października 2022 roku nie jest prawomocny.

Wszystko wskazuje na to, że w związku z działaniami DIOZ w Łazisku pojawią się kolejne zarzuty prokuratorskie. Wójt gminy i osoby poszkodowane interwencją zapowiadają złożenie stosownego zawiadomienia 

Do sprawy oczywiście będziemy wracać. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Józef Bąk 17.09.2024 06:59
Jakim trzeba być debilem żeby tak się strzyc, ale teraz takie czasy że dzieci to by zabijali ale pieska to nie można na smyczy trzymać. Pozdro dla normalnych.

Mawina 17.05.2024 21:30
Ohydny artykuł, jak można pisać takie brednie.

Ewa 09.10.2023 11:01
Najlepsza obrona jest atak. Abstrahując od tego czy DIOZ jest cacy czy nie - czy zwierzęta tego "człowieka" były właściwie zaopiekowane? Bo o tym tutaj się nie wspomina a od tego się zaczęła cała akcja...

Muremzadioz 30.04.2023 08:13
Haha, „pokrzywdzona” przed Dioz to napisała? Lepiej, żeby zwierzęta z guzami, z kośćmi na wierzchu głodowały i cierpiały u „właścicieli” niż u złego Konrada :)

Amiraa 28.04.2023 21:04
Pomijając Dioz, czy zwierzęta tego rolnika, którego pan broni były w dobrym stanie?

AK-47 25.04.2023 21:53
Zmarł Krzysztof Karoń. Tomaszowianin. Krzysztof Karoń zajmował się m.in. historią marksizmu i kultury. Napisał książki "Color management. Teoria i praktyka" i "Historia antykultury. Podstawy wiedzy społecznej". Wyjątkowy człowiek. Część Jego Pamięci!

Obiektywnie 25.04.2023 19:14
Te działania mafijne diozu miało duże poparcie, no i co teraz, może chociaż przepraszam, zastanówmy się następnym razem zanim zaczniemy hejtowac

onomatopeja 23.04.2023 13:36
Ja za to mam mieszane zdanie. Prawdą jest to, że gdzieniegdzie zwierzęta żyją w strasznych warunkach i fajnie jakby ktoś się tym zajął. Oczywiście, może nie tak jak to było w tym przypadku - po prostu wtargnięcie, ale po prostu jakaś kontrola. Tak samo powinno być z osobami posiadającymi działki rolnicze, którzy biorą dofinansowania na takie działki a nie zostają one w jakikolwiek sposób używane, po prostu stoją puste. Fajnie jakby gmina zajęła się również np. wolno biegającymi psami. Stanowią zagrożenie dla ruchu drogowego jak i dla np. dzieci. Albo może ukaranie właścicieli za takie niedopilnowanie i powodowanie takim zachowaniem zagrożenia?

Grażyna 08.04.2023 15:58
Chłopcy DIOZ-owcy nikogo i niczego się nie boją, bo z milionowych zbiórek stać ich na najlepszych prawników. Nikt im finansowo nie podskoczy. Dlatego są i czują się bezkarni w swoim chamstwie i podłości.

Zorro 07.04.2023 15:57
Ten ” inspektorat” powinien byc utylizowany …. Panowie „ inspektorzy”:i panie ” inspektorki „ powinni posiedziec jakis czas za kratkami. To skandal co robia. Za zbiorkowe pieniadze, z ktorych sie nie rozliczaja, kondzio kupuje nieruchomosci ( oczywiscie nie na siebie) . I nawet po ewent.odsiadce bedzie wlascicielem tych nieruchomosci. Sprytnie ,trzeba przyznac. Chodza sluchy , ze ma silne poparcie w sferach politycznych i to tych , ktore maja wladze.

Barbara Korzeniewska 07.04.2023 09:21
Ubolewam na tym ze redakcja nasztomaszow.pl jest sprzedajna i wykonuje artykuły na zamówienie. Ubolewam ze pracownicy redakcji (nie mylić z dziennikarzami) nie potrafia zweryfikować informacji i ich zródła oraz wypisują kłamstwa. DIOZ akurat teraz robi rzeczy niezgodne z ich statutem, ale to nie znaczy ze wszystkie zwierzęta zostały zabrane nielegalnie. Zamiast wykropkowywac nazwiska katów zwierząt, powinniscie podac ich personalia i poinformować czytelników jaki kary dostali.

MS 07.04.2023 09:51
A kto niby zamówił jakieś artkuły? Proszę nie posługiwać się pomówieniami. Do DIOZ wysłaliśmy szereg zapytań. Wciąż nie mamy na nie odpowiedzi. Stawia to pod znakiem zapytania transparentność organizacji, ale wciąż czekamy zgodnie z ustawowym terminem. Poruszamy się w granicach obowiązującego prawa. Może sobie pani na własnym profilu publikować nazwiska kogo chce i oczekiwać pozwów sądowych. W naszej ocenie każdy ma prawo do ochrony wizerunku. Zdziczenia nine popieramy.

Ajdejano 08.04.2023 18:06
Panie Mariuszu. Napiszę tak, jak kiedyś pisali w komunie: popieram Pana w całej rozciągłości. Ta kobieta, to jest jakiś oszołom!!!

Jaka 05.05.2023 21:40
Pani Barbara jest ze stowarzyszenia, dokładnie wie o co chodzi, musza być podane dane, anonimowy złoczyńca nie przyniesie tyle ofiarodawców i zbiórka będzie kiepska. Ofiarodawcy muszą wiedzieć kogo mają linczować.

Jaka 05.05.2023 21:42
Darczyńcy zostaną później poinformowani ile zebrano na dane zwierzęta, zostanie przedstawione rozliczenie??

Zez 06.04.2023 23:18
Niech wreszcie ktoś im się dobierze do ....

Kasia 06.04.2023 17:17
Wkońcu jakiś rzetelny artykuł. Brawo. DIOZ to taka dobrze zorganizowana grupa przestępczą, mogą wszystko.

Zenek 04.10.2023 11:38
Ty to z PiSu czy rolnik katujący zwierzaki 🤬

Reklama
Polecane
OSP Nagórzyce w systemie KSRGZa nami Narodowe Święto NiepodległościNiemal 400 tys. zł straciła 41-latka oszukana metodą na pracownika bankuCeramika Paradyż: Kolekcja MONPELLI z prestiżowym wyróżnieniemRozpoczął się ogólnopolski Tydzień Świadomości Stopy CukrzycowejSprawdziliśmy, gdzie zabraknie prąduKonkurs pieśni patriotycznej - pierwsza nagroda dla ZSP nr 1 wśród szkół ponadpodstawowych.Historyk: dat proponowanych jako święto narodowe było z piętnaście, 11 listopada się przyjąłWiatr będzie słaby, południowo-wschodni i wschodni.Światowy Dzień Wcześniaka w Tomaszowskim Centrum ZdrowiaPewna wygrana w Aleksandrowie ŁódzkimLechia Tomaszów Mazowiecki - BKS VISŁA PROLINE Bydgoszcz 2:3
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama