Trudno się dziwić, że domysłom nie było końca. Spodziewano się, że Starosta podejmie być może temat wynagrodzeń i ich wyrównania. Ci, którzy tak myśleli, musieli przeżyć spore rozczarowanie, bo zebranie dotyczyło... Pielgrzymki na częstochowską Jasną Górą, co do uczestnictwa w której przymusu żadnego nie ma ale jest ono mile widziane i się do niego usilnie zachęca. Mimo wszyscy jeden odważny pracownik zdecydował się zagaić temat wynagrodzeń. Usłyszał, że na ten temat dyskusji nie będzie. Potrzebna do niej jest Pani Skarbnik i być może Starosta znajdzie czas dla nich pod koniec kolejnego tygodnia. Jak sam podkreślił jest... bardzo zajęty. I to dla wszystkich raczej było oczywiste... bo organizacja pielgrzymek i kolejnych konferencji prasowych, na które przychodzą tylko ci, którym starosta z publicznych pieniędzy za to płaci, jest zajęciem rzeczywiście bardzo czasochłonnym. Zbyt wielu chętnych do pielgrzymowania oczywiście nie ma. Może gdyby zorganizowano kilkudniową autokarową wycieczkę z fajnymi wieczorami przy mszalnym winie, śpiewaniem marynarskich piosenek i tańcami przy ognisku, sprawa byłaby prostsza. Cóż... wszystko wskazuje na to, że po kilku ostatnich latach mocno sekciarskich (i w mojej ocenie nie jest to określenie wcale na wyrost) powiatowych rządów, wszyscy mają już dość. Nawet ci radni z Koalicji Obywatelskiej, którzy przez ostatnie cztery lata pełnymi garściami czerpali korzyści ze współpracy z Mariuszem Węgrzynowskim, chwytając kolejne posady dla siebie i swoich bliskich, zaczynają podpytywać, czy może jednak nie dałoby się Starosty odwołać. Próbujcie szanowni Państwo, może się Wam uda.
Napisz komentarz
Komentarze