Czasy, kiedy na przetargach powstawały "oszczędności" mamy już za sobą. Co przyniosą kolejne lata? Zapewne kolejne przyrosty. Ostatnio pytanie godne monologu Hamleta, nawiedzanego przez ducha zamordowanego ojca, zadał na swoim Facebookowym profilu Prezydent Marcin Witko. Jak zwykle posypały się komentarze. Niemal wszystkie takie same. W ten sposób Prezydent został rozgrzeszony z grzechu, którego nie popełnił. Oznacza to po prostu, że trzeba działać i nie marudzić.
Tym razem miasto ma problem ze zrealizowaniem inwestycji, dzięki której zrewitalizowana ma zostać przystań nad Pilicą. Przetarg na rewitalizację miejskiej przystani został zamknięty i teraz ma zapaść decyzja, co dalej. Najniższa (jedyna) oferta jest wyższa od zakładanej o blisko 1,5 mln.
- Czy waszym zdaniem powinniśmy dołożyć brakującą kwotę, czy rozpisać ponowny przetarg? Ceny inwestycji szybują w górę jak szalone. Do zadania rewitalizacji przystani w Smardzewicach gmina ma dołożyć ok. 3mln. Z przetargu na przetarg oferty są coraz wyższe. Czekamy czy działamy? Decyzję podejmiemy oczywiście w gronie współpracowników, ale chciałbym poznać wasze opinie - pisze prezydent.
Rozterkom Marcina Witko nie można się dziwić. 1,5 miliona złotych, to kwota niebagatelna, za którą można zbudować np. nowy żłobek albo przedszkole. Kilka podobnych decyzji i robi się naprawdę niewesoło.
Przystań przy ul. PCK to dla tomaszowian miejsce szczególne. W czasach PRL tętniło życiem. Były tu kawiarnie, kręgielnia, prężnie działający klub kajakowy. Dzisiaj jest to miejsce porośnięte chwastami. O fragmenty przestrzeni dbają jeszcze prywatni inwestorzy. Boisko do koszykówki nie nadaje się do użytku, korty tenisowe zniknęły już dawno temu, a plac zabaw dla dzieci... no cóż stanowił zagrożenie dla milusińskich.
Tli się jednak dla tego miejsca jeszcze iskra nadziei. Miastu udało się pozyskać pieniądze na doprowadzenie przystani na wyższy poziom użyteczności. Przetarg na realizację tej inwestycji opóźnił się o pół roku. Ogłoszono go pod koniec czerwca. W wymaganym terminie wpłynęła tylko jedna oferta. Złożył ją Zakład Usług i Konserwacji Zieleni „Zysiak”. Jej wartość to prawie 6 milionów złotych, a więc jak wspomina Prezydent o 1,5 miliona więcej niż planowano. 3 miliony złotych pochodzić mają ze środków unijnych.
Inwestycję zaplanowano z rozmachem. Mają powstać nowe boiska, przystań kajakowa, siłownie plenerowe, scena letnia, place zabaw. Pojawią się mają też ciągi spacerowe. Ponadto przewidziano budynków na przystani i budowę nowego obiektu z zapleczem sanitarnym i zadaszonego miejsca dla gastronomii.
Przebudowa tomaszowskiej przystani to część projektu, który ma być realizowany przez: gminy Tomaszów, Inowłódz i Rzeczyca, powiat tomaszowski oraz miasto Tomaszów Mazowiecki.Za szacunkowy koszt 11 milionów złotych powstaną przystanie wodne w: Smardzewicach, Tomaszowie, Spale, Inowłodzu i Grotowicach. Wraz z nimi pojawi infrastruktura sportowo-rekreacyjna.
Napisz komentarz
Komentarze