Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 09:52
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Paweł Brodowski: Jazz Jamboree, festiwal muzyki i buntu, ma już 65 lat

Jazz Jamboree, festiwal muzyki i buntu, ma już 65 lat. Od początku było to zjawisko wyjątkowe. Jamboree szybko stał się jednym z największych i najważniejszych festiwali w Europie – powiedział PAP Paweł Brodowski, redaktor naczelny magazynu „Jazz Forum”.

Polska Agencja Prasowa: Trudno uwierzyć, ale mija właśnie 65 lat od I Festiwalu Jazz Jamboree. Powróćmy do źródeł. Jak ta wielka przygoda z jazzem się zaczęła?

Paweł Brodowski: Była to końcówka lat pięćdziesiątych. Skromne początki festiwalu poprzedzały znaczące wydarzenia w Polsce nie tylko polityczne, ale i kulturalne. Wcześniej był okres tzw. katakumbowy, kiedy jazz zszedł do podziemia, był muzyką zakazaną. Z czasem, w okolicznościach dramatycznych i niemal sensacyjnych, wydostał się na powierzchnię. Przyczynił się do tego Leopold Tyrmand, który w roku 1955 zorganizował serię koncertów. Był to czas odwilży.

Ale prawdziwy wybuch nastąpił w 1956 r. na I Festiwalu Muzyki Jazzowej w Sopocie, była to eksplozja wolności – przerwanie tamy przez wezbraną falę, której nie dało się już zatrzymać. To było wydarzenie nieprawdopodobne – nigdzie na świecie nie było takiego festiwalu jazzowego, w którym uczestniczyłoby, jak w Sopocie, kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Ten pierwszy festiwal zainicjował Tyrmand wspólnie z Franciszkiem Walickim. Działy się tam rzeczy wymykające się spod kontroli: tłumy rozlewające się po całym mieście, przemarsz nowoorleański, młodzież wyzwolona, radosna opanowała ulice – to wywołało ogromne zaskoczenie i zdziwienie władz. Nie wiedziano, co z tym zrobić. „Co się tam na Wybrzeżu dzieje i dlaczego?” – pytano.

Pragnienie wolności, wyzwolenie od socrealistycznej doktryny, sprzeciw wobec szarości i braku nadziei – były powszechne. Wtedy też zaczęła docierać z Zachodu, początkowo tylko delikatnie wyczuwalna, fala rock’n’rolla. Ale budził się przede wszystkim polski jazz, w którym pierwszoplanowe role grały dwa zespoły: Melomani Jerzego „Dudusia” Matuszkiewicza i Sekstet Komedy. Na II Festiwalu w Sopocie w 1957 r. po raz pierwszy pojawiły się zespoły z Niemiec Zachodnich. Te dwa pierwsze festiwale w Sopocie zmieniły wszystko.

PAP: I nadszedł rok 1958.

P. Brodowski: Czas, o którym mówimy, od początku był niezwykły. Od dwóch lat ukazywał się miesięcznik „Jazz” – pierwsze takie czasopismo we Europie Wschodniej. W styczniu 1958 r. zespół Hot Club Melomani wystąpił na pierwszym jazzowym koncercie w Filharmonii Narodowej. Jazz przekroczył szacowne progi świątyni muzyki klasycznej. W marcu przyjechał do Polski na dwutygodniowe tournée Kwartet Dave'a Brubecka. To był nasz pierwszy bezpośredni kontakt z muzykami amerykańskimi najwyższej światowej klasy. Po raz pierwszy wyjechał na Zachód, do Danii, polski zespół jazzowy – Polish All Stars z „Dudusiem” Matuszkiewiczem i Zbyszkiem Namysłowskim. A Jan Ptaszyn Wróblewski został niespodziewanie zaproszony do Międzynarodowej Orkiestry Młodzieżowej, która wystąpiła na słynnym festiwalu jazzowym w Newport w USA.

PAP: W tej atmosferze miały się rozpocząć przygotowania do III Festiwalu Jazzowego w Sopocie. Jednak władzom to było za wiele. Do festiwalu nie doszło.

P. Brodowski: Tymczasem na pomysł zorganizowania festiwalu w Warszawie wpadli studenci skupieni wokół klubu jazzowego w Hybrydach. W stolicy istniały wtedy dwa kluby – Centralny Klub Studentów Politechniki Warszawskiej „Stodoła” (w baraku przy ul. Emilii Plater odbywały się od 1956 r. koncerty jazzowe) i działający od 1957 r. Hot Club Hybrydy, którego szefem był Jan Borkowski. Wpadł on na pomysł, że skoro nie można w Sopocie, „no to zróbmy festiwal w Warszawie”. Skromnymi siłami Hot Clubu Hybrydy mieszczącego się w małym pałacyku przy Mokotowskiej zorganizowano festiwal, ale… w Stodole.

PAP: A zatem teraz już nie do Sopotu, ale do stolicy zaczęli przyjeżdżać ludzie zakochani w Armstrongu, Ellingtonie, Parkerze. I to już było Jazz Jamboree?

P. Brodowski: Festiwal w tej pierwszej odsłonie nazywał się Jazz 58, ale od następnego roku funkcjonowała nazwa Jazz Jamboree. Taki tytuł – „Jamboree” na wzór scoutowskich zlotów – nosił jeden z koncertów. To Tyrmand wymyślił tę nazwę. On też zapoczątkował zwyczaj otwierania festiwalu utworem „Swanee River”. Tak powstał hejnał Jazz Jamboree, który przez długie dziesięciolecia był grany na jego otwarcie. Nad wszystkim czuwał Tyrmand, pisarz, wielki propagator jazzu i barwna postać ówczesnej Warszawy. Elegancki, sympatyczny pan pojawiał się co roku na scenie i ogłaszał otwarcie festiwalu. Do programu specjalnie się nie wtrącał, ale niewątpliwie był uznawany za główną postać, honorowego przywódcę polskiego jazzu w tamtych latach. I tak działo się aż do czasu wyjazdu Tyrmanda z Polski w 1965 r.

PAP: Pierwsze dwie odsłony Jazz Jamboree odbywały się w dwóch miastach – Warszawie i Krakowie.

P. Brodowski: Obie w terminie jeszcze wrześniowym. Ten pierwszy festiwal odbywał się przez cztery dni w Warszawie, od 18 do 21 września, a potem przez trzy dni, od 22 do 24 września, w Krakowie.

PAP: Kim byli organizatorzy?

P. Brodowski: To byli działacze Zrzeszenia Studentów Polskich, amatorzy. W Warszawie Hot Club Hybrydy i jego szef Jan Borkowski, a w Krakowie Jazz Club prowadzony przez Jana Szewczyka.

Kto występował? Super grupa Jazz Believers z Ptaszynem, Trzaskowskim, Komedą, Trio Andrzeja Kurylewicza z Wandą Warską, Kwartet „Dudusia” Matuszkiewicza, Modern Combo. Były też zespoły tradycyjne: Janusza Zabieglińskiego, Witolda Krotochwila (z Namysłowskim na puzonie), New Orleans Stompers. I jeden jedyny zespół zagraniczny – Louis Hjulmand Quartet z Danii, i to nie w komplecie, bo na kontrabasie zagrał zmarły niedawno Roman „Gucio” Dyląg.

Plakat zaprojektował Jerzy Skarżyński, autor plakatów dwóch pierwszych sopockich festiwali. Co ciekawe, na okładce programu pierwszego Jamboree pojawił się dziewiętnastoletni Wojciech Karolak, wydawałoby się muzyk jeszcze mało znany, a okazał się wielkim odkryciem, niemal objawieniem. Autorem zdjęcia Karolaka był Ryszard Horowitz, który właśnie wyjeżdżał do Stanów Zjednoczonych. Wstęp do programu festiwalowego napisał lekkim piórkiem Tyrmand. Zaczął tak: „Co będziemy dziś robić w warszawskiej Stodole? Będziemy słuchać jazzu”.

PAP: I słuchano – nie tylko znakomitych polskich muzyków, ale także największych gwiazd jazzu europejskiego i amerykańskiego. Początkowo w Stodole, potem również w Filharmonii, a od 1965 r. w Sali Kongresowej.

P. Brodowski: Pierwszym przełomem był przyjazd Stana Getza w roku 1960. Co interesujące, genialnemu saksofoniście towarzyszyła polska sekcja: Andrzej Trzaskowski, Roman Dyląg i Andrzej Dąbrowski. Nagrana wówczas płyta „Stan Getz in Poland” to jedna z najważniejszych pozycji polskiej dyskografii jazzowej.

Na Jazz Jamboree 65 wystąpił Dizzy Gillespie Quintet. W tym samym roku, w dzień po festiwalu, Kwintet Komedy nagrał „Astigmatic” – płytę uznaną za najważniejszy polski album jazzowy. Takich wspaniałych momentów było wiele. W 1967 r. przyjechał Charles Lloyd z Keithem Jarrettem. W 1971 r. mieliśmy Orkiestrę Duke’a Ellingtona, a potem gościło u nas wiele innych amerykańskich big bandów. W 1976 r. grał król swingu Benny Goodman, w 1980 tytan saksofonu Sonny Rollins, dziś chyba największy z żyjących muzyków.

PAP: Nie zapominajmy o polskich muzykach i zespołach, które zawsze dostarczały nam wspaniałych wrażeń.

P. Brodowski: Na Jazz Jamboree 63 nastąpił sensacyjny debiut Kwartetu Zbyszka Namysłowskiego. Wielkie emocje towarzyszyły jego premierowym koncertom: „Winobranie” (1973) czy „Kujaviak Goes Funky” (1974). Publiczność festiwalu elektryzował też Kwintet Tomasza Stańki.

PAP: Jazz Jamboree miało jedną przerwę w swojej 65-letniej historii.

P. Brodowski: Festiwal nie odbył się w 1982 r. Polskie Stowarzyszenie Jazzowe nie chciało legitymizować stanu wojennego. A po roku ciszy nastąpiło trzęsienie ziemi.

PAP: W 1983 r. wystąpił Miles Davis.

P. Brodowski: Pierwszy przyjazd Milesa był najważniejszym wydarzeniem w historii Jazz Jamboree i generalnie w dziejach jazzu w Polsce. Wizytę Davisa na festiwalu zawdzięczamy Tomaszowi Tłuczkiewiczowi i jego ekipie, do której należał szwedzki menedżer Bo Jonsson; bez jego udziału byłoby to niemożliwe.

Teraz, w październiku, będziemy obchodzić 40-lecie tego pierwszego pobytu Davisa w naszym kraju. Ponownie Miles przyjechał na Jazz Jamboree w roku 1988. Długa jest lista wielkich muzyków, którzy występowali pod flagą Jamboree: Dave Brubeck, Gerry Mulligan, Thelonious Monk, Ornette Colaman, Art Blakey, McCoy Tyner, Elvin Jones, Freddie Hubbard, Ray Charles, Joe Zawinul, Wayne Shorter, Chick Corea, Herbie Hancock, Abbey Lincoln, Michel Petrucciani, Wynton Marsalis…

PAP: Jazz Jamboree szybko stało się jednym z największych i najważniejszych festiwali w Europie. Do Warszawy, aby posłuchać gwiazd światowego jazzu, przybywali ludzie nie tylko z całego kraju, ale także ze świata; ze Wschodu i z Zachodu.

P. Brodowski: Tu krzyżowały się ich drogi. Polska była najbardziej wysuniętym na Wschód miejscem dla ludzi jazzu z Zachodu, a dla ludzi jazzu ze Wschodu – najdalej sięgającym na Zachód.

Ci z Zachodu przyjeżdżali tu z wielką ciekawością, poznawali jazz za żelazną kurtyną, widzieli, jaki tu panuje entuzjazm, miłość do muzyki. Z kolei np. Rosjanie mieli jedyną okazję kontaktu z muzyką i kulturą zachodnią. Odbywały się nie tylko koncerty, ale i spotkania, dyskusje. Podczas nich narodziła się idea powstania magazynu „Jazz Forum” i Europejskiej Federacji Jazzowej – właśnie tu w Warszawie.

Wszystkich tych entuzjastów łączyła fascynacja rozpalona jeszcze w latach pięćdziesiątych przez audycje Willisa Conovera „Jazz Hour”, nadawane codziennie przez Voice of America. Willis tym warszawskim spotkaniom patronował, gościł u nas ponad dwadzieścia razy, był jednym z ojców chrzestnych polskiego jazzu.

PAP: Kto po wyjeździe Tyrmanda prowadził koncerty na Jazz Jamboree?

P. Brodowski: Tyrmand festiwale tylko otwierał, koncerty przez dziesięć lat zapowiadał Roman Waschko. Od drugiej połowy lat sześćdziesiątych do końca stulecia głównym konferansjerem był Andrzej Jaroszewski.

PAP: Minęło tyle lat, ale z powodzeniem grają jeszcze uczestnicy tamtych wydarzeń, m.in. Jan Ptaszyn Wróblewski, Andrzej Dąbrowski, Jerzy Bartz… Jazz Jamboree organizowane jest do dziś, teraz już przez inną ekipę, którą kieruje Mariusz Adamiak. Tegoroczne Jazz Jamboree, z bardzo ciekawym programem, odbędzie się, tak jak to pierwsze – w Stodole.

P. Brodowski: Historia kołem się toczy.

Rozmawiała Anna Bernat (PAP)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Były nauczyciel odpowie m.in. za prezentowanie pornografii młodzieży Przed sądem rejonowym w Oświęcimiu 4 grudnia ma ruszyć proces byłego nauczyciela jednej z tamtejszych szkół, który odpowie m.in. za prezentowanie pornografii nastolatkom i naruszenie ich nietykalności cielesnej – dowiedziała się PAP w krakowskiej prokuraturze okręgowej.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:37Były nauczyciel odpowie m.in. za prezentowanie pornografii młodzieży Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów W trzech kwartałach tego roku do sądów okręgowych w całej Polsce wpłynęło blisko 62 tys. pozwów rozwodowych. To o 1,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich prawie 61 tys. Najwięcej pozwów złożono do sądów w dużych miastach. W całej Warszawie odnotowano ich łącznie 5,8 tys. Z kolei w Poznaniu było 3,9 tys. takich przypadków, a w Gdańsku zaobserwowano ich 3,4 tys. Eksperci nie są zaskoczeni tymi danymi. Jednocześnie wskazują, że spada liczba zawieranych małżeństw. Można zatem postawić tezę, że w strukturze społecznej zachodzą istotne zmiany.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:30Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów ZUS: od stycznia 2025 r. można składać wnioski o rentę wdowią Od 1 stycznia 2025 r. będzie można składać wnioski o rentę wdowią. Przeznaczona jest dla wdów i wdowców mających prawo do co najmniej dwóch świadczeń emerytalno-rentowych, z których jedno to renta rodzinna po zmarłym małżonku – poinformowała ZUS.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:27ZUS: od stycznia 2025 r. można składać wnioski o rentę wdowią
Korzyści dla chorych leczonych nieinwazyjną wentylacją mechaniczną w warunkach domowych dzięki zastosowaniu telemonitoringu - pierwsze polskie badanie Telemonitoring chorych leczonych nieinwazyjną wentylacją mechaniczną w warunkach domowych (NIV) może poprawić jakość leczenia, szczególnie w kluczowym, tj. początkowym okresie stosowania terapii. Może również przyczynić się do bardziej optymalnego wykorzystania zasobów kadry medycznej, dzięki zastąpieniu części wizyt domowych zdalnym monitorowaniem stanu pacjenta. Telemonitoring umożliwia także wprowadzenie mierników jakości prowadzonej terapii w postaci monitorowania podstawowego parametru jakości wentylacji, jakim jest compliance pacjenta, czyli przestrzeganie zaleceń odnośnie czasu stosowania terapii. Wskazują na to wnioski z badania przeprowadzonego na 152 chorych zrealizowanego przez polskich badaczy.Data dodania artykułu: 20.11.2024 10:55Korzyści dla chorych leczonych nieinwazyjną wentylacją mechaniczną w warunkach domowych dzięki zastosowaniu telemonitoringu - pierwsze polskie badanie Domański o wolnej Wigilii: złe rozwiązanie; dla gospodarki to koszt ok. 4 mld zł Będę przedstawiał argumenty, że pomysł wolnej Wigilii jest złym rozwiązaniem; dla polskiej gospodarki byłby to koszt 4 mld zł, a dla budżetu państwa 2,3 mld zł - ocenił w środę minister finansów Andrzej Domański. Jest to krok niepotrzebny - dodał.Data dodania artykułu: 20.11.2024 10:37Domański o wolnej Wigilii: złe rozwiązanie; dla gospodarki to koszt ok. 4 mld zł Święty Mikołaj zarobi nawet do 250 zł na godzinę Najbardziej opłacalnym zawodem w świątecznym okresie jest Święty Mikołaj, który może zarobić od 31 do 250 zł na godzinę - informuje Personnel Service, który zbadał zarobki w świątecznych zawodach. Mikołaje zarobią więcej na imprezach firmowych, mniej - w galeriach handlowych.Data dodania artykułu: 20.11.2024 10:31Święty Mikołaj zarobi nawet do 250 zł na godzinę
Reklama
Reklama
„Idź pod prąd” „Idź pod prąd” 21 listopada, widzowie cyklu Kultura Dostępna będą mogli natomiast obejrzeć polski film „Idź pod prąd” przedstawiający historię zespołu KSU, który przez dekady tworzył muzykę wyrażającą bunt i niezależność. Druga połowa lat 70. XX wieku. Kilku nastolatków z Ustrzyk Dolnych, na czele z charyzmatycznym i niezdyscyplinowanym uczniem ustrzyckiej zawodówki, Siczką, postanowiło zostać punkami i grać punk rocka. Druga połowa lat 70. XX wieku. Kilku nastolatków z Ustrzyk Dolnych, na czele z charyzmatycznym i niezdyscyplinowanym uczniem ustrzyckiej zawodówki, Siczką, postanowiło zostać punkami i grać punk rocka. Zainspirowali się usłyszanym w zagranicznej radiostacji zespołem Sex Pistols i nową kulturą „punk”. Na początek wysyłają do Radia Wolna Europa list z prośbą o więcej „muzyki wolnych ludzi” na antenie. Ku ich zdumieniu list zostaje odczytany w audycji na żywo, a stacja zaczyna emitować cotygodniowy program dotyczący muzyki punk. Oczywiście ani Siczka, ani reszta chłopców nie ma pojęcia o tym, jak wielką rzecz zapoczątkuje ta skromna audycja i jak wielkie, mroczne moce wyruszą przeciwko nim! List odczytany w Wolnej Europie został zauważony przez przedstawicieli PRL-owskiego aparatu represji. Oficer SB, Jerzy Majak przesłuchując Siczkę jasno daje do zrozumienia, że Ustrzyki Dolne to nie Londyn i na terenie jego gminy żadnego „punka” nie będzie.Kultura Dostępna w Kinach jest częścią programu realizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którego operatorem jest Narodowe Centrum Kultury. Projekt dofinansowano ze środków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Szczegółowe informacje i repertuar najnowszej edycji cyklu w kinach Helios w całej Polsce dostępne są pod adresem: www.helios.pl/kultura_dostepna oraz www.nck.pl/projekty-kulturalne/projekty/kultura-dostepna.Data rozpoczęcia wydarzenia: 21.11.2024
Repertuar kina Helios Repertuar kina Helios Fantastyczne kontynuacje światowych hitów: „Paddington w Peru” i „Gladiator 2” już w ten piątek zagoszczą na ekranach kin w całej Polsce! Ponadto na widzów Heliosa czekają świąteczne produkcje jak „Listy do M. Pożegnania i powroty” oraz „Czerwona jedynka”, a także popularne seanse specjalne! Jesienne wieczory to idealny moment, by w towarzystwie rodziny i przyjaciół zanurzyć się w filmowych emocjach, które pozostaną w pamięci na długo.Kultowy miś w czerwonej czapce i niebieskim płaszczyku powraca na wielkie ekrany w animacji „Paddington w Peru”! Paddington wraz ze swoją rodziną Brownów postanawia wyruszyć w daleką podróż do Ameryki Południowej, a dokładniej do Peru, aby odwiedzić swoją ukochaną ciocię Lucy. W tym celu wszyscy udają się do umieszczonego nieopodal lasu deszczowego Domu dla Emerytowanych Niedźwiedzi. To jednak dopiero początek niezwykle ekscytującej przygody, w trakcie której odkryją wiele tajemnic. Przed nimi podróż życia, która poprowadzi ich od amazońskiej dżungli aż po górskie szczyty Peru!Poza uroczym Paddingtonem, w repertuarze kin sieci Helios znajdzie się także druga odsłona epickiej sagi o władzy, intrygach i zemście – „Gladiator 2”, w reżyserii Ridley’a Scotta. Lucjusz jako dziecko był świadkiem śmierci Maximusa z rąk swojego wuja Commodusa. Teraz decyduje się walczyć w Koloseum jako gladiator, aby przeciwstawić się dwóm cesarzom, rządzącym Rzymem żelazną pięścią. Z wściekłością w sercu i z nadzieją na lepszą przyszłość Cesarstwa Lucjusz musi spojrzeć w przeszłość, aby znaleźć siłę i honor, by zwrócić chwałę Rzymu jego ludowi.Wielbiciele świątecznego klimatu powinni zarezerwować sobie czas na seans filmu „Listy do M. Pożegnania i powroty”. Mel rozwija własną mikołajową firmę, lecz nie bez kłopotów. Karina i Szczepan pragną spędzić spokojne Święta, jednak dołączają do nich niespodziewani goście. Synek Mikołaja, Ignaś rusza w pościg za utraconym prezentem i duchem Świąt… W obsadzie znalazła się plejada gwiazd, takich jak: Tomasz Karolak, Agnieszka Dygant czy Piotr Adamczyk, jak również powracający po latach do serii Maciej Stuhr oraz Roma Gąsiorowska.Helios poleca także świąteczną komedię „Czerwona jedynka”, w której Święty Mikołaj niespodziewanie znika z Bieguna Północnego. Miejscowy szef ochrony, agent E.L.F. rozpoczyna poszukiwania, jednak musi zaangażować do nich doświadczonego tropiciela. Ten drugi cieszy się jednak złą sławą łowcy nagród, a ich współpraca nie należy do najłatwiejszych… Tradycyjnie, poza regularnym repertuarem sieć zaprasza kinomanów na liczne projekty specjalne. W niedzielę, 17 listopada, o godz. 10:30, w kinach Helios zagoszczą Filmowe Poranki z konkursami, a mali widzowie będą mogli zobaczyć najnowszy zestaw odcinków pozytywnej bajki „Baranek Shaun”. Na dzieci, poza porcją filmowych emocji, czekają konkursy i niespodzianki przed seansem. 18 listopada, w ramach projektu Kino Konesera, w wybranych kinach wyświetlony zostanie norweski dramat „Armand”, w którym drobny szkolny incydent między dwoma chłopcami rozpala konflikt między rodzicami i nauczycielami. Dochodzi do eskalacji problemu, gdzie prawda miesza się z kłamstwem...ss 21 listopada, widzowie cyklu Kultura Dostępna będą mogli natomiast obejrzeć polski film „Idź pod prąd” przedstawiający historię zespołu KSU, który przez dekady tworzył muzykę wyrażającą bunt i niezależność. Druga połowa lat 70. XX wieku. Kilku nastolatków z Ustrzyk Dolnych, na czele z charyzmatycznym i niezdyscyplinowanym uczniem ustrzyckiej zawodówki, Siczką, postanowiło zostać punkami i grać punk rocka.Bilety na jesienne seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a  także zaoszczędzić w ramach unikalnej oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”. Data rozpoczęcia wydarzenia: 15.11.2024
"A może byście tak najmilsi wpadli na JAZZ do Tomaszowa"? "A może byście tak najmilsi wpadli na JAZZ do Tomaszowa"? Zapraszamy na pierwszy koncert z cyklu JESIEŃ NAD VOLBÓRKĄ, który odbędzie się w piątek 22.11.2024 roku o godz. 19:00 w Galerii Sztuki Arkady w Tomaszów Mazowiecki.Horntet to kwintet jazzowy, demokratyczny kolektyw złożony z pięciu wyróżniających się i jednych z najbardziej obiecujących polskich muzyków jazzowych młodego pokolenia.Nominowani do nagrody Fryderyk 2024, zwycięzcy niemal wszystkich konkursów jazzowych w Polsce (m.in. Jazz nad Odrą 2023), zdobywcy 2 miejsca na prestiżowym European YoungArtists’ Jazz Award w Burghausen 2024, wielokrotnie doceniani przez krytyków i dziennikarzy muzycznych w kraju i zagranicą. Począwszy od roku 2019 i założenia zespołu z inicjatywy pianisty Bartłomieja Leśniaka, muzycy stale pracowali nad swoim własnym,wspólnym, rozpoznawalnym stylem opartym o autorskie kompozycje, będące mieszanką mainstreamu, muzyki free, ale też współczesnej muzyki klasycznej z zachowaniem słowiańskiego mianownika, będącego kontynuacją stylu określanego jako Polish Jazz. W 2023 zespół pewny kierunku, który obrał, wydał swój debiutancki album pt. „Horntet”.Skład zespołu:● Szymon Ziółkowski - saksofon altowy i sopranowy● Robert Wypasek - saksofon tenorowy i sopranowy● Bartłomiej Leśniak - fortepian● Mikołaj Sikora - kontrabas● Piotr Przewoźniak - perkusjaBilety:przedsprzedaż 45 plnw dniu koncertu 60 plnKarnet na trzy koncerty w ramach "Jesień nad Volbórką" - 100 pln.Informacje: 690 904 690Zapraszamy 1 Data rozpoczęcia wydarzenia: 22.11.2024
Reklamamuzyczny spektakl Metamorfozy
Reklamamuzyczny spektakl Metamorfozy
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: P O TTreść komentarza: Koniec świata, najwiekszy hejter ,podrzgacz w gminie Ujazd oskarża innych w czym jest mistrzem świata;)naprawdę niesamowite;)Źródło komentarza: A w Ujeździe wojna trwa nieprzerwanieAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Ależ jesteś Pan żałosny.Źródło komentarza: Hołownia: pierwszego dnia prezydentury zwołałbym RBN i powołał Radę GospodarcząAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Wkur.... mnie to, w jaki sposób ten były redaktorzyna i prezenter programów rozrywkowych w tv pcha się do tego, aby koniecznie być Prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej. Ten w połowie Białorus!!! Już mamy: wnuczka dziadka z wehrmachtu (ryży donek), w połowie Ukraińca (Bodnar) i jeszcze nam potrzeba Białorusa oraz na szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego jakiegoś sowieta. Ameryka!!! Kur...., cud świata!!!Źródło komentarza: Hołownia: pierwszego dnia prezydentury zwołałbym RBN i powołał Radę GospodarcząAutor komentarza: pracownikszpitalaTreść komentarza: Do Pluszaka-Tu nie chodzi o pola i domostwa bo moim zdaniem nikt się z tym problemem nie liczy. Dlatego odnoszę się do tzw EKOLOGII które tak wielu ma na sztandarach. Smardzewice całe na NIE! Na czas robót komunikacyjnie odcięte od świata. Przypomnę regulamin-nie można podejmować działań mających znacząco negatywne oddziaływanie na gatunki i siedliska dla których rezerwaty zostały wyznaczone. Inwestycja potężna- w trakcie budowy dojdzie do dewastacji terenu a w następstwie do szkodliwego oddziaływania na środowisko.Źródło komentarza: Będą walczyć z S12 jako StowarzyszenieAutor komentarza: TerazTreść komentarza: taka moda. Wczoraj mówił jedno dzisiaj sobie zaprzecza, albo nie pamięta. Byle kasa się zgadzała. Uśmiechamy się;)Źródło komentarza: Prof. Hausner: pogłębianie integracji europejskiej ciągle na porządku dziennymAutor komentarza: RodzicTreść komentarza: zgadzam się, że jest to bardzo duży sukces. Efekt ciężkiej pracy zawodników i trenera. To nie podlega dyskusji. Można mieć magików i nie mieć zespołu do grania. Druga sprawa to jasne zasady organizacyjne i finansowe w klubie. Przecież każdy chce wiedzieć na co idą jego pieniądze. W Lechii wtedy tego nie było to co się dziwić rodzicom, że zabrali dzieci gdzie indziej.Źródło komentarza: Yellow Steel w finale ogólnopolskim turnieju „Z Orlika Na Stadion”
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 340 Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 340 Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 340 w rozmiarze 120×200 cm w kolorze buk z płytą osłaniającą napęd łóżka. Akcesoria: stolik Rubens 9 w kolorze buk.Wyjątkowa propozycja wśród łóżek, zaprojektowana z myślą o komforcie i bezpieczeństwie użytkowników o zwiększonej masie ciała. Wzmocniona konstrukcja, szersze leże oraz dostosowane do dużych obciążeń napędy, pozwalają na korzystanie z tego łóżka przez użytkowników o maksymalnej wadze do 215 kg. Z uwagi na ponadprzeciętne parametry techniczne, łóżko PB 340 przeznaczone jest szczególnie dla pacjentów bariatrycznych.DETALE PRODUKTU:1. Szerokość leża 100 i 120 cm4. Wytrzymałe, higieniczne leże2. Dopuszczalne obciążenie 250kg5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Nowoczesny napęd podnoszenia łóżka6. Osłona frontu (opcja)OPCJE:osłona frontu • zmiana długości i szerokości leżaPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze250 kgMaksymalna waga użytkownika215 kgRegulacja wysokości leża:od 30 do 80 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:218 × 112 (132) cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:109,8 (123,5) kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama