W wydanym w sobotę wieczorem komunikacie organizatorzy Dakaru poinformowali o dyskwalifikacji po inspekcji technicznej załóg numer 302 i 310. Pierwsza to prowadzący w rajdzie Eryk Goczał i Oriol Mena, a druga - Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk. Jako powód podano użycie zakazanego karbonu w elementach sprzęgła. Obie załogi usunięto już z oficjalnych rezultatów.
Polski zespół uważa jednak, że nie złamał przepisów i podejrzewa, że za cała sprawą stoi inny zespół.
"W związku z informacją w przedmiocie dyskwalifikacji Eryka oraz Michała – wskazujemy, iż faktycznie w dniu 13 stycznia 2024 r. – po dokonanej weryfikacji sprzęgieł znajdujących się w samochodach Eryka oraz Michała – organizator podjął decyzję o dyskwalifikacji obu drużyn. Podkreślamy jednak, że nie zgadzamy się z tą decyzją i uważamy, że jest ona błędna. Zgodnie z dochodzącymi do nas informacjami, których potwierdzić nie możemy – weryfikacja mogła zostać dokonana na zlecenie jednego z pozostałych teamów biorących udział w rajdzie z nastawieniem na eliminację kluczowych zawodników z rajdu (przypomnieć należy, iż Eryk po 6 etapie wypracował przewagę nad drugim teamem do ponad 1h, co jest na tym rajdzie wartością ponadprzeciętną)" - napisano.
Zespół Energylandii zapewnia, że postępował zgodnie z regulaminem, a zmiany konstrukcyjne nie miały wpływu na osiągi aut.
"Regulamin został przez Energylandia Rally Team oraz wszystkie osoby wchodzące w skład teamu w pełni przestudiowany i nie ma mowy o pomyłce lub niedopatrzeniu po stronie Energylandia Rally Team. Energylandia Rally Team otrzymała zapewnienie osób technicznych związanych z organizatorami, że elementy sprzęgła stworzone z karbonu są dozwolone, w szczególności jako niedające jakichkolwiek przewag ani wpływu na wydajność pojazdu. Podkreślamy, że taka konstrukcja nie miała wpływu na osiągi pojazdu. Zwracamy uwagę, iż już sama literalna treść części technicznej regulaminu wprowadza regulację szczególną w zakresie braku ograniczeń materiałowych w konstrukcji i materiałach sprzęgła" - napisano w oświadczeniu.
Zespół zwrócił uwagę, że zawodnicy złożyli odwołania, ale prawdopodobnie zostaną one rozpatrzone już po rajdzie co pozbawia ich możliwości dalszego udziału w nim.
"Nie zgadzamy się w całej rozciągłości z decyzją organizatorów. Podkreślamy w tym momencie, iż Eryk oraz Michał zadeklarowali chęć złożenia odwołania w sprawie, aczkolwiek z uwagi na uregulowania mające zastosowanie do rajdu Dakar – odwołanie może zostać rozpoznane w czasie do 30 dni, a co faktycznie pozbawia Eryka oraz Michała możliwości osiągnięcia wysokiej pozycji (lub wygranej) w tej edycji rajdu – nawet gdy odwołanie to zostanie uwzględnione (z powodu złożenia odwołania tegoroczna edycja rajdu nie będzie oczekiwała na rozstrzygnięcie)" - zaznaczono.
Zespół podkreślił w oświadczeniu, że dzień wcześniej organizatorzy odebrali akredytację Agacie Goczał – mamie Eryka i żonie Marka, pozbawiając ją możliwości przebywania na terenie biwaku uczestników. Nie podał natomiast, jaki był powód odebrania akredytacji.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze