Prezydent Duda, zapytany w piątkowym wywiadzie na Kanale Zero, jakie są jego plany po zakończeniu urzędu prezydenckiego, odpowiedział, że na razie nie będzie zajmował się sprawami, które mogą mu przeszkadzać w wykonywaniu bieżących zadań.
Jak zaznaczył, "mam dziś bardzo poważne zadanie do wykonania". "Wojna, którą wywołała Rosja na Ukrainie, jest dziś niewyobrażalnie gigantycznym problemem. W związku z tym, bezpieczeństwo Polski to jest dziś moje podstawowe zadanie" - oświadczył Duda. "Ludzie po to powierzyli mi te obowiązki, żebym z pełną odpowiedzialnością robił to do ostatniego dnia swojej służby" - dodał.
Zwrócił uwagę, że końcówka jego prezydentury będzie związana z jego dużą aktywnością, jako głowy polskiego państwa.
"Polska będzie stała na czele prezydencji w Unii Europejskiej i mamy tej prezydencji priorytety. Poza tym, po wyborach w Stanach Zjednoczonych będzie nowy prezydent, a w związku z tym, w jakimś stopniu, będzie to także nowa sytuacja, co oznacza, że będzie wiele zadań do wykonania" - powiedział Duda.
Dopytywany, jak odnajdzie się po skończeniu swojej prezydentury - biorąc pod uwagę głębokie podziały polityczne w społeczeństwie - Duda zapewnił, że ma świadomość nastrojów społecznych.
"Poradzę sobie. Proszę się o mnie nie martwić. Zawsze sobie radziłem i dam sobie spokojnie radę" - powiedział.
Zaznaczył, że stoi przed nim bardzo dużo wyzwań.
"Myślę, że mam jeszcze przed sobą wiele zadań i doświadczenie, które zdobyłem przez prawie dziewięć lat, a jak będzie kończyła się prezydentura, to będzie dziesięć lat. To będzie bardzo poważny - w pozytywnym sensie tego znaczenia - bagaż, z którego będę mógł wielu, wielu ludzi obdzielić swoimi doświadczeniami, doradzając im także wtedy, kiedy będzie trzeba. Bardzo mi zależy, aby obóz polityczny ludzi, którzy mają podobne poglądy na Polskę jak ja, miał w kraju jak najwięcej do powiedzenia - żeby wygrywał, żeby mógł prowadzić polskie sprawy" - podkreślił Duda.
Dopytywany, co chciałby zrobić po zakończeniu prezydentury, prezydent Duda wyznał, że chciałby "pójść w góry i móc być sam, móc usiąść w Gorcach na polanie i być sam". "Żeby nikt nie patrzył na mnie, żeby nikt mnie nie obserwował" - wyznał prezydent. Przyznał, że osoba prezydenta jest 24 godziny na dobę obserwowana przez ochronę.
Zapytany, kiedy ostatni raz zmieniał opony na zimowe, Duda odpowiedział, że to było w roku 2014. "Moim drugim marzeniem jest poprowadzić znowu auto" - wyznał. Zastrzegł, że nie uważa siebie za mistrza świata, jeśli chodzi o kierowanie. "Jestem zwykłym kierowcą amatorem", zaś "kierowcy, z którymi jeżdżę, są zawodowcami". (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze