Premier spotkał się w czwartek w Warszawie z premier Łotwy Eviką Siliną. Podczas wspólnej konferencji Tusk poinformował, że rozmowy dotyczyły przede wszystkim bezpieczeństwa regionu, a – jak podkreślił - oba kraje są szczególnie wrażliwe na wszystkie typy zagrożeń, które płyną ze Wschodu.
Zaznaczył, że rozmowy dotyczyły też bezpieczeństwa energetycznego, w tym potrzeby synchronizacji sieci elektroenergetycznej Łotwy z Europą Zachodnią. Poruszony został też temat lepszego połączenia transportowego obu krajów, m.in. połączenia kolejowego.
Wśród tematów rozmów premier wymienił też kwestię rolnictwa. Zwrócił uwagę, że Łotwa zdecydowała się już na embargo na rosyjskie produkty, by przeciwdziałać destabilizacji swojego rynku.
"Taka była decyzja łotewskiego parlamentu. Będziemy pilnie studiowali tę decyzję. Nie wykluczam, że Polska podejmie stosowną inicjatywę. Problem z nadwyżkami żywności i zboża w Polsce i Europie, nierównej konkurencji, to nie jest problem wyłącznie importu zbóż i żywności z Ukrainy” - zaznaczył premier.
"Mało kto wciąż zdaje sobie sprawę, że nasz rynek jest destabilizowany przez produkty płynący z Rosji i Białorusi. Trzeba przedsięwziąć wszystkie możliwe kroki, by przekonać instytucje europejskie, by poważnie przejęto się lepszymi, bezpieczniejszymi dla naszych krajów regulacjami, jeśli chodzi o import zbóż i produktów żywnościowych ze wschodnich kierunków. Chcemy pomóc Ukrainie, ale jednocześnie chcemy stabilizować sytuację na naszych rynkach i chronić naszych rolników" - oświadczył premier.
Decyzję o wprowadzeniu zakazu importu na Łotwę produktów rolnych pochodzących z Rosji i Białorusi, w tym przez kraje trzecie, łotewska Saeima podjęła w drugiej połowie lutego. Tym samym Łotwa stała się pierwszym krajem UE wprowadzającym tego typu przepisy.
Podczas konferencji Tusk nawiązał również do czwartkowego orędzia Władimira Putina do narodu.
"Słowa Putina o tym, że Rosja zbroi się i de facto przestawiła się na tryb wojenny i całą gospodarkę przestawiła na tryb wojenny, te słowa są prawdziwe. To nie tylko agresywna retoryka, ale decyzje, jakie zapowiedział w tym wystąpieniu prezydent Putin dotyczące zwiększenia samowystarczalności Rosji, przestawienia gospodarki na tryb wojenny i unowocześnienia sił zbrojnych Rosji, to wszystko trzeba traktować śmiertelnie serio" - powiedział Tusk.
"I jeszcze raz mogę powtórzyć to, o czym mówię i o czym dyskutujemy z naszymi partnerami w ostatnich tygodniach tutaj w Warszawie: Europa musi zrozumieć, że to, co ten nowy wyścig zbrojeń, jaki narzuca Rosja światu, i agresja rosyjska na Ukrainie muszą spowodować przebudzenie we wszystkich stolicach europejskich i UE jako całość, jako europejska część NATO, musi wreszcie podjąć decyzje, które zrównoważą potencjał militarny Rosji i które spowodują, że Europa będzie nie gorzej, a lepiej uzbrojona i przygotowana do złych scenariuszy niż Rosja" – stwierdził premier.
Podkreśliła, że współpraca układa się bardzo dobrze, a Łotwę i Polskę łączą "przyjacielskie relacje w różnych obszarach". Według niej, współdziałanie obu krajów powinno skupiać się przede wszystkim na kwestiach energetycznych, obronnych, dotyczących sytuacji na granicach, gdyż - jak zaznaczyła - granice Polski i Łotwy to zarazem zewnętrzne granice UE.
Silina nawiązała też do rolniczych protestów, które trwają w różnych krajach UE. "U nas też rolnicy protestują" - powiedziała. Łotewska premiera podkreśliła, że jeśli Polska podejmie kroki dotyczące embarga na produkty rolne zza wschodniej granicy, jej kraj będzie ją wspierać. "Będziemy waszym partnerem" - zadeklarowała Silina.
Oświadczyła również, że należy nakładać kolejne sankcje na Rosję oraz w dalszym ciągu wspierać Ukrainę.
Spotkanie premiera Tuska z premier Łotwy to kolejne w ostatnich dniach spotkanie z premierami krajów europejskich i zachodnich. W środę spotkał się on z premierem Norwegii Jonasem Gahr Storem, we wtorek w Pradze wziął udział w rozmowach z premierami Czech, Słowacji i Węgier w formacie Grupy Wyszehradzkiej; wcześnie spotkał się także z premierami Szwecji, Finlandii i Kanady. W poniedziałek w planach jest natomiast wizyta szefa polskiego rządu w Wilnie. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze