Dominik Kupis, administrator Tomaszów Mazowiecki YB: Chciałbym zacząć naszą rozmowę od zacytowania Gabora Mate, który twierdzi, że "nie ma na świecie ważniejszego zadania niż wychowanie młodych w ich najwcześniejszych latach, bo tak wielu kosztownym dysfunkcjom społecznym można byłoby zapobiec; tak wiele twórczych i kreatywnych sił mogłoby się rozwinąć". Na przykład, raper Mata, podczas programu, w którym swoich sił w roli dziennikarzy próbują osoby w spektrum autyzmu, zwrócił uwagę na małą ilość godzin zajęć artystycznych? Na swoim profilu też mówisz o problemach młodzieży (emocjonalnych; uzależnieniach). Czy to jest dla Ciebie ważne?
AGNIESZKA BEATA DRZEWOSKA - KOVAČ: To jeden z priorytetów. Problemy emocjonalne i uzależnienie są ze sobą nierozerwalnie związane. Właściwie historia ludzkości, to opowieść o lękach, niedostosowaniu i uzależnieniach.
Erich Fromm pisał kiedyś, o ile dobrze pamiętam w „Ucieczce od wolności”, o barierach występujących w relacjach społecznych, które są źródłem między innymi uzależnień. Stąd właśnie moja praca w komisji rozwiązywania problemów alkoholowych (swoją drogą warto zmienić kiedyś jej nazwę).
Widzę potrzebę działania. Współczesne wyobcowanie, jest innym gatunkowo, niż to, z jakim mieliśmy do czynienia jeszcze kilkanaście lat temu. Mimo nowoczesnych narzędzi komunikacji, coraz bardziej się od siebie oddalamy.
Poruszanie problemów dzieci, czy szerzej osób ze spektrum autyzmu moim zdaniem jest bardzo ważne. Zmieniliśmy na szczęście swój sposób postrzegania autystyków, czy osób z chorobą Aspergera.
Co do małej ilości godzin zajęć artystycznych zgadzam się z raperem. Sztuka to nie tylko nabywanie wrażliwości, kształcenie umiejętności praktycznych, ale też terapia.
Pozostając w temacie edukacji, ale mówiąc teraz o polityce historycznej, chciałbym wspomnieć o Romie Bonieckiej, która w swojej książce "Wyłuskane z pamięci", przypomina profesora Jakuba Bylczyńskiego, prowadzącego komplety, to znaczy tajne nauczanie w Tomaszowie podczas drugiej wojny światowej: dla zmylenia Gestapo udawał chorego i w bonżurce nałożonej na piżamę, prowadził lekcje dla 8 lub 10 uczniów, którzy mieli udawać odwiedzających chorego profesora. Niedawno na swoim profilu, zwróciłaś uwagę na inną postać historyczną, doktora Jana Rode. Czy masz pomysły do zrealizowania w ramach polityki historycznej?
AGNIESZKA BEATA DRZEWOSKA - KOVAČ: Doktor Jan Serafin Rode, to postać wciąż w Tomaszowie Mazowiecki niedoceniana. Chciałabym aby takie osoby znalazły swoje miejsce w panteonie naszych lokalnych bohaterów pozytywnych. Ludzi, którzy to miasto ukształtowali. Zapewne tylko nieliczne osoby wiedzą, że w Tomaszowie Mazowieckim istnieje Fundacja im. Doktora, którą stworzył Mariusz Strzępek, a która prowadzi działalność w zakresie edukacji zdrowotnej, a często też pomaga bezpośrednio osobom chorym onkologicznie. Co ciekawe, nie sięga po fundusze publiczne. Mariusz finansuje ją sam.
Polityka historyczna w jej rozumieniu lokalnym, to nie tylko żołnierze wyklęci, hrabia Ostrowski, czy liczni fabrykanci. To też, a może przede wszystkim ludzie w swoich czasach niezwykle szanowani. Tomaszów Mazowiecki to miasto, gdzie działały liczne organizacje społeczne, fundacje, kluby sportowe. To też wielokulturowość. Mówi się, że Łódź to miasto czterech kultur. Tomaszów być może był bardziej barwny pod tym względem.
Swoją drogą niedawno wpadła mi w ręce broszura upamiętniająca 100 rocznicę śmierci Tadeusza Kościuszki i jej obchody w naszym mieście. Zadziwiający materiał, będący właściwie cyklem reportaży wzbogaconym o wiele fotografii. Fantastyczna rzecz. Tego typu publikacje, ich omawianie, powinno być właśnie elementem edukacji (bo polityka to źle kojarzące się słowo) historycznej. To też element budowania wspólnoty lokalnej.
Jarosław Iwaszkiewicz w opowiadaniu "Nieważni ludzie, nieważne sprawy" przedstawia historię młodego nauczyciela gry na fortepianie, czyli zaprzyjaźnionego z nim tomaszowianina Aleksandra Landaua. Choć akcję umieścił w fikcyjnej Ostrowi nad Pilicą, to wiemy, że chodzi o Tomaszów. Z kolei spokrewniona z Landauem, Joanna Kulmowa, opisuje Tomaszów w "Topografii myślenia". Podaję te ciekawostki po to, żeby spytać Cię, czy masz pomysł na markę "Tomaszów", z którą można wyjść do szerszego grona odbiorców? Coraz bardziej znany jest Love Polish Jazz Festival, organizowany od 2016 roku w naszym mieście
AGNIESZKA BEATA DRZEWOSKA - KOVAČ: Ten Festiwal powoli staje się „Top of the Top”. Dzisiaj dowiedzieliśmy się kto wystąpi na nim w tym roku. Są to między innymi Urszula Dudziak, Lora Szafran, Mieczysław Szcześniak. Gościliśmy Leszka Możdżera, Richarda Bonę, Justynę Steczkowską i Jana Ptaszyna Wróblewskiego. To w świecie jazzu nazwiska znane.
Trzeba tu podziękować Prezydentowi Witko, bo to jego dziecko, ale nie wolno zapominać o Wojtku Lubczyńskim. Proszę też pamiętać, że mamy rewelacyjną orkiestrę pod kierownictwem Kamila Wrony i doskonały chór miejski. To już są marki same w sobie. Miasto jest mecenasem kultury.
Mnie osobiście bliska jest też turystyka. Jednak nie chodzi mi o wielką turystykę urlopową, ale tę małą, weekendową. Tomaszów to miasto wśród lasów i rzek. Znany przed wojną mikroklimat, ścieżki rowerowe, możliwość spędzenia przyjemnie czasu.
Tomaszów może zbudować też swoją markę w oparciu o to, o czym rozmawialiśmy wcześniej. Edukację i wysoki poziom życia mieszkańców. Ciekawą ofertę zajęć dla dzieci i młodzieży. Chcemy przecież by ludzie nie tylko „wpadali na dzień do Tomaszowa”, ale się tu osiedlali.
Wiktor Osiatyński zauważył, że jeżeli polscy politycy nie mogą kłócić się o gospodarkę, bo bardzo wiele decyzji redystrybucyjnych (kogo opodatkować, komu dać, a komu odebrać), jest już podjętych w konstytucji, w umowach międzynarodowych i w Unii Europejskiej, to kłócą się o to, kto z nich jest prawdziwym Polakiem, prawdziwym katolikiem, prawdziwym patriotą albo lepszym wrogiem imigrantów, Niemców czy Ukraińców. Jakie tematy związane z gospodarką na poziomie lokalnym Ciebie interesują? Masz wieloletnie doświadczenie jako mediator w sprawach cywilnych i gospodarczych - wiesz jak o nich rozmawiać - dlatego o to pytam.
AGNIESZKA BEATA DRZEWOSKA - KOVAČ: Jestem mediatorem, ale dużo ważniejsze jest to, że jestem córką małego przedsiębiorcy. Tata mój całe życie prowadził działalność na tzw. własny rachunek, dlatego znam doskonale bolączki małych i średnich przedsiębiorców lokalnych. Być może dla kogoś zabrzmi to w sposób dziwny, ale to oni są prawdziwą „solą tej ziemi”. Tak budowano Tomaszów. Lokalny przedsiębiorca musi mieć poczucie przynależności a będzie miał je wtedy, kiedy samorządowe władze będą traktować go jak partnera.
To jest jedna z rzeczy, o jakie chcę zabiegać, jako radna Rady Miejskiej. Różnica między mną a innymi osobami, które głoszą podobne poglądy jest taka, że ja Firmę swojego taty miałam w naszym domu. I to dosłownie.
Lokalny handel, usługi… to za nimi idzie wszystko inne. W tym na przykład dobroczynność. Dużo niestety zależy od prawnych uregulowań na poziomie ustawowym, na które wpływu samorząd nie ma. Oczywiście plany miejscowe, ale i polityka podatkowa, czy czynszowa TTBS.
Rozmawiamy z prezydentem Marcinem Witko na przykład o tym, by czynsze dla stałych najemców lokali użytkowych uelastycznić. Mamy bowiem sytuację taką, że wiele lokali stoi pustych, a wieloletnim najemcom rewaloryzuje się czynsze o poziom inflacji,
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że nowi najemcy płacą… mniej.
W mediach społecznościowych pojawiło się wideo, w którym słyszymy, że Polska idzie na wojnę, a winnym walk w Ukrainie jest Zachód. Przypisywanie winy Zachodowi, NATO, musi szczególnie rezonować w Tomaszowie, z którym związany był generał dywizji Tadeusz Buk, uczestniczący w uroczystości złożenia dokumentów akcesyjnych w Independence, 12 marca 1999 roku. Fałszywym przekazom próbuje przeciwdziałać demagog.org.pl - pierwsza polska organizacja factcheckingowa, która ma 53 tys. obserwujących, zaś wspomniane nagranie wyświetlono 283 tys. razy do 21 marca. Czy w czasie Twoich spotkań warsztatowych, pojawia się problem fałszywych przekazów, dezinformacji i oczerniania, w takim środowiskowym sensie? Jakie są Twoje przemyślenia na ten temat?
AGNIESZKA BEATA DRZEWOSKA - KOVAČ: To znak czasów. Fakekonta, fakenewsy. Każdy z nich wpływa na nasze emocje i staje się motorem naszych działań. Wcale nie żartuję. Te wojenne w Tomaszowie mają jeszcze mocniejsze znaczenie. Nie chodzi tylko o generała Buka. Mamy tu jednostkę wojskową i kilka tysięcy rodzin potencjalnych uczestników frontowych zmagań. To musi budzić niepokój. Czuję to w rozmowach ze znajomymi, których mężowie i oczywiście żony zaciągnęli się do wojska. Strach jest namacalny. Sama też nie chciałabym widzieć rakiet latających nad moją głową.
Ale fakenewsy obecne są też w sferze społecznej, politycznej, kulturalnej. Są częścią składową naszego życia. Odróżnić je coraz trudniej. Dobry fake, jedynie odrobinę zniekształca fakty, przez co staje się bardziej wiarygodny.
Mamy prawdziwe fabryki trolli. Ludzie zapominają, że to też biznes. Zwróć uwagę, mamy cały przemysł związany z produkcją opinii i komentarzy na temat różnego rodzaju produktów, usług, czy firm. Każdy z nas się daje nabrać, bo jak rozróżnić prawdziwy od napisanego przez wynajętego komentatora? Widziałam cenniki firm, które oferują manipulowanie opiniami użytkowników Google.
Z lokalnego podwórka. Oczernianie jest rzeczą powszechną, chyba największą ofiarą tego procederu jaką znam jest Mariusz Strzępek. Rzeczy, jakie o nim słyszałam były szokujące. Może bym uwierzyła, gdybym osobiście go nie znała.
Kolejny przykład z ostatnich dni. Barbara Klatka przegrywa proces w trybie wyborczym. Sąd nakazuje publikację przeprosin. Pani Barbara lekceważy wyrok sądowy. Czy o to chodziło, kiedy krzyczano o wolnych sądach? Czy chodzi o to, że można bezkarnie pisać i mówić nieprawdę?
Yuval Noah Harari napisał, że rosnąca fala uchodźców i imigrantów wywołuje wśród Europejczyków mieszane reakcje oraz zażarte dyskusje na temat tożsamości i przyszłości Europy. Niektórzy domagają się zamknięcia granic, inni - jeszcze szerszego otwarcia. Harari mówi o trzech warunkach, wskazując, że jeśli imigranci asymilują się w wystarczającym stopniu, z czasem stają się równoprawnymi członkami kraju przyjmującego. "Oni" stają się "nami" - w zamian muszą przyjąć przynajmniej podstawowe normy i wartości gospodarza, nawet jeśli oznacza to dla nich rezygnację z niektórych własnych tradycyjnych norm i wartości. Na koniec, powiedz proszę, czy znane Ci są dane, choćby szacunkowe co do liczby: dorosłych Ukraińców mieszkających w Tomaszowie, pracujących legalnie, uczących się? Jakie są problemy? Czy i jakie są napięcia w relacjach polsko-ukraińskich, na naszym, tomaszowskim przykładzie?
AGNIESZKA BEATA DRZEWOSKA - KOVAČ: Różnicom kulturowym trudno jest zaprzeczyć, a o asymilacji trudno jest mówić, jeśli te różnice wynikają także z religii, uprzedzeń i przyzwyczajeń. Nie uważam, by Europejczycy posługiwali się jakimiś szkodliwymi stereotypami. Raczej emigranci tworzą własne enklawy, w których o jakąkolwiek asymilację jest niezwykle trudno.
Nie chcę przyjmować narracji o charakterze ksenofobicznym, ale skoro traktujmy przybyszów jak gości, to może warto, by i oni szanowali naszą kulturę, religię i obyczaje. Kiedy podróżuję po krajach wschodu staram się dostosować. Mój mąż jest emigrantem, pochodzącym z Czarnogóry, a więc bliskiego nam obszaru kulturowego, takich problemów nie ma.
Jeśli chodzi o emigrantów z Ukrainy, to co chwilę mijamy ich na ulicy. Trudno tu mówić obecnie o uchodźcach. Jak popatrzymy na dane na temat ruchu granicznego, to nie ma on nic wspólnego z tym z początków wojny.
Coraz częściej za to słyszymy negatywne komentarze. Nie pomagają takie sytuacje, jak ostatnio, kiedy mężczyzna zabił brutalnie kobietę na ulicy Jerozolimskiej. Tak samo nietrzeźwi kierowcy. Niby Polacy też jeżdżą pod wpływem, ale Ukraińców jednak komentuje się inaczej.
Ostatnie dane, jakie widziałam dotyczyły kilku tysięcy osób zatrudnionych w naszym powiecie. Co ciekawe sporo osób jest Białorusi, ale i krajów dalekiego wschodu.
Dziękuję za rozmowę i życzę Ci powodzenia w wyborach!
Odwiedźcie profil Agnieszki
https://www.facebook.com/agnieszka.beata.drzewoska.kovac
Napisz komentarz
Komentarze