Zacznę od samego początku, czyli od wyborów. Tworzenie list to temat, o którym można byłoby napisać naukową dysertację. Najgorzej z tymi partyjniackimi. Wszyscy wiedzą, że jedynki są biorące, bo naród wszystko kupi. Spolaryzowanie powoduje to, że głosuje się głównie na liderów a dopiero oni wciągają pozostałych. Dochodzi do kuriozalnych sytuacji, że ludzie kompletnie nieznani, nie posiadający minimum wiedzy, chęci i zaangażowania, łapią mandaty. Naprawdę ktoś uważa, że będą rozwiązywać jakiekolwiek problemy tomaszowian. Wystarczy prześledzić aktywność z ostatnich pięciu lat. Konkurujący ze mną w moim okręgu wyborczym Michał Jodłowski na sesjach Rady Miejskiej zabierał głos sporadycznie, bywało że całe posiedzenie przemilczał, a przez ponad 5 lat złożył zaledwie kilka wniosków i interpelacji. Większość przed samymi wyborami. Ale nie był to odosobniony przypadek. Wszystko wskazuje na to, że w tej kadencji będzie jeszcze ciekawiej. No ale pożyjemy, zobaczymy...
Wróćmy do współczesności. Ponad tydzień temu odbywała się Sesja Rady Powiatu, na której głosowane było wotum zaufania i absolutorium dla Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Oba te głosowania szef macierowiczowskiego PiS-u przegrał. Dlaczego? Dlatego, że miał je wygrać. Nie wierzycie? No cóż, będąc postronnym obserwatorem trudno w to uwierzyć. Wszystko wskazuje jednak na to, że porozumienie między Witczakiem i Węgrzynowskim funkcjonuje i ma się nieźle. Niespodziankę sprawili radni Marcina Witko, którzy w obu głosowaniach udziału nie wzięli. Gdyby nie to, głosy przeciw Koalicji Obywatelskiej byłyby jedynie pustym partyjniackim gestem.
Obejrzyjcie zamieszczony poniżej film z obrad. Omawiamy na nim niezwykle ważny z punktu widzenia samorządu powiatowego dokument, jakim jest Raport o stanie powiatu. Stanowi on punkt wyjścia do dyskusji na temat nie tylko tego co było ale też prognoz w ujęciu kolejnych kilku lat. Jako jedyny radny zabierałem w tym punkcie głos. Zwracałem uwagę na szereg niezwykle istotnych tematów, w tym dotyczących przyszłości oświaty w powiecie. Mówiłem o potrzebach wsparcia dzieci z niepełnosprawnościami i problemach z dostępnością specjalistów w Poradni Pedagogiczno Psychologicznej. Żaden z radnych Koalicji Obywatelskiej (Antoniego Macierewicza) nie zabrał głosu. Zagłosowali natomiast wszyscy za nie udzieleniem wotum zaufania.
Podobnie było w czasie obrad Komisji problemowych w jakich uczestniczyłem. Nikt nie miał nic do powiedzenia, Ale sprzeciw w głosowaniu wyraził, bo... tak w partii kazali. PZPR wiecznie żywy, a Lenin zamieszkał w Tomaszowie. Tylko gdzie tu rzeczowa rozmowa o prawdziwym potrzebach mieszkańców. Przez ostatnią kadencję obserwowaliśmy w Radzie Miejskiej pokazy nienawiści i pieniactwa. Największy z pieniaczy został nawet posłem. Widać ludzie to lubią.
Najtragiczniejsze w tym wszystkim jest to, że ludzie, którzy na co dzień szczują nas wszystkich na siebie nawzajem, w kuluarach współpracują i się dogadują doskonale. Dla gawiedzi udają wrogość, ale gdy mają wspólne interesy okazuje się, że jest im do siebie bliżej niż się wydawać by mogło. Robią biznes na nienawiści, którą sami wcześniej wyzwolili. Chcecie brać w tym udział?
Wczoraj nastąpił ciąg dalszy zabawnych historii. Koalicja Obywatelska, PSL oraz KWW Marcina Witko uzgodnii, że w czasie sesji zostanie złożonych kilka wniosków o zmiany w porządku obrad. Wśród nich między innymi wniosek o odwołanie Przewodniczącego Rady, Marka Kociubińskiego, który z prowadzeniem obrad sobie zwyczajnie nie radzi. Wystarczy wspomnieć kuriozalną odmowę przegłosowania mojego wniosku formalnego, z powodu własnego widzimisię. Na szczęście prawnicy sprowadzili Kociubińskiego na ziemię. W każdym razie Michał Jodłowski wniosek złożył. Ja złożyłem wnioski związane z przesunięciem punktów.
Co ciekawe, Kociubiński był na to przygotowany i stwierdził, że nie możemy składać wniosków o zmianę porządku obrad, bo zabrania nam tego Statut Powiatu. Stanowisko poparła obsługująca Radę prawniczka (czekam na pisemne uzasadnienie, by złożyć skargę do Okręgowej Izby Radcowskiej w związku z wprowadzeniem radnych w błąd, dl jakiego moim zdaniem doszło) Poważnie Statut zabrania radnym składania wniosków o zmiany w porządku obrad? Przyjrzyjmy się dokładnie zapisom
Art 25. 4. Rada może uchwalić w trakcie obrad uzupełnienie lub zmianę ustalonego porządku obrad wyłącznie z ważnych powodów, na wniosek Przewodniczącego Rady, Komisji lub Zarządu, z tym, że postanowienia ustępu 3 stosuje się odpowiednio
Co to oznacza? Otóż to, że tylko wyznaczone w tym punkcie podmioty mogą składać wnioski. Problem jednak w tym, że nie do końca. Na poprzedniej sesji rozszerzono porządek na wniosek Starosty (a więc zdaniem Kociubińskiego i prawniczki osoby nieuprawnionej). Z kolei art. 28 brzmi tak:
§ 28. 1. Przewodniczący Rady udziela głosu w kolejności zgłoszeń.
2. Przewodniczący Rady udziela głosu poza kolejnością w sprawie wniosków o charakterze formalnym, w szczególności dotyczących:
1) sprawdzenia quorum;
2) zmiany lub uzupełnienia porządku obrad;
3) ograniczenia czasu wystąpień mówców;
4) zakończenia wystąpień;
5) zakończenia dyskusji i podjęcia uchwały;
6) zarządzenia przerwy;
7) odesłania projektu uchwały do Komisji;
8) przeliczenia głosów;
9) przestrzegania regulaminu obrad;
10) nie odbierania głosu mówcy.
3. Przewodniczący Rady niezwłocznie poddaje wniosek formalny, pod głosowanie.
Dużo ważniejsze są jednak zapisy ustawy o samorządzie powiatowym:
Art. 15. [Zwoływanie sesji rady powiatu oraz ustalanie porządku obrad; transmisja i utrwalanie obrad]
2. Rada powiatu może wprowadzić zmiany w porządku bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady.
Jak widać ustawa nie wprowadza żadnych ograniczeń w zakresie możliwości składania wniosków formalnych o zmiany porządku obrad. Statut powiatu powinien być zgodny z tym nadrzędnym aktem prawnym. Przypadku kolizji należy stosować przepisy ustawowe. No ale co na to sądy. Dla przykładu przytoczę wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie z dnia 25 października 2005 r. (II SA/Ol 662/05)
„Zasadą, określoną w art. 15 ust. 1 ustawy o samorządzie powiatowym jest, że rada powiatu obraduje na sesjach zwoływanych przez przewodniczącego rady powiatu. Przewodniczący rady, zwołując sesję rady powiatu, zobowiązany jest jednocześnie do doręczenia radnym porządku obrad wraz z projektami uchwał. Porządek obrad jest wiążący dla radnych, gdyż nie jest to tylko projekt porządku obrad, ale wyraźne wskazanie, jakimi kolejno problemami rada będzie się zajmować i jakie ewentualnie uchwały powinna na danym posiedzeniu podjąć. Powyższe nie oznacza jednakże całkowitego podporządkowania się radnych woli przewodniczącego rady, gdyż stosownie do art. 15 ust. 2 ustawy o samorządzie terytorialnym, rada ma prawo skorygować porządek obrad przedstawiony przez przewodniczącego, a nawet całkowicie go zmienić. Warunkiem jest jednak wprowadzenie ich bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady, przy jednoczesnym zachowaniu wszelkich zasad procesowych związanych z podejmowaniem uchwał, określonych w statucie powiatu. Należy także dodać, że rada może dokonywać zmiany w porządku obrad nie tylko na początku sesji, lecz także w każdym innym momencie, przy zachowaniu wymogów określonych w art. 15 ust. 2 ustawy o samorządzie powiatowym. Obowiązująca ustawa nie wprowadza w tym względzie żadnych ograniczeń.
Nie po raz pierwszy prawnicy Starostwa zrobili radnych w przysłowiowe bambuko. To bardzo poważny problem, bo radni nie mogą być pewni rzetelności ich opinii prawnych. Ale by się się jednak nie wdawać w zbyteczne dywagacje o charakterze formalno prawnym zaproponowałem, by zrobić przerwę i zgłosić te same wnioski jako komisja. Michał Jodłowski się na to niby zgodził, jako szef klubu radnych, po czym pięć minut później zagłosował przeciwko de facto własnemu wnioskowi. Gdzie tu logika, gdzie sens? Wbrew pozorom one są. Nieformalna Koalicja Macierewicz - Witczak nie jest wymierzona w PiS ale w Marcina Witko. Ciemny naród "***** ***" kupi a sąsiedzi nadal będą się rzucać sobie nawzajem do gardeł.
Oczywiście pozory należy zachować. Wkrótce głosowanie nad odwołaniem Zarządu Powiatu, w tym Starosty. Ma ono sens tylko wtedy, kiedy zagłosuje nad nim 3/5 ustawowego składu Rady. Jest to 14 głosów. Sześciu radnych Koalicji Obywatelskiej krzywdy nikomu nie uczyni, nawet jeśli doliczy się dwa głosy PSL. Wliczenie do tego czterech radnych KWW Marcina Witko, to wciąż za mało. Potrzebne są jeszcze dwie osoby. Z tym, że nawet jeśli udałoby się je pozyskać, nie ma gwarancji, że Michał Jodłowski, czy któryś innych radny KO głosując "tajnie" jednak w głosowaniu się nie pomylą. W ten Sposób Koalicja Obywatelska Antoniego Macierewicza w Powiecie Tomaszowskim będzie za a nawet przeciw.
Napisz komentarz
Komentarze