Miasto w corocznym raporcie
Pierwszym istotnym punktem obrad środowej Sesji Rady Miejskiej była debata nad Raportem o Stanie Miasta oraz głosowanie nad wotum zaufania dla Prezydenta Miasta Tomaszowa Mazowieckiego. Warto wspomnieć, że w debacie mogą brać udział nie tylko radni, ale też wszyscy mieszkańcy miasta, którzy wyraża taką gotowość i chęci. Muszą się jednak zgłosić odpowiednio wcześniej. To pewna "nowinka", funkcjonująca od kilku lat, z której jednak rzadko korzystają tomaszowianie. Tym razem jednak głos zabrał mieszkaniec Ludwikowa w imieniu osób zamieszkujących ulice: Kwarcową i Szymanówek. Czują się oni pokrzywdzeni przez obecne władze miasta.
Chodzi o wywłaszczenie na mocy tzw. specustawy fragmentów należących do nich działek pod budowę nowych ulic. Część mieszkańców nie chciała wyrazić na to zgody. Kilku odwołało się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ale skarga została oddalona. Na wystąpienie mieszkańca odpowiadał, Prezydent Marcin Witko, który podkreślał interes wspólny, że wykupy dotyczą w każdym przypadku kilku metrów kwadratowych działek. Przypomniał też petycje dużej grupy mieszkańców z żądaniem zapewnienia bezpieczeństwa na tych ulicach. Adam Koziełek wyjaśnił, że przejęcie niedużych fragmentów działek jest konieczne, by można było wykonać drogę o odpowiednich parametrach technicznych (obecnie wyłożoną płytami jomb).
Radni Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi nawet w tym miejscu wykorzystali okazję, by uderzyć w Marcina Witko. Interesy trzech osób o wartości w sumie 40 metrów kwadratowych wywłaszczanych działek okazały się ważniejsze niż bezpieczeństwo i wygoda tysięcy osób każdego dnia poruszających się ulicą Szymanówek. Inwestycja, która powinna być już skończona czeka na realizację. Specustawa, stworzona przez lidera łódzkiej PO, Cezarego Grabarczyka, powinna być ułatwieniem, dla tomaszowskich Platformersów jest przeszkodą. Przy okazji okazało się, że radni nie pojmują procedur, związanych z realizacją inwestycji celu publicznego. Wyjaśnił je dosyć dokładnie dyrektor Adam Koziełek.
Raport o stanie miasta czy powiatu to dokument dosyć obszerne. Nie omawia się ich szczegółowo na sesjach organów samorządowych. Radni wyrażają raczej swoje opinii lub zadają pytania. Co do zasady powinny one odnosić się do treści w nim zawartych, Często jednak zahaczają o sprawy poboczne.
Radni dyskutują
Serię pytań rozpoczął radni Michał Kucharski reprezentujący Trzecią Drogę. Dotyczyły szeregu nieistotnych spraw. Najciekawsze dotyczyło różnic w dopłatach dla niepublicznych przedszkoli oraz zakupu nowych kotłów dla Zakładu Gospodarki Ciepłowniczej umożliwiających spalania biomasy. Radny po sześciu latach pełnienia mandatu nie wiedział, że różnica w wysokości subwencji przypadającej na jednego ucznia wynika z tego, że w przypadku dzieci z orzeczonymi niepełnosprawnościami jest ona wyższa. W czasie roku szkolnego zmieniają się też wskaźniki. Wynika to z ustaw oświatowych. Trochę wstyd, bo to jednak samorządowy elementarz. Można było w razie wątpliwości dopytać na komisjach i uniknąć kompromitacji. W czasie sesji wątpliwości rozwiewali w tym temacie dyrektor Iwona Sudak oraz wiceprezydent Tomasz Migała. Radny pytał też o współpracę miasta z COS w Spale.
Radny Piotr Kucharski narzekał na brak w raporcie na temat wolnych lokali usługowych i pustostanów oraz przekształcania tych pierwszych w mieszkania. Większość z nich wcześniej mieszkaniami zresztą była. Pytał o liczbę wymienionych okien i drzwi w lokalach komunalnych. Pytania, które zadawał właściwe byłyby być może na interpelacje w sprawach bieżących ale czy na pewno w debacie na temat Raportu o stanie miasta? Można w to wątpić. Faktem jednak jest, że chętnych na lokale użytkowe należące do miasta nie ma. Nawet te, które są w miarę atrakcyjnie położone nie znajdują swoich najemców. Część z nich stoi wolnych całymi latami. Koszty ich przekształcenia są z kolei bardzo wysokie. Na pytania odpowiadała Prezes Lucyna Pietrzyk. Tłumaczyła zasady wynikające z regulaminów obowiązujących w spółce. Przypomniała też, że spółka ma zinwentaryzowane wszystkie pustostany. Radny Kucharski z kolei chciałby wymiany okien w mieszkaniach socjalnych, w których czynsz wynosi nieco ponad 2 zł, a i tak nie jest pokrywany przez lokatorów. Uważa też, że 2 miliony złotych powinno się przeznaczać chociażby na wymianę okien w mieszkaniach. nie wskazał jednak źródeł finansowania, a radni Koalicji Obywatelskiej w ubiegłej kadencji głosowali przeciwko dokapitalizowaniu spółki. Inwestycje za 2023 roku osiągnęły wartość 1,5 miliona złotych. W tym roku osiągną 4,5 miliona.
Agnieszka Walasik mówiła o braku inwestorów i wyludnianiu się miasta. Zwracała też uwagę na brak miejsc hotelowych. Niestety nie wiadomo, kto miałby w hotelarstwo u nas inwestować. Samorząd nie jest tu właściwym inwestorem. Tym bardziej, że bazę noclegową zapewniają w sposób wystarczający hotele w Spale czy w Smardzewicach. Te, które istniały w Tomaszowie okazały się nierentowne i zostały zamknięte. Problem braku inwestorów ma związek nie z brakiem planów miejscowych, ale zniszczeniem w ostatnim 25 leciu szkolnictwa zawodowego, które było zbyt kosztowne, a zainteresowanie nim było znikome. Co ciekawe radni KO głosowali przeciwko planowi miejscowemu terenów przy trasie S8. Jednak to brak pracowników średniego szczebla technicznego jest jednym z największych problemów miasta. Radna, jako jedna z nielicznych zwróciła uwagę na szereg pozytywnych działań miasta, takich jak dostosowanie Urzędu dla potrzeb niepełnosprawnych, budowę dróg na terenach inwestycyjnych. Prezydent odpowiadając przytaczał dane demograficzne. Mówił o emigracji tomaszowian do okolicznych miejscowości obwarzankowych.
W tym miejscu należy wtrącić małą dygresję na temat prowadzenia obrad. Nie jest w dobrym samorządowym tonie, by każdą wypowiedź prezydenta, czy urzędnika, komentował przewodniczący/przewodnicząca obrad, tak jak w czasie sesji robiła to Barbara Klatka.Bogdan Smolarek pytał o to, czy Tomaszów Mazowiecki byłby w stanie stać się miastem uniwersyteckim. Jakie działania podejmuje miasto, by pozyskać potencjalne wyższe uczelnie dla naszego miasta. Prezydent wyjaśniał, że podejmował wiele prób, jednak uczelnie zainteresowane są miastami, w których widzą pieniądze.
Ewa Radziewicz składała życzenia, by Marcin Witko był Prezydentem wszystkich i życzyła sobie by unikać podziałów oraz że cieszy się z tego, że nie obowiązuje już Karta Praw Rodziny. Narzekała za to na drzwi wejściowe do Urzędu. Jak i innym radnym KO nie podoba się jej Arena Lodowa, która jest o kilka centymetrów za niska. Powoływała się na pokątne rozmowy z pracownikami MZK i anonimowymi wyborcami o tym, że autobusy komunikacji miejskiej się psują. O kaplicy na cmentarzu mówiła, że kosztowała "siedem i pół bańki" i że osobiście była na "obfitym" pogrzebie, na którym niewiele słyszała. Skrytykowała wspaniałe toalety "na wysoki połysk". Na koniec radna zapytała czy może zadawać pytania i czy nie zostanie "powołana do Sądu" - wywołując niemałą konsternację na sali.
Po trzech godzinach takich dyskusji ogłoszono przerwę, po której głos zabrała Urszula Seredyn, która zwróciła uwagę na inwestycje w oświacie oraz na aktywną działalność placówek kulturalnych. Wspomniała o licznych programach, w których biorą udział szkoły i z sukcesami pozyskują pieniądze. Przypomniała wsparcie seniorów, które zapewnia miasto realizując szereg aktywizacyjnych działań. Odniosła się też do stanu zasobu mieszkaniowego gminy. Mówiła też o terenach rekreacyjnych, które miasto w ostatnich latach zrewitalizowano.
Kazimierz Baran uznał, że Raport jest zbyt obszerny i że Prezydent zbyt mało posypuje sobie w w nim "głowę popiołem". W instytucjach odnoszących sukcesy są one efektem pracy szeregowych pracowników, natomiast tam, gdzie pojawią się problem, obciążył nimi kadrę zarządczą.
Na istotny problem zwrócił uwagę Marek Krawczyk. Miasto kupuje ponad 92% wody użytkowej, konsumowanej przez tomaszowian od łódzkiego ZWIK przy ul Jana Pawła II z ujęcia na rzece Pilicy. Od kilku lat prowadzona jest dyskusja nad budową własnych studni głębinowych i ewentualnym przejęciem ujęcia. Odpowiadając Prezydent stwierdził, że od długiego czasu prowadzone są rozmowy z władzami Łodzi, które są trudne, bo Firma nie uiszcza opłat za bezumowne korzystanie z urządzeń zlokalizowanych na gruntach miejskich, które spółka uważa za własne. Łódź chce też wygórowane kwoty za przejęcie zakładu a urządzeni w nim wymagają kompleksowego remontu i wymiany. Miasto złożyło wniosek w Funduszu Ochrony Środowiska na realizację Strategii budowy studni głębinowych. Fundusz przyznał nam 60 milionów złotych na ten cel, Prezydent podkreślił lepszą jakość wody, jaka pochodzić będzie ze studni.
Piotr Kucharski domagał się aby miał możliwość zapoznania się z planami zagospodarowania przestrzennego przed ich uchwalaniem, Marcin Witko przypomniał, że procedurze jest tzw. wyłożenie planu w trakcie którego można się z nim zapoznawać i wnosić ewentualne uwagi. Okazało się też, że radni domagają się dokumentów, które następnie przygotowują pracownicy wydziałów a wnioskodawcy nie zgłaszają się później, aby się z nimi zapoznać. Radny chciał też prezentacji zarządów miejskich spółek oraz ich rad nadzorczych, poszukując rzekomych członków partii.
Ostatecznie po 5 godzinach przystąpiono do głosowania wotum zaufania dla Prezydenta Miasta. Radni Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Komitetu Wszyscy Razem Piotra Kagankiewicza zagłosowali przeciwko. Co ciekawe głosowali w ten sposób przeciwko własnym wyborcom, którzy dwa miesiące temu wotum zaufania Marcinowi Witko udzielili w wyborach samorządowych. Podkreślał to na koniec dyskusji Jarosław Batorski.
Dużo ciekawiej jednak było przy głosowaniu nad Sprawozdaniem z wykonania budżetu. Na ten temat w osobnym artykule
Napisz komentarz
Komentarze